NAUKA TELEKINEZY

Siła naszego umysłu, czyli telekineza, lewitacja etc.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: Andrzej 58 »

Widzisz Danusiu,to zależy od rodzaju sterowania i zastosowanego silnika.Wymieniłem tylko kilka możliwości.Ale ,żeby powiedzieć coś jednoznacznie potrzeba troszeczkę więcej informacji a tych pewnie nie będziesz w stanie udzielić.Mówisz o włączeniu i wyłączeniu.Betoniarka to prymitywne urządzenie i ilość elementów jest minimalna.Czy pamiętasz jak wyglądał ten załącznik.Czy był to taki przekręcany jak kiedyś stosowano do włczania światła,czy też miał dwa przyciski(zielony i czerwony)oprócz tego w tym przypadku powinien być jeszcze jeden przycisk , na którym powinna widnieć litera "R".Nie tak dawno mój dyrektor pytał mnie o moje zdanie w przypadku,który wydarzył się w jednym z zakładów na Śląsku.Tam suwnica (zblocze) pojała do nieba nie reagując na wszystkie zabezpieczenia.On nie był w stanie pojąć jak to możliwe.A jednak możliwe.Przez lata nanaprawiałem się tyle urządzeń (od zegarka elektronicznego po elektrowóz),że to co dla jednych wydaje się niemożliwe ,dla mnie jest chlebem powszednim.Nie koniecznie musiało być to wydarzenie typu paranormalnego.Ale bardziej ciekawi mnie ,czy spróbowałaś przyciągnąć przedmioty niemagnetyczne.Jeśli Ci się uda ,to będzie wskazówka dla Ciebie,co naprawdę wydarzyło się w twoim zyciu.Istnieje nawet metoda pomiarowa potwierdzająca skutki oddziaływania pewnych pól na ciała stałe.I pytanie do Ciebie-od kiedy zauważyłaś u siebie tą właściwość?
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: Katarzyna_1 »

Andrzej58, czy Ty myslisz, ze masz tu wariatów na tym forum? O co pytasz? Przecież Danusia żartobliwie opowiadała o tych róznych przyciągających di siebie przedmiotach? Albo ja tu zwraiowałam, albo Ty! Albo odwracasz uwagę od tego co istotne, wiadomo jesteś tu in cognito! Człowieku o co Ciebie idzie? To sa tylko luźne rozmowy. Nie wykorzystuj ich przeciwko Danucie.No pytanie "czy próbowałas przyciagnąc przedmioty niemagnetyczne?" to juz szczyt w tej mistyfikacji.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: danut »

Orson :)- a czy ja jestem magnes jakiś, przecież do sklepu bym nie weszła, gdyby wszystko ku mnie leciało... :lol: ? Tak właśnie pisałam o tym drugim, stąd to- "a ile się uśmiałam przy tym"-akurat przy jakimś programie, gdy babka demonstrowała w TV.. a ja trzask łyżeczka i tez się trzyma, kształt- dopasowanie kształtu do ciała... A szklane- a co by nie, a jak to babcie bańki stawiały, co?
Ostatnio zmieniony pn lut 14, 2011 9:36 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: Andrzej 58 »

No to po kolei.Gdzie widzicie tutaj jakąkolwiek mystyfikację.Przeczytajcie jeszcze raz mój post nr 33 i następny (34)Danusi.Gdzie Kasiu widzisz mistyfikację w tym co napisałem.Jest to moja relacja z prywatnego spotkania ,na którym przypadkowo poruszyłem ten temat i w odpowiedzi ta młoda kobieta pokazała mi (i nie tylko)jak to się robi.Od niej te informacje o różnicy temperatur.Drugą osobą z tymi zdolnościami jest moja koleżanka szkolna.Pewnie widzieliście takie przypadki w telewizji.Ja je oglądałem na żywo i bez przygotowania( w moim domu)wniosek wynikł jeden-to nie magnetyzm,bo szkło nie jest magnetyczne tak samo jak srebrna łyżeczka(nawet przyniosłem magnes ,żeby sprawdzić ,czy to srebro to rzeczywiście srebro).Te opisy wyglądu wyłączników pozwoliłyby mi określić co było w środku tych skrzynek ,do których były zamontowane,jednocześnie w dużym przybliżeniu określić przyczynę włączenia się betoniarki.Staram się pomocny a nie robić z kogokolwiek wariata.Widzisz Danusiu ,Orson odebrał Twoją wypowiedź dokładnie tak jak ja.Dla Kasi to żart.Myślę ,że nigdy z czymś takim się nie spotkała.Orson oczywiście naczytał się opracowań typu-to niemożliwe bo ktoś udowodnił coś.Skoro Orsonie twierdzisz ,że to zjawisko jest wyjaśnione i banalne ,to proszę Cię ,żebyś swoimi słowmi wytłumaczył mi jak według ciebie , to fałszerstwo jest robione. Chodzi mi o przyciąganie a nie wyginanie łyżeczek(bo to rzeczywiście lipa).Widzisz Orsonie ,jestem fanem,ale nie bajkopisarzy a fizyków chemików ,biologów itp.Co do metody sprawdzania ,czy jakiś przedmiot był poddany działaniu wysokoczęstotliwościowego pola elektromagnetycznego ,to polega to na zmianie wartości pola próbkujacego w skutek wzajemnego oddziaływania rezonansowego przedmiotu badanego i tego pola.Tą metodą badano płaskowyż Nasca.Wynik pozytywny. .Prościej nie potrafię.Jak rozumię Danusiu ,to przyciąganie w Twoim przypadku to żart.(taka mała mistyfikacja).Jeszcze jedna sprawa.Zróbcie sobie małą piramidkę z patyków lub innych nie magnetycznych materiałów.Następnie połóżcie ją na jakiś czas na knwerterze satelitanym.Potem połóżcie ją na dłoni .odkręćcie kran tak,żeby struga wody była cieńka.Następnie żbliżajcie dłoń z tą piramidką do strumienia wody.Zobaczycie jak strumień będzie się odchylał.Miłych wrażeń.Wasz anonim :)
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: danut »

Oczywiste wydawało mi się, że rozumiesz, iz wyglądu wyłaczników nie okreslę, nie zblizałam się nawet do nich, wszyscy stalismy parę metrów dalej..w tej sprawie zwróciłam uwagę na jakąś nierozpoznaną energie emocjii, która może w wyjątkowych sytuacjach cos powodowac i oddziałowywac..Natomiast co do "przyciągania" - tak samo rozpoznałam w mig przy okazji żartów, że jest to zjawisko całkiem normalne i w gre tu wchodzi rzeczywiście biologia, fizyka i chemia.. i Orson o tym tez wspomniał, natomiast pytał mnie wyraźnie, czy ktos bez fizycznego kontaktu z przedmiotem jest w stanie go przyciągnąc( tak nawiasem)..Podając przykład z bańkami , przeciez tez wskazuje, że nie o magnetyzm tu chodzi, a kształt, temperaturę i cos w tym stylu..przedmiot o płaskim kształcie nie da rady..:), a butelki - taka z wina z dnem wklęsłym do srodka- przypomina przeciez zasady stawiania baniek, butelki z napoi( charakterystyczne wygieńcia w środku jak łyzki, widelce). Ja nie musze byc fizykiem, aby rozpoznawac te rzeczy i nie pisałam tez o żadnej mistyfikacji z mojej strony w stylu stawiania łyżeczki na nosie, który słuzyłby za podpórkę, wcale nie..A co oddziaływania pół i częstotliwości- przeciez wszyscy jesteśmy w zasięgu takich pól, to co miałoby to wykazac? Posiedze przy komputerze izwiększa się elektrycznosc mojego ciała, czasami iskry lecą i to tez jest jak najabardziej normalne...
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: kropka »

Jędrula, a jak ma się do tegoco już tu napisaliście przypadek z moją ,,betoniarką"?

Danusia to już wie o co chodzi a le się powtórzę dla innych.

Był rok 2009 , wczesna jesień. W budynku w którym pracuje trwa generalny remont. Ciężko prowadzić zajęcia gdy zewsząd dochodzą odgłosy wiertarek, łomów. Przebrnęłam przez obowiązkowe zajęcia z dziećmi w tych koszmarnych warunkach... i myślę ,, suniemy na podwórko bo piękna pogoda i tu się nie da dłużej wytrzymać" Wychodzę z dzieciakami na plac a tu betoniarka.... jej dźwięk tak mnie w.... wił, że puściłam sobie w myślach całą sobą ostrą wiązankę przekleństw....( no wybaczcie kropce)

Przez ciało moje przeleciał charakterystyczny.. znany mi już z doświadczenia prądzik... coś w rodzaju płynącego strumienia. Betoniarka ucichła... zgasła. Pracownicy zaczęli szukać przyczyny dlaczego zgasła skoro jest prąd... i skoro jej nikt nie wyłączył...Słyszałam ich przekleństwa.. widziałam jak się miotają szukając przyczyny

Pomyślałam sobie,,cholera.. to chyba nie jes możliwe,że ja to zrobiłam... ale niepokoił mnie ten prąd co przeleciał po mnie. Zaczęłam więc przepraszać Boga prosząc,że jeśli to moja sprawka to niech ta betoniarka już zacznie pracować.... I kiedy tak w duchu wyciszyłam się.. betoniarka zaczęła pracować. I tu znowu zdziwienie pracowników.

- Co zrobiłeś,że działa?

- Nic nie zrobiłem, nie wiem co sie tu dzieje

Jak Jędrula to wytłumaczysz? Bo ja do dziś nie wiem jak to się stało. Nie było przerwy w dostawie prądu. Urządzenia były sprawne. Zrozmów pracowników wnioskowałam,że aby ją wyłączyć należało użyć przycisku... który był solidny i tak łatwo się nie wciskał, zresztą był w pozycji,,włączone"Co do łyżeczek.. przyciągałam że tak powiem... okresowo - teraz mi minęło.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: Andrzej 58 »

Tym razem Danusiu ,to nie Ty waliłaś biednego rogacza po łbie.Rozumię troskę Kasi o Ciebie.Może to co napisałem jest dla was mało zrozumiałe.Dlaczego tak wypytywałem się o wygląd tego załącznika.Bo jeżeli w Twoim przypadku Danusiu ,tak jak w przypadku Kropeczki był to przycisk ,to wskazuje ,że w srodku był stycznik.(to taki elekromagnes ze stykami łączącymi sieć z silnikiem).Wskazuje to na możliwość potwierdzenia Twojej i Kropki relacji z fizycznego punktu widzenia.Mianowicie ,jak relacjonowałaś, ten chłopak był w stanie jakiegoś transu,to załączenie betoniarki było związane z istnieniem dużego pola z zewnątrz.Takie pole napewno wytworzyło w cewce stycznika napięcie,które zostało wyprostowane na prostowniku ,który zawierają wszystkie elektromagnesy.Następnie doszło do przekazania prądu przes stycznik na silnik i bez załączonego wyłacznika betoniarka zakręciła.W przypadku Kropeczki nastąpiła inna sytuacja.W styczniku jest taki rdzeń zamykający obwód magnetyczny.W skutek już wyprostowanego prądu rdzeń staje się magnesem.Gdy prąd jest zmienny może nastąpić rozmagnesowywanie tego magnesu przyciągajacego Tzw zworę.I mimo ,że silnik zasilony jest w sposób prawidłowy to przekazanie go poprzez styki rozmagnesowanego rdzenia jest niemożliwe.Tak więc dziewczyny wasze relacje są zgodne z zasadą działania tych urządzeń.Nic Wam się nie przewidziało.To możliwe .Nasuwa się mi jedno pytanie.Skąd wzięło się to obce pole ,które Kropeczka odczuła jako przepływ prądu.Tak rzeczywiście mówi prawo Maxwella.Zmienne pole elektryczne powoduje wzbudzenie prądu i na opak.To nie Kropeczka była przyczyną wyłączenia betoniarki-to oddziaływanie na nią spowodował efekt uboczny ale z fizycznego punktu patrzenia wytłumaczalny.Po zaniku tego obcego pola Stan Kropeczki wrócił do normy i wyciszyła się.Myślę ,że te doświadczenia potwierdzają ,że są możliwe oddziaływania z zewnątrz na osoby takie jak my.Pamiętacie ,jak opisywałem moją awarię ze stycznikiem magnetycznym.To taka sama sytuacja jak w waszych betoniarkach.A co do przylegania przedmiotów do ciał pewnych osób,to butelka miała kwadratowy przekrój.Ta dziewczyna jest mniej więcej wielkości Kropeczki i dłoń ma małą.Butelka znajdowała się między kciukiem i palcem wskazującym.Palce były wyprostowane i tworzyły kąt prosty.Była to butelka po gorzałce i nie miała wypukłego dna.Dlatego zassanie na zasadzie baniek do stawiania nie ma w tym przypadku zastosowania.Dlaczego przedmioty metalowe łatwiej są przyciągane-ponieważ ich przewodnictwo cieplne jest bardzo duże(łatwiej podnoszą swoją temperaturę).Z magnetyzmem nie ma to nic wspólnego.Bardzo ciekawe jest spostrzeżenie Kropeczki o okresowej zdolności do przyciągania.To znaczy,że proces zmiany stanu organizmu w zakresie atomowym działa w dwie strony.To bardzo dobra wiadomość.Co do iskier Danusiu przeskakujących w przypadku siedzenia w pobliżu urządzeń elektrycznych,to zwróć uwagę na to, w co jesteś ubrana i na czym siedzisz.Jak masz na sobie coś zawierające włókna sztuczne a powiercisz się troszeczkę ,to w skutek tarcia nazbiera się na Tobie dużo ładunków elektrostatycznych.Ja czasem latem,m gdy jest sucho ,nakombinuję się jak wysiąść z samochodu.Tak kopie :) Poza tym wszystkie urządzenia elektryczne działające na zasadzie zmiennym,wytwarzają wokół siebie pole,którego ubocznym efektem są ładunki elektrostatyczne.Kiedyś zawsze muszą przeskoczyć.Myślę ,że to to zjawisko, o którym pisałaś.
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: NAUKA TELEKINEZY

Post autor: kropka »

Dzięki Andrzej za te wyjaśnienia. Mnie nieco uspokoiły zjednej strony...Nie wiem czy są takie wyjaśnienia słuszne bo się nie znam na tym ale sama świadomość,że ktoś kto ma jakieś pojęcie o fizyce tłumaczy to zjawisko, przynosi już ulgę. W tym okresie ,,betoniarkowym" to miałam też jazdy z żarówkami, które się u mnie w domu bez przerwy przepalały.... zazwyczaj gdy włączałam światło robiło się ,,trach" i żarówka załatwiona. Może to wina beznadziejnych żarówek, nie wiem ale jakoś teraz tak nagminnie się nie przepalają. Raz też udało mi się zarejestrować dziwne zjawisko związane ze światłem i prądem w sposób niezamierzony. Starszy syn nagrywał mnie cyfrówką jak gram sobie w kuchni na gitarze. Podczas nagrywania zaczęł się coś dziać ze światłem ,co zarejestowane zostało na filmie. Najpierw światło się lekko przyciemniło( tak bywa gdy jest spadek napięcia) potem stopniowo się jeszcze ściemniało aż w pomieszczeniu zrobiło się prawie ciemno a żarówka świeciła dużo jaśniej ( nieadekwatnie do tego obserwowanego przez nas mroku. Ja nie przerwałam gry... ale zauważyłam,że coś się dziwnego dzieje, syn również. Dlatego na sam koniec skierował obiektyw na świecącą żarówkę... i widać na filmiku,że ona świeci jasno na tyle ,że w pomieszczeniu też powinno być dużo jaśniej niż było. Ponieważ śpiewałam swoją piosenkę napisaną dla mojej nieżyjącej mamy o słowach,, wpadnij mamo na kawę... porozmawiamy chwilę... a potem odlecisz cichutko.... czarnozłotym motylem" to pomyślałam,że może ta mama wpadła do mnie gdy ją tak wołałam. Wrzuciłabym ten filmik.. ale nie chcę się upubliczniać. Nie wiem jak się na takim filmie zakrywa osobę. Zjawisko nagrało sie ale jak mam je wam pokazać. Może dałoby się wytłumaczyć... jak te betoniarki...chociaz w połowie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „POTĘGA UMYSŁU”