WIEDŹMA UCIERA NOS GRAFIKOWI
W piekle od dawien dawna panował zorganizowany podział. Aby przejąć czyjąś pozycję należało pokonać go w wybranej przez niego grze. Vardamirowi nie podobała się trzecia pozycja, więc postanowił zająć pozycję Grafika. Psychodelus Grafikus, bo takie było jego pełne imię, sławił się z tworzenia skomplikowanych żartów opartych na zaawansowanej psychomanipulacji. W świecie śmiertelników była tylko jedna istota, której Grafik zalazł za skórę. Skromna, ale jakże wielka postać, która nikomu nie zrobiłaby krzywdy, nazywali ją Wiedźmą. To właśnie fakt, że jej serce było czyste, rozgniewał demona żartownisia. Począł tworzyć w głowie biednej Wiedźmy przeróżne wizje końca świata, obrazy cierpień niewinnych ludzi i tym podobne treści. Postanowiła więc sięgnąć po demoniczną magię. To była bardzo trudna magia, ponieważ trzeba było przekonać jednego z demonów by użyczył mocy jej użytkownikowi. Na szczęście Wiedźmy pojawił się Vardamir.
- Czego pragniesz śmiertelniku?
- Pragnę mocy, dzięki której pokonam Grafika. Proszę demonie użycz mi jej odrobinę bym mogła dokonać zemsty.
- Imponuje mi Twoja chęć odegrania się na demonie, jednak nie posiadam takiej mocy, która mogłaby zaszkodzić Grafikowi. Musimy posłużyć się podstępem.
- Dobrze, co mam zrobić?
- Hmmm... poczekaj na mnie, pójdę po colę potem do Ciebie zejdę i porozmawiamy.
Całą noc rozmawiali o przeróżnych planach zasadzki. Jednak demon zapomniał, że śmiertelnicy potrzebują snu. Kiedy rozpisywał prawdopodobieństwa zdarzeń, zauważył że wiedźma zasnęła. Przykrył ją kocem z owczej wełny pozostawił plany na jej stole i udał się do zaświatów.
- Te Vardamir! Coś ty taki opiekuńczy? - zapytał z ironicznym uśmiechem na twarzy Qk1.
- O czym ty pieprzysz Ciastek? To mój nowy sojusznik, dzięki tej współpracy zyskam możliwość zajęcia pozycji Grafika.
- Taa.. jaassssne! Przyznaj się, po prostu nie jesteś demonem i tyle. Ja mam większe jaja od Ciebie, to ja powinienem być trzeci!
- Ahh... a bądź sobie trzeci i tak niedługo zwolnię tą miejscówkę i będziesz mógł bić się o nią z Grafem.
Po przebudzeniu Wiedźma znalazła plany na stole i zaczęła się przygotowywać do działania. Jej zadaniem było skupienie na sobie uwagi Grafa. Poczęła atakować umysły wsiowych głupków, jednak przychodziło jej to z trudem. Jej wizje nie były krzywdzące, stwarzała obrazy sytuacji niezręcznych dla ofiary. Grafik nie wytrzymał, przybył na Ziemię i rzekł do Wiedźmy:
- A więc chcesz udowodnić że robisz lepsze dowcipy niż ja? Nie rozśmieszaj mnie! Nie potrafisz robić tego z taką finezją jak ja!
- Być może, ale spróbuj się teraz wydostać! - odparła, uśmiechając się do niego. Stał on bowiem w okręgu, który go uwięził.
Po chwili przybył Vardamir, który rzucił na demona klątwę unieruchomienia. Grafik nie mógł nic poradzić, znajdował się w świecie, gdzie jego moc była ograniczona. Razem z Wiedźmą udało im się upokorzyć Psychodelusa. Był zbyt przygnębiony, żeby nazywać siebie demonem. Vardamir w podzięce za pomoc obiecał użyczać Wiedźmie swojej mocy gdy będzie tego potrzebowała. A wierzcie mi, potrzebowała jej.