Następcy współczesnych promów kosmicznych

Fizyka, chemia, nauki o Ziemi, wynalazki, eksperymenty.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Następcy współczesnych promów kosmicznych

Post autor: xedos »

[ external image ]



Gwałtowny skok w dziedzinie podboju kosmosu wydaje się, że od lat mamy już za sobą. Przez ich ostatnie kilkadziesiąt, niepodzielnie królują konstrukcje tradycyjne. Ów tradycjonalizm rozważany musi być tak właściwie w dwóch kategoriach – rakiety i reszty. O ile w pierwszym przypadku mamy do czynienia ze swobodnymi wariacjami autorstwa von Brauna, tak w drugim nastąpił niezwykły postęp wymuszony kwestiami ekonomicznymi. Wykorzystanie płatowca do złudzenia przypominającego tradycyjny samolot pasażerski, to pomysł rewolucyjny. Jak zawsze najistotniejszą, kwestią pozostawało pokonanie grawitacji ziemskiej, na którą do dzisiaj trwoni się gigantyczne ilości paliwa. Rozpatrując stosunek masy pojazdu przed startem do „resztek” powracających za Ziemię, Amerykanie biją wszystkich na głowę pod warunkiem, że nic się nie wydarzy. Czarna seria awarii wahadłowców odbiła się szerokim echem i nie ma wyjścia, wobec starzejącej się floty, trzeba przedsięwziąć jakieś kroki. Szalejący kryzys ekonomiczny nie ułatwia tego procesu, odczuły to wszystkie strony nowego wyścigu, który znowu się zaczął. Oczywiście, dawno odeszły w niebyt proporcje, gdzie monopolistami w tej dziedzinie byli wyłącznie Amerykanie i Rosjanie, jednak nic nie wskazuje na to aby ich wiodącą rolę przejęło któreś z innych państw, nawet środka.




Jakiej alternatywy poszukiwać będą współcześni ?





Bez wątpienia to pytanie obowiązywać będzie do około 2020 roku, kiedy ostatecznie służbę zakończą obecne wahadłowce. Po tych zmianach obiecujemy sobie wiele, sprawy nie ułatwia ciągłe podsycanie nastrojów ze strony znanych wytwórni filmowych, roztaczających wizje w których najnowsze pojazdy kosmiczne będą zdolne do osiągania tak skrajnych możliwości jak podróże do gwiazd, to ciągle utopia. Jednak, jakże wspaniała!



Co nas czeka w najbliższej przyszłości? Wiedza przeciętnego entuzjasty nowych technik kosmicznych jest bardziej niż skromna. Ośrodki badawcze skrzętnie ukrywają to wszystko, co mogłoby dać przewagę konkurencji, również nasilające się obecnie tendencje zimnowojenne sprawy nie ułatwiają. Powszechnie wiadomo, że przewaga którejś ze stron w razie ewentualnego konfliktu da przewagę tym, którzy posiadają lepsze instalacje kosmiczne. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę administracja amerykańska. Porównując zdolności wytwórcze obu stron, przewaga w dalszym ciągu jest po stronie USA. Zatrważające jednak jest to, że w sytuacjach dużej awaryjności obecnych promów, pomoc Rosjan jest kluczowa. Stara, poczciwa rakieta jest ciągle „na topie” i prawdopodobnie pozostanie jeszcze przez wiele lat.




Sen z powiek „gorących głów” spędza pytanie, jak będzie wyglądała nowa generacja pojazdów kosmicznych? Czy będą większe, czy będą tańsze w eksploatacji? Czy ilość odpadów pozostających w bezpośredniej bliskości Ziemi zmaleje, a może wzrośnie? Jak ludzkość poradzi sobie z usunięciem gigantycznych ilości śmieci, które stanowią coraz większe zagrożenie dla mieszkańców świata, schodząc co jakiś czas z orbity?



Pytania można mnożyć w nieskończoność, jednak odpowiedzi ciągle nie ma i to bez wątpienia nie daje nam zbyt optymistycznej wizji na przyszłość. Ekologowie biją na alarm i namawiają do budowy „kosmicznego odkurzacza”, który dzięki działaniom pola magnetycznego przyciągać będą mniejsze okruchy materii metalicznej stanowiącej w jakże istotny sposób o bezpieczeństwie startów i lądowań przy przejściu przez górne warstwy atmosfery. I co? I nic, ciągle „zaraza” zwana ludzkością zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Tajemnicze upadki obiektów, często źle interpretowanych przez ufoentuzjastów wydają się nabierać nowego znaczenia. Czyżby skrajności paradoksalnie przyczyniły się do stworzenia nowego systemu monitorowania niekontrolowanych upadków fragmentów cywilizacji człowieka? Bez wątpienia tak jest i mają w tym swój udział również polscy ufologowie spod różnych sztandarów. Czyli… oczyszczenie przedpola przed bezpiecznym startem i powrotem na Ziemię staje się priorytetem, wobec konstrukcji, które już za chwilę wystartują w przestrzeń kosmiczną.



Wszystkie skromne przesłanki wskazują na to, że kolejne pojazdy wielokrotnego użytku będą zdecydowanie mniejsze, z systemami napędu opartymi o silniki hybrydowe. Czy możemy się spodziewać dalszego rozwoju konstrukcji przypominających samoloty? Bez wątpienia tak, chociaż równolegle postępować będzie budowa konstrukcji opartych w dalszym ciągu o tradycyjne systemy wynoszenia – rakiety nowych generacji.




Dojdzie zupełnie nowy pierwiastek, dotychczas dostępny tylko dla zamożnych wybrańców –aspekt turystyki kosmicznej, wszak marzenia ludzi zawsze oscylowały znacznie dalej niż wokół pełnego talerza i TV. I właśnie tutaj dopatrywać się należy gwałtownego skoku technologicznego, który zapewni tani przelot rekreacyjny do granic bliskiego nam kosmosu. Za tę przyjemność zapłacić gotowi są wszyscy, choćby tylko raz w życiu. Oczywiście zapomnieć należy o kosztownych instalacjach w stylu tych dostępnych dla wybrańców, pojawi się zupełnie coś nowego.




Nowy statek kosmiczny będzie startował jak tradycyjny samolot ze zwyczajnych lotnisk, jednak czy będzie to całkowicie samodzielna jednostka, czy tylko wystrzeliwana gdzieś na granicy atmosfery i próżni uskrzydlona kapsuła powracająca w efekcie na Ziemię jak tradycyjny szybowiec, tego nie wiemy jeszcze. Wydaje się, ze to sensowny i wypróbowany pomysł. W każdym jednak przypadku w grę wchodzi zupełnie nowy napęd od którego zależeć będzie powodzenie każdej misji.



Pojawiają się również całkowicie niedorzeczne pomysły, jedną z najbardziej osławionych są te, które zakładają konstruowanie tzw. kosmicznych wind. Pomimo wielu eksperymentów i konkursów ciągle pozostają w fazie wyjątkowo niedoskonałych prototypów w skali modelu. Patrząc na podobne przedsięwzięcia z ekonomicznego punktu widzenia, wszystko wydaje się mieć głęboki sens, jednak z technologicznej perspektywy są tylko kolejnym nonsensem.



Wszyscy oczekujemy tego, że nowe konstrukcje kosmiczne chociaż odrobinę przypominać będą te z hollywoodzkich superprodukcji w stylu „Star Wars”, czy „Star Trek”, niestety, nie będą póki co nawet przypominać płatowców „Cylonów”, a tym bardziej krążowników „Imperium”.




Rzeczywistość jest okrutna i wszystko wskazuje na to, że pozostaniemy na wiele lat w marazmie „stateczków” odrobinę większych od współczesnych szalup ratunkowych zdanych na łut szczęścia.



Tym bardziej z nadzieją patrzymy w górę zastanawiając się nad tym, czy być może kiedyś dotrą do nas przedstawiciele cywilizacji, którzy „sprezentują” nam technologie, które umożliwią nam lot załogowy do najbliższych światów.



Jeszcze trochę przyjdzie nam zaczekać i oby w tym czasie nie zgasło nam słoneczko.



A może doczekamy się nowej rewolucji technologicznej? Czy jest taka szansa?





Fot. Astronet



Moi drodzy, to ostatni mój post przed dłuższą przerwą, spowodowaną długo planowanym wyjazdem. Po powrocie zapewne coś tam wspólnie poczytamy, pooglądamy i porozmawiamy na czacie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich wrogów i przyjaciół i być może do zobaczenia w przyszłości.



m.
Ostatnio zmieniony wt lis 17, 2009 9:27 pm przez xedos, łącznie zmieniany 1 raz.
spacemaster92
Full Active
Posty: 544
Rejestracja: sob paź 04, 2008 10:07 am
Kontakt:

Re: Następcy współczesnych promów kosmicznych

Post autor: spacemaster92 »

No artykuł bardzo ciekawy wciągnął mnie, lubię czasami pomażyć czy pomyśleć jak mogłyby wyglądać promy kosmiczne przyszłości myślę, że za jakieś 100 lat odbędzie się jakiś lot poza nasz system słoneczny i to statkiem wielkości powiedzmy statków koreliańskich z gwiezdnych wojen :D
Czy wiesz że tylko jedno naciśnięcie guzika może przekreślić 10 000 lat ludzkiej cywilizacji ? A to ...będzie dopiero początek końca .


"Laa shay'a waqi'un mutlaq bale kul'un mumkin"
 
"Jedno ziarenko ryżu może przechylić szale. Jeden człowiek może odmienić losy całego świata"
ODPOWIEDZ

Wróć do „NAUKA i TECHNIKA”