Paranormalne.eu

No ja mam spisane swoje dzieje.....w formie powieści, cos o psychologicznym podłozu, coś o niesamowitych przeżyciach, spotkaniach z inna rzeczywistościa, od A do Z,próbki w postach na forum,bardzo zawiłe i trudne.., zatem poproszę Ryska o podpowiedź, czy chodzi o cos takiego ?Czy będzie się nadawac?

witam po nieznyt długiej nieobecności. A kim?. kto zacz is Krzysztof Ryniec? droga Danut?

Kasiu tez liczę, ze przedstawią nam bliżej tą postac..dlatego nie pisze na podany adres..Przełamałam się jednak na tyle, że mogę opowiedziec swoja historię, widząc że skrawki tych wszystkich przeżyc, których sie naczytałam na różnych stronach niczego nie tłumaczą , tak naprawdę, a ja odszukałam u siebie i potrafię to połaczyc w jedna silną całośc dającą nowe spojrzenie na szereg nurtujacych wielu pytań i przypuszczeń..

ok. Danut też czekam na określenie tego fenomemenu.Puki co uażam tak jak Xedos. sorry komuter mim nawala :rolleyes:

Danut proszę skontaktuj się z panem Krzysztofem:

tel: 608431580

email: sladami@wp.pl



Ja tylko dałem ogłoszenie o co mnie poproszono. Nie mam wpływu na profil tego czasopisma i wydawnictwa, ale wydaje mi się, że p. Ryniec to osoba otwarta na wszelkie sugestie i wskazówki.

ok Danut. komu jka komu ale Ryśkowi wierzę. Pozdrawiam

RysiekINFRA-Dziękuję !..A co do wypowiedzi Xedos, Kasiu- ktos musi to zrobic, przerwac tą niezdrową zmowę milczenia na te tematy, pokonać jakis strach, jakis wstyd nieokreślony i rzeczywiście otworzyc się na dyskusje.. "Publiczność" oczekuje takiej debaty- uwierz, ale nie chce się do tego przyznac, tylko w obawie o swój własny image, który zaś tworza ci sami ludzie, tak samo fałszujący swoje własne wnętrza, z tego samego powodu i w ten sam sposób, nakręcając to zamknięte błędne koło. Bezpieczniej wydaje się, tylko, stanąc na pozycji obserwatora, czytającego, oceniającego, nie zawsze słusznie, zresztą, bo przeciez prościej, łatwiej iśc utartymi szlakami, nie zbaczac, nie odłączac się od grupy,a slepo za nia podążac, chociaż po cichu mysli się całkiem inaczej, psioczy i rozpatruje po swojemu..To, powiedzmy raz jasno, że tutaj, akrat, ta scieżka prowadzi donikąd..Bo tu mamy to zakłamanie.Te wszystkie zaś kłótnie, spekulacje, bo chociaż jestesmy już na takim etapie, gdy wszystko się jakoś burzy i choc powstaje tysiące starych i nowych pomysłów, to tak naprawdę żaden z nich nie jest sprawdzony i przez to nikt tak naprawdę nie wie gdzie idzie i gdzie prowadzi ta droga..Czy nie warto rzeczywiście się skupic, pomyslec, przedyskutowc, przyłozyc solidnie, to tak niewiele, a jakiez trudne, choc warto zapytac, jeszcze, co tak naprawdę sprawia tą trudnośc i czego ludzie się boją?..Czyzby Prawdy??

Masz racje Danusiu, życzę powodzenia w publikacji Twojego bardzo cennego materiału

Danut pozwoliłam sobi zacytowa z n/forum: "Co oznacza piętno odmienności wie każdy, kto czytał Malowanego ptaka Jerzego Kosińskiego. Opowieść o tragicznych losach chłopca o odmiennej niż całe otoczenie karnacji, poprzedzona jest historyjką o hodowcy ptaków, który czasami malował pióra jednego z nich na kolorowo i pozostawiał na pastwę pozostałych osobników. Przez swoją odmienność malowany ptak ponosił niemal natychmiastową śmierć. To odwieczna reakcja na jakiekolwiek przejawy odmienności – ktoś, kto nie daje się sklasyfikować według powszechnych w danym środowisku norm, poniekąd z góry skazany jest na klęskę." mając nadzieję, że w Twoim przypadku bedzie to zwycięstwo.

[quote name='danut' post='72717' date='29 sierpień 2010 - 20:44']RysiekINFRA-Dziękuję !..A co do wypowiedzi Xedos, Kasiu- ktos musi to zrobic, przerwac tą niezdrową zmowę milczenia na te tematy, pokonać jakis strach, jakis wstyd nieokreślony i rzeczywiście otworzyc się na dyskusje.. "Publiczność" oczekuje takiej debaty- uwierz, ale nie chce się do tego przyznac, tylko w obawie o swój własny image, który zaś tworza ci sami ludzie, tak samo fałszujący swoje własne wnętrza, z tego samego powodu i w ten sam sposób, nakręcając to zamknięte błędne koło. Bezpieczniej wydaje się, tylko, stanąc na pozycji obserwatora, czytającego, oceniającego, nie zawsze słusznie, zresztą, bo przeciez prościej, łatwiej iśc utartymi szlakami, nie zbaczac, nie odłączac się od grupy,a slepo za nia podążac, chociaż po cichu mysli się całkiem inaczej, psioczy i rozpatruje po swojemu..To, powiedzmy raz jasno, że tutaj, akrat, ta scieżka prowadzi donikąd..Bo tu mamy to zakłamanie.Te wszystkie zaś kłótnie, spekulacje, bo chociaż jestesmy już na takim etapie, gdy wszystko się jakoś burzy i choc powstaje tysiące starych i nowych pomysłów, to tak naprawdę żaden z nich nie jest sprawdzony i przez to nikt tak naprawdę nie wie gdzie idzie i gdzie prowadzi ta droga..Czy nie warto rzeczywiście się skupic, pomyslec, przedyskutowc, przyłozyc solidnie, to tak niewiele, a jakiez trudne, choc warto zapytac, jeszcze, co tak naprawdę sprawia tą trudnośc i czego ludzie się boją?..Czyzby Prawdy??[/quote]





Danusiu, zdystansuj się i przeczytaj jeszcze raz swój tekst. Wstrząsające prawda?



Pozdrawiam