Apel B. Walczak o "prawdę w nauce"

Tajemnice zaginionych cywilizacji i zagadki współczesności. Kontrowersyjne odkrycia, hipotezy i rzeczy, o których milczą podręczniki
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Apel B. Walczak o "prawdę w nauce"

Post autor: Rysiek23 »

Otrzymaliśmy od pani Barbary Walczak apel do Ministerstwa jak rozumiem edukacji w sprawie wiedzy przekazywanej studentom na wyższych uczelniach. Z pewnością porusza on kilka bardzo ważnych kwestii związanych z szeroko pojętą wiedzą archeologiczną i historyczną, która opiera się na pewnych dogmatach, które i my staramy się poruszać u posad. Oddajemy to pod Wasz osąd, jeśli ktoś ma ochotę wesprzeć ten głos prosimy o napisanie pod adres walczakbarbara@interia.eu



Niniejszym zgłaszam oficjalny protest przeciwko temu, że środowisko naukowe i instytucje odpowiedzialne za szkolnictwo wyższe i oświatę w Polsce, w dziedzinie archeologii i historii dopuszczają do publikacji książkowych i podręczników:



· tylko wyniki tych badań, odkrycia, dowody i technologie z poszczególnych dziedzin nauki, które zgadzają się z hipotezami propagowanymi przez nich



· przedstawiają kilka wzajemnie wykluczających się hipotez na jeden temat, każdą z nich uznając za prawidłową i słuszną



· pomija fakty i dowody które obalają cześć dotychczasowych hipotez wykładanych na uczelniach



· badania genetyczne traktują, jako kolejną hipotezę a nie dowód



· nie uwzględniają w podręcznikach i wykładach z własnych dziedzin wielopłaszczyznowych zmian wynikających z aktualnego stanu wiedzy naukowej, odkryć, zastosowań nowych technologii i narzędzi w innych dziedzinach wiedzy (np. w archeologii i historii nie uwzględniają nowych danych z geologii, genetyki czy geologii.



Przez takie praktyki czynią naukę nieaktualną, niezgodną z prawdą, obecnym stanem wiedzy i ideą oraz celem oświaty.



Niniejszy protest jest skierowany do wszystkich oficjalnych instytucji nauki i oświaty, które są w Polsce powołane konstytucyjnie do pełnienia takich funkcji. Oraz do władz i wykładowców uczelni wyższych, którzy zgadzają się na szerzenie oświaty niezgodnej z aktualnym stanem wiedzy naukowej.



Dlaczego wykłady i podręczniki w szkołach i uczelniach nie uwzględniają nowych odkryć ?



Niniejszy protest został sprowokowany sytuacją, jaką obserwuję od dłuższego czasu w dziedzinie archeologii, ale tak się składa, że można i należy go rozciągać na cały szereg innych dziedzin nauki np. na historię, a rzecz dotyczy przede wszystkim oświaty i to zarówno szkolnictwa wyższego jak i tej oświaty nieco niższej - szczebla średniego, czy nawet podstawowego.



ŁĄCZĄC ODKRYCIA, FAKTY I DOWODY TYLKO Z DWÓCH DZIEDZIN NAUKI GEOLOGII I GENETYKI MOŻNA UDOWODNIĆ, ŻE HIPOTEZY PRZEDSTAWIANE NA WYKŁADACH I W KSIĄŻKACH DO ARCHEOLOGII SĄ NIEZGODNE Z PRAWDĄ, DOWODAMI I ODKRYCIAMI, JAKIMI NAUKA DYSPONUJE NA DZIEŃ DZISIEJSZY.



Żyjemy w epoce wielkiego rozkwitu nauki i technologii a jednak nie dziwi nikogo fakt, iż

archeolodzy uzupełniają książki i wykłady tylko o te odkrycia i dowody z genetyki, wykopalisk, geologii, paleontologii, technik kryminalistycznych czy technologii komputerowych itd., które nie podważają hipotez propagowanych przez nich.



Wczasach, kiedy naukowcy są w stanie uzyskać dane genetyczne z czaszek i kości sprzed kilku tysięcy lat oraz datować DNA pradawnych ludów, plemion i cywilizacji. A dzięki mitochondrialnemu DNA mogą wskazać pochodzenie geograficzne danych ludów, niedopuszczalne jest stwierdzenie, iż cześć archeologów skłania się ku jednej teorii, cześć ku innej, a genetycy jeszcze innej, na temat pochodzenia ludności obu Ameryk, wysp Pacyfiku itd.



Każdy, kto zapoznał się z badaniami genetycznymi wie, że stanowią one niepodważalny dowód i bezsprzeczny fakt a nie kolejną hipotezę, którą w zależności od potrzeb można manipulować i naginać do kolejnych hipotez. Dowody uzyskane dzięki badaniom genetycznym raz na zawsze zamykają dyskusje na temat słuszności i mnogości teorii dotyczącej migracji i pochodzenia poszczególnych ludów. Bezwarunkowa akceptacja badań genetycznych wymusiłaby na naukowcach napisanie od nowa prawie całej starożytnej społeczno kulturowej przeszłości człowieka.



JAK DALEKO WIEDZA WYKŁADANA NA UNIWERSYTETACH W DZIEDZINIE ARCHEOLOGII ODBIEGA OD AKTUALNYCH ODKRYĆ?



Współczesne technologie i rozwój nauki sprawiły, iż genetycy, geolodzy, astronomowie, techniki i programy komputerowe, animatorzy filmowi, technicy kryminalni itd. opierając się na dowodach i badaniach obalają teorie będące fundamentem, na którym zbudowana jest Archeologia. Ekspansja wiedzy sprawiła, że kilkadziesiąt kierunków nauki zawaliło archeologię lawiną odkryć i dowodów. Wykluczyły one dotychczasowe teorie, które są przestarzałe, a na nich oparty jest system hipotez, który także nie jest w stanie się logicznie obronić i udźwignąć tych zmian. Nic nie tłumaczy opieszałości archeologów, ponieważ od kilkunastu lat zdawali sobie z tego sprawę i nie podjęli żadnych kroków a nawet nie widzieli potrzeby by usprawnić ten system.



Każdy, kto nie studiował czy pasjonował się archeologią uzna, że to temat zbyt obszerny i trudny, i może niezbyt ważny czy interesujący. Zapewniam, iż skalę i rozmiar tego problemu może sprawdzić każdy, daleko szerzej, bo rozciąga się na inne dyscypliny w równym stopniu co na archeologię.



Pozostając jednak przy archeologii - wystarczy zapoznać się dosłownie z kilkoma artykułami najbardziej prestiżowych czasopism naukowych „ Nature” czy „Science”, które w ostatnich latach opublikowały dziesiątki odkryć mających zmienić książki do archeologii. Następnie skonfrontować te odkrycia z aktualną wiedzą na ten temat wykładaną na uniwersytetach.



Od razu narzucają się pytania do wykładowców archeologii, które pokazują skalę tego problemu:



· dlaczego megality, piramidy i świątynie na wszystkich kontynentach mają tyle wspólnych cech choć zdaniem naukowców budowniczowie z Europy, Azji i Afryki w tym okresie czasu nie dotarli do Ameryki Południowej i Środkowej oraz większości wysp Pacyfiku?

· dlaczego pomijany jest fakt że Toltekowie, Majowie i Aztekowie doskonale znali białych ludzi gdy przybyli tam Hiszpanie, a wszystkie cywilizacje Ameryki jako twórców megalitów i założycieli swoich imperiów wskazują białych ludzi, którzy przybyli z zamorskich lądów?


  • na podstawie jakich odkryć, dowodów i faktów opisywanych w czasopismach naukowych „ Nature” czy „Science” wasza dziedzina nauki zmieniła podręczniki i wykłady w ciągu ostatnich dwudziestu lat?
  • czy archeologia akceptuje wszystkie dowody dotyczące emigracji ludów wynikające z dowodów opartych na badaniach genetycznych?
  • czy w świetle nowych dowodów dotyczących emigracji ludów opartych na badaniach genetycznych zmieniły się dotychczasowe teorie na temat genezy: religijnych, językowych, architektonicznych i kulturowych osiągnięć człowieka?
  • dlaczego, cześć badań genetycznych, które cały naukowy świat uważają za wielkie odkrycie i niepodważalny dowód, archeolodzy bez żadnych badań i analiz obalają i traktują jako kolejną teorie nie możliwą do zaakceptowania.
  • na temat emigracji ludów genetycy i językoznawcy przedstawili badania, które dowodzą, iż niemal na wszystkich wyspach Pacyfiku Tajwańczycy zostawili swoje geny oraz językowe i kulturowe osiągnięcia. Wersja wykładana na archeologii oparta głównie na hipotezach mówi zupełnie coś innego. Oficjalnie w świetle nauki obydwie te wersje są prawidłowe, chociaż wzajemnie się wykluczają. Czy taka postawa, nie narusza zasad szkolnictwa i idei oświaty które wynikają z konstytucji.



    Środowiska naukowe nauczyły się tak manipulować opinią publiczną, że w podręcznikach, na wykładach i filmach popularno naukowych, w których archeolodzy, antropolodzy, genetycy i geolodzy na temat np. migracji ludów do Ameryki Południowej czy na wyspy Pacyfiku potrafią przedstawić kilka wzajemnie wykluczających się hipotez, jako prawidłowe. Każdy, kto ośmieli się podważyć naukową tezę jest napiętnowany i wypchnięty poza nawias, ośmieszony i poznaje, co oznacza siła autorytetu i śmierć zawodowa.



    Jeżeli nie każde badanie DNA uznawane jest za dowód w dziedzinie nauki, jaką jest archeologia, a we wszystkich innych dziedzin nauki to kluczowy i niepodważalny dowód, to któraś ze stron kłamie i celowo pomija dowody, albo jest niedouczona. Czy takimi działaniami naukowcy nie tworzą precedensu, który podważa np. ojcostwo czy sprawy kryminalne, gdzie koronnym dowodem są właśnie te badania?

    Dlaczego archeologia uznaje wyłącznie te odkrycia i badania genetyczne, które zgadzają się z oficjalną wersją przez nią głoszoną?
Czy dzieje się tak, ponieważ uznanie wszystkich badań genetycznych obala niemal każdą dotychczasową teorię na temat kto, kiedy, w jakim celu i jakim środkiem transportu zasiedlił wyspy Pacyfiku i Atlantyku, oraz obie Ameryki.



Jaki fortel umożliwił archeologom uznanie wyłącznie tych badań genetycznych, które nie podważają oficjalnej wersji przez nich propagowanej? Uczeni ci przedstawiają migracje ludów na podstawie badań genetycznych czy wspólne cechy megalitów w skali kilku państw czy jednego kontynentu, a nigdy w skali globalnej.

Jakie zmiany w podręcznikach spowoduje przyjęcie migracji ludów na podstawie badań genetycznych w skali kilku państw, czy uznanie wspólnych cech w skali całych kontynentów, a jakie w skali globalnej?



Uwzględnienie migracji ludów pomiędzy kilkoma sąsiadującymi państwami nie spowoduje wielkich zmian w podręcznikach a jedynie uzupełni je o aneksy i krótkie wzmianki.



Uznanie danych genetycznych i gruntowna analiza migracji ludów, wspólnych cech budowli, artefaktów, systemów religijnych itd. Pod tym kątem, w skali globalnej (zwłaszcza między kontynentami, które dzieli Pacyfik i Atlantyk) oznacza nie tylko zmianę przodków i genów danej populacji, ale obala niemal wszystkie dotychczasowe hipotezy, oraz wprowadza wielopłaszczyznowe zmiany i zmusza do ponownego napisania książek a w nich udowodnienia i uzasadnienia na nowo genezy religijnych, językowych i kulturowych osiągnięć wszystkich mieszkańców naszego globu.



Uwzględnienie nowych faktów przedstawia w innym świetle cel wzniesienia, datowanie, autorstwo twórców, znaczenie i przeznaczenia megalitów, piramid i świątyń oraz budowli mających wspólne cech na wszystkich kontynentach.

Wyniki te przedstawiają w nowym świetle wpływ zamorskich cywilizacji na religie, kulturę i budowle np. Majów, Azteków, Olmeków czy mieszkańców wysp Pacyfiku i Atlantyku.



Otrzymujemy nowe odpowiedzi na pytania:



Czy przedstawicie ludów z zamorskich kontynentów nauczyli astronomii, matematyki, architektury itd. potrzebnej do powstania cywilizacji np. Majów, Azteków, Olmeków i wznoszenia przez nich budowli o tak zawansowanej technologii?



Czy cywilizacja np. Majów, Azteków,Inków, Olmeków oraz wyspiarzy Pacyfiku i Atlantyku jest połączeniem rodzimych tradycji, wierzeń i obyczajów z kulturą i technologią zamorskich imperiów?

Co łączy megality, piramidy i świątynię na wszystkich kontynentach i co jest czynnikiem, który decydował o położeniu geograficznym tych budowli na naszym globie.



Czy zsumowanie wspólnych cech: budowli, petroglifów, dolmenów, tolos, kręgów, pisma, obrzędów, wierzeń, itd. na wszystkich kontynentach nie wyklucza teorii naukowców, że powstały one niezależnie od siebie?



Na jakim uniwersytecie w Polsce znajdę wydział i naukowców, którzy są ekspertami i mogą udzielić odpowiedzi na wyżej zadane pytania?



Punktowe nauczanie sprawiło, że w słowniku archeologii nie występuje zwrot globalne zależności i zasięg. Dlatego do tej pory żaden naukowiec nie napisał książki, która jednocześnie porównuje i uwzględnia podobieństwa, wspólne cechy i zależności megalitycznych budowli, z uwzględnieniem mitologii, religii, rytuałów, pisma na podstawie wykopalisk i odkryć oraz badań genetycznych, geologicznych, językowych na wszystkich kontynentach.



Niewątpliwie najlepsza w Polsce i na świecie jest książka „Megality świata” autorstwa profesora Zygmunta Krzaka. Jak możemy przeczytać na jej wstępie, jest to omówienie problematyki megalitycznej, w której zostały uwzględnione dane z mitologii i religioznawstwa. Przy omawianiu megalitów autor posłużył się klasyfikacją geograficzną i kolejno opisał megality na poszczególnych kontynentach. Książka profesora Krzaka to ogromna i wszechstronna wiedza z kilku dziedzin nauki, krok milowy w opisie megalitów świata i znakomite skatalogowane tych budowli, mitów i religii na poszczególnych kontynentach. Mimo tego jednak nie uwzględnia ona porównań, wspólnych cech, zależności i powiązań wszystkich: megalitów, petroglifów, migracji, mitologii, obrzędów i religii na całym globie.



Dlaczego archeologia dopuszcza tylko te dowody i badania genetyczne, geologiczne, językowe itd., które zgodne są z hipotezami propagowanymi dotychczas przez nią samą.



Problem z dowodami uzyskanymi dzięki tym badaniom polega na tym, iż archeologia zaksięgowała i zamknęła poszczególne cywilizacje i ludy oraz ich imigracje, a także osiągnięcia naukowe i architektoniczne, religijną i kulturową przeszłość człowieka w skali całego globu, ale w ściśle określonych grupach i obszarach geograficznych.



Uznanie wszystkich badań genetycznych dotyczących migracji ludów w skali globalnej wywoła efekt domina, który zburzy te grupy i granice a wraz z nimi obali wszystkie dotychczasowe teorie zbudowane wokół tych grup i granic. Bezwarunkowa akceptacja DNA sprawi, iż przodkowie ludów, którzy zasiedlili np. Pacyfik, Atlantyk, Amerykę Południową i Środkową pochodzą nie tylko z innych państw (krajów, grup etnicznych) niż utrzymują archeolodzy, ale nawet z innego kontynentu.



Kolejną blokadę uznania wszystkich badań i odkryć i uzupełnienia książek do archeologii o aktualny stan wiedzy naukowej stanowi fakt, że żeby te zmiany były pełne muszą uczestniczyć w tych pracach jako współautorzy geolodzy, genetycy, paleontolodzy wspomagani przez techniki i programy komputerowe i wiele innych dziedzin nauki.



Jednak czy jest szansa by kiedykolwiek naukowcy ci zgodzili się w spornych kwestiach, jakie wynikną w trakcie ponownych ustaleń i zmian, tak by powstały nowe książki z aktualną wiedzą uzupełnioną o wszystkie odkrycia naukowe a nie tylko te, które pasują do obecnych teorii.



By na nowo opracować i napisać książki, poznać i ustalić kolejne etapy ewolucji i społeczno – kulturową przeszłość człowieka nie możemy punktować i rozdzielać wszystkich dziedzin nauki, ale je zharmonizować. Potrzebne jest spojrzenie całościowe – holistyczne. Starożytne plemiona, cywilizacje i dzieła starożytnej architektury na całym globie powstały dzięki synchronizacji takich dziedzin nauki jak astronomia, matematyka (system liczbowy, symetria, geometria), architektura, inżynieria, fizyka, chemia, sztuka, geologia, geodezja, topografia. Jak można datować i badać kolejne etapy ewolucji rozwoju, starożytnych cywilizacji i zasad, według których wznosili oni budowle, nie uwzględniając tych dziedzin nauki?!



Bez utworzenia nowego kierunku nauki, która skupi wokół siebie: geologów, paleontologów, genetyków, astronomów, specjalistów od programów i technologii komputerowych, technik kryminalnych itd. nie jest możliwe rzetelne i zgodne z prawdą przekazanie tak ogromnej ilości wiedzy naukowej o społeczno-kulturowej przeszłości człowieka.



Kolejne przykłady nieuwzględnionych dowodów i faktów.



Rzeźby i artefakty z Wysp Wielkanocnych i Peru są takie same. Jednak zdaniem archeologów ludy te nigdy się nie spotkały, a na pytanie, dlaczego ich osiągnięcia kulturowe są takie same archeolodzy odpowiadają, że byli oni pomysłowi. Badania genetyczne wykazały, że Tajwańczycy nie tylko zasiedlili większość wysp Pacyfiku, na części z tych wysp zostawili tylko niewielką domieszkę swoich genów, ale również pozostawili po sobie językowe i kulturowe osiągnięcia. Jednak dla archeologów wyniki tych badań to teoria, nie możliwa do zaakceptowania, ponieważ nie znaleźli oni środka transportu, którym lud ten mógł dostać się na wyspy Pacyfiku.



Według podręczników do archeologii potop ogólno światowy, który opisuje biblia, kalendarz Majów i religie wszystkich cywilizacji na całym globie to powodzie lokalne, a co najwyżej na skalę jednego państwa. Jednak badania geologiczne dowiodły, że archeolodzy nie mają racji a przekazy te z całą pewnością mówią prawdę. Kalendarz Majów, w którym zapisane są informacje o przesunięciu równika uważany przez, archeologów za mit również okazał się prawdą, co udowodnili geolodzy. Przybycie Hiszpanów do Ameryki Południowej i Środkowej nie wzbudziło sensacji wśród tamtejszej ludności, ponieważ znali oni doskonale rasę ludzi białych. Zarówno Aztekowie, Majowie, Inkowie i Toltekowie twierdzili, iż założycielem ich cywilizacji oraz budowniczym, megalitów i dróg był biały wysoki człowiek z długa brodą, za którym podążali astronomowie, architekci, geometrzy, malarze i budowniczowie. Brodatych przybyszów Majowie zwali imieniem Itzamna i Kukulkan, Aztekowie imieniem Kecalkoatlu. Aztekowie uznali Hermana Cohitertesa za późną reinkarnacje Boga Quetzalcóatla, który założył Aztecką cywilizacje a po spełnieniu swojej misji odpłynął na wschód i zgodnie z przepowiednią miał powrócić, jako biały człowiek z brodą.



Naukowa teza dotycząca wielkiej piramidy mówi, że Cheops był jej budowniczym. Jednak stella znaleziona, przez Jean Pierre Mariette w 1850 zaprzecza tej tezie i mówi, że piramidy i Sfinks istniały na długo wcześniej przed panowaniem Cheopsa. Jednym z głównych dowodów, który jako pierwszy wskazał tego faraona na twórcę piramidy był kartusz z imieniem Chufu odkryty przez Howarda Vyse, który, jak wiadomo jest falsyfikatem zawierającym błąd ortograficzny, napisanym przez samego odkrywcę. Nieliczni naukowcy i badacze, już dawno dowiedli, co potwierdzają najnowsze badania, że Cheops jako faraon był jedynie przechodnim właścicielem piramid i tak jak wszystko w jego państwie należały one do niego, jednak nie był ich budowniczym.



Gdy autorzy książki „Zakazana archeologia” przedstawili dowody wskazujące na istnienie cywilizacji tysiące lat starszych od oficjalnej wersji archeologów i ogromną przepaść, która dzieli w łańcuchu ewolucji daty i fazy rozwoju istot ludzkich, cywilizacji i budowli przez nich stworzonych świat nauki omal nie rozpalił stosu i skazał ich za głoszenie herezji.



To tylko kilka dowodów, które wykluczają pokazują nam, jak kręgi naukowe potrafią przedstawić kilka sprzecznych w świetle faktów i nowych odkryć, a także kilka przykładów dziedzin i technologii, jakie daje nam współczesna nauka powodując, że nie można już ukryć i podtrzymać błędnych hipotez.



W prestiżowym czasopiśmie naukowym „Nature” od powstania w 1862 r. niemal w każdym numerze publikowane są odkrycia, które mają zmieniać książki z archeologii, antropologii, czy ewolucji jednak nigdy tak się nie dzieje.



Dlatego pytam naukowców jak to możliwe, że mimo takiej ilości odkrytych miast, świątyń, pałaców, grobowców, tablic, pergaminów, z pismem, po odczytaniu hieroglifów, przy dyspozycji kosmicznych technologii, którą dysponują współcześni archeolodzy, po powstaniu nowej dziedziny nauki, jaką jest archeoastronomia, podmorska archeologia, odkrycia geologów i genetyków przez badania DNA, mamy taką samą wiedzę i poglądy jak dwieście lat temu na temat: ewolucji, religii, migracji, starożytnych kultur, zaginionych miast, cywilizacji, twórców, znaczenia, przeznaczenia i datowania megalitów, piramid i świątyń? Czy dzieje się tak, dlatego że odkrycia archeologiczne, genetyczne i geologiczne chociażby z ostatniego półwiecza, które w żaden sposób nie pasują do oficjalnej wersji uczonych akademickich niezmiennej od dwóch wieków chowane są do szuflady i starannie pomijane.



W średniowieczu uzupełnienie książek o aktualne odkrycia blokowała święta inkwizycja, dziś instytucję tą zastąpiły równie skuteczne święte autorytety, których słów i książek nie może podważyć nawet największe odkrycie i niepodważalny dowód. Najgorsze jest jednak to, że kręgi naukowe nawet nie zaczęły dyskusji, ani nie widzą potrzeby wyjścia z impasu i ślepego zaułka, do którego doprowadziły naukę, jaką jest archeologia. Czy dlatego, że rewizja poglądów wiąże się z przyznaniem do błędu, koniecznością wykonania ogromnej pracy i zaangażowania specjalistów z wielu dziedzin nauki?



Archeologia dwudziestego pierwszego wieku to nauka, do której tyle dziedzin wiedzy niemal każdego dnia wnosi nowe odkrycia i dowody, że metody, mechanizmy i struktury, które decydowały o słuszności danej teorii w przeszłości, w systemie nauczania ukształtowanym w pionierskich czasach ponad dwieście lat temu, nie mogą przesądzać dzisiaj i decydować o kształcie hipotez, teorii i rozwoju tej nauki. Kształt tej nauki nie może być niezmienny i sztywny, lecz powinien być prężny i elastyczny, podobny do informatyki, gdzie każdy dzień przynosi korekty i nową lepszą wersję poprzedniego odpowiednika. Współczesna archeologia powinna dostosować się do tempa zmian i nowych odkryć, by sprostać wymaganiom obecnego stulecia.



Mechanizmy, które doprowadziły nauczanie z zakresu archeologii do takiej recesji mają swoje źródło i początek w czasach, gdy rodziła się ta nauka. Kiedy to badaniami i wykopaliskami zajmowali się nieliczni pionierzy. Kiedy każdy z nich zajmował się tylko niewielką częścią wiedzy o jednej cywilizacji i była to głównie cywilizacja egipska, grecka i rzymska. Właśnie w tym czasie powstała punktowa wiedza i teorie, które są niezmienne i obowiązują po dzień dzisiejszy. Kolejne pokolenia archeologów, które odkrywały i zajmowały się cywilizacjami Indii, Chin, Mezopotamii, obu Ameryk, wysp Pacyfiku i Atlantyku itd. miały również charakter punktowy, ponieważ wielkość autorytetów i wiedza z czasów pionierskich była już tak ugruntowana i rozbudowana, że nie dała się pogodzić z teoriami i odkryciami z reszty świata. Ta sytuacja doprowadziła do tego, że archeologia została podzielona na odrębne działy, w, których każdy naukowiec zajmuje się odrębną cywilizacją, migracją, religią, pismem, językiem, grupą budowli, itd. Nikt nie wchodzi w zakres nie swoich kompetencji i nie podważa czyjegoś autorytetu, a odkrycia i hipotezy oparte na aktualnej wiedzy faktach i dowodach, które nie pasują do oficjalnej wersji w danym getcie, są pomijane. Do tej pory wszystkim najwyraźniej odpowiadała taka sytuacja. Co prawda genetyka, geologia, astronomia i paleontologia programy i technologie komputerowe wywołały rewolucję i dostarczyły dowodów, których się nie da podważyć, ale jak widać i z tym problemem archeologia sobie poradziła.





Pozwolę sobie w tym miejscu wskazać tylko dwa z licznych mechanizmów, które w obecnych czasach pozwoliły i umożliwiły kontynuowanie przez naukowców niezgodnych z prawdą, odkryciami i dowodami hipotez.



Pierwszy - zbyt ogólna i niepełna wiedza na temat społeczno-kulturowej przeszłości człowieka w zasięgu globalnym.



Drugi - nadmiernie rozbudowana wiedza punktowa i wyrywkowa. Studenci, którzy uczą się o np. o megalitycznych budowlach Europy nie uczą się o megalitach, Ameryki Południowej, ci którzy zgłębiają wiedzę o budowlach z Ameryki nic nie wiedzą o megalitach z wysp Pacyfiku i Atlantyku, Europy, Azji czy Afryki. Identyczna sytuacja dotyczy religii i migracji. Naukowcy od wieków na siłę chcą upchnąć i przypisać megality, piramidy i świątynie w granice miast, państw i kontynentów, jednak nie da się tego zrobić, ponieważ budowle te na całym globie mają tyle wspólnych cech, że tworzą one swoje własne granice, mapy i współrzędne.



Taki system nauczania wymuszony jest tym, że o ile jeszcze można pogodzić punktowe teorie na temat np. megalitów z obszaru jednego państwa czy kontynentu to nie da się już pogodzić teorii ze wszystkich kontynentów, na których występują te budowle, ponieważ teorie te wykluczają się wzajemnie.



Przykłady, które podałam to tylko wierzchołek góry lodowej, propagowania przez kręgi naukowe błędnych hipotez, które nie pokrywają się z aktualnym stanem wiedzy naukowej. Jedną z najlepszych metod wyjaśnienia spornych kwestii w archeologii jest zaangażowanie ekspertów wielu dziedzin nauki, rozmowy oraz konfrontacja przeciwników i zwolenników danej hipotezy oparta na aktualnych dowodach i odkryciach naukowych.



Choć, w mediach odkrycia sprzeczne z tezami naukowymi są wciąż tematami tabu a jawne są tylko w Internecie to wierzę, że dziennikarze, światli młodzi naukowcy i studenci, Internauci i społeczeństwo pójdzie za głosem i ideami nowoczesnej edukacji i oświaty w dążeniu do prawdy zgodnej z aktualnymi dowodami i odkryciami, jakimi nauka dysponuje na dzień dzisiejszy.



Zaznaczam, iż moim celem nie jest podważanie autorytetów czy obrażanie jakiegokolwiek naukowca a jedynie pragnieniem by Polscy Archeolodzy stali się prekursorami i reformatorami tej pięknej dziedziny wiedzy.



Barbara Walczak

walczakbarbara@interia.eu
Ostatnio zmieniony czw maja 20, 2010 7:33 pm przez Rysiek23, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „ZAGADKI HISTORII”