Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Filmy związane z teoriami spiskowymi, NWO
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: xedos »

JERRY, PRZESTAŃ OGLĄDAĆ TELEWIZJĘ!
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: xedos »

[quote name='xedos' post='66675' date='23 luty 2010 - 08:29']JERRY, PRZESTAŃ OGLĄDAĆ TELEWIZJĘ![/quote]





Po 54 minutach dumania...



Zapewniam Cię młody (patrzaj co napisałem tutaj - to nie jest złośliwość!) i niezwykle dociekliwy przyjacielu, że sprytni Rosjanie, pierwszą rzeczą, którą zrobili po lądowaniu Jankiesów na Srebrnym Globie, polecieli to sprawdzić. Gdyby nie znaleźli pozostałości po bytności "pożeraczy gumy" DONALD:) byłby krzyk od Uralu po Madagaskar.



:)
Awatar użytkownika
jerry
Infranin
Posty: 221
Rejestracja: pt wrz 19, 2008 10:25 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: jerry »

[quote name='xedos' post='66680' date='23 luty 2010 - 09:32']Po 54 minutach dumania...



Zapewniam Cię młody (patrzaj co napisałem tutaj - to nie jest złośliwość!) i niezwykle dociekliwy przyjacielu, że sprytni Rosjanie, pierwszą rzeczą, którą zrobili po lądowaniu Jankiesów na Srebrnym Globie, polecieli to sprawdzić. Gdyby nie znaleźli pozostałości po bytności "pożeraczy gumy" DONALD:) byłby krzyk od Uralu po Madagaskar.



:)[/quote]



Wsiedli i polecieli, jakie to tanie, proste tym bardziej po nie dawno zakończonej, nic nie znaczącej wojnie po której naród tak silny jak ZSRR wcale się nie musiał po niczym zbierać...



A co do tych wyższych z wykształceniem to poczytaj lektury bo w większości to nie byli rodowici Rosjanie... (wnioski sam sobie wyciągnij z tej Historii).



Więc kto dla kogo pracował i w czym się prześcigał nie mówiąc już o nieistniejącym wywiadzie...

A myślisz że nawet NKWD na terenie Polski to nowinki inżynierskie gdzie wysyłał?

A loty w kosmos to co? CocaCola sponsorowała?



Ja się nie spieram lecz staram się byś zwrucił uwagę na istotne fakty...



Pozdrawiam, Towarzyszu xeDOS.
Ukryta Tajemnica M. Nighta Shyamalana

(The Buried Secret of M. Night Shyamalan)



"Prawdziwe tajemnice dotrzymują się same"



"Każdy ma swoje tajemnice, życie bez tajemnic byłoby nudne, nieprawdaż?



[ external image ]
hm0
Infranin
Posty: 225
Rejestracja: pn maja 19, 2008 6:30 am
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: hm0 »

Masz rację, jerry - wydaje Ci się, że to było oszustwo.

Ponadto stacji Mir już nie ma, tak jak promu Columbia. Nie traktuj telewizji jako źródła wiedzy, bo niedługo zaczniesz cytować Witkowskiego (a propo Discovery Channel). ;)
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: xedos »

[quote name='jerry' post='66682' date='23 luty 2010 - 10:44']Wsiedli i polecieli, jakie to tanie, proste tym bardziej po nie dawno zakończonej, nic nie znaczącej wojnie po której naród tak silny jak ZSRR wcale się nie musiał po niczym zbierać...



A co do tych wyższych z wykształceniem to poczytaj lektury bo w większości to nie byli rodowici Rosjanie... (wnioski sam sobie wyciągnij z tej Historii).



Więc kto dla kogo pracował i w czym się prześcigał nie mówiąc już o nieistniejącym wywiadzie...

A myślisz że nawet NKWD na terenie Polski to nowinki inżynierskie gdzie wysyłał?

A loty w kosmos to co? CocaCola sponsorowała?



Ja się nie spieram lecz staram się byś zwrucił uwagę na istotne fakty...



Pozdrawiam, Towarzyszu xeDOS.[/quote]



Pójdź synu ja cię uczyć każę:) "Ja się nie spieram lecz staram się byś zwrucił uwagę na istotne fakty..."



Zwrot - zwrócił, a jest?



Wtedy podyskutujemy:)



Apropos "Towarzyszu" - marnie trafiłeś, bardzo marnie:):):) Sprawdź mnie Łaskawco.



Serdecznie pozdrawiam i nie obrażaj się, świat stoi przed Tobą otworem - nie pozwól aby Cię wciągnął:)
Ostatnio zmieniony wt lut 23, 2010 11:03 am przez xedos, łącznie zmieniany 1 raz.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: xedos »

Ale fajne!



Piszesz Dźery, co następuje...



Wsiedli i polecieli, jakie to tanie, proste tym bardziej po nie dawno zakończonej, nic nie znaczącej wojnie po której naród tak silny jak ZSRR wcale się nie musiał po niczym zbierać...



Zapewne pamiętasz tamte czasy dokładnie i wiesz o tym, jak potęgę ZSRR wspierały kraje, które nazywano satelitami. Dla idei Politbiuro (nazwę sprawdzić - zadanie domowe!) potrafiło wystrzelić w kosmos nawet kobietę, aby sprawdzić, czy można ją tam zapłodnić. To chyba był najdroższy sex świata!:)



A co do tych wyższych z wykształceniem to poczytaj lektury bo w większości to nie byli rodowici Rosjanie... (wnioski sam sobie wyciągnij z tej Historii).



Tak, masz rację, ja kompletnie nic nie czytałem z wyjątkiem komiksów o Batmanie, a to chyba nie wystarczy - prawda?



Więc kto dla kogo pracował i w czym się prześcigał nie mówiąc już o nieistniejącym wywiadzie...



O kim myślisz? O Goauldach? "Gwiezdne wrota", są przecie (to forma przestarzała, tak jak ja) nakręcone w oparciu o fakty! Wszak kompleks Cheyenne Montain nie jest wymysłem!



A myślisz że nawet NKWD na terenie Polski to nowinki inżynierskie gdzie wysyłał?



Nie mogę zrozumieć pytania, możesz zmienić formę pytania na zwięzłą? Według porzekadła, którego autorem był Bartłomiej Nowodworski: "Aby język giętki powiedział to, co pomyśli głowa". (Zadanie domowe - sprawdzić, czy Xedos mówi prawdę, czy łże jak sekciarz).



A loty w kosmos to co? CocaCola sponsorowała?



Otóż pewnie Cię zadziwię, ale tak! Coca Cola była jednym ze sponsorów lotów w przestrzeń kosmiczną! fajnie prawda?



I na zakończenie moja historyjka sprzed lat o Górze Cheyenne. Zachęcam wszystkich do lektury.



Zagadka Cheyenne Montain?



Autor - m., 15-05-2007 rok.



W miejscowości Cheyenne Montain w pobliżu Colorado Springs tylko raz w roku, w dniu 4 lipca, działo się coś naprawdę. Barwny korowód przeciągał ulicami miasteczka, a wieczorem w różnych jego punktach, trwały festyny. Później miasto wracało jednak do normy, a jego mieszkańcy zajęci swoimi sprawami nie przeczuwali, że ich życie już wkrótce ulegnie gwałtownej zmianie.



Tak było do roku 1961, zanim do Cheyenne Montain nie przyjechała duża ekipa wojskowa. Przybyli oficerowie nie budzili większego zainteresowania i właściwie ich przeciągający się pobyt przeszedłby bez echa, gdyby nie to, ze wśród wojskowych było kilkunastu cywili. Kiedy jednak okazało się, że głównym obiektem zainteresowanie przybyszów nie jest wcale miasto, lecz pobliska góra Cheyenne (1800 m.n.p.m.) – zatrzęsło się od plotek i domysłów. Według jednych – wojskowi poszukują skarbu ukrytego przed laty przez poszukiwaczy złota, drudzy zaś twierdzili, ze nie chodzi o złoto lecz o URAN. Zresztą każdy z „doskonale poinformowanych” podawał swoją, jedynie prawdziwa wersję.



Już wkrótce plotki ucichły. Było bowiem oczywiste, że na górze Cheyenne buduje się coś niezwykłego. Nie tylko zresztą na górze. W miasteczku – budowano osiedle wojskowe. Mieszkańcy Cheyenne Montain dziwili się bardzo, kiedy po roku i po trzech latach, a nawet wówczas, gdy prace zostały zakończone, góra Cheyenne i jej okolice nie zmieniły swojego wyglądu. Okazało się, że budowano nie na górze, lecz w jej wnętrzu.



W roku 1965 został oddany do użytku podziemny, przeciwatomowy, całkowicie zautomatyzowany ośrodek dowodzenia i kierowania systemu NORAD. Koszt jego budowy wyniósł 142,4 miliona dolarów, a koszty eksploatacji skalkulowano na około 15 milionów dolarów rocznie.



We wnętrzu góry zbudowano 8 bunkrów trzykondygnacyjnych i 3 bunkry dwukondygnacyjne. Każdy z nich wykonany jest z żelbetonu, a ponadto ściany budowli wyłożone są spawanymi płytami stalowymi grubości 9,5 mm, co ma chronić przed falami elektromagnetycznymi. Poszczególne bloki spoczywają na spiralnych, ważących około tony, amortyzatorach. Bunkry te są połączone systemem korytarzy i przejść o łącznej długości 4,5 km. Bloki i korytarze mają dodatkowo system amortyzatorów hydraulicznych. Główne włazy do podziemnych tuneli i wszystkie otwory wentylacyjne zamykane są hermetycznie, potężnymi podwójnymi, rozmieszczonymi w odległości 15 m od siebie stalowanymi zasuwami, o wadze 30 ton każda. Specjalne urządzenie elektryczne uniemożliwia jednoczesne otwarcie obu zasuw, dzięki czemu powstają tzw. Śluzy izolujące.



To samo urządzenie zamyka i otwiera włazy. Czas otwierania i zamykania wynosi 30sekund. Stalowe zasuwy osadzone są w żelbetowej ścianie grubości 5 metrów. Nawet bezpośrednie trafienie bombą wodorową o wielkiej mocy nie może ponoć – tak przynajmniej sądzą konstruktorzy – uszkodzić tego swoistego „Wolfschanze”. Ośrodek przygotowany jest do funkcjonowania nawet po wybuchu jądrowym – a więc bez kontaktów ze światem zewnętrznym – przez osiem miesięcy. Wyposażony jest w urządzenia filtrowentylacyjne i własna elektrownię o mocy 956 kW (sześć prądnic Diesla). W magazynach znajduje się 1,2 mln litrów oleju gazowego, 5,2 mln litrów wody do picia i 15,6 mln litrów wody do innych celów, a także odpowiednia ilość żywności, części zamiennych i urządzeń zapasowych. Nie zapomniano oczywiście o miejscach wypoczynku i rozrywki, dla 425 osób w czasie pokoju i 900 – w okresie wojny. Łączność ze światem zewnętrznym po ataku jądrowym zapewniają cztery podziemne kable rozchodzące się w cztery strony świata oraz dwie mikrofalowe radiostacje wbudowane w skaliste zbocza z dwóch stron góry i zabezpieczone stalowo – betonowymi kopułami. Na ich budowę zużyto 120 ton stali i ponad 100 ton betonu.



W tym podziemnym mieście, oprócz NORAD i ośrodka wykrywania i śledzenia obiektów w przestrzeni kosmicznej (SPADATS) mieszczą się ponadto:



ośrodek agencji łączności wojskowej DCA Defense Comunications Agency),

ośrodek służby meto sił powietrznych AWS (Air Wejher Sernice),

urząd bezpieczeństwa specjalnego sił powietrznych AFSSO (Air Force Special Security Office),

ośrodek przetwarzania danych wywiadowczych IDHS (Inteligence Data Handling System),

narodowe centrum powiadamiania cywilnej obrony przeciwlotniczej i inne.



Te „inne” są nie mniej ważne, a może ważniejsze od tych, o których w Stanach Zjednoczonych mówi się otwarcie. Cały NORAD, podobnie jak i zintegrowane w nim systemy, ma charakter „obronny”. Dziwi co prawda, że w takim obronnym ośrodku znalazł swoje miejsce IDHS i chociażby AFSSO.



Mieszkańcy małego miasteczka tureckiego o wdzięcznej nazwie Diyarbakir zimą 1954 roku zelektryzowani zostali wiadomością o przybyciu grupy amerykańskich techników. Większość z nich paradowała w uniformach U.S. Army. Kiedy rozeszła się wieść, że sojusznicy atlantyccy będą tu coś budować, tubylcy nie posiadali się z radości i oczami wyobraźni widzieli już wpływające do ich kieszeni „zielone papierki”. Nic z tego. Sojusznicy sami – w ogromnej tajemnicy – zaczęli wznosić dziwną jakąś konstrukcję.

Potomkowie Kara Mustafy, nieliczni którym udało się zmylić silne straże i podejść do dziwoląga – opowiadali , że Amerykanie wykonują stalowy szkielet wielkości prawie boiska do piłki nożnej, oplatany niezliczoną ilością zwojów drutu i drucików. Amerykanie mają zawsze dziwne pomysły – myśleli rozczarowani mieszkańcy Diyarbakir – miejscowości polożonej o 10 kilometrów od granicy z dawnym Związkiem Sowieckim. Żaden z nich wówczas nie wiedział, że ich miasteczko przejdzie do historii amerykańskiego szpiegostwa radioelektronicznego. Dziwne druty i druciki tworzyły bowiem pierwszą antenę radarową do obserwacji, podsłuchu i rejestracji każdego szmeru, każdej zmiany w eterze nad południową częścią Związku Sowieckiego.



Wywiad amerykański – on to był bowiem inwestorem tego urządzenia – był przekonany, że właśnie w tej części Związku Sowieckiego znajduje się baza międzykontynentalnych rakiet balistycznych.

Baza, o którą chodziło, nie została zlokalizowana. Pierwszy krok w dziedzinie szpiegostwa radioelektronicznego został jednak zrobiony.



Jak widać, w NORAD nie rezygnuje się z dobrodziejstw dalszych kroków poczynionych w tej „pokojowej dziedzinie”. Różne więc informacje docierają do NORAD i różne z niego wychodzą, Między „obronnym” systemem NORAD, a dowództwem sił strategicznych zbudowano całkowicie zautomatyzowaną wielokanałową łączność o wielkiej wydajności. Dzięki temu alarm w NORAD – nawet gdyby był następstwem pomyłki w dowolnym ogniwie – stawia na nogi siły strategiczne, a więc międzykontynentalne pociski balistyczne i bombowce strategiczne.

Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni, aby zdawać sobie sprawę z następstw takich alarmów.



Link



Miłego popołudnia :)
Ostatnio zmieniony wt lut 23, 2010 11:28 am przez xedos, łącznie zmieniany 1 raz.
dino_24
Homo Infranius
Posty: 406
Rejestracja: sob sie 16, 2008 12:16 am
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: dino_24 »

Panowie troszeczkę tolerancji , bo wychodzi ''kicha''

a temacik ciekawy ;)




Uważam , że jeśli kolega jerry , sądzi , że na Księżycu nikt nie

wylądował ( ? ) ..... jego problem , jego psy , jego pchły ;)

Ma do tego ''prawo'' , a my się z tym nie musimy zgadzać .

Nie musimy krzyczeć na forum ( xedos ) i cokolwiek nakazywać jerry 'emu , nie musimy mu wytykać

jego nieznajomości ortografii ( może chłopak się pomylił ? ) .

Jak już , to argumenty i kontrargumenty .




Z góry przepraszam , że ''wciąłem'' się (między was) jak ''knur w pyry''
Ostatnio zmieniony wt lut 23, 2010 11:49 am przez dino_24, łącznie zmieniany 1 raz.
xedos
Homo Infranius
Posty: 467
Rejestracja: sob wrz 13, 2008 1:26 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: xedos »

[quote name='dino_24' post='66692' date='23 luty 2010 - 13:44']Panowie troszeczkę tolerancji , bo wychodzi ''kicha''

a temacik ciekawy ;)




Uważam , że jeśli kolega jerry , sądzi , że na Księżycu nikt nie

wylądował ( ? ) ..... jego problem , jego psy , jego pchły ;)

Ma do tego ''prawo'' , a my się z tym nie musimy zgadzać .

Nie musimy krzyczeć na forum ( xedos ) i cokolwiek nakazywać jerry 'emu , nie musimy mu wytykać

jego nieznajomości ortografii ( może chłopak się pomylił ? ) .

Jak już , to argumenty i kontrargumenty .




Z góry przepraszam , że ''wciąłem'' się (między was) jak ''knur w pyry''[/quote]



Była nauka i były argumenty, temu nikt nie zaprzeczy:):):)
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: Andrzej 58 »

Na forum poruszany był ten temat już wielokrotnie.Przy zastosowaniu napędu opartego o zasadę zachowania pędu (rakiety )lot w warunkach nieważkości do ciała nawet o tak małej grawitacji jak księżyc jest fizycznie niemożliwy.Najsłabszym elementem jest człowiek dla którego adaptacja do stanu grawitacji wiąże się z utratą dużej ilości płynów fizjologicznych.Sekwencja zdarzeń wyglądała by tak-start i osiągnięcie orbityi wszystkie otwory wydalają.Punkt drugi -przyspieszenie do drugiej prędkości kosmicznej-kolejne przeciązenie i lecimy.Teraz procedury zachodzą odwrotnie,trzeba wyhamować do prędkości orbitalnej księżyca i tu kosmonauci tracą przytomność w skutek przeciążenia dużo większego od tego przy osiąganiu drugiej predkości kosmicznej.Załóżmy ,że w jakiś sposób odzyskali przytomność.No to lądujemy.Tyle tylko,że pilot ma kolejny raz zredukować prędkość do zera.Błędnik(to takie urządząnko w uchu wewnętrznym)odpowiedzialne za utrzymywanie równowagi i orientację w przestrzeni zachowuje się jak kurek na dachu.Załóżmy ,że odnależli księżyc i wylądowali.Pobaraszkowali na powierzchni i czas wracać.Start z powierzchni stosunkowo łatwy ,ale nie startują ludzie w pełni sił a inwalidzi po przejściach.Trzeba jeszcze z rozchybotanym błędnikiem trafić ręcznie sterując w dok cumowniczy na orbiterze,a orbiter to w porównaniu z księżycem-pyłek.A co tam-trafili i wracają.kolejne przyśpieszenie(może jeszcze żyją)i lecą do matki ziemii.Tylko jeszcze jedno hamowanie do prędkości orbitalnej i wytracenie predkości w atmosferze.Już są w w polu grawitacyjnym ziemii.Załadowanie do śmigłowca na pokład okrętu,gdzie czmychają niczym gazele po schodach.Myślę,to jacyś nadludzie ci amerykanie i zaraz przypominają mi się powroty milionerów amerykańskich w ramach wycieczek na alfę.Leżą jak prawa natury nakazują a na pokład śmigłowca są przenoszeni.No tak -oni byli tylko na orbicie.Jak wspominał nasz jedyny kosmonauta,do jako takiej równowagi doszedł po tygodniu,a podczas przypinania następnego dnia medalu na Kremlu bał się obrócić głowę,żeby się nie przewrócić.Nie dziwi mnie zatem informacja o zaprzestaniu realizacji projektu powrotu na księżyc.Żeby tam wrócić trzeba tam było być.
tomek1618
Infrzak
Posty: 93
Rejestracja: wt gru 08, 2009 12:30 pm
Kontakt:

Re: Program Apollo: Fakt czy mistyfikacja?

Post autor: tomek1618 »

Działanie na zbiorach.

Zbiór nr 1 - wszyscy ci co twierdzą że lądowania na księżycu nie było.

Zbiór nr 2 - wszyscy ci co twierdzą że lądowanie na księżycu to fakt.

Dwa skrajne obozy zdawało by się postawy nie do pogodzenia ale owe dwa zbiory mają część wspólną.

Część wspólna zbiór nr 0 - wszyscy ci co twierdzą że filmy i fotki z lądowania na księżycu to bajka dla grzecznych dzieci.

Ja jestem typowym zerem /fajnie brzmi/ z ciągotkami w stronę 1.

Zwracam się do wszystkich zer. Myślę że jesteśmy najliczebniejszym zbiorem.

Wszak do zer powinny zaliczać się wszystkie jedynki i w dójkach chyba ogromna większość choć raz widziało film,

ewentualnie foto na którym było "coś" nie tak.

Do rzeczy proponuję by wysilić swoje szare komórki i odpowiedzieć na podstawowe pytanie dlaczego NASA nie obawiała się zdemaskowania przez Rosjan.

Proszę pamiętać o zimne wojnie i o tym że NASA = rząd USA.

Dlaczego rząd USA oszukując własne społeczeństwo nie bał się reakcji sowietów.

Co otrzymali sowieci za swe milczenie, przecież rząd USA wystawił się na atak propagandowy o ogromnym kalibrze.

Propaganda Rosyjska z dziecinną łatwością mogła społecznością zachodnim wykazać kto jest "imperium zła" a kto szanuje swych obywateli.

Przecież to COŚ co otrzymali Rosjanie nie mogło być byle czym.

Sam wielokrotnie zastanawiałem się czym można było Rosjanom zamknąć usta samodzielnie nic logicznego nie udało mi się wymyślić.

Dlatego proszę Was kochane zera o pomoc.



Dla mnie nie ulega wątpliwości że dwaj śmiertelni wrogowie dogadali się nad głowami swych obywateli.

Przeraża mnie myśl że sowieci za milczenie nic nie otrzymali bo to by oznaczało ze...



Powodzenia w patrzeniu na świat.
ODPOWIEDZ

Wróć do „TEORIE SPISKOWE”