Strona 1 z 1
					
				Re: 10.000 p.n.e.
				: wt lip 14, 2009 11:53 am
				autor: LEMARI
				Zawsze mnie interesowało mnie osobiście dlaczego gatunek ludzki tak  drastycznie skraca historię swego istnienia.
			 
			
					
				Re: 10.000 p.n.e.
				: ndz gru 27, 2009 12:23 am
				autor: azazel
				na ziemi było tyle cywilizacji, że nawet o tym nam się nie śni... i pewnie są nadal jakieś poukrywane
			 
			
					
				Re: 10.000 p.n.e.
				: ndz gru 27, 2009 5:25 pm
				autor: tomek1618
				Potop powszechny to temat rzeka.
Jest pewne że coś ciekawego się wydarzyło skoro wszystkie ludy na świecie opowiadają sobie z grubsza tę samą historie o potopie.
Widzę dwa logiczne rozwiązania tego tematu. 
-  Albo wielki potop światowy się wydarzył. Dotknął on wszystkich  mieszkańców ziemi w mniejszym lub większym stopniu ale wszystkich. 
-  Albo potop był lokalny i grupa ludzi która go doświadczyła rozeszła się  po świecie i swą relacja przekazała wszystkim mieszkańcom ziemi. 
Dlaczego nacisk kładę na wszystkich mieszkańcach ziemi. Bo to jest zagadka i wskazówka jednocześnie. 
O potopie rozprawiają Eskimosi, Indianie ludu afryki azj.
Drugie albo moim zdaniem jest mało realne.
  Podwodne kamery Ballarda faktycznie na dnie Morza Czarnego znalazły  ślady bytności ludzi. Faktycznie słone wody morza śródziemnego wdarły  się do m. czarnego i poziom jego podnosiły około 15 cm dziennie.  Faktycznie mieszkańcy musieli się ewakuować ale nie sadze że aż do  Indian i Eskimosów. 
  Pierwsze ale jest dla mnie bardziej przekonywujące. 
  Pogdybam sobie jeszcze.
  Światowy potop mógł się wydarzyć jedynie za Sprawą jakiegoś doniosłego wydarzenia
  Co to mogło być nie wiem ale wybuch wulkanu czy upadek meteorytu jest  przez zemnie odrzucane. Nie wierzę by ci co przeżyli potop nie  zauważyli dymu, ognia lub huku. Meteoryt ,wulkan który byłby wstanie  wywołać światowy potop musiałby nieźle walnąć i było by o czym  opowiadać. 
  W takim razie co mogło to być na własny użytek mam taką teorie
  Pantanal pewnie powie że nie odkrywam ameryki i tak jest w istocie.
  Coś wtargnęło do naszego układu słonecznego i powiedzmy było tak blisko ze "zachwiało" naszą niebieską planetą. 
  "Zachwiało" to znaczy minimalna zmian np.szybkości obrotowej ziemi i niebieski wlewa się na ląd. 
  To coś to np planeta X ale dziś przeczytane że to mógł być księżyc.
  Przeczytane nie daleko.
  Gdy bogowie stąpali po ziemi, teoria dotycząca Atlantydy. Post Lazy otwierający.
Powodzenia.