Moj proroczy sen

[2young4nick]

Jade autostradą, jest noc pada. Jest wylot w prawą stronę - skręcam (droga skreca w prawo i w dół) i nastepnie chwila prostej. Przede mną jedzie czerwone seicento które nagle zaczyna hamować. Wielki chaos na autostradzie seicento wbija się w autokar, manewruje by wyminąc nagle droga się zwęrza i w mój lewy bok uderza jakiś inny samochód. Trace nad nim kontrole, wiem że wypadek jest nieunikniony (jade w niebieskim mercedesie vito) łapie się i patrze w ostatniej chwili na tylne siedzenia na których siedzi moja matką oraz mój Ś.P. Ojciec - nie wiedzą co zaraz sie wydarzy. Ląduje na trafie obok autostrady, pamiętam że w momencie uderzenia uderzyłem głową w dach auta i zrobiło się wyżłobienie. Widzę, że mojej mamie nic nie jest, stoi obok wraku i patrzy się na mnie. Przyjeżdża pogotowie i nagle mdleje, odyskuje przytomność we wraku - widzę jak na wysokosci kolana robią mi dziure i wkladaja jakiś metalowy pręt. Zanim drzwi od karetki się zamkneły rzuciłem mamie telefon i mówie aby zazdwoniła do mojej dziewczyny. Budzę się w szpitalu na łóżku, a obok leży moja chora dziewczyna. Na nodze mam coś metalowego wystającego, nie potrafie tego opisać, w nodze mam także szekle - SEN SIE URYWA



Jestem u siebie w pokoju, matka z ojcem się kłócą. Ten wybija szybe w przypływie agresji i dalej sie kłóci z matką. Jestem na bosaka i wchodze w potłóczone szkło doskonale wiedząc co robie. Matka zobaczywsza to przerywa kłotnie i zaczyna wyciągać mi kawałki szkła ze stóp - SEN SIE URYWA



Jest zima, mam okaleczone dłonie, ze dwa palce mam nienaturalnie spuchnięte. Zgubilem rekawiczke, znajduję ją ale nie jestem w stanie ich założyć. - SEN SIE URYWA



Nagle budzi mnie sms, godz. 7 rano. Moja dziewczyna ma goraczke, angine i powiekszone wezly chlonne, Wlasnie wraca z pogotowia. Pierwsze co mi przyszło do głowy to obraz we śnie jak leży w szpitalu. Przypominam sobie cały sen, nie zwracam na niego szczególnej uwagi. Patrze za okno - pada. We śnie cały czas padało a nie oglądałem wczoraj prognozy pogody. Ide do szkoły, lecz zostaje zwolniony z powodu wymiotów i gorączki. Wracam do domu. Ja leże u siebie w łózku, ona u siebie (leżymy we śnie w szpitalnych łóżkach z pewnymi dolegliwościami). Matka wraca do domu i opowiada o tym, że w wiadomościach mówili o wypadku Polskiego autokaru w niemczech.

Dziewczyna pisze do mnie abym włączył na TVP1. Pokazany wrak autokaru, czerwony mercedes który wleciał w autokar (we śnie było czerwone seicento, które dzień wczesniej nie wiem czemu przykuło moją uwage gdy stało na parkingu). Pokazane graficznie jak doszło do wypadku - wylot na autostrade (też był w śnie) oraz obraz jak ktoś leży w szpitalu z czymś metalowym bodajże na nodze, we śnie ja miałem coś metalowego na nodze. Wyrywałem sie sprzed TV by poczytać w internecie więcej. Pierwszy artykuł jaki znalazłem

http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/wy...zycie,1536706,4 i cytat "a inni mają najczęściej urazy rąk i nóg" przecież sniły mi się okaleczenia dłoni i stóp. Oglądam zdjęcia z wypadku.. po prawej stronie jest ta trawa na której wylądowało moje auto we śnie. Zawsze sny mają coś wspólnego z rzeczywistościa, gdy występuje w nich moj Ś.P. Ojciec. Jest on obiektywny, nic nie robi, tylko chodzi za mną i patrzy. Cały czas kamienna twarz. We śnie nie zwracam na niego w ogole uwagi, dopiero jak sobie uświadamiam że przecież on nie żyje momentalnie sie budze.

Jestem prawie że pewien, że albo kierowca autokaru, albo kobieta prowadząca mercedesa miała już wczesniej wypadek na tej autostradzie. Jeżeli będą się powtarzać w mediach słowa "ojciec z małym dzieckiem (chłopcem)", "dwie dziewczyny" to już będzie na prawde dziwne.

[ADAX]

Moim zdaniem, czysty zbieg okoliczności. Nie raz śnią mi się rzeczy, które mógłbym do wszystkiego przypisać.

[spacemaster92]

Też mam prorocze sny. Prawie codziennie śnią mi się opady śniegu