[quote name='Christof' post='36795' date='18 lipiec 2008 - 22:15']Czy ktoś posiada jakieś informacje na temat istoty o imieniu Aargaroth, która odegrała znaczącą rolę w wydarzeniach na Wysokim Kamieniu 16 lipca 1966 roku.? Szukałem w spisach demonów, ale nic nie ma. Możliwe są niewielkie modyfikacje tego imienia. Proszę o wszelkie info. Zakładam, że zdarzenie jest prawdziwe.
Der Hohe Stein – miejsce, które lepiej omijać z daleka!
Wiele osób intuicyjnie wyczuwa miejsca w których straszy. Nie wiedzą co, nie rozumieją dlaczego ale czują chłód obecności, nieokreślony paraliżujący lęk. Duchy mają swoje ulubione miejsca pobytów, które my określamy jako wyjątkowe. Występują przeważnie w opuszczonych domach, na cmentarzach, leśnych uroczyskach. Czerpią energię z błąkających się w pobliżu zwierząt, biegających dzieci lub wędrujących turystów. Zawsze czekają – cierpliwe i nieustępliwe.
W okolicach Barda istnieje kilkanaście takich miejsc. Wiele związanych z nimi opowiadań to mniej lub bardziej fantastyczne bajki o duchach, rusałkach, wampirach i różnych demonach. Wszystkie nieprawdopodobne i niewiarygodne. Wszystkie z wyjątkiem jednej.
Pracując nad historią tego miejsca miałem wątpliwości czy wyjawić czytelnikom jego lokalizację. Moje wątpliwości wynikały z dramatycznych wydarzeń, jakie były związane z tą sprawą w minionych lat. Doszedłem jednak do wniosku, że każdy kto posiada umiejętność intuicyjnego wyczuwania takich miejsc lub więcej niż trochę odwagi, powinien mieć możliwość udania się tam osobiście i doświadczenia wszystkiego na własnej skórze. Oczywiście na własną odpowiedzialność. A jak się mówi: odwaga to nic innego jak sztuka zaciskania zębów w odpowiednim momencie.
Gdzie więc znajduje się to miejsce? Otóż każdy, kto weźmie do rąk mapę Gór Bardzkich i spojrzy na ich Grzbiet Wschodni, z łatwością znajdzie na niej szczyt o nazwie Wysoki Kamień (niemiecka nazwa: Der Hohe Stein). Znajduje się on mniej więcej w połowie linii prostej między wsią Laskówka a Przełęczą Łaszczowa. Wierzchołek góry jest dość płaski i wydłużony z dwoma widocznymi niewielkimi wzniesieniami. Na jednym z nich znajduje się właśnie „Wysoki Kamień” będący potężnym, wysokim i masywnym blokiem skalnym skrytym wśród drzew. Wokół niego, w promieniu kilku metrów, dookoła całego zbocza, znajduje się rumowisko mniejszych bloków skalnych tworzących jakby okręg wokół centralnego bloku.
Wysoki Kamień byłby wymarzonym miejscem na spacery gdyby nie pewne wydarzenia z 1966 roku, które na zawsze odmieniły jego historię. Z rozmów ze świadkami, do których udało mi się dotrzeć i przeprowadzonej kwerendy w prasie z tamtych czasów udało się ustalić najważniejsze fakty.
16 lipca 1966 roku grupa czterech nastolatków, dla rozrywki, postanowiła przeprowadzić seans spirytystyczny i wywołać ducha. Podeszli do sprawy bardzo poważnie zgromadziwszy wszystkie potrzebne przedmioty i przestudiowawszy dostępną literaturę na ten temat. Na miejsce owego seansu wybrali szczyt góry Wysoki Kamień, z uwagi na aurę tajemniczości jaką roztaczało to miejsce wokół siebie i zupełne odludzie. Seans odbył się dokładnie o północy. Celem było wywołanie ducha, związanego z miejscem w którym się znajdowali. Byli pewni, że nie wyjdzie z tego nic oprócz dobrej zabawy. Przeliczyli się.
Tuż po zakoszeniu seansu nagle ucichł wiatr. Letnie, ciepłe powietrze zamarło i zgęstniało. Nie poruszało się ani jedno źdźbło trawy, ani jedna gałązka. Nastąpiła głucha cisza. Ognisko, które rozpalili, zgasło nagle tak jakby po prostu ktoś je zdmuchnął. Przerażeni rzucili się do plecaków po latarki. W tym momencie usłyszeli szelest kroków. Coś lub ktoś zaczęło się poruszać biegiem, w szaleńczym pędzie, dookoła ich obozowiska. Łamiąc z trzaskiem gałęzie, poruszając krzaki, kołysząc mniejszymi drzewami. Świecąc latarkami w ciemnościach, w kierunkach skąd dobywały się te dźwięki widzieli tylko ruszające się gałęzie i drzewa. Spanikowali. Rzucili się do ucieczki na oślep w dół zbocza.
Do najbliższej wsi, Laskówki, dotarło tylko dwóch. Byli wykończeni, przerażeni i cali pokaleczeni nocnym biegiem po lesie. Nikt nie chciał im uwierzyć w to co opowiadali. Od razu wezwano milicję.
Rankiem, po dwóch dniach od zdarzenia, rozpoczęto poszukiwania dwójki, która była w noc wywoływania duchów na górze i nie wróciła do tej pory. Trwały one sześć dni. Sześć dni w czasie których przeczesano góry na całej szerokości, od Barda po szosę Kłodzko-Złoty Stok. Chłopaków nigdy nie odnaleziono. Zostali uznani oficjalnie za zaginionych.
Po tym zdarzeniu cała dwójka, która pozostała, miała co noc koszmary senne o swojej śmierci. W każdym śnie występowała niewyraźna, wysoka postać o imieniu Aargaroth (pisownia zachowana według wywiadu jednego z chłopaków dla gazety), która, jak mówili nastolatkowie, patrzyła się jak umierają.
Pierwszy z nich zniknął bez wieści 24 lipca, osiem dni po wydarzeniu, drugi zaś dwa dni później tj. 26 lipca 1966 roku. Nigdy ich nie odnaleziono. Od 16 lipca 1966 roku do czasów dzisiejszych istnieje łącznie osiem udokumentowanych przypadków zaginięć osób, które były w dni poprzedzające zaginięcie na Wysokim Kamieniu. W większości byli to pracownicy leśni. Obecnie zbocza Wysokiego Kamienia porasta najgęstszy i najbardziej niedostępny las w całych Górach Bardzkich. Ci, którzy wracają z góry, zawsze w dzień, opowiadają o niesamowitych rzeczach jakie dzieją się na samym jej szczycie. Jak do tej pory nikt nigdy nie zdecydował się zostać tam po zmroku. Mówią, że strach ma wielkie oczy ale na Der Hohe Stein czuć nie tylko jego wzrok na sobie ale także dotyk…
Źródło:
http://www.bardo.info.pl/[/quote]
Witam wszystkich serdecznie.Christoph pyta o informacje odnośnie "osoby" o imieniu Aargaroth. Wydaje mi się ze imię to jest znieksztalcone przez chłopcow, ktorzy mieli nieszczęście spotkac "to coś". Jeśli dobrze kojarzę to pod określeniem "Aargaroth" kryje się AZATHOTH. Postać o imieniu Azathoth jest niby wytworem wyobrazni- ale-??? W okresie WWII powstała w ramach SS bardzo ciekawa organizacja pod nazwą "Ahnenerbe". Pełna nazwa tej organizacji ulegała modyfikacji i tak- w chwili powolania do zycia prez Heinricha Himmlera organizacja ta w pelnym brzmieniu nosiła nazwę "Das Deutsche Ahnenerbe-Studiensgesellschaft fur Geistesurgeschichte" co w tlumaczeniu na j.polski oznacza"Niemieckie Dziedzictwo Przodkow-Stowarzyszenie Do Badań Nad Stanami Swiadomości i Ducha. W latach pózniejszych organizacja ta zmieniła nazwę na "Die Forschung und Lehrgemeischaft <Das AHNENERBE>" co oznacza: "Stowarzyszenie Poszukiwań Naukowych <Dziedzictwo Przodkow>". Poczatkowo na czele organizacji stanął Richard Walter Darre a w latach pozniejszych hrabia Wolfram von Sievers, ktory funkcje ta pelnil do zakończenia WWII. (Wolfram von Sievers został stracony w Landsberg na podstawie wyroku Trybunału Norymberskiego wydanego w tak zwanym procesie lekarzy. Wyrok śmierci i jego wykonanie na Wolframie von Sievers jest faktem bardzo kontrowersyjnym do dnia dzisiejszego gdyz Sievers nigdy nie byl zbrodniarzem wojennym oskarżonym o ludobójstwo- ale to juz inna historia) Powracam do Azathotha- w ramach "Das Ahnenerbe" powolano specjalna super tajna grupę naukowa oraz wywiadowcza do zadań specjalnych pod nazwą " "KAROTECHIA". Karotechia zajmowała sie i zajmuje podobno do dnia dzisiejszego zjawiskami paranormalnymi w doslownym slowa tego znaczeniu. W roku 1945 na zamku Naudabaum w Bawarii grupa naukowcow z Karotechii przeprowadziła eksperyment majacy na celu wywołanie a zaświatów monstrum zwanego Azarhoth. Karotechia byla w posiadaniu niewiadomego pochodzenia gotyckiej ksiegi o nazwie "Necronomicon" w ktorej jest podana metoda nawiązania kontaktu z "Azathoth". ERksperyment zakonczył sie dla uczestnikow tragicznie gdyz w czasie jego prowadzenia Azathoth zniszczył cześć zamku Naudabaum (fakt historyczny) a uczestnicy eksperymentu zniknęli i nie znaleziono ich do dziś. "Der Hohe Stein jest miejscem gdzie Karotechia przeprowadzała swoje eksperymenty- wiem to na 100% gdyż działalnościa Karotechii ionteresuję sie od wielu lat.Z osoagnięc Karotechii korzystała i korzysta supertajna organizacja "Delta Green" w USA ( Delta Green , MOSAD oraz Brytyjskie M-16 prowadza operacja majace na celu likwidacje Karotechii).Wracajac do okresu WWII z karotechia walczył wywiad Armii Czerwonej (WKU- Wojennaja Kontrrazwiedka) Jeszcze w latach 20-tych ubieglego wieku na osobisty rozkaz Stalina w ramach wywiadu i kontrwywiadu wojskowego stworzono w ZSRR specjalna grupę GRU SV-8 zajmujaca sie podobnie jak niemieckie Ahnenerbe zagadnieniami okultyzmu . Stalin podobnie jak Hitler bardzo interesowal sie okultyzmem. .Temat, na ktory pisze jest bardzo rozlegly. Odnosnie zdarzenia w zamku Naudabaum zamieszcza link do informacji na temat Karotechii, Delta Green, GRU SV-8 . Interesujace informacje doryczace bezposrednio tematu walki Karotechii z Delta Green oraz GRU SV8 są po otwarciu linku pisane zielonym drukiem. Na wszystkie dodatkowe pytania chetnie odpowiem. Prtosze pisać na moj email. Zaznaczam że na posty pisane przez prowokatorów i kretynów nie odpowiadam a adresy reespondentow blokuję. Serdecznie pozdrawiam-