INFRA RED BIBLE

Grafiki, opowiadania, artykuły, filmy, etc.
Awatar użytkownika
Vardamir
Infrzak
Posty: 52
Rejestracja: pt sie 08, 2008 3:19 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Vardamir »

[quote name='Aelreda' post='62645' date='sob, 17 paź 2009 - 10:31']Z waszych opowieści wynika, że my dobrzy jesteśmy tak głupi, że zginiemy przy pierwszej lepszej konfrontacji z wami złymi.

Noż przecież utrzymujcie tradycję, że zawsze ci dobrzy wygrywają.[/quote]



Nie wiem, wydaje mi się że pominęłaś moje prace. W ostatniej pracy jak wół stoi, że to Ci dobrzy są na wygranej pozycji. Cóż mam nadzieję, że doczytasz ;]
<p class="bbc_center"><img alt="" src="http://data.whicdn.com/images/31516953/ ... _large.gif" style="width:220px;height:150px;"><img alt="Posted Image" class="bbc_img" src="http://images39.fotosik.pl/294/53c0e141a07655e2med.png" style="width:200px;height:100px;">
Awatar użytkownika
Zit
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: pt sty 12, 2007 11:18 am
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Zit »

Aelreda zamiast marudzić natchnęłabyś weną Vardamira ;D
[ external image ]

,, Veni Vidi Vici" - przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem



Timeo Danaos Et Dona Ferentes ;)



**********Sol Omnibus Lucet!!!**********
Awatar użytkownika
aelreda
Homo Infranius Plus
Posty: 761
Rejestracja: wt sie 19, 2008 6:46 am
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: aelreda »

[quote name='Zit' post='62651' date='sob, 17 paź 2009 - 12:35']Aelreda zamiast marudzić natchnęłabyś weną Vardamira ;D[/quote]



Natycham natycham :P czyt. krytykuję :D

Vardamir do roboty!



No co nie popycham w niego weny? :P :D

Awatar użytkownika
Zit
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: pt sty 12, 2007 11:18 am
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Zit »

Aelreda - dopóki mu wena uszętami się nie wyciska - napychaj! :P
[ external image ]

,, Veni Vidi Vici" - przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem



Timeo Danaos Et Dona Ferentes ;)



**********Sol Omnibus Lucet!!!**********
Awatar użytkownika
Vardamir
Infrzak
Posty: 52
Rejestracja: pt sie 08, 2008 3:19 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Vardamir »

[left]Ja nie narzekam na brak pomysłów, po prostu wczoraj wieczorem zacząłem ale już byłem zmęczony, a dziś nie miałem za dużo czasu bo gdzieś musiałem pojechać. ;]


DZIECIŃSTWO ADAXA

[/left]



W odległej polskiej wsi, na zagnieżdżonym w odmętach Polski zadupiu, mieszkał mały Adaś. Znany ze swego sprytu i zdolności przetrwania w ekstremalnych warunkach. Wkrótce miał przejść przez ostateczny test wojownika. Musiał przebyć drogę ze swojego miasta do Kyoto i z powrotem. Dla Adasia nie był problem. Drogę do Kyoto pokonał bardzo szybko, jednak zatrzymał się tam na jakiś czas. Kiedy Adaks rozglądał się po okolicy, spostrzegł jak młodą dziewczynę zaczepia jakiś dwumetrowy typ. Podbiegł do niego i zaatakował go znienacka zabierając dziewczynę z rąk oprycha. Uciekał wąską alejką, jednak został otoczony przez resztę zgrai oprychów. Rozejrzał się dookoła i znalazł metalowy pręt z ostrym zakończeniem, który leżał pod śmietnikiem. Chwycił go i zaczął nim wymachiwać, nie znał on bowiem sztuki władania mieczem. Dla zbirów powstrzymanie chłopca nie było zbyt dużym problemem. Pobili go do nieprzytomności i zabrali dziewczynę. Po dwóch dniach obudził się obolały w jakimś dziwnym pomieszczeniu, nie było tam stołu na wysokich nogach ani łóżek, spał na podłodze, na materacu. Pokój był raczej pusty poza małym wazonem z kwiatami stojącym na stoliczku. Po chwili ujrzał jak drzwi odsuwają się na bok.



- Jak się masz chłopcze? - spytała w języku angielskim miła kobieta.

- Hmm... może być. - odpowiedział, gdyż znał angielski bardzo dobrze.

- Znaleźliśmy Cię nieprzytomnego niedaleko targowiska. Zaproponowałam żeby Cię tu przynieść aż się wykurujesz.

- Emm... Dziękuję - odpowiedział z rumieńcem na twarzy.

- Handlarze powiedzieli mi co zrobiłeś...

- Ale, ja naprawdę chciałem pomóc, nie wiedziałem że ich jest aż tylu - Przerwał Adaś.

- Hehe - Zachichotała dyskretnie - Nie o to chodzi! To bardzo szlachetne, że chciałeś pomóc. Tu mało kto interesuje się cudzymi problemami.

- Znałaś ją? - zapytał

- Tak - odparła ze zgorzkniałą miną. - To była moja siostrzyczka. Porwali ją, bo ojciec nie chciał im oddać naszej ziemi.

Nagle głośny krzyk wyprowadził dwójkę z tematu.

- Gdzie on jest?

- Ojcze, nie krzycz proszę. Ten chłopiec chciał tylko pomóc.

- Tak wiem, Tamara. Musi to zrobić raz jeszcze. Słyszysz dzieciaku? Ona tu musi tu wrócić, zróbmy coś.

- Oczywiście proszę pana, z chęcią pomogę. - Odpowiedział młody wojownik.

Był to bowiem człowiek, który zawsze musiał dokończyć to co zaczął.

- Proszę, mów mi Saki! - Odparł.

Przez następne dwa tygodnie chłopiec trenował pod okiem starca. Był to dość krótki okres by stać się wojownikiem, ale to był pojętny uczeń. Te dwa tygodnie starczyły by przesiąknął kulturą japońską.



Pewnego wieczoru:

- Chodź ze mną Adaks! Zaprowadzę Cię do naszej tajnej zbrojowni.

- Dobrze, już idę Sensei.

Zbrojownia nie była jakimś specjalnie rozbudowanym pomieszczeniem. Znajdowały się tam miecze przodków i założycieli klanu, stare stroje i parę innych broni. Adaks dostał ekwipunek, który był idealny dla chłopcha o wzroście 145cm.

- No proszę. To twój strój i katana. Jeżeli przeżyjemy, możesz go zachować.

- Dziękuję Sensei.

- No, a teraz idź spać. Rano wyruszamy.

- Tak jest!



O świcie młody wojownik był już gotowy. Medytował w oczekiwaniu na rozkaz. Wreszcie przywołał go starzec i wyruszyli razem na misje.

Wyruszyli poprzez dziką puszczę, do miejsca zwanego Siedzibą Lisów. Znajdowała się ona na cholernym odludziu. Była to sporej wielkości willa, porośnięta olbrzymią ilością wijących się roślin. Okna były czarne od brudu. A na drzwiach widniał napis "Witaj w piekle". Praktycznie nikt, ze względów bezpieczeństwa, nie odważył się tamtędy nawet przechodzić. Na czele "Lisów" stał młody Yakuza. Był utalentowanym wojownikiem, który miał zachwiany system wartości. Najbardziej cenił sobie pieniądze.



- Słuchaj! przed zbrojownią mają tam małe podziemne wejście. Udamy się tam i zaatakujemy ich od piwnicy. - Tłumaczył starzec młodemu.

- Dobrze!



Obaj podeszli do włazu, rozglądając się czy ktoś ich przypadkiem nie obserwuje. Kiedy teren był czysty, weszli pod ziemię. W środku nie było oświetlenia, ale było to puste śmierdzące miejsce. Prawdopodobnie to był odór szczurzych odchodów. Weszli po drabinie na parter. Znaleźli się w schowku na miotły. Uchylili lekko drzwi, rozglądając się wokoło. Nikogo nie było w holu. Wszyscy siedzieli w ogródku, gdzie zrobiono grilla. Wojownicy poszli na drugie piętro. Wszystkie drzwi w holu na tym piętrze były pozamykane, oprócz jednego, z którego wydobywały się dziwne jęki. Weszli do tego pokoju. Na kanapie siedział łysy, napakowany gość, który kogoś pilnował.

- Czego ku... - Tu przerwał i upadł na podłogę.

Po czym ruszyli w stronę skrępowanej osoby.

- Annah! Nic Ci nie jest?

- Nie, ojcze. Wszystko w porządku.

- Dobra uciekajmy. - Powiedział Saki po czym odwrócił się w stronę wyjścia.

- A dokąd to? - Powitała go grupa dwóch pakerów.

Adaks chwycił pręt i krzyknął:

- Tym razem wiem jak tego użyć. - Miażdżąc czaszki typków. - Ok! Panie Saki, ja pójdę w pewne miejsce, a pan niech ucieka z Anną.

- Dobrze - Przytaknął, po czym ruszył w stronę domu.

Adaks rozejrzał się chwilę po willi. Na parterze, na prawo od schowka znalazł rury z gazem. Odkręcił zawór i uciekł. Na nieszczęście dla "Lisów" przechodził tamtędy Arnie, który był nałogowym palaczem. Rzucił zapałkę w pobliżu rury z gazem. Cała willa wyleciała w powietrze.

Kiedy Adaks dołączył do mistrza Sakiego, ten podziękował mu. Mały Adaś musiał się już pożegnać, lecz Anna chciała z nim wyruszyć. Saki się zgodził, wspomniał tylko by na nią uważał, po czym wrócił do domu.

Adaks i Anna w tydzień dotarli do Polski. Na miejscu czekał już Vardamir. Podszedł do dzieciaka ze szczerym uśmiechem i powitał go słowami:

- Zdałeś wariacie!




Ostatnio zmieniony sob paź 17, 2009 6:07 pm przez Vardamir, łącznie zmieniany 1 raz.
<p class="bbc_center"><img alt="" src="http://data.whicdn.com/images/31516953/ ... _large.gif" style="width:220px;height:150px;"><img alt="Posted Image" class="bbc_img" src="http://images39.fotosik.pl/294/53c0e141a07655e2med.png" style="width:200px;height:100px;">
Jack Bauer
Początkujący
Posty: 19
Rejestracja: pt wrz 28, 2007 3:22 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Jack Bauer »

Bardzo fajna część. :)

I to z morałem - Palenie Zabija ^^
[ external image ]



They must find it difficult... those who have taken authority as the truth, rather than truth as the authority.

[right]- Gerald Massey[/right]


Moje imię po japońsku:
ジャツェック
Awatar użytkownika
Darth_Luk
Infrzak
Posty: 85
Rejestracja: śr wrz 26, 2007 9:03 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Darth_Luk »

Pieczęć na górze Ossona


W poszukiwanie pieczęci Darth angażuje większość swojej mocy ale z każdą złamaną pieczęcią jego moc wzrasta.

Pieczęć ta była tylko możliwa do złamania za pomocą avatara i specjalnego zaklęcia,

lecz by nie ryzykować do obrony nad manifestacja wysłany został anioł śmierci, gdyż nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć na miejscu.

Aelreda podczas kontroli przez Lukocyfera prawie niczym się nie różniła od innych sługusów Ryśka tylko jej oczy z koloru błękitnego zmieniały się na krwawo czerwone, ale ta kontrola nie jest trwała i nie wiadomo kiedy może zostać zerwana.

Gdy na miejsce dotarli czekała ich niemiła niespodzianka Archanioł Orson i Anioł Sasquatch

- Nie pozwolimy ci na zerwanie tej pieczęci demonie, a jeśli zaryzykujesz to tu zginiesz - powiedział Orson

- Rozśmieszasz mnie, Aelreda sparaliżuj ich, a potem zabij - powiedział avatar po czym zajął się swoimi sprawami

- Zrozumiałam – powiedziała Aelreda po czym Orson i Sasquatch zostali unieruchomieni

- En vatis qihil neh raht el - wypowiedział demon słowa, a pieczęć stałą się wrażliwa na zniszczenie

Anioł śmierci zatrzymał się przed Orsonem i gdy miał już zadać cios jej oczy stały się błękitne

- Nie zabije ich - powiedziała Aelreda, po czym skierowała się w kierunku demona i zaatakowała go

- Cholera, straciłem nad nią kontrole ale to nie jest teraz najważniejsze muszę zniszczyć pieczęć a wtedy będą miał większą moc i pokaże im wszystkim kto tu rządzi – pomyślał demon po czym rzucił się na pieczęć, lecz gdy ja zerwał Anioł śmierci pozbawił go głowy i szybko złapał.

W miejscu pieczęci pojawiła się otchłań z której wyłoniły się ręce Lukocyfera, złapały ciało avatara i wciągnęły do piekła.

Z czeluści było słychać wrzask demona

- Kur.. ciało jest niekompletne - po czym z piekła wyleciał snop ognia sięgający nieba

Anioły szybko uciekły z miejsca zdarzenia

- Po co ci ta głowa? - zapytał Orson

- Ładne trofeum, a pyzatym jeśli on jej nie ma to nie zobaczymy avatara zbyt szybko na ziemi - odpowiedziała Aelreda

Wtedy oczy głowy rozbłysły na czerwono i padły słowa

- Zapłacisz mi za to, zamienię twe życie w piekło a potem powoli i boleśnie zabije - powiedziała głowa po czym cała moc z niej wyparowała

Darth po utracie swojej ziemskiej podłogi, ze wściekłości zniszczył jedyne miejsce gdzie udręczone dusze mogły odpocząć od ciągłych tortur, a z sklepienia spadł krwawy deszcz.

- Przez tego cholernego anioła muszę zdobyć jakiegoś bezmózgiego wojownika, któremu dam moc i napełnię go czystą furia - pomyślał Darth Lukocyfer




Ktoś chętny by stać po stronie zła i być tylko i wyłącznie posłusznym nieokiełznanej furii jeśli tak to swoje „CV” proszę o wysłanie na moje pw :]
Osoby występujące już w biblii nie mają po co się zgłaszać (a to CV to tylko dla jaj) ma być tylko dlaczego chcecie być po stronie zła i czego oczekujecie za niewolniczą prace bez perspektyw na awans
Doświadczenie to coś, co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś.
Na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści,
a na sznurze obok gaci będą wisieć eurokraci.

banofilia- zboczenie występujące u modów i adminów, objawiające się odczuwaniem rozkoszy podczas wyrzucania użytkowników.

W normalnych czasach ze złem walczyło by dobro, ale my żyjemy w takich gdzie zło musi zostać zwalczone przez większe zło.


Dyktatury dzielą się na dobre i złe. Demokracja jest zawsze głupia.
Awatar użytkownika
Vardamir
Infrzak
Posty: 52
Rejestracja: pt sie 08, 2008 3:19 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Vardamir »

SAMOTNIK
W PIEKLE



Vardamir całą noc siedział w swojej komnacie rozmyślając o sensie życia. Nie wiedział co to znaczy być żywym bo sam był nieśmiertelny. Imponowało mu to, że zwykli śmiertelnicy, pomimo swoich lichych możliwości potrafią wiele zdziałać. Tej samej nocy Darek spacerował po korytarzach i nagle zobaczył dumającego Vardamira.

- O czym tak rozmyślasz istoto?

- Aaaa.. bo.. No bo widzisz. Tyle ile już istnieję, a człowiek nadal mnie zadziwia.

- Heh. To pewnie dlatego im tak pomagasz.

- Taa..

- Skoro budzą w Tobie taki szacunek, to czemu nie pozwolisz im samym działać?

- Spróbowałbyś walczyć z demonem, będąc człowiekiem? Ehh.. muszę gdzieś połazić.



Nagle uwagę Vardamira odwróciły jakieś krzyki.

- Zostaw mnie ty palancie!

Demon zobaczył Grafika, trzymającego w dłoniach Wiedźmę.

- Hahahaha! Teraz poznęcam się nad Tobą, za to że mnie tak paskudnie upokorzyłaś!



Wtem zza rogu wyszedł DartLuk.

- Vardamirze! Czy to prawda, co mówi QK1? Zacząłeś pomagać ludziom?

- Co? Skądże znowu! - odparł z miną pokerzysty

- A więc nie masz nic wspólnego z tą śmiertelniczką? W takim razie możemy ją zniszczyć. Chodź QK1



- Ku*wa, co teraz? - Pomyślała głośno istota.

- Jak to co? Teraz musisz to wszystko odkręcić! - Podpowiedział Darek.

- Jak?

- Znajdziesz odpowiedź.



- Grafik! - Wrzasnął pełen wściekłości Vardamir.

- Co? ku*wa

- Udław się! - Powiedział rzucając nań czar unieruchamiający. - Wiedźma! Musimy uciekać zanim czar przestanie działać.



Po chwili oboje pojawili się na ziemi.

- Uciekaj, a ja zatrzymam Grafika, jeśli się tu pojawi. Trzymaj Colę, tylko nie wypij jej zbyt szybko.

- Dobra, dzięki!

Po chwili, uwagę Vardamira zwróciła świetlista, biała postać

- Darek, to Ty ?

- Tak. Dart rzucił na mnie zaklęcie zła. Sprawiło to jedynie, że nie mogłem opuścić tego wariatkowa. Jedyny sposób aby go odczarować, to pomóc dobrej i złej istocie.

- Haha, dwie pieczenie na jednym ogniu.

- Taaaa... Ale wiesz, gdyby nie ta sytuacja, którą stworzyłeś, nie mógłbym się wydostać. Mogę coś dla Ciebie zrobić. - Powiedział po czym rzucił w stronę Vardamira jakimś strumieniem energii.

- Co to kurde jest ?

- Ano taki fajny bajer, że teraz nie będziesz mieć limitów, będąc na Ziemi. Rozwalisz tu każdego demona, który się pojawi.

- Hah, dzięki.

Darek uśmiechnął się po czym zniknął.

Nagle jakiś wielki hałas zakłócił spokój Vardamira.

- Ty sku***synu. Jak śmiałeś to zrobić - Powiedział Grafik

- Zamknij się! - odrzekł ciskając w Grafika czarnymi płomieniami. - Hehe, nie zgasisz tych płomieni. Strawią Cię w całości i już nigdy nie opuścisz swojego ukochanego piekła. Muahahahaha

Vardamir rozkoszował się tym widokiem. Wkrótce jednak odezwał się do niego jakiś wielki, prawy głos.

- Vaaardaamirze! Twoja chęć pomocy istotom śmiertelnym budzi we mnie respekt. Przyłącz się do nas, zostań jednym z nas.

- Nic z tego Rysiek. Ja gram solo. A teraz wybacz, idę zająć się własnymi sprawami. Chcę sprawdzić jak to jest być człowiekiem.






Ostatnio zmieniony sob paź 17, 2009 8:44 pm przez Vardamir, łącznie zmieniany 1 raz.
<p class="bbc_center"><img alt="" src="http://data.whicdn.com/images/31516953/ ... _large.gif" style="width:220px;height:150px;"><img alt="Posted Image" class="bbc_img" src="http://images39.fotosik.pl/294/53c0e141a07655e2med.png" style="width:200px;height:100px;">
Awatar użytkownika
ADAX
Weteran Infranin
Posty: 1147
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 5:54 pm
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: ADAX »

hehe macie pomysły :D
Awatar użytkownika
Zit
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: pt sty 12, 2007 11:18 am
Kontakt:

Re: INFRA RED BIBLE

Post autor: Zit »

Leże :D

Weź to spisz w formie książki i do druku oddaj xD
[ external image ]

,, Veni Vidi Vici" - przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem



Timeo Danaos Et Dona Ferentes ;)



**********Sol Omnibus Lucet!!!**********
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze prace”