Nasza duchowość

Medytacje, relaksacje, channnelingi, czakry, trzecie oko itp.
specyfik
Infrzak
Posty: 66
Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 7:47 pm
Kontakt:

Re: Nasza duchowość

Post autor: specyfik »

Mam świadomośc... że umrę. Czy jestem osobą świadomą / oświeconą ? Próbowałem medytacji etc... OOBE LD nie wiem co jeszcze wymyślili. Jak dla mnie to nie działa.
STRusz
Infrzak
Posty: 75
Rejestracja: czw maja 15, 2008 10:52 am
Kontakt:

Re: Nasza duchowość

Post autor: STRusz »

Jak jest u mnie? Rozwój duchowy dziele na:


  • ewolucje świadomości na której się opieram
  • doświadczanie wynikające z biegunowości


Fizyczność jest dla mnie jak nektar który piję



Duchowość jest działaniem, wyrażaniem, tworzeniem



dawaniem, braniem i kochaniem - tym czym jest Duch Święty





Do czego prowadzi? Widzisz więcej. Więcej możliwości.

Zyskałem umiejętność cieszenie się jak dziecko z małych spraw oraz niewzruszenie się wielkimi rzeczami.

Wyobraźcie sobie taki stan gdy coś nieważnego jak i wielkiego potrafi was uszczęśliwić ale i tak wiecie że to tylko się zdarza, nie ma żadnego przywiązania. Tak jak rodzic się bawi z dzieckiem po chwili odchodząc wzdychająco przypomina sobie własne dzieciństwo. Świadomość? Proces? Dążenie do czystego stanu.



Trzeba pracować by rosnąć w siłę. Od doświadczeń stajemy się więksi. Smakując wielu rzeczy jesteśmy bardziej kolorowi. Umiejętności kształtują formę. Energetyka? Produkt? Rośnięcie i ewoluowanie.



Świadomość to pionowa w górę a rozwój STS-STO to nieskończona płaszczyzna.



Podoba mi się nauczanie Nisargadatta Maharaj Szri czy innych którzy polecają rozwój obu biegunów.
Nisargadatta Maharaj Szri - Rozmowy z mędrcem

Najwyższa prawda jest taka że nie ma prawdy

Armageddon jest blisko, przyjdź do nas na boisko, Tu hardcore nie disco, patrz jak człowiek upadł nisko.

Moja drużyna zapowiada koniec świata, który nadejdzie za ok 2lata. [ external image ]
Jul
Infrzak
Posty: 35
Rejestracja: pt sie 29, 2008 11:12 am
Kontakt:

Re: Nasza duchowość

Post autor: Jul »

[quote name='Pantanal']Im wyzej czlowiek rozwiniety intelektualnie, tym bardziej wysublimowane sa jego potrzeby. Tutaj wlasnie rodzi sie duchowosc. Kazda grupa posiada je w odmiennej formie. Dlatego np. duchowosc przedstawicieli plemion indianskich ma prosty wymiar, podczas gdy w europejskim wydaniu jest juz bardziej skomplikowana.[/quote]



Nie zgodzę się.

Duchowość indiańska pod wieloma względami przekracza "duchowość" niejednego materialistycznego Europejczyka, który zapomniał już o głębszym wymiarze swojego życia. Piękna też duchowość tych hiszpańskich konkwistadorów, a potem anglosaskich kolonizatorów z Europy, którzy zlikwidowali większość Indian w brutalny sposób.

Poza tym wysoki intelekt nie oznacza wysokiego ducha. Naziści mieli często wysokie IQ i wiedzę o świecie, a nawet zainteresowania pseudoduchowe (Himmler itp), a jednak nie przeszkadzało im to w tym co robili.



Poza tym istnieje wspólny wymiar wszystkich duchowości - coś co pozwala benedyktynom modlić się i medytować razem z mnichami buddyjskimi, coś co powoduje, że czujemy, iż na głębszym poziomie nie ma podziałów. Forma jest różnorodna, ale coś poza nią - niewyrażalne językiem - jest wspólne wszystkim poszukiwaczom duchowości. Jesteśmy od zawsze duchowymi istotami i poprzez doświadczenie, stale przypominamy sobie o tym.
Jul
Infrzak
Posty: 35
Rejestracja: pt sie 29, 2008 11:12 am
Kontakt:

Re: Nasza duchowość

Post autor: Jul »

Pantanal


Ale wysoko rozwinięci chrześcijanie, ci ktorzy osiagneli juz poziom fanatyzmu, tez zabijali.


Wysoko rozwinęta duchowo osoba może wg. Ciebie jednocześnie zabijać? Czy wysoka duchowość=fanatyzm?...


Buddysci tez czesto chwytali za miecze. Taka jest smutna prawda i buddyzm nie jest wcale od chrzescijanstwa lepszy.


Gdzie tak napisałem?


Ba! On jedynie, jak kazda religia tłumi w człowieku bestię i zwierzę. A człowiek wymysla sobie wyższą duchowosc po to, zeby nie byc zwierzęciem i moc żyć w spoleczenstwie. To zasada umowy...


Przy całym szacunku dla filozofii Hobbesa - bo tego chyba pijesz (człowiek człowiekowi wilkiem), mam inne założenia filozoficzne. Człowiek nie jest tylko zły z natury. W ludziach jest mieszanka dobra i zła.

Poza tym zwierzęcość i biologiczność to nie tylko bestialskość. Oprócz instynktów walki, są też instynkty opieki nad swoim potomstwem, a nawet znane są przypadki międzygatunkowej pomocy między zwierzętami.


Co do indiańskiej duchowości, to sie nie zgodzę. To bardzo podrożniczy, indianofilski pogląd. Ich duchowość jest prosta, nie znaczy to jednak, ze mam ją hołubić i jako Europejczyk przyjmować


Nie widzę na razie trafnych argumentów. Równie dobrze mogę Ci zarzucić europocentryzm i niewiele to pomoże w dyskusji. Cejrowski akurat nie jest dobrym przykładem, bo on afirmuje swoje chrześcijańskie wartości, nawet jeśli gdzieś przemyca sympatię do Indian.

W czym konkretnie duchowość zachodnia jest wyższa od indiańskiej? Ja twierdzę na przykład, że Indianie tak samo znają wartość dobrego życia-etyki, znają idęę Wielkiego Ducha, niezwykle szanują przyrodę i zwierzęta (do czego Europejczycy dojrzali dopiero niedawno i nie wszyscy), mają równie bogate doświadczenia mistyczne co chrześcijanie.


nie popadajmy w filozofię Rousseau, ze wszystko co cywilizacyjne to złe.


Gdzie napisałem, że cała cywilizacja jest zła? Znowu wkładasz swoje radykalne sądy w nie moje wypowiedzi.

Nie jestem zwolennikiem "dobrego Piętaszka" Rousseau i Defoe. Nie uważam, że mniej rozwinięte cywilizacyjnie kultury są lepsze od Europejczyków. Twierdzę tylko, że nie są gorsze.
padre
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: czw sie 02, 2007 12:47 pm
Kontakt:

Re: Nasza duchowość

Post autor: padre »

Duchowość to nie jest kwestia wiary, lecz wiedzy. Wiara nie ma tu nic do rzeczy. Religie zostały wymyślone miedzy innymi po to, aby skupić i zmanipulować rzesze ludzi. Wszystko czego potrzebuje jest we mnie. Duchowość to też nie jest umysł. Umysł to narzędzie do doświadczania tego świata. Narzędzie z własnym programem. Aby zobaczyć kim jestem na prawdę, należy najpierw nauczyć się nie utożsamiać z umysłem. Wtedy dopiero można spostrzec wiele ciekawych rzeczy. Poczuć swoja wielowymiarowość, poczuc swoją energetyczną naturę. Nie ma to nic wspólnego z logiką, religią, wykonywanym zawodem... itp. I nie da się o tym mówić - dlatego bo umysł nie jest w stanie przetworzyć i nazwać to, co kto czuje w stanie, kiedy jest naprawdę sobą. W chwili, kiedy próbujemy to sobie logicznie przetworzyć traci to sens. Do tego właśnie służą takie triki jak medytacja, mantry itp. - do wyciszenia tego krzykacza umysłu, odkryci i utożsamienia się z sobą, tym prawdziwym. Bez uciszenia sztucznie wytworzonego przez umysł naszego ego jest to bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe. Ego jest jedyną zasłoną, która nas od tego oddziela.
Ale o co chodzi... ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „EZOTERYKA”