Nadchodzi era lodu?

Biologia, klimat, medycyna, eksperymenty, przyroda.
Awatar użytkownika
Lazy
Full Active
Posty: 546
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:35 pm
Kontakt:

Nadchodzi era lodu?

Post autor: Lazy »

Za sprawą amerykańskiej produkcji filmowej „2012" wróciły obawy związane z rychłym nadejściem końca świata. Wielu naukowców wskazuje, że ryzyko upadku cywilizacji faktycznie istnieje, jednak przyczyna tego jest inna. Koniec świata nadejdzie za sprawą nowej epoki lodowcowej.

Badania międzynarodowego zespołu naukowców, w tym klimatologów z krajów Unii Europejskiej, wykazały, że narastanie efektu cieplarnianego może przynieść gwałtowne, drama­tyczne skutki wszystkim mieszkańcom Europy.

Hipotezę o możliwości gwałtowne­go ochłodzenia na północnej półkuli postawiono już przed kilkoma laty, co zainspirowało filmowców i pisarzy. Te­raz naukowcy wrócili do tej koncepcji, wskazując konkretne zagrożenia.

Eksperci przeanalizowali zebrane w minionych latach dane dotyczące wielu zagadnień, począwszy od tempa topnienia lodowców, a skończywszy na trasach okresowych przelotów pta­ków i przepływów ryb. Wyniki badań wskazują, że istnieje realne zagrożenie, iż w krótkim czasie wystąpi efekt zwa­ny przełącznikiem klimatycznym, skut­kujący gwałtowną zmianą klimatu. Wniosek ów wynika z faktu, iż wzrost temperatury powietrza prowadzi do szybszego topienia lodowców. Ten proces, badany na bieżąco, postępuje

w zastraszającym tempie. Jego bezpo­średnim skutkiem - w związku z prze­dostawaniem się do Atlantyku wielkich mas zimnej słodkiej wody - może być

zatrzymanie przepływu Golfsztromu,

gigantycznego prądu oceanicznego, który ogrzewa północny obszar konty­nentu europejskiego. Gdyby do tego doszło, procesy klimatyczne przebie­gałyby lawinowo, a temperatura w Eu­ropie spadłaby nawet o 10 stopni Cel­sjusza, i to w ciągu zaledwie kilku ty­godni!

Nasz kontynent doświadczyłby ko­lejnej ery lodu. Jej zasięg i skutki mogły­by być takie, jak 20 tys. lat temu, co do­kumentuje sporządzona przez uczo­nych mapa Europy z tamtej epoki. Taki hipotetyczny rozwój sytuacji nie wróży Polsce niczego dobrego - lodowiec się­gnąłby ze Skandynawii do Warszawy i Wrocławia, a reszta kraju stałaby się polarną tundrą. Pozostaje mieć nadzie­ję, iż natura nigdy nie zrealizuje owego scenariusza, niestety jednak nauka dobrze zna przypadki szybkich zmian kli­matycznych.



Przykładowo, około 8200 lat temu doszło do gwałtownego ochłodzenia klimatu na półkuli północnej. Zespół badawczy dr. Donalda Barbera z Uni­wersytetu Colorado odkrył, że przyczy­nę stanowiło przelanie się do Zatoki Hudsona wód, istniejących wówczas, gigantycznych jezior. Wywołało to do­słownie

błyskawiczne ochłodzenie klimatu na całej półkuli.

Proces ten trwał zaledwie rok!

Inną jeszcze przyczynę rychłego na­stania ery lodu podaje dr William Livingston z National Solar Observatory w Tucson. Ten amerykański naukowiec na początku września 2008 r. upublicz­nił dane wskazujące, że na klimat wpły­wa głównie pole magnetyczne Słońca i ma ono wkrótce doprowadzić do rady­kalnego obniżenia temperatury. Sugeru­ją to plamy na Słońcu, a raczej ich brak.

Sierpień 2008 r. okazał się miesią­cem niepokojących anomalii, bo na naszej gwieździe nie zaobserwo­wano ani jednej plamy.

To pierwszy taki przypadek od „bezplamnego" czerwca 1913 r. (obserwacja i bada­nie plam na Słońcu trwa w Europie nieprzerwanie od połowy XVIII w). Brak plam oznacza silny spadek ak­tywności Słońca, a zatem i intensyw­ności pola magnetycznego. W okre­sach silnej aktywności słonecznej ta­kich plam pojawia się około setki w ciągu miesiąca.

Dr Livingston twierdzi, że sytuacja z sierpnia 2008 r. wskazuje, iż

pojawianie się plam na Słońcu

może zaniknąć, a skutki owego stanu rzeczy odczujemy w skali całej planety. Scenariusz jest ponury - czeka nas epoka lodowcowa. Na pocieszenie można dodać, że to jedna z tak zwa­nych „małych epok lodowcowych", które trwają po kilkadziesiąt lat, a nie tysiącleci. Amerykański badacz pod­kreśla, że jego hipoteza nie polega na wróżeniu potencjalnych zdarzeń, które mogą dotknąć ludzkość w odległej przyszłości.

- Analizy danych na temat klimatu i aktywności słonecznej z ostat­nich kilkuset lat wskazują, że efekty za­niku plam na Słońcu bardzo szybko dadzą o sobie znać - twierdzi dr William Livingston.

Naukowcy dawno temu ustalili już, że takie „mini ice age", czyli

małe epoki lodowcowe

pojawiają się stosunkowo często. Ostat­nio odnotowane to minimum Sporera (1420-1570), minimum Maundera (1645-1715) oraz minimum Daltona (1790-1830). Dr William Livingston łą­czy wystąpienie tych okresów znaczne­go ochłodzenia właśnie z obniżeniem intensywności pola magnetycznego na­szej gwiazdy, czego objawem jest brak plam.

Amerykanin uważa, że siły natury potencjalnie okażą się skutecznym re­gulatorem klimatycznej sytuacji na Zie­mi. Obniżenie aktywności pola magne­tycznego Słońca może powstrzymać proces globalnego ocieplenia i odwró­cić skutki efektu cieplarnianego.

Wnioski międzynarodowego ze­społu klimatologów i dr. Livingstona ja­sno wskazują, że nie mamy radosnej perspektywy. Dla ludzkości, a szczegól­nie mieszkańców Europy, mogą na­dejść ciężkie czasy. Tyle że zamiast skutków upadku asteroidy lub potopu wynikłego z topnienia lodowców, cze­ka nas nowa epoka lodowcowa.

Tadeusz Oszubski

Pozdrawiam
ŻYCIE JEST TYLKO GRĄ

WSZYSTKO,CZYM ONO JEST,TO ILUZJA,ALE WY,GRACZE,DOSZLIŚCIE DO PRZEKONANIA,ŻE TO JEDYNA RZECZYWISTOŚĆ
ODPOWIEDZ

Wróć do „CZŁOWIEK i NATURA”