Dla mnie to jest bzdura, bo jeśli się cofamy w czasie to znaczy, że istnieje kilka światów równoległych czyli wychodzi na to, że jeśli zabijemy swoich dziadków w jednym z tych światów to znaczy, że oni istnieją także w innych światach więc dlaczego mielibyśmy "przestać istnieć" ? Innym argumentem byłoby to, że jeśli naszych rodziców nie ma jeszcze w przeszłości, to my także nie powinniśmy istnieć(bo przecież nadal się nie urodziliśmy).Prawdopodobnie twoje obiekcje wynikają z istnienia tzw. paradoksów czasowych.
Np.cofasz się w czasie i zabijasz ( trochę drastyczne ale dobrze oddaje istotę sprawy)
swoich dziadków.
W wyniku tego twoi rodzice nigdy się nie narodzą , a w efekcie tego także ty nie będziesz istniał, i nie będziesz mógł się cofnąć w czasie.
Ogólnie nie wierzę, że Hakan Nordkvist spotkał siebie z przyszłości, bardziej już wierzę w opowiadanie Johna Titora.