REINKARNACJA

Zagadka doświadczeń z pogranicza śmierci (NDE), tematy związane z nurtującą odwiecznie ludzi kwestią życia po życiu.
Awatar użytkownika
flawionek
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: ndz lis 25, 2007 8:06 pm
Kontakt:

REINKARNACJA

Post autor: flawionek »

Umarłem jako minerał i stałem się rośliną,

Umarłem jako roślina i stałem się zwierzęciem,

Umarłem jako zwierzę i byłem człowiekiem.

Czegóż mam się obawiać?

Cóż straciłem umierając?

[Dżelal-uddin Rumi]





W naszym kręgu kulturowym, zdominowanym przez wpływy Kościoła Katolickiego panuje dość rozpowszechnione przekonanie, że żyjemy tylko raz. Mówi się, że Biblia w ogóle nie wspomina o reinkarnacji i że to jest dowód na to, że zjawisko to nie istnieje.







CYTATY:

Wielcy ludzie o reinkarnacji:







Jestem przekonany, że istnieje ponowne życie, że wyrasta ono ze śmierci i że istnieją dusze zmarłych.

[Sokrates]



Stwierdziłem, że jest zarówno godna zaufania, jak i pociągająca

[Dean Inge (o doktrynie reinkarnacji)]



Narodzić się, umrzeć, odrodzić się znowu i rozwijać się bez przerwy - takie jest prawo

[napis wyryty na płycie nagrobnej spirytysty Alana Kardeca]



Gdyby Azjata poprosił mnie o zdefiniowanie Europy, poczułbym się zmuszony odpowiedzieć mu: jest to ta część świata, którą nawiedziło niewiarygodne złudzenie, że człowiek został stworzony z niczego i że obecne jego narodziny są jego pierwszym wejściem w życie.

[Artur Schopenhauer "Parerga und Paralipomena II"]



Śmierć nie istnieje. Jak może istnieć, skoro wszystko jest częścią Boga? Dusza nigdy nie umiera, a ciało nigdy nie jest naprawdę żywe.

[Isaac B. Singer]



Widział wszystkie te postacie i twarze połączone tysiącami wzajemnych związków... nowo narodzone. Każda była śmiertelnym, namiętnym i bolesnym przykładem wszystkiego, co przemijające. A jednak żadna z nich nie umarła, tylko zmieniała się, nieprzerwanie rodząc się z nową twarzą. Jedynie czas stał między nimi.

[Hermann Hesse]
flawionek
Awatar użytkownika
Erhion
Infrańczyk
Posty: 188
Rejestracja: śr kwie 30, 2008 12:09 pm
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: Erhion »

Gdyby Azjata poprosił mnie o zdefiniowanie Europy, poczułbym się zmuszony odpowiedzieć mu: jest to ta część świata, którą nawiedziło niewiarygodne złudzenie, że człowiek został stworzony z niczego i że obecne jego narodziny są jego pierwszym wejściem w życie.

[Artur Schopenhauer "Parerga und Paralipomena II"]


Ten cytat jest moim zdaniem głupi.



Zaś co do tych wielki ludzi - znam tylko Sokratesa.



Dwa - reinkarnacja. Wolałbym odejść z tego świata i już tu nie wracać. :rolleyes:
Awatar użytkownika
aelreda
Homo Infranius Plus
Posty: 761
Rejestracja: wt sie 19, 2008 6:46 am
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: aelreda »

Taką ciekawą historię znalazłam na gwiazdy.com.pl


Reinkarnacja istnieje!



? Nazywałam się Mary i miałam ośmioro dzieci ? tak mówiła rodzicom kilkuletnia Jenny Cockell. Wspomnienia z poprzedniego życia towarzyszyły jej na co dzień i nie dawały spokoju.





Jenny urodziła się w 1951 roku w Anglii. Już od dziecka pamiętała, jak umierała. Była sama, w miejscu, które na pewno nie było jej domem. Leżała w dużym pokoju z białymi ścianami i wysokim oknem. Zaczerpnięcie powietrza sprawiało jej trudność. Obawiała się śmierci tylko ze względu na dzieci, które zostałyby same na świecie.

Kilkuletnia Jenny w reinkarnacyjnym wspomnieniu czuła, że nie może opuścić jeszcze swoich pociech. A w dorosłym życiu chciała odnaleźć ?swoje dzieci?.



Szczegóły z innego życia



Gdy skończyła dziewięć lat, zaczęła rysować mapki miejscowości, w której mieszkała jako Mary. Zaznaczała na nich, gdzie stał dom, w którym żyła. Nie była pewna, co to jest za wieś i gdzie leży, ale tkwiło w niej przeświadczenie, że znajduje się ona gdzieś w Irlandii. Potem, ilekroć patrzyła na mapę tego kraju, jej uwagę przykuwała miejscowość Malahide. Twierdziła, że tę nazwę ?nosiła w sobie od zawsze?.

Kiedy dorosła i wychowała dzieci, postanowiła pojechać do Irlandii, bo coraz silniej wracały do niej wspomnienia kobiety, którą była we wcześniejszym wcieleniu. ? Te moje wewnętrzne wrażenia nie dawały mi spokoju i wiedziałam, że im prędzej tam pojadę, tym szybciej dowiem się czegoś o sobie i o niej ? wspomina Jenny.



Odzyskiwanie pamięci



Aby wydobyć z pamięci więcej wspomnień, kobieta poddała się hipnozie. Dzięki niej przypomniała sobie, że jej drewniany domek stał na początku ulicy, której nazwa zaczynała się na literę ?s?. Przypuszczała, że była to Salmons Road. Pojawiły się obrazy ulicy, stacji kolejowej, sklepu rzeźnika przy Church Street, kościoła. Z ogromną siłą wróciło do niej wspomnienie molo, na którym czekała w chłodne wieczory na przybycie jakiejś łodzi, choć nie mogła już sobie przypomnieć, kogo tam wyglądała.

Najwięcej wspomnień dotyczyło dzieci. Najstarszy syn, Sony, miał około 13 lat, gdy umierała. Był dość pewny siebie, ?taki mały żołnierz?. Najstarsza córka, Mary, miała długie włosy i gęstą grzywkę. Młodsza, Bridget, była blondynką z niebieskimi oczami. Jenny przypominała też sobie chłopca o imieniu Christopher, innego ? o imieniu Jeffrey, a także małego roztargnionego chłopaka, który nieustannie przesuwał ręką wzdłuż obszycia kurtki. Poza tym miała wrażenie, że gdy umierała, było jeszcze jedno dziecko, i że w sumie było ich ośmioro.



Spotkanie całej rodziny



Do Malahide Jenny pojechała w 1989 roku. Zanim jednak do tego doszło, kupiła plan miasta i porównała z mapkami, które rysowała w dzieciństwie. Pasowały do siebie. Zaczęła gromadzić informacje o tej miejscowości, w czym pomagał jej lokalny nauczyciel historii. Gdy znalazła się już w Malahide, rozpoznała kościół, którego fasadę namalowała po jednym z seansów hipnozy. Nie odnalazła swojego dawnego domu, za to wskazała miejsce, gdzie kiedyś stał. Natrafiła na stary mur, który zachował się w jej pamięci, bagno, strumień oraz molo. Zorientowała się, że ulica, przy której mieszkała, nazywała się nie Salmons, lecz Swords Road.

Po powrocie z Irlandii napisała list do właściciela jednego z najstarszych domów na tej ulicy. W odpowiedzi przysłał jej historię swojej dawnej sąsiadki, Mary Sutton, która zmarła w latach 30. na sepsę w szpitalu. Miała ośmioro dzieci, które po jej śmierci trafiły do sierocińca.

Jenny postanowiła je odnaleźć. W sierocińcu ustaliła ich imiona. Troje z ósemki już nie żyło. Udało jej się ustalić adresy pozostałej piątki. Napisała do nich listy. Na spotkanie początkowo zgodził się jedynie najstarszy syn, Sony. Podczas pierwszego widzenia rozmawiali ze sobą tak, jakby przeżyli razem wiele lat. Wspominali te same wydarzenia i ludzi. Sony zorganizował spotkanie Jenny z pozostałym rodzeństwem ? doszło do niego w kwietniu 1993 roku. Spośród wszystkich dzieci tylko on jeden w pełni uwierzył, że Jenny w poprzednim wcieleniu była jego matką. Może dlatego, że doskonale wiedział, co oznaczało tajemnicze wspomnienie o wystawaniu na molo. ? Powiem ci, dlaczego pamiętasz to miejsce ? zaproponował podczas pierwszego spotkania. ? Jako chłopak pracowałem na wyspie, usługując grającym tam w golfa, a o zmierzchu matka czekała na mnie na molo, byśmy mogli razem wrócić do domu.

Pozostałe dzieci, mimo że nie w pełni wierzyły, że Jenny była ich matką, przyznały jednak, że wiele jej wspomnień było prawdziwych, a także że były wśród nich i takie rzeczy, o których nikt poza ich matką wiedzieć nie mógł.
Ostatnio zmieniony czw maja 14, 2009 10:41 am przez aelreda, łącznie zmieniany 1 raz.

matino3
Infranin
Posty: 241
Rejestracja: pn kwie 27, 2009 7:45 pm
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: matino3 »

Osobiście nie mam nic do reinkarnacji i sądzę, że coś takiego istnieje, ale nie dotyczy każdego tylko tych, którzy w ciągu jednego żywota nie spełnili swojego zadania, które zostało mu dane przez ...Coś/Kogoś?



A jeżeli ja tu jestem tzn. że nie spełniłem swojego celu ;D ciekawe kim byłem w przeszłości ;P Może jakimś królem albo prezydentem :D
:)

Awatar użytkownika
aelreda
Homo Infranius Plus
Posty: 761
Rejestracja: wt sie 19, 2008 6:46 am
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: aelreda »

[quote name='matino3' post='53220' date='czw, 14 maj 2009 - 13:15']Osobiście nie mam nic do reinkarnacji i sądzę, że coś takiego istnieje, ale nie dotyczy każdego tylko tych, którzy w ciągu jednego żywota nie spełnili swojego zadania, które zostało mu dane przez ...Coś/Kogoś?



A jeżeli ja tu jestem tzn. że nie spełniłem swojego celu ;D ciekawe kim byłem w przeszłości ;P Może jakimś królem albo prezydentem :D[/quote]



Ja byłam czarownicą spaloną na stosie :D

matino3
Infranin
Posty: 241
Rejestracja: pn kwie 27, 2009 7:45 pm
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: matino3 »

[quote name='Aelreda' post='53224' date='czw, 14 maj 2009 - 15:42']Ja byłam czarownicą spaloną na stosie :D[/quote]

:P bolało? :lol:
:)

Awatar użytkownika
aelreda
Homo Infranius Plus
Posty: 761
Rejestracja: wt sie 19, 2008 6:46 am
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: aelreda »

[quote name='matino3' post='53228' date='czw, 14 maj 2009 - 13:57']:P bolało? :lol:[/quote]



Wiesz chyba tak, bo w teraźniejszym życiu trochę ognia się boję :P

MORG
Infrzak
Posty: 71
Rejestracja: ndz sie 24, 2008 10:28 pm
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: MORG »

A ja byłem SS-manem ;) . Ciągle w snach była wojna i to oczami niemca...
Widzimy świat tak, jak widzi go robak, podczas gdy pilnie potrzebujemy widoku z lotu ptaka.
Awatar użytkownika
aelreda
Homo Infranius Plus
Posty: 761
Rejestracja: wt sie 19, 2008 6:46 am
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: aelreda »

O właśnie w snach to ja też popylałam jako żołnierz niemiecki, ale chyba żem Niemcy zdradziła bo Polakom pomagałam xD

Awatar użytkownika
Lukass
Infrzak
Posty: 66
Rejestracja: ndz kwie 20, 2008 5:00 pm
Kontakt:

Re: REINKARNACJA

Post autor: Lukass »

Jeśli chodzi o reinkarnację to wg mnie istnieje. Jest tysiące przypadków które zostały udokumentowane.

Najbardziej wszystkich fascynuje kim moglibybyć w poprzednim w cieleniu i dlaczego ich nie pamiętamy?

Moja teoria jest taka, że np. byliśmy złym człowiekiem, więc gdybyśmy to pamiętali to nie mielibyśmy szansy na zmienienie się, oraz to że jeśli nie potrafimy przejąć ciężaru tego życia na siebie to drugiego tym bardziej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ŻYCIE PO ŻYCIU & NDE”