"Matka obca" w Fatimie

[sasanka]

Pantanalu a widziałeś kiedyś kosmitę? Ja nie twierdzę, że gdzieś na innych planetach nie powstało życie, ale nie wiem czy słuszne jest twierdzić, że owe istoty żyją po to, aby nam ludziom mieszać w głowie, objawiać się pod postaciami niewiast i oglądać "spektakl" pod tytułem "Fatima".

[sasanka]

Pantanalu skoro nie "zielone ludziki" to co? - spisek...? biednym dzieciom namieszano w głowie wmawiając, że widzą Maryję, a tymczasem prowadzono na nich eksperymenty wprowadzając tłumy ludzi w efekty zbiorowej paranoi, żeby ludzie chodzili do Kościoła i dawali na tacę - no... poważnie to brzmi całkiem sensowne?

[Rysiek23]

Mysterious pojęcie UFO jest bardzo pojemne, jedni mówią o "zielonych ludzikach" z innych planet, inni o podróżnikach w czasie lub z innych wymiarów. Ale wszystko sprowadza się do jednego - niezidentyfikowane pojazdy i ich pasażerowie. Natomiast w przypadku Fatimy mamy jeszcze coś ciekawszego - poza manifestacją "cudu słońca" mieliśmy do czynienia tylko z pewną postacią pojawiającą się nie wiadomo skąd (z nieba) i oferującą dosyć nieczytelny przekaz, który później został przekuty w bardzo konkretne slogany. Polecam zapoznanie się z książkami Fernandesa, albo chociaż z wywiadami, które prezentujemy, w których szeroko opisuje on "ewolucję" zeznań małych pastuszków.



Jeśli jednak jesteś przekonana o tym, że było to spotkanie z czymś boskim powinnaś być bardziej wymagająca wobec przekazu i samookreślenia się ukazującej się postaci. Dotyczy to również wszelkich innych objawień, które jak sądzę powinny pozostawiać pewien niedosyt u gorliwych katolików.

[sasanka]

RysiekuINFRA - nie chciałabym żeby moje słowa zabrzmiały dość tendencyjnie, ale... no właśnie, ale...

Dlaczego mamy uważać, że owi "podróżnicy" to nie są jakieś istoty boskie? Przecież nikt nigdzie nie nakreślił wyglądu Boga - czy szukamy konkretnej osoby, zresztą dlaczego mamy szukać w ogóle jakiejś osoby - czy można tutaj mówić o osobie - może bardziej jakiejś "boskiej energii"?

Poza tym dlaczego uważamy, że owe istoty mogłyby zachowywać się w sposób ludzki...? Może my ludzie eksperymentowalibyśmy na innych cywilizacjach, latalibyśmy pojazdami kosmicznymi albo skakali między "wymiarami"... I po co jakiś kosmita - zakładając, że dzieci mówiły prawdę, miałby przestrzegać ludzkość i prosić o modlitwę?



A gdyby byłby to spisek tak jak pisałam wyżej - jak dla mnie mało sensowne nabieranie ludzi na "zrzutę" na tacę.

[Rysiek23]

Lady - to może zdefiniuj wpierw co według Ciebie oznacza "boski"? Nie do końca rozumiem w jakim kontekście używasz tego określenia i czy wiążesz je bezpośrednio z wiarą.

[sasanka]

RyśkuINFRA - istota boska - istota doskonała, stwórcza, mądra, dobra... nie bardzo ludzkie cechy pasują do boskości, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić słowa "boskość" - byt nieskończony, potężna moc stwórcza.

Myślę natomiast, że boskości nie da się oddzielić od wiary - obojętnie jakiej.

[Newsman]

Ciekawa koncepcja Mysterious Lady - rozwiń ją jeśli możesz. Jeśli dobrze rozumiem, opiera się to o przeświadczenie, że w wyniku pewnych procesów cywilizacyjnych (postęp nauki i medycyny) i ewolucyjnych przedstawiciele bardzo starych cywilizacji mogli dojść do poziomu i zyskać cechy, które my uznajemy za "boskie" a na pewno "nieludzkie"? Bardzo znany cytat z Arthura C. Clarke'a mówi, że zaawansowana technologia dla człowieka jest nie do odróżnienia od magii. Może z twórcami tych technologii jest podobnie?

[Rysiek23]

[quote name='Mysterious Lady' post='92223' date='01 grudzień 2011 - 21:23']RyśkuINFRA - istota boska - istota doskonała, stwórcza, mądra, dobra... nie bardzo ludzkie cechy pasują do boskości, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić słowa "boskość" - byt nieskończony, potężna moc stwórcza.

Myślę natomiast, że boskości nie da się oddzielić od wiary - obojętnie jakiej.[/quote]



Teraz mniej więcej rozumiem, czyli istota nadrzędna w stosunku do nas. Wobec tego zadam pytanie czemu zachowuje się dosyć irracjonalnie - jeśli uznamy istotę z Fatimy za boską?

[sasanka]

Yan_Volskee - nie chciałabym snuć teorii o "boskości" poprzednich cywilizacji, ponieważ dla niektórych może być ona rozumiana - m.in. jako postęp naukowy czyli całkiem ludzko, a dla innych jako stan umysłu bądź świadomości, a może nawet w skrajnych przypadkach jako połączenie tych obydwu. W każdym bądź razie wygląda na to, że wszystko sprowadza się do jednego - tworzenia/rozwoju oraz wewnętrznej symbiozy/harmonii.



RyśkuINFRA - jeśli uznamy boskość za stwórczość, byt doskonały - i tak jak piszesz istotę nadrzędną w stosunku do nas - nie oczekiwałabym, że generalnie zachowałaby się względem nas w sposób całkiem zrozumiały lub tym bardziej w sposób w jaki oczekujemy by to zrobiła. Chyba nie tędy droga... natomiast irracjonalność - jeśli myślimy o tym samym - to jak mi się wydaje, to sposób w jaki my ją próbujemy zrozumieć.

[danut]

Misterious Lady- ostatnie Twoje dwie wypowiedzi oddają sedno tej sprawy.Może jeszcze dodam, czy zauważyliście jeszcze to, że te istoty mają wpływ na tworzenie się naszej rzeczywistości? Mają wiedzę o niej i o przewidywanych mających nastąpić wydarzeniach...Mają wgląd w to wszystko.