Przeklęty samochód..

Trójkąt bermudzki, fenomeny przyrody
Awatar użytkownika
asiatko31
Full Active
Posty: 511
Rejestracja: pt sie 17, 2007 5:13 pm
Kontakt:

Przeklęty samochód..

Post autor: asiatko31 »

Mam nadzieje ze dobrze dałam artykuł. Jeśli nie to przenieście temat.



Zdarzenie to miało miejsce 28 czerwca 1914 roku. Sytuacja polityczna w Europie w każdej chwili groziła wybuchem wojny. Brakowało tylko iskry. Arcyksiążę Ferdynand i jego żona księżna Hohenburg wsiedli do wspaniałego pojazdu, żeby przejechać ulicami Sarajewa. Nigdy nie dowiedziano się, dlaczego nie kazali zawrócić szoferowi po tym, jak rzucono bombę na ich samochód. Bomba odbiła się od drzwi i potoczyła na ulicę. Wybuch zranił cztery osoby z orszaku jadące konno za samochodem. Upewniwszy się, że ranni otrzymują pomoc, książę z małżonką pojechali dalej.

Nastąpiło drugie nie wyjaśnione zdarzenie. Szofer, który doskonale znał Sarajewo, pomylił drogę i wjechał w ślepą uliczkę. Z bramy w zaułku wyskoczył młody człowiek i wymachując pistoletem rzucił się na maskę samochodu, strzelając raz po raz do arcyksięcia i księżnej, którzy zginęli, nim osłupiali strażnicy zdążyli powalić zamachowca na ziemię.



Zamach na parę księżęcą był zapłonem I wojny światowej, którą przypłaciło życiem dwadzieścia milionów ludzi. Po zamachu fatalny czerwony samochód nadal sprowadzał śmierć na tych, którzy do niego wsiedli. W tydzień po wybuchu wojny wybitny dowódca piątego korpusu armii austriackiej generał Potiorek zajął dom gubernatora w Sarajewie; przypadł mu w udziale także czerwony samochód arcy księcia. Nie czekał długo na efekty. Dwadzieścia jeden dni później poniósł klęskę pod Valievo, utracił dowództwo i został odesłany do Wiednia. Wkrótce stał się zrujnowanym wariatem i zmarł w przytułku.



Czerwony samochód przeszedł w ręce innego Austriaka, byłego podwładnego generała Potiorka. Kapitan wkrótce spotkał się ze swoim fatum. Jadąc z dużą prędkością przejechał i zabił dwóch chorwackich chłopów, wpadł na drzewo i kiedy przybyła pomoc, już nie żył. Był właścicicielem samochodu przez dziewięć dni.



Po zakończeniu wojny właścicielem samochodu został nowo mianowany gubernator Jugosławii. Doprowadził on wóz do świetnego stanu, lecz miał cztery wypadki w ciągu czterech miesięcy i w ostatnim z nich stracił rękę. Rozkazał więc zniszczyć samochód; jego reputacja była tak zła, że wydawało się, iż nikt nie będzie chciał nim jeździć. Jednak pojawił się nabywca, doktor Srkis, który śmiał się z przekleństwa. Kupił samochód prawie za bezcen. Ponieważ nie mógł znaleźć szofera, postanowił prowadzić auto osobiście. Cieszył się swoim nabytkiem przez sześć miesięcy i coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że przekleństwo ciążące na samochodzie było wytworem ludzkiej wyobraźni. Pewnego ranka samochód znaleziono przy drodze; leżał na dachu, a ciało doktora wyrzucone na zewnątrz było zmasakrowane przez przewracający się pojazd. Wdowie po doktorze udało się sprzedać samochód bogatemu jubilerowi. Używał auta przez rok, a później popełnił samobójstwo. Następnym właścicielem był znowu lekarz. Wkrótce jednak opuścili go pacjenci z obawy przed fatalnym samochodem. Odprzedał go więc szwajcarskiemu kierowcy wyścigowemu, który wy startował nim w wyścigu w Dolomitach, podczas którego samochód wpadł na kamienny mur i kierowca zginął.

Czerwone auto wróciło do Sarajewa. Nabył je zamożny rolnik, który dał samochód do naprawy i jeździł nim bezpiecznie przez kilka miesięcy. Pewnego dnia samochód stanął na szosie, więc rolnik przywiązał go do furmanki, żeby przyholować do miasta. Ledwo ruszyli, silnik zapalił, samochód odtrącił wóz i konie, przejechał właściciela i stoczył się do rowu na zakręcie. Zniszczony czerwony pojazd kupił Tiber Hirszfeld, mechanik, który naprawił go i pomalował na niebiesko. Nie znajdując nabywcy jeździł nim sam. Pewnego dnia wiózł sześcioro przyjaciół na wesele. Kiedy z dużą prędkością wyprzedzał inny samochód, uderzył w drzewo; Hirszfeld i czterej pasażerowie zginęli w wypadku. Samochód odnowiono z funduszy rządowych i odesłano do muzeum.

Zabił szesnaście osób. Przyczynił się do wybuchu krwawej wojny. Zniszczyła go dopiero następna wojna - dokonała tego aliancka bomba zrzucona na budynek muzeum, w którym stał.

Źródło: www.paranormalium.pl



zaciekawił mnie ten artykuł. Czy jest to możliwe aby taki samochód był przeklęty?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Prawda jest pochodnią olbrzymią zbliżamy się do niej tylko na chwilę w obawie, by nie spłonąć.

Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z niej korzystać

Należy się bać istotki czerpiącego wiedzę z jednej książki

:D :P :D
Awatar użytkownika
Scoobany
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 11:39 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Scoobany »

Równie mroczna historia wiąże się z samochodem, w którym zginął James Dean.
Awatar użytkownika
ADAX
Weteran Infranin
Posty: 1147
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 5:54 pm
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: ADAX »

Niezła historyjka, tylko jedno jest zastanawiające, jak ten samochód po tylu wypadkach funkcjonował ?
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Arek 1973 »

Podobny przypadek kiedyś podała FN. , może to przypadek jeden na 100 milionów?. Samochody normalnie nie przechodzą tyle wypadków a jeżeli się już zdarzy .....raczej tylko przypadek? albo nie?, tak samo z samochodami co się często psują a są nówkami. Trudno w takich przypadkach doszukiwać się złych mocy. Jeżeli jeszcze wierzę że ludzi jakieś złe moce nachodzą to ok, może być, ale jakiś samochód????? tutaj nawet Moja wyobrażnia wysiada.

pozdrawiam
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Scoobany
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 11:39 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Scoobany »

[quote name='Arek 1973' post='83424' date='03 kwiecień 2011 - 02:52']Podobny przypadek kiedyś podała FN. , może to przypadek jeden na 100 milionów?. Samochody normalnie nie przechodzą tyle wypadków a jeżeli się już zdarzy .....raczej tylko przypadek? albo nie?, tak samo z samochodami co się często psują a są nówkami. Trudno w takich przypadkach doszukiwać się złych mocy. Jeżeli jeszcze wierzę że ludzi jakieś złe moce nachodzą to ok, może być, ale jakiś samochód????? tutaj nawet Moja wyobrażnia wysiada.

pozdrawiam[/quote]

Jeśli chodzi ci o audycję w której o tym mówili, to przytoczyli tam 3 albo nawet 4 przypadki, w tym o jednym opowiadał sam świadek.
crunk_mp
Infrzak
Posty: 51
Rejestracja: wt sty 26, 2010 11:57 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: crunk_mp »

[quote name='ADAX' post='83418' date='02 kwiecień 2011 - 22:52']Niezła historyjka, tylko jedno jest zastanawiające, jak ten samochód po tylu wypadkach funkcjonował ?[/quote]

No właśnie zastanawiające, już po przeczytaniu 1/3 tego artykułu powinien wylądować na złomie.

Ale skoro zakładamy, że to przeklęty samochód, to mógł tyle czasu być na chodzie. :rolleyes:
Awatar użytkownika
Scoobany
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 11:39 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Scoobany »

Ja bym tutaj za przyczynę "długowieczności" tego samochodu uznał jego przeszłość, prestiż, przez kogo był używany.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Arek 1973 »

Jeżeli jest to samochód z historią to będzie restaurowany za każdym razem, niektórzy do takich cacek czulej się odnoszą niż do własnej rodziny
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Jack. Bauer
Infrzak
Posty: 42
Rejestracja: sob gru 04, 2010 8:22 pm
Lokalizacja: 324.7
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Jack. Bauer »

Pomijając, zamach, który nie był winą samochodu, oraz drugi przypadek, zresztą losowy, skupiłbym się na samym samochodzie, a właściwie, na tym, że mógł on posiadać jakąś usterkę, którą nie wykryto, lub normalnie zwyczajnie jest to maszyna, która steruje człowiek, a jak wiemy człowiek myli się często.


Jadąc z dużą prędkością przejechał i zabił dwóch chorwackich chłopów, wpadł na drzewo i kiedy przybyła pomoc, już nie żył. Był właścicicielem samochodu przez dziewięć dni.


Doszło do wypadku, prawdopodobnie po zderzeniu z chłopami, stracił on kontrolę nad pojazdem, nic nadzwyczajnego.



Reszta wypadków, jest raczej przypadkowa i nie ma szczegółów, żeby nie doszło do wypadku musiano by chyba jeździć czołgiem.


Przyczynił się do wybuchu krwawej wojny


:lol: ahaha, tak na pewno.


Czy jest to możliwe aby taki samochód był przeklęty?


nie.



Teraz też mógłbym kupić samochód po 4 wypadkach, spawany i składany z części, po powodzi, i zapewne też byłby przeklęty. Oj na pewno ! Z drugiej strony, jak dany przedmiot wyrobi sobie opinię przeklętego, to na pewno coś sie stanie, ale nie z jego przekleństwa, lecz z ludzkiej przestrogi i głupoty.
[ external image ]

They must find it difficult... those who have taken authority as the truth, rather than truth as the authority.


- Gerald Massey







Moje imię po japońsku:



ジャツェック
Awatar użytkownika
Scoobany
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 11:39 am
Kontakt:

Re: Przeklęty samochód..

Post autor: Scoobany »

Przeklęte auto Jamesa Deana

Wielki aktor i bożyszcze tłumów zginął w 1955 roku, prowadząc swoje ukochane porsche. Wielu twierdzi, że nad autem tym wisiała klątwa. Trudno się z tym nie zgodzić, gdy prześledzi się jego dalsze losy. Już krótko po wypadku, kiedy odstawiano wrak, wypadł z niego silnik łamiąc nogi mechanika. Silnik ten zakupił potem do swojego auta wyścigowego pewien lekarz, który zginął podczas wyścigu. Mało tego! Podczas tych samych zawodów zabił się także inny kierowca, który w swoim samochodzie miał z kolei zamontowany wał, pochodzący z auta Deana. Garaż, w którym przechowywano i naprawiano nieszczęsne porsche, spłoną. Auto udało się naprawić i wystawiano go nawet w Sacramento, gdzie zsunął się z podestu łamiąc biodro oglądającego go właśnie nastolatka. Pechowe porsche dokonało swego żywota cztery lata po śmierci Deana. Choć ciężko w to uwierzyć, spadając z podestu, rozpadło się na 11 części.


http://magda-na-tropie.blog.onet.pl/Niesam...2,ID395470269,n
Zablokowany

Wróć do „NIEWYJAŚNIONE ZJAWISKA”