To są łowcy duchów

ghost_rider
Infrzak
Posty: 32
Rejestracja: czw kwie 30, 2009 4:09 pm
Kontakt:

To są łowcy duchów

Post autor: ghost_rider »

To są łowcy duchów

– Nie udało nam się jeszcze sfotografować zjawy – mówią suwalscy łowcy duchów z grupy "Anomalium”. – Często za to na naszych zdjęciach widać przemieszczające się kuleczki światła, które wielu badaczy uważa za oznakę obecności duchów.



[ external image ] Zajmujemy się badaniem nawiedzonych miejsc – mówią Krzysztof Dargiewicz (z lewej) i Wojciech Urbanowicz. – Korzystamy z literatury i pomocy egzorcystów.



Ludzie mają różne hobby, ale tropienie duchów i badanie nawiedzonych miejsc na pewno nie należy do często spotykanych. A tym właśnie zajmuje się kilkoro młodych ludzi z podsuwalskich miejscowości. Stworzyli grupę pod nazwą "Anomalium” i każdą wolną chwilę spędzają na badaniu nadprzyrodzonych zjawisk i tajemniczych miejsc.



Bo nie rozumiemy, co się dzieje wokół nas



Na terenie województwa podlaskiego nie było dotąd żadnej grupy, która zajmowałaby się badaniem miejsc określanych mianem niezwykłych, więc grupa zapaleńców z Suwalszczyzny postanowiła ją stworzyć. Pomysł wyszedł od 22-letniego entuzjasty niewytłumaczalnych zjawisk Wojciecha Urbanowicza i 19-letniego Damiana Panasa. Z czasem do grupy dołączyli inni, m.in.: Krzysztof Dargiewicz, Wojciech Usarzewicz, Sebastian Kęska.



– Zajmujemy się głównie badaniem nawiedzonych miejsc – mówi Urbanowicz – ale w zakresie naszych zainteresowań są także inne osobliwości "nie z tej ziemi”. Początkowo szukaliśmy takich miejsc na terenie województwa podlaskiego. Z czasem rozszerzyliśmy działalność na całą Polskę.

Są grupą nieformalną, działają od 2008 roku. Kilkoro z nich to studenci, kilku już pracuje. Łączy ich pasja, ciekawość, chęć poznania i pomagania innym.



– Chcemy pokazać, jak niewiele wiemy o naszej planecie – wyjaśnia współtwórca "Anomalium” Krzysztof Dar-giewicz. – Latamy w kosmos, potrafimy rozbić atom, klonować ludzi, a jednocześnie nie potrafimy zrozumieć i wyjaśnić tak wielu zjawisk, które dzieją się wokół nas. Paranormalne zjawiska są wciąż u nas tematem tabu. Staramy się przełamywać te stereotypy i pomagać tym, którzy doświadczyli czegoś niewytłumaczalnego.



Wszystkie zgłoszenia, które dostają, są dokładnie badane i analizowane. Sporządzana jest drobiazgowa dokumentacja każdego przypadku i wprowadzana do komputerowej bazy danych. Oprócz działalności badawczej i rejestracyjnej, suwalscy badacze zajmują się także popularyzacją tego typu zjawisk. Stworzyli stronę internetową www.anomalium.pl, nawiązali kontakty z mediami, myślą o organizowaniu w przyszłości prelekcji i spotkań z ludźmi interesującymi się tą tematyką.

Obecnie "Anomalium” liczy kilkunastu członków, wielu współpracowników oraz ogromne grono sympatyków.



O pomoc proszą egzorcystów



Zbadali i przeanalizowali kilkadziesiąt przypadków, które współczesna nauka uznaje za niewytłumaczalne. Nie bazują tylko na swojej wiedzy. Korzystają ze wsparcia starszych badaczy, którzy "nieznanym” zajmują się od dawna.



– Każde działanie w przypadku nawiedzonych miejsc może być niebezpieczne – mówi Urbanowicz. – Dlatego ściśle współpracujemy ze znawcami tematu spoza naszej ekipy. Są to egzorcyści katoliccy i świeccy oraz inni specjaliści z dziedziny parapsychologii. Współpracujemy także z kilkoma osobami z tytułami naukowymi z różnych dziedzin. Mamy kontakty z podobnymi organizacjami jak nasza nie tylko w kraju, ale i za granicą. Ciągle zwiększa się nam liczba współpracowników i sympatyków. Ze względów bezpieczeństwa nie przyjmujemy w swoje szeregi ludzi poniżej 18. roku życia.



Informacje czerpią z różnych źródeł. Umieszczają apele o zgłaszanie dziwnych zdarzeń na swojej stronie internetowej. Wymieniają informacje z podobnymi organizacjami w kraju. Przypadki różnych osobliwości zgłasza im także szerokie grono sympatyków.



– Wie już o nas sporo osób i jeśli ktoś o czymś ciekawym usłyszy, informuje nas o tym – mówią. A potem badają, weryfikują, pomagają.



Najpierw na podstawie otrzymanych relacji analizują sytuację, próbując na odległość odkryć przyczynę tajemniczych zjawisk. Jeśli nie znajdują logicznego wyjaśnienia, jadą sprawdzić wszystko na miejscu. Wiele rzekomo tajemniczych wydarzeń można wytłumaczyć w sposób racjonalny. Na przykład stukanie w ścianach może byś spowodowane tym, że dom osiada, albo mieć charakter elektromagnetyczny. Zjawiska przypisywane duchom mogą być generowane także przez energię psychiczną ludzi żyjących. Często taka energia uaktywnia się w postaci dziwnych zjawisk.



– Fenomeny te nie są wytworem czyjejś wyobraźni – mówi Wojciech Urbanowicz. – To się dzieje naprawdę. Często ludzie nie chcą głośno o tym mówić. Boją się ośmieszenia i tego, co nieznane.



Straszy na cmentarzach i w prywatnych domach



Na Podlasiu sporo jest nawiedzonych miejsc. Najczęściej straszy w ruinach starych budowli, bunkrach, na cmentarzyskach, w opuszczonych pałacykach, itp. Nie brakuje też nawiedzonych prywatnych domów.

– Podchodzimy do tych zjawisk racjonalnie ze świadomością, że istnieje inny wymiar, taki, który nie jest jeszcze poznany przez naukę, coś powyżej świata materialnego – wyjaśnia Dargiewicz. – Tak naprawdę ludzie, którzy się tym zajmują od lat, nie potrafią wytłumaczyć, co to jest. Większość nawiedzeń można zaliczyć do tzw. kategorii "rezydującej”.



Mogą to być impresje wydarzeń z przeszłości, które pozostają w miejscu, gdzie do nich doszło i są odtwarzane w obecnym czasie niczym puszczana w kółko taśma, albo ślady bardzo emocjonalnych momentów w czyimś życiu, takich jak przerażenie, ostatni widziany obraz, ostatni oddech, uporczywy żal do kogoś. Przyjmuje się, że tragiczne wydarzenia mogą być także przyczyną rozmaitych paranormalnych zjawisk. Niektórzy tłumaczą to tym, że dusze ludzi zmarłych gwałtowną śmiercią przywiązane są do miejsca zgonu.



Sięgają po nowoczesne technologie



Badając nawiedzone miejsca, ekipa "Anomalium” posługuje się arsenałem różnych środków. Łowcy duchów sięgają po coraz bardziej zaawansowany technicznie sprzęt: wykrywacze pola elektromagnetycznego, mierniki promieniowania radioaktywnego, cyfrowe dyktafony do nagrywania głosów duchów i aparaty fotograficzne. Przydają się również kompasy i termometry na podczerwień. Niebagatelną rolę odgrywa także intuicja i zdolność paranormalnego odczuwania.



– Nie udało nam się jeszcze sfotografować zjawy – mówi Urbanowicz. – Często za to na zdjęciach widać przemieszczające się kuleczki światła, które wielu badaczy uważa za oznakę obecności duchów.

Obecnie suwalscy badacze zajmują się sprawą opuszczonej leśniczówki w Wigierskim Parku Narodowym. Znajduje się ona pomiędzy Jeziorem Wigry a jeziorem Białym. Z informacji, jakie uzyskali wynika, że kiedyś utopiła się tam w studni córka leśniczego. Od tamtego czasu ponoć można spotkać jej ducha, który błąka się czasem po okolicy...



Dla jednych głupota, dla innych przygoda



Dla jednych badanie zjawisk paranormalnych to głupota, dla innych ekscytująca przygoda. Wielu ludzi słysząc o ich pasji puka się znacząco w czoło, ale to ich nie zniechęca.



– Nie jesteśmy bandą nastolatków napalonych na duchy – mówi Krzysztof Dargiewicz. – Podchodzimy do tematu racjonalnie. Z tego śmieją się tylko ci, którzy nie mają na ten temat dostatecznej wiedzy. Jeśli takiego prześmiewcę zapytać, dlaczego jest sceptyczny, najczęściej nie potrafi tego wytłumaczyć i ogranicza się do stwierdzenia, że on w to nie wierzy. Prawie każdy doświadczył w życiu czegoś, czego nie mógł wyjaśnić sobie w racjonalny sposób. Ludzie obserwują różne rzeczy: dziwne światła na niebie, duchy, niektórzy widzą przyszłe wydarzenia, miewają prorocze sny. Realność tego typu zjawisk nie budzi już dzisiaj żadnych wątpliwości. W niektórych krajach istnieją oficjalne, powołane przez rząd organizacje do badania takich spraw. Z usług wróżek, astrologów i przepowiadaczy przyszłości korzystają dziś głowy państw.



Niektórzy uznają ich za oszołomów, ale oni się tym nie przejmują. Starają się być sceptyczni i naukowo podchodzić do sprawy. Uważają, że uznanie istnienia niewyjaśnionych fenomenów wokół nas jest pierwszym krokiem do ich zrozumienia. A wszystko, co nieznane, tajemnicze, a jednocześnie występujące w przyrodzie jest potencjalnym źródłem nowej wiedzy, dlatego warto to badać.









{CLICK}

[ external image ]



[ external image ]



"Jestem pieprzonym sceptykiem tak że mnie i tak nie przekonasz o swojej racji."
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: To są łowcy duchów

Post autor: Rysiek23 »

Jak miło widzieć znajome twarze. Jeśli panowie będą postępować w ten sposób jaki deklarują to trzymam za nich kciuki. Niestety z artykułów na stronie wynika zupełnie coś przeciwnego.
Awatar użytkownika
Lilith
Zaangażowany Infranin
Posty: 303
Rejestracja: pn lis 09, 2009 9:52 am
Kontakt:

Re: To są łowcy duchów

Post autor: Lilith »

Jak to mawiają w teleekspresie tacy ludzie pozytywnie zakręceni ;) życzę więc wielu owocnych łowów.
ODPOWIEDZ

Wróć do „HYDEPARK”