Aargaroth

Duchy, Zjawy, Klątwy
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: Rysiek23 »

Faktycznie, dobrze że ktoś przypomniał tę historię. Kojarzy mi się z najsłynniejszym przypadkiem tego typu czyli zaginięciem grupy Diatłowa http://www.paranormalne.eu/forum/index.php?showtopic=1972
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: danut »

Krzaku- równiez sądzę, ze jest to dobry trop z tą istotą czczoną wieki temu w tamtym miejscu. Mnie podpowiada tu zbieżnośc w usytuowaniu tego wysokiego kamienia i jak podano w temacie, dawne podania i legendy z nim związane. Nie mogły one powstac z niczego, to slad dawnych wierzeń, dawnej historii takich miejsc. Nie znam, akurat tego miejsca, ale za to bardzo podobne, co do którego zachowały sie takie informacje, ze było miejscem pogańskiego kultu. Pantanal -pewno chodzi Ci o las Witkowice, ja myslę, ze ta opowieśc wzięła się z fascynacji filmem"Blair Witch" i zmałpowano, po prostu temat, przetwarzając go na polskie realia. Sama sie kiedys dałam na to nabrac, ale znam ludzi z tamtych okolic i aż dziwne, aby nikt o tym nie slyszał, gdyby to była prawda.:) Natomiast wracając do tematu, to rzeczywiście cos w tym jest. Cos dzieje się w takich miejscach, byc moze nie wytłumaczę co, bo są to tylko moje odczucia i sama nie wiem, ale ja np. bardzo dobrze znałam podobne i zdarzyło mi się zabłądzic, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie opowiadania wielu ludzi, którzy rowniez byli miejscowi o tym, ze nagle nie mogli znaleźc drogi, aż po przesadne powiedzenie, znane tam w swoim czasie: "Tam cos wodzi" :), ogłupia do tego stopnia, ze jakby zmienia się nagle krajobraz, wygląd miejsca zapamiętany i nie wiesz gdzie pójśc.
NIEZNAJOMY7
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:51 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: NIEZNAJOMY7 »

Witam, bardzo zaciekawiła mnie ta historia a szczególnie imię Aargaroth. Zacząłem szukać ale nie pojawia się oni nigdzie poza tą legendą i jej różnymi kopiami. Pojawia się również w znanej grze "Word of Warcraft" jako imię jednego z demonów (przypuszczam że zaczerpnięte i tej historii). Zacząłem kombinować może biorąc pod uwagę stres chłopca który przeżył to zjawisko i biorąc pod uwagę to że był nawiedzany w snach, być może to imię zostało w jakiś sposób przekręcone, zniekształcone. Zastanawiając się skąd może pochodzić zacząłem szukać w mitologi słowiańskiej nie znalazłem nic podobnego, ale starsza jest mitologia skandynawska i wielce prawdopodobne, że kiedyś na terenie dzisiejszej polski były czczone bóstwa nordyckie. Idąc tym tropem znalazłem bardzo podobne imię ANGRBOTHA - bogini wieszcząca śmierć. Zwana często Okrutną Leśną Wiedźmą lub Ludojadem z Kraju Gigantów. Zwiastowała nieszczęście. Może to o to w tym wszystkim chodzi. Pradawną boginię o której już zapomniano i może to ona upomina się czasami o swoje. Pozdrawiam.
Nigdy nie mów nigdy.
Schlesier
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:49 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: Schlesier »

Witam wszystkich na forum, jako że jestem właśnie jednym z nielicznych rodowitych mieszkańców regionu (od 14 pokoleń) to postanowiłem wam napisać iż moja Babcia Elsa mowiła że Hochstein był broniony w II WŚ m.in. przez oddzial Szwedzkich najemników z SS no i oni odprawiali jakies rytualy z runami.



A co do imienia: Aargaroth to dowiedziałem się że to Arga znaczy "zły" ,a rot "korzeń" po Szwedzku lub gnijące zło po Czesku i na razie tyle wiem na ten temat, mam nadzieję iż okaże się przydatne. Dodam tylko że wymowa mogła być z A bardzo długim ,a w rot szło usłyszeć końcówkę th i stąd ta możliwa pomyłka.a
couek
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:58 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: couek »

Cześć. Mam 26 lat.



Ciekawa historia. Mrozi krew.



Wywoływałem duchy wiele razy. Sposób na wywoływanie duchów pokazały mi dwie dziewczyny - córki mojej wychowawczyni w klasach 1-3 podstawówki. Te dziewczyny pierw spytały się mamy, czy mogą mi pokazać sposób.



Ten sposób praktykowalem najpierw z bratem. Później pokazalismy go kuzynowi - zastosowalismy typową metodę sprawdzającą dla niedowiarków - z powodzeniem. Zaznaczam, że byliśmy wtedy bardzo młodzi. Gdy dorosłem próbowałem dwa razy - bez powodzenia.



Mówi się, że wywoływanie duchów jest złe. Kiedyś duch mi odpowiedział na pytanie... że nie ma złych duchów. Nie zgłębiałem nigdy wiedzy o demonach i innych potężniejszych tworach. Podobno niektóre wywołane duchy pozostają przy nas na całe życie.



Ja widzę to w dwóch aspektach:



1) wywoływanie duchów pozwala nam na używanie tego obszaru mózgu, którego na codzień nie używamy i nie potrafimy używać - telepatia, telekineza itp.



2) każdy z nas ma jakąś pozycję i ważność w świecie - dlatego duchy niektórym mogą pomagać - tutaj jest również zawarty aspekt wiary - anioł stróż.



Wątpie, żeby grupa ludzi, wyposażona w specjalne medaliki chroniące - nie pamiętam świętego... a może był to medalik archanioła gabriela... ale takich chyba nie ma... Grupa ludzi, która uda się w okolice wysokiego kamienia w nocy, rozpali ognisko - po czym odmówi modlitwę do archanioła gabriela (poczytajcie o tym, bo jeśli wierzycie w takie rzeczy, to archanioł gabriel jest największym wojownikiem niebios) , oraz do anioła stróża - wątpie, żeby im się coś stało.



Wybrałem się dla żartów z kolegami na górę Ślęza - jest to najstarsze miejsce kultu pogańskiego w Polsce. Uważano, że zlatywały się tam wiedźmy i odprawiały rytuały. Zbudowano tam klasztor, aby odpędzić złe moce. Poza tym uważa się, że na tej górze mieści się czakram - miejsce mocy. Wędrowaliśmy tam nocą - nikogo nie było w lesie - co chwile podkręcałem atmosferę mniej lub bardziej prawdziwymi historiami o duchach. Chłopacy bagatelizowali - pewnie ze strachu. Weszliśmy na szczyt bez problemów. Spaliśmy na samym szczycie bez żadnego ekwipunku. Nic się nie wydarzyło.



Uważajcie z wywoływaniem duchów, ale pamiętajcie - jeśli w to wierzycie, to musicie wierzyć w dobro i zło. Na każde zło jest metoda w tym przypadku. Kilka podstawowych rzeczy jak medalik, modlitwa i woda święcona się przyda. Żaden słabszy demon nie powinien ruszyć moim zdaniem. Większy demon nie obudzi się bez powodu, a i na takich pewnie jest metoda.



Zaznaczam, że nie jestem znawcą tematu, a powyższe informacje traktujcie tylko jako opinię osoby postronnej.



Aha bym zapomniał - kiedyś pisałem artykuł o Hitlerze, a właściwie przepisywałem. 3 lub 4 razy komputer odmawiał posluszeństwa i po przepisaniu prawie całości się zacinał lub resetował. Byłem uparty... nawet powiedziałem na głos coś w stylu "nie będziesz mi tu mówił co mam robić". Po tych słowach udało się artykuł dokończyć... Nigdy nie ośmieliłem się wywołać ducha złego lub bardzo złego. Wywołanie ducha hitlera to dla mnie jak w filomwym Candymanie powiedzenie 3 razy słowo "Candyman" do lustra. Wywoływałem ze wspomnianymi dziewczynami ducha ich wójka - tego też nie róbcie, bo podobno to bardzo groźne - wywoływanie ducha rodziny - u mnie było ok.



Aha - bardzo istotna rzecz - z tego co wiem, to godzina duchów zaczyna się o 03:00 a nie o 12:00, więc związek chłopców z 1966r z godziną seansu spirystycznego jest obojętny.
couek
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:58 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: couek »

Co to powyższych wypowiedzi - przed słowianami na naszych ziemiach byli również celtowie o ile się nie myle. O ile się nie myle bardziej, to celtowie również byli w skandynawii.



Dlatego wypowiedź powyższą, odnoszącą się do bożka skandynawii uważam za bardzo wiarygodną.



Zaznaczam, że nie jestem znawcą tematu, jednak podziele się z chęcią częscią z mojej wiedzy, co poniekąd uczyniłem w powyższym poście.
couek
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:58 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: couek »

Sorka za post after post, ale ciągle mi się coś przypomina.



Zdarza mi się iść na cmentarz samemu i rozmawiać z grobami/duchami. Obok mnie - jakieś 500 m jest cmentarz i ma dzwonnicę. Wchodząc na ten cmentarz odprawiam rytuał - zazwyczaj taki sam. Z szacunku dla duchów - wierze w duchy, bo ich doświadczałem... z tego szacunku zawsze przy wejściu na cmentarz uderzam w dzwon i witam się ze zmarłymi i z duchami na cmentarzu. Potem rozmawiam o swoich problemach itp, oraz wstawiam się w modlitwie za zmarłymi i błądzącymi duchami. Zaznaczam, że moja wiara jest raczej krucha - wierze w to, czego doświadczyłem. Nigdy mi się nic nie stało, a wiele razy bywam na tym cmentarzu sam... zawsze, gdy wychodzę to bije w dzwon i żegnam się ze zmarłymi i z duchami.



Jakby ktoś nie wiedział, to jest bardzo ważne przy wywoływaniu duchów - odwołać ducha.
couek
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: śr maja 26, 2010 10:58 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: couek »

Nie bedę pisał dlaczego tak ciągle odpisuje chętnie...



Opowiem tylko pewną historię:



Jechałem pociągiem - piłem piwka i paliłem fajki. Dotarłem do przedziału, gdzie jak się okazało byli młodzi chłopcy, którzy związali swe życie z wiarą - może przyszli księża albo zakonnicy.



Gdy porozmawiałem z nimi - jak naukowiec z duchownym - dali mi wspomniany wyżej w postach medalik, oraz karteczkę z modlitwą - odnalazłem tą modlitwę - medalik niestety chyba zgubiłem z portfelem.



Modlitwę tą uważam za bardzo skuteczną i jeżeli nie skończy się u Was na czytaniu, a obudzi się chęc badania empirycznego - nauczcie się tej modlitwy. Oni mi powiedzieli, że ta modlitwa jest bardzo silna. Oto ona:



Święty Michale Archaniele, broń nas w walce;

przeciw niegodziwościom i zasadzkom złego ducha bądź nam ochroną.

Niech mu rozkaże Bóg, pokornie błagamy; a Ty, Książę wojska niebieskiego,

Szatana i inne duchy złe,

na zgubę dusz ludzkich krążące po świecie,

mocą bożą strąć do piekła.

Amen.



Wątpie, żeby wystarczyła na odegnanie leśnej okrótnej pani, ale na pewno nie zaszkodzi. Mysle, ze w rzeczywistosci, jakbysmy zebrali ekipe 5 osob chetnych pokonac starozytnego bozka - o ile on dalej jest aktywny, to taka modlitwa + artefakty i po klopocie. Sa chetni?



P.S. Jednak chodziło mi o Michała Archanioła, a nie Gabriela
Ostatnio zmieniony czw maja 27, 2010 12:08 am przez couek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wodzu
Początkujący
Posty: 13
Rejestracja: czw maja 20, 2010 6:48 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: Wodzu »

[quote]Wątpie, żeby wystarczyła na odegnanie leśnej okrótnej pani, ale na pewno nie zaszkodzi. Mysle, ze w rzeczywistosci, jakbysmy zebrali ekipe 5 osob chetnych pokonac starozytnego bozka - o ile on dalej jest aktywny, to taka modlitwa + artefakty i po klopocie. Sa chetni?[quote]



Zero doświadczenia w demonologii, brak podstawowej wiedzy okultystycznej i Ty chcesz ze starożytnymi bóstwami walczyć? Super, daj znać jak będę musiał ratować Ci życie przed siłami, których nie rozumiesz.
Zawsze jest logiczne wytłumacznie. A jak nie ma, to z demonem też sobie poradzę...
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Aargaroth

Post autor: soudak040771 »

Myślę, że w tego rodzaju historiach, chodzi dokładnie o to, co przeczytałem od razu na samym wstępie artykułu, ze strony :



http://www.bardo.info.pl/niesamowitehistorie.html


Kiedyś, dawno temu, świat nieskażony i rzadko zaludniony zamieszkiwały liczne duchy, duszki, demony i bóstwa. Gnieździły się właściwie wszędzie: w żywiołach - ogniu, wodzie, powietrzu i ziemi; w przyrodzie - w górach, skałach, jeziorach, lasach i drzewach. Obecne były w gwiazdach, w wietrze, w piorunach, niektóre wcielały się w zwierzęta i ptaki, a inne w ludzi. Zasiedlały ludzkie gospodarstwa i domostwa. Gdy do Polski przybyło chrześcijaństwo i okrzepło, zaczęło potępiać rodzime duchy, usiłując wtrącić je do panachrześcijańskiego piekła. Ale część z nich przetrwała w nazwach, przysłowiach, zwyczajach ludowych przesądach i legendach. Większość odeszła wraz z ostatnimi ludźmi którzy w nie wierzyli.


Każdy widzi to, w co wierzy. Do tego wszystkiego można dodać to, że strach ma zawsze wielkie oczy. Oczywiście do tego wszystkiego dochodzi ,, niesamowita '' sceneria miejsca i ,, odpowiednia'' do tego rodzaju doświadczeń pora . Nadmienię jeszcze, że w tego typu historiach także chodzi o wypromowanie danego miejsca :)


Zero doświadczenia w demonologii, brak podstawowej wiedzy okultystycznej i Ty chcesz ze starożytnymi bóstwami walczyć? Super, daj znać jak będę musiał ratować Ci życie przed siłami, których nie rozumiesz.


Osobiście brzydzę się tego typu wiedzą i jak dla mnie, nie musisz nic już pisać...
ODPOWIEDZ

Wróć do „DUCHY”