Porozmawiaj z obcym

[dino_24]

[quote name='arek' post='96946' date='06 maj 2012 - 14:40']Zobaczymy czy za kilka lat będzie głośno o odkryciu tego, że nasz układ jest jednak układem podwójnym . Jesli ta informacja sie sprawdzi będzie to bezsprzeczny dowód na jego kontakty .Zobaczymy.[/quote]





Odległość Plutona od Naszej Gwiazdy wynosi 5 837 874 800 km [wyliczenie z półosi wielkiej] .

Jeżeli hipotetyczny ‘’brown [dwarf] star’’ porusza się z taką samą V jak Nasza Gwiazda , czyli

200 km/s … [moje założenie] to w ciagu roku przebędzie 6 307 200 000 km …

Rok świetlny to 9 460 800 000 000 km .

Do Proxima Centauri , najbliższego , gwiezdnego układu [potrójnego] mamy 4 , 22 lata świetlne .

Aby siły grawitacyjne ‘’równoważyły’’ [statystycznie] się , gdzie Slońce nie oddziałowywuje na przeciwny

‘’układ’’ i vice-versa , podzieliłem tę odległość na ½ … mamy wtedy 2 , 11 lat świetlnych x rok świetlny

= 19 [bilionów] 962 [miliardy] 288 [milionów] km … jest to odległość powyżej której ‘’brown [dwarf] star’’

nie powinien tworzyć z Naszą Gwiazdą barycentrum !! [jeżeli istnieje ??? – na co dowód dali Hiszpanie !!!] .



Z prostych wyliczeń widać dobitnie , że twój kontaktowiec ma w 100 % rację .

Nie potrzeba lat … jeszcze ten roczek pokaże nam ‘’pazurki’’ .

[Arek 1973]

Jak kiedys spotkam obcego, to sama zadam mu swoje pytania. Potem Wam opowiem..

Problem z w kontaktowcami jest taki że lubią krytykować innych kontaktowców albo zaprzeczają sobie nawzajem. Jedni mówią np. że obcy mieszają się w ziemskie sprawy, inni że nie bo Kosmiczna Federacja nie pozwala. Ich wiadomości są tyle warte co nic, już "Dżordżo" Adamski i inni w tamtych latach mówili jakoby to na Wenus życie kwitnie i jak tam podobnie żyje się jak na Ziemi, bo jeszcze nikt nie miał wtedy pojęcia jak tam wygląda. Po tym jak pierwsze sondy przekazały prawdziwy obraz Wenus , Adamski i reszta bandy kwitnące życie na Wenus przesunęli na inne wibracje. Teraz nazywało się że jest tam życie i ono kwitnie ale ....na innych wibracjach niż te nasze.

Najgorsze że ci kontaktowcy nic nie wnieśli do ufologi a tylko zaszkodzili, i nie ma się co dziwić że naukowcy nawet jakby chcieli wykazać zaineresowanie zjawiskiem ufo to obawiają się że zostaną wrzuceni do jednego wora z Adamskim , Meierem, czy Raelem

[Elowen]

Arku 1973, na wszystko trzeba zawsze wziasc poprawke. Nie kazdy, kto podaje sie za np. uzdrowiciela, rzeczywiscie nim jest. W kazdej dziedzinie jest pelno oszustow i szalencow, dlatego nie mozna wszystkim od razu wierzyc, ale to nie znaczy, ze nie ma prawdziwych, np. uzdrowicieli. Jestem pewna, ze podobnie jest z kontaktowcami i bardzo mozliwe, ze wsrod nich jest wielu manipulatorow, bo ostatecznie bardzo trudno im udowodnic klamstwo... lub przyznac racje.  

[Arek 1973]

Gdybym Ci teraz zaprzeczył to musiałbym pozbierać manatki i opuścić forum, bo wszystko by upadło w co jestem przekonany.

Chociaż przy uzdrowicielach mam jeszcze swoich faworytów to kontaktowcy po zgłębieniu literatury dla mnie upadli . Nie wiem doprawdy którego można by zakwalifikować jako "prawdziwe źródło"? Macie pomysły? Ja ostatecznie rzucę nazwiskiem Billy Meier (ale tylko z początku jego działalności, póżniej to już zwykłe kłamstwa)

[iteratorzx81]

Wiem, że była jedna taka Pani, co do której ciężko jest powiedzieć że jest oszustką - nic nie zarobiła, a wręcz straciła. Nie pamiętam dokładnie, ale to było coś o błyskaniu latarką i dziwnych "błyskawicach" trwających dokładnie jedną klatkę na taśmie 8mm. Nawet chyba o tym film zrobili. Jednakże nie mogę przypomnieć sobie nazwiska tej kobiety.



//edit: Chodzi o to, że ta kobieta jako jedyna jawiła mi się jako wiarygodna, wszystkie Meiery, Cheopsy itp. zwykle odrzucam (mam taki "sekciarski radar" i umiem sektę na kilometr rozpoznać), ale ta Pani była wiarygodna i nie plątała się w zeznaniach.

[agatrop]

[quote name='Arek 1973' post='96993' date='07 maj 2012 - 09:25']kontaktowcy po zgłębieniu literatury dla mnie upadli . Nie wiem doprawdy którego można by zakwalifikować jako "prawdziwe źródło"? Macie pomysły?[/quote]



Ja myślę, że żaden nie jest godny zaufania. A na pewno nie ci, którzy mają parcie na szkło.

Dzisiaj miałem więcej czasu i przeczytałem wątek na Infra, czy ufolog może zbzikować? Także spokojnie z tymi kontaktowcami, bo jeszcze (chyba) żaden nic mądrego nie przekazał światu. Tzn. nie tyle mądrego, co konkretnego.

Pozdrawiam.

[arek]

Dzisiaj miałem więcej czasu i przeczytałem wątek na Infra, czy ufolog może zbzikować?

zdecydowanie może ,pełno jest bowiem dziwnych informacji od swiadków zdarzeń ,które wymykaja sie często racjonalnemu podejściu .Do tego wiele lat ,rządy państw zaprzeczały ,dyskredytowały świadków i badających to zagadnienie .Sami swiadkowie często by pozostac w kręgu zainteresowania wymyślały ,koloryzowały i dodawały historie. Połapac się w tym wszystkim jest naprawde ciężko .Można zbzikowac .

Podobnie jak ta pani z Piekar Ślaskich (info w TVN) dzwoniaca kilkaset razy do służb ratowniczych i policji ,że Marsjanie ja atakują . (23 maja godz 18 wiadomosci)

[Zbyszek]

Pare razy tez bylem cudotworcom, tak krociutko, takim prawdziwym jak z najpiekniejszej bajki. Nie jest sie wtedy samemu, ma sie towarzysza, towarzysza o wlasnej woli i odmiennym celu. Mnie najbardzej interesowala integracja w sobie czyjejs woli, klopoty i zaburzenia wlasnej swiadomosci, jakie to powoduje. Dwoch lub wielu w jednym. Jeden na powierzchni swiadomosci a pozostali za fizyczna kotara. Jesli zywego zaprosza, to poleci z nimi i sie napatrzy co za horyzontem, no tego , duchowe.) Wielu niezaleznych, ale trzymajacych sie ze rece.

S. Baba niezle sie bawi z komentarzy na jego temat. Juz widze jak peka ze smiechu, gdy mu wypisuja maile, iz jest oszustem.

Cudotworca w chwili cudowania ma zmieniona psychike, pewne jego sektory sa jakby wzmocnione. Hm, dobrze jest byc cudotworcom.)

Tak samo dzieje sie w rozmowie z obcymi. W czasie rozmowy zmieniamy sie nie do poznania, Cos w nas bulgocze, tyka i strzyka. Gdy ONI odejda, to wracamy do starego, czekajac na kolejna wizyte, chyba, ze natarli po uszach, dziurawili w nosie. Dlaczego nie chca powiedziec czegos konkretnego, ci tamci? A bo nie chca, nie poradzimy nic na to. Tak samo my bedziemy sie kiedys zachowywac , gdy juz z tad odejdziemy. Wiele jest przyczyn tego stanu rzeczy..

[agatrop]

[quote name='arek' post='96946' date='06 maj 2012 - 15:40']Zobaczymy czy za kilka lat będzie głośno o odkryciu tego, że nasz układ jest jednak układem podwójnym . Jesli ta informacja sie sprawdzi będzie to bezsprzeczny dowód na jego kontakty .Zobaczymy.[/quote]



Arek, na litość boską... pomyśl.

To gdzie ta druga gwiazda miałaby krążyć? Po jakiej orbicie? Musiałaby krążyć daleeeeeeko poza Plutonem i musiałaby być wielkości co najmniej naszego Układu Słonecznego, żeby można było mówić o podwójnym układzie! Zresztą, gdyby był podwójny układ, to ani Ziemi, ani Ciebie by nie było. Zostałbyś wystrzelony w kosmos.

Nasze Słońce, to jest mały pikuś. Ono nawet nie ma potrzebnej masy, żeby wejść w podwójny układ.

[arek]

Wiesz więcej ?

Za pasem Kuipera znajduje się masywne ciało niebieskie, prawdopodobnie wielkości Neptuna - takie wnioski ze swoich badań przedstawił Rodney Gomes podczas konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego. Oznacza to, że w naszym układzie jest więcej planet niż dotychczas sądziliśmy.



Nie tylko Gomes uważa, że w Układzie Słonecznym znajduje się co najmniej jedna dodatkowa planeta. Astrofizycy John Matese i Daniel Whitmire z Uniwersytetu Louisiana w Lafayette uważają, że w obłoku Oorta ukrywa się olbrzymia planeta, czterokrotnie większa od Jowisza.



Do niedawna Układ Słoneczny posiadał 9 planet, w tym Plutona, który został odkryty w roku 1930 przez amerykańskiego astronoma, Clyde’a Tombaugha. Nazwa tego ciała niebieskiego pochodziła od rzymskiego boga podziemi Plutona. W roku 2006 dziewiąta planeta została zdegradowana do kategorii planety karłowatej. Amerykanie nie mogli pogodzić się z faktem, że „ich” jedyna planeta została wykluczona z elitarnego grona planet. Szukali zatem kolejnych planet poza orbitą Plutona. I wydaje się, że są bliscy jej znalezienia.

fragmenty artykułu - całosć : http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,W-Ukla...,wiadomosc.html



Czy ktos wyjaśnił 11 letni cykl aktywności słonecznej ?



Jeszcze nie tak dawno w powieści s-f "Test pilota Pirksa" kosmiczny statek przelatuje przez przerwę Casiniego w pierścieniach Saturna . Chce przez to powiedzieć że astronomia jest nauka rozwojową i rzeczy o których kiedys pisano jako o pewniku nie koniecznie wytrzymują w konfrontacji z nowymi metodami badań i obserwacji .