Kto nam robi dziury w chmurach?

Fizyka, chemia, nauki o Ziemi, wynalazki, eksperymenty.
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Kto nam robi dziury w chmurach?

Post autor: Rysiek23 »

Czasami można obserwować dziwne zjawisko meteorologiczne: idealnie okrągłe dziury, czy też tunele w chmurach. Zdjęcia pojawiały się nawet na czołówkach gazet. Fenomen ten przez wiele lat zadziwiał i rodził różne domysły. Niektórzy „obwiniali" o to samoloty. Jak się okazało: słusznie.




Ponieważ przedziurawione chmury najczęściej widziano po przelocie samolotu a zjawisko łączyło się czasem z opadami deszczu lub śniegu, proponowano wiele związanych z tym wyjaśnień. Sugerowano akustyczną falę uderzeniową, wywoływaną przez odrzutowce, miejscowe ocieplenie przez gazy wyrzutowe, czy formowanie się kryształków lodu. W rzeczy samej przypadki wiązały się, według świadków, z samolotami odrzutowymi.



Wyjaśnieniem zjawiska zajął się zespół złożony z naukowców z amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosfery (National Center for Atmospheric Research, NCAR), Uniwersytetu Stanowego Kolorado, Uniwersytetu Wyoming, a także niezrzeszonych specjalistów. Ich praca wyjaśniła mechanizm tworzenia się dziur i wywoływania opadów deszczu. Co ciekawe, powodować to zjawisko mogą nie tylko samoloty odrzutowe, ale również turbośmigłowe.



Początkowo nie udawało im się nawet zaobserwować takiego zjawiska podczas przelotu, dopiero dane z naziemnego radaru wykazały opady na trasie ich przelotu. Późniejsza analiza zgromadzonych danych, zwłaszcza nagrań z kamer, pozwoliła potwierdzić jego istnienie, a potem zrozumieć jego mechanizm. Okazał się on całkiem naturalny.



Chmury zwykle składają się z przechłodzonych kropelek wody, które nie zamarzają mimo temperatury około -15º Celsjusza. Każda jednak zmiana warunków, na przykład dalsze ochłodzenie, zaburza równowagę. Kiedy krople wreszcie zamarzają, opadają w dół, tworząc opady atmosferyczne: śnieg, deszcz (kiedy po drodze się topią) lub grad (jeśli obrastają zamarzającą wilgocią podczas spadania).



To samo następuje w miejscu przelotu samolotu. Skrzydła powodują rozprężanie powietrza i spadek jego temperatury o kilka stopni. To wystarcza, aby drobiny wody zamarzły i opadły jako deszcz lub śnieg. Zaobserwowane przez zespół opady, wywołane przez ich samolot, objęły obszar szeroki na około cztery kilometry, a długi na trzydzieści. Opady śniegu trwały przez 45 minut, pokrywając ziemię pięciocentymetrową warstwą. Oczywiście intensywność opadów zależy od grubości i gęstości chmur, ale jak widać, może być dość spora. Okazało się też, że zjawisko to jest bardzo częste, chociaż raczej rzadko można je zaobserwować z ziemi lub z satelity.



kopalniawiedzy.pl za National Science Foundation
ODPOWIEDZ

Wróć do „NAUKA i TECHNIKA”