Memorandum: UFOLOGIA A RELIGIA I SEKTY

[arek]

jak sie wydaje ,kiedyś było mniej dowcipnisiów ,każdy kto cokolwiek miał wspólnego z małymi zielonymi ludzikami i latajacymi tależami był wyśmiewany.Nauka zdecydownie zaprzeczała istnieniu planet w innych układach ,co dopiero życiu na nich.Nowym było też spojrzenie na archeologie przez pryzmat paleoastronautyki. Hieroglif ze smigłowcem był znany ale jego sens mozna zrozumiec dopiero po pojawieniu sie śmigłowców.

W państwach komunistycznych ,opisy bezsensowności systemu opisywane były w literaturze fantastycznej ,stad badacze mogli czuc sie jak walczący o wolośc słowa.

Autorzy ,swoje opracowania sygnowali swoim imieniem i nazwiskiem ,to inna jakośc .

Kiedys gdyby studenci wydeptali zboże na polu PGR i byliby przyłapani nie sądze by utrzymali sie na studiach, a osobnika wydeptującego zboże rolnikowi na pewno skazano by na wiezienie a i milicja wyklepałaby mu znaki na dupie.

Meier zawsze mówił o sobie jako o proroku ,do tej pory skutecznie nie udało sie podrobic zdjec i filmów zrobionych przez niego .Adamskiemu zarzucano ,że sfotografowane przez niego ufo jest podobne do lampek biurowych ,tylko ,że te lampki były robione na wzór ufo -Adamskiego kilka lat po wykonaniu przez niego zdjec.

Więc wyglada na to ,że kontakt z inną cywilizacją rzucił się na mózg.

Natomiast u niektórych współczesnych ,na mózg rzuciła się frustracja ,spowodowana brakiem mozliwości pójścia do przodu w badaniach .

Naprawde rozbraja tekst Bernatowicza o Zdanach ,- to była tylko sonda i na pewno wyżej latał niewidzialny duży obiekt matka. Czy Zagórskiego - wiem ze w tym roku nie bedzie kręgów w Wylatowie.Barski - nie bede cytował sami go sobie poczytajcie.Leśniakiewicza w skrócie ,ufo to bzdura ,ale jest jaskinia w Tatrach.... Blania - tylko zdarzenia w Emilicinie sa prawdziwe ,a dzieciaki kłamia i nic nie mogły widziec. Bzowski/Wilk dzwiekowa fala stojaca sięga do końca atmosfery ,w kosmosie jej już na ma jest zbyt duze rozrzedzenie czasteczek i wachadelko tak pokazuje.

Czyli w sumie nic nowego pod slońcem ,tylko że mniej było fingowanych sytuacji .

[Newsman]

Zgadzam się z założeniem, że dawniej stanowiło to poniekąd bardziej "elitarne" zajęcie. Dostęp do niego był ograniczony, wymuszał bezpośredni udział lub korespondencje, co sprawiało, że głupsze idee nie zawsze wypływały na wierzch. Stąd może wspominanie tamtego okresu z takim sentymentem. Wiedzę nt. najnowszych wydarzeń nabywało się dzięki książkom lub czasopismom - co miało swoje mankamenty. Dzisiaj czasy się zmieniły i nie da się z tym walczyć. Jakość można utrzymywać także w Internecie, do czego polska ufologia została poniekąd zmuszona. Lem twierdził, że nigdy nie spotkał tylu idiotów, co w Internecie. Cóż, ja tez. Ale nie oznacza to, że idioci to jedyni jego użytkownicy.

Co do sekt. Sprawa momentami jest przez niektóre osoby, głównie byłych bywalców naszego forum, nieco przejaskrawiana. Nie da się ukryć, że pan, który toczy wojnę o uwolnienie ufologii od sekciarstwa, właściwie dowiedział się tego, co to New Age na naszym forum. Wcześniej jego kumplik, który razem z nim zwalcza to sekciarstwo, wychwalał ów ruch w swojej książce. Końca się nie dojdzie.

Pantanal zwrócił uwagę na ważny element, tj. fakt kiedy ufologia zaczyna graniczyć z sekciarstwem. Rzeczywiście są to przypadki, kiedy to UFO dorabia się ideologię graniczącą o włos z religią. Tylko staje się to coraz mniej popularne. UFO kulty również nie zyskiwały sobie mas, więc niekiedy całe gadanie o sektach sprowadza się... jedynie do gadania. Same założenia tej krucjaty są bardzo mgliste.