J. Merphy "Potęga podświadomości"

Siła naszego umysłu, czyli telekineza, lewitacja etc.
Awatar użytkownika
CanisLupus
Infrańczyk
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 10, 2010 10:25 am
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: CanisLupus »

[quote name='Uśmieszka' post='65527' date='27 styczeń 2010 - 18:12']A może pracując nad swoją świadomością, uda nam się zacząć panować nad podświadomością? Mamy w sobie ogromną moc, wielkie pogłady energii, radości, tylko musimy to sobie uświadomić i do nich dotrzeć :)[/quote]



Owszem mamy i to praktycznie nieskonczenie wielka moc. Sęk w tym ze to nie takie proste do tego dotrzec.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: jasny punkt »

[quote name='Calvus22' post='65547' date='28 styczeń 2010 - 01:17']Owszem mamy i to praktycznie nieskonczenie wielka moc. Sęk w tym ze to nie takie proste do tego dotrzec.[/quote]





jest to ksiazka,ktora ja nazywam instukcja obslugi samego siebie..i jaknajbardziej warta przeczytania.Nie sugerujcie sie zbytnio przykladami w tej ksiazce bo sa to tylko wyjatkowe przypadki.J.Murphy jest doktorem trzech roznych dziedzin i Potega podswiadomosci jest pierwsza z jego serii,poza tym jest to ksiazka stanowiaca baze dla studentow...nawiasem mowiac moja corka jest studentka psychologii i J.Murphy jest wpisany w pensum tego kierunku...
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: danut »

Jasny punkcie nie może byc instrukcją do obsługi samego siebie, ani zadnym kultowym drogowskazem, książka zwraca uwagę na fakt, że istnieje taki "mechanizm", a jednak w żaden sposób nie przedstawia prawdziwości jego uruchamiania...Bo...kluczem do podswiadomości jest nasza osobowośc, ulotny i trwały jej zapis, duch, dusza, której nauczyc się nie jest sposób, albo się ja ma wykształconą w ten, albo w inny sposób i ten proces zaczyna sięod wstepu do naszego zycia, mozna go kształtowac na rózne sposoby, ale szkietet jest zapisany na gotowo i albo się go odgaduje albo próbuje fałszowac i ten fałszowany w tzw, sytuacjach podbramkowych się ugnie, nie wytrzyma, nie da rady i ukaże prawdziwe oblicze..Sprawdzono to juz nie raz...Skoro autor dowodzi, zeprocesy psychiczne przebiegają po za nasza świadomościa i bez jej udziału, to jak można sterowac i wymyslac techniki, które będą pod nasze dyktando wpływac na podswiadomośc??Nie ma czegos takiego- po prostu jest sie tym kim sie jest..
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: jasny punkt »

[quote name='danut' date='20 grudzień 2010 - 18:56' post='77977']

Jasny punkcie nie może byc instrukcją do obsługi samego siebie, ani zadnym kultowym drogowskazem, książka zwraca uwagę na fakt, że istnieje taki "mechanizm", a jednak w żaden sposób nie przedstawia prawdziwości jego uruchamiania...Bo...kluczem do podswiadomości jest nasza osobowośc, ulotny i trwały jej zapis, duch, dusza, której nauczyc się nie jest sposób, albo się ja ma wykształconą w ten, albo w inny sposób i ten proces zaczyna sięod wstepu do naszego zycia, mozna go kształtowac na rózne sposoby, ale szkietet jest zapisany na gotowo i albo się go odgaduje albo próbuje fałszowac i ten fałszowany w tzw, sytuacjach podbramkowych się ugnie, nie wytrzyma, nie da rady i ukaże prawdziwe oblicze..Sprawdzono to juz nie raz...Skoro autor dowodzi, zeprocesy psychiczne przebiegają po za nasza świadomościa i bez jej udziału, to jak można sterowac i wymyslac techniki, które będą pod nasze dyktando wpływac na podswiadomośc??Nie ma czegos takiego- po prostu jest sie tym kim sie jest..

[/quote



potraktowalas troche temet z innej strony...zbyt gleboko i nie zrozumiale dla ogolu....pamietaj ze nie kazdy jest tak wtajemniczony jak ty...momo wszystko uwazam ze to jest jednak instukcja obslugi samego siebie,poniewaz rozumiejac ja, mozna sie nauczyc techniki pozytwywnego myslenia co rownoznaczy z polepszeniem sobie codziennosci w jakiej zyjemy na codzien...Danu,t bardzo podziwiam twoje wiadomosci ale nie zawsze moge sie zgodzic z tym co piszesz....nikt na codzien nie mysli czy to co w danej chwili robi jest prawdziwe czy nie,czy rzeczywistosc w ktorej zyje jest prwdziwa czy nie itd...czlowiek po prostu zyje....i niestety nie zgodze sie z toba..przykro mi
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: Katarzyna_1 »

Ja skoncentrowałabym się na ostatnich dwóch zdaniach Danuty z ponizszego tekstu.

Pozdrawiam serdecznie. Wsztscy mamy prawo do wyrażania swoich opinii. Zwłaszcza na takim forum.
[quote name='danut' post='77977' date='20 grudzień 2010 - 18:56']Jasny punkcie nie może byc instrukcją do obsługi samego siebie, ani zadnym kultowym drogowskazem, książka zwraca uwagę na fakt, że istnieje taki "mechanizm", a jednak w żaden sposób nie przedstawia prawdziwości jego uruchamiania...Bo...kluczem do podswiadomości jest nasza osobowośc, ulotny i trwały jej zapis, duch, dusza, której nauczyc się nie jest sposób, albo się ja ma wykształconą w ten, albo w inny sposób i ten proces zaczyna sięod wstepu do naszego zycia, mozna go kształtowac na rózne sposoby, ale szkietet jest zapisany na gotowo i albo się go odgaduje albo próbuje fałszowac i ten fałszowany w tzw, sytuacjach podbramkowych się ugnie, nie wytrzyma, nie da rady i ukaże prawdziwe oblicze..Sprawdzono to juz nie raz...Skoro autor dowodzi, zeprocesy psychiczne przebiegają po za nasza świadomościa i bez jej udziału, to jak można sterowac i wymyslac techniki, które będą pod nasze dyktando wpływac na podswiadomośc??Nie ma czegos takiego- po prostu jest sie tym kim sie jest..[/quote]
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: danut »

Ależ Jasny punkcie..:) to nie ze mną się nie zgodziłaś ale z Merphy, przytakując nawet temu co piszę...A w ogóle te techniki nastawione na szczęście, wiesz co mnie w nich jeszcze drażni "Podświadome robienie pieniędzy"- może tak, bo w ten sposób autor wpisuje je do pojęcia "szczęście".. Podobnie wiele minusów zawiera książka Anthony de Mello, jak dla mnie.."Przebudzenie",coś tak "Nie ma prawdziwej miłości, bo miłośc to manipulacja i zniewolenie drugiej osoby"

..nie zawsze nowe myśli filozoficzne, jakby nie były dla niektórych trafne i prawdziwe będą wyrażac dostatecznie odczucia jednostki, każdy musi taką wypracowac sobie sam i to co- czym dla niego jest...nie mozna zatem ślepą podążac za czyimiś...i tworzyc z nich ogólnego prawa dla wszystkich..
Ostatnio zmieniony pn gru 20, 2010 6:22 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: jasny punkt »

[quote name='danut' post='77984' date='20 grudzień 2010 - 20:19']Ależ Jasny punkcie..:) to nie ze mną się nie zgodziłaś ale z Merphy, przytakując nawet temu co piszę...A w ogóle te techniki nastawione na szczęście, wiesz co mnie w nich jeszcze drażni "Podświadome robienie pieniędzy"- może tak, bo w ten sposób autor wpisuje je do pojęcia "szczęście".. Podobnie wiele minusów zawiera książka Anthony de Mello, jak dla mnie.."Przebudzenie",coś tak "Nie ma prawdziwej miłości, bo miłośc to manipulacja i zniewolenie drugiej osoby"

..nie zawsze nowe myśli filozoficzne, jakby nie były dla niektórych trafne i prawdziwe będą wyrażac dostatecznie odczucia jednostki, każdy musi taką wypracowac sobie sam i to co- czym dla niego jest...nie mozna zatem ślepą podążac za czyimiś...i tworzyc z nich ogólnego prawa dla wszystkich..[/quote]





Powyzej napisalam ze nie nalezy sugerowac sie przykladami w tej ksiazce w sposob doslowny.

Piszesz bardzo madrze i nie podwazam twoiej opinii ale tez nie moge sie na slepo zgadzac we wszystkim co piszesz.Mam wrazenie ze piszemy obok siebie choc o tym samym.Polecam te ksiazke dlatego ze...jezeli cztajac rozumie sie co autor przekazuje,nie nalezy sie obawiac.Wszystko nalezy poddac swojej ewaluacji i wyciagnac wnioski,dotyczy to rowniez wlasnej psychiki i tak jak piszesz kazdy musi wypracowac sobie sam swoja osobowosc......ale ta ksiazka,zauwaz jest przeznaczona bardziej dla osob,ktore maja problemy wlasnie z wypracowaniem sobie swojej osobowosci i potrzebuja wskazowek.Kazdy jeden podrecznik lub lektura pisana jest po wybrana grupe i tak jak we wszystkim jest szansa ze trafi ona do owego czyteknika czy tez nie.Pomysl o osobach,ktore sa depresywne,zawsze na wszystko narzekaja i maja przeswiadczenie ze obojetnie czego sie nie dotkna to wyjdzie i tak na nie....czyli nie wymagaja od siebie zbyt wiele..nie probuja nawet myslec pozytywnie bo po co?!.....Piszesz ze nie mozna slepo za czyms podazac...ja pisze o tym samym...ale ja mam inne podloze na te wypowiedz niz ty i dlatego pisze to co pisze...Pozytywne myslenie o zyciu nie jest grzechem,kiedy czlowiek jest pozytywnie nastawiony do siebie przeklada sie to na innych i zycie jest latwiejsze dla obydwu stron...i zamiast mowic nie,nie uda sie ..mowic musi sie udac..i probowac..uczyc sie samego siebie...

Rozpoznasz napewno ten cytat,moze nie doslowny bo w temacie religja jak wiesz jestem laikiem..

.....Nie dam ci ryby,ale dam ci wedke zebys te rybe zlowil sam...ja tak tlumacze te lekture.

Nie nalezy doslownie brac zadnych przykladow z zadnej pokrewnej lektury ale nalezy wyciagac wnioski i stworzyc odpowiednie dla samego siebie....

Twoje rozumowanie jest diametrialnie rozne od mojego ale wydaje mi sie ze zbiegaja sie gdzies w jakims punkcie mimo wszystko..i to rowniez jest temat nie o tym kto ma racje ale raczej o tym kto i jak pojmuje to samo zagadnienie
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: danut »

Nie rozpoznaje cytatu, nie ma takiego w Biblii..:)..Pozytywne myslenie przekłada się na jednakowe traktowanie siebie i innych, sprawiedliwe spojrzenie..jak w przysłowiu"nie zycz nikomu co tobie niemiłe","uwierz a ci się stanie", "kochaj bliźniego jak siebie samego"..Pozytywne myslenie nowego trendu to- zagarnij jak najwięcej dla siebie, zycz sobie szczęścia, nie dziel się nim z nikim...kochaj wszystkich miłościa rozproszoną ,a nie ukierunkowaną, tak samo z obdarowywaniem ..Ustawienie w centrum uwagi siebie, swoje potrzeby i ich samospełnianie się...jakolwiek cenne uwagi autora o zachodzących procesach są prawdziwe to samo rozprzestrzenianie ich i przyjmowanie do kanonów nauczania mogą okazac się nawet szkodliwe, wynieśc niedoskonałe wartości, wzmocnic ego i stworzyc społeczeństwo bez uczuc wyższych...Najlepiej byłoby tu przytoczyc "każdy kij ma dwa końce" i wtedy ksiązka może byc pożyteczna dla kogos kto wypracował sobie juz swoje wartości, robi przegląd zycia i zgadza się z zawartymi w niej tezami, a niepozyteczna w drodze poszukiwań..bo dla tych ludzi wszystko co się zaświeci może wydac się złotem..
jasny punkt
Infrańczyk
Posty: 165
Rejestracja: pt lis 19, 2010 8:58 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: jasny punkt »

musze znow postawic sie okoniem....Danut...cytujesz domniemam z biblii......uwierz a ci sie stanie...i wlasnie o tym probuje przekonac nas Josph Murphy w swojej ksiazce....

Nic zlego w tym zeby wierzyc w siebie...to jest podstawa...Pozytywne myslenie nowego trendu,jak to nazwalas nie polega na tym by zgarniac wszystko dla siebie i nie dzielic sie z nikim,skad ty wytrzasnelas taka teorie???

Kiedy opisywalam swoja historie,zwrocilas mi uwage na to ze pisze o sobie w superlatywach,pominelas fakt ze piszac tak cytowalam innych i opinie jakie wyrazaja...i ja czytam Murphiego ale nie poznaje siebie w twojej teorii.

Wnioskuje ze jestes bardzo religijna wiec na tym polu nie bede z toba polemizowac bo stoje na pozycji przegranej nie bedac w tym biegla...ale moge z toba pogawedzic na tematy jak ten.

Praca nad wlasnym ego nie jest niczym zlym,kiedy jest w granicach normy,kiedy sie nie ma wiary w siebie i wlasne mozliwosci....kim jest wtedy czlowiek??Trzeba zyc tak by innym bylo z nami dobrze zyc, a jak mozna tego dokonac skoro niektorym samym nie jest ze soba dobrze??....powiesz pewnie ze myslac o sobie jest sie egocentrykiem...ale moim zdaniem to nie jest stawianie siebie nad innymi myslac o wlasnych potrzebach...zeby dac trzeba miec i nie chodzi tu o materialne rzeczy..

Opowiem ci historie z mojego zycia..

w ostatniej klasie szp.na lekcji religii,byly przygotowania do bierzmowania....ksiadz.ktory nas przygotowywal..wbijal niepojetym uczniom wiedze do glowy przy pomocy ciezkiej biblii...czy to bylo wg tego .....nie rob komus tego co tobie niemile???,,,,,ten sam ksiadz wyzywal uczniow od tumanow i talatajstwa...czy to jest objaw milosci blizniego????

Takich przypadkow jest setki i sa rowniez gorsze...spotkalam sie tez z przypadkiem kiedy bedac na mszy z moja siostra,po zebraniu kolektu ksiadz besztal ludzi za zbyt male dary...nie mow mi wiec ze,ksiazka Potega podswiadomosci uczy ludzi chciwosci lub zagarniania dla samego siebie i miolsci rozproszonej,skoro duchowni czytajacy biblie i powinni stac murem za trescia..robia dokladnie odwrotnie.....Dalej utrzymuje ze kazda lektura tego typy powinna byc przekladana na wlasny rozum..
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: J. Merphy "Potęga podświadomości"

Post autor: danut »

No jasne, że tak..Książki tego typu sa potrzebne ku potwierdzeniu własnej wiedzy, której one nam nie dają, a zdobywa się ja indywidualnie poprzez doświadczanie życia..Tak jak piszesz studiowanie Biblii nie wiele wniosło w rozwój duchowy tych osób, bo nie mieli odzwierciedlenia tych nauk w praktyce i w zyciu codziennym..Wiesz przypominająmi się tu tragiczne losy młodych Polaków podczas wojny, poeci- Kolumbowie- piszący wzniosłe słowa, dopóki nie przyszlo im zmierzyc się z rzeczywistoscią i wtedy pada tragiczne.."Nas nauczono nie ma litosci, nie ma sumienia..".Tak ulotne stają się hasła nowej ery stanowiące o potędze i mocy własnej małego człowieka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „POTĘGA UMYSŁU”