Nietypowe błyski w oknie
: wt paź 19, 2010 9:24 pm
Witam wszystkich to mój pierwszy post na forum. Mam 23 lata, studiuję 4rok na polibudzie generalnie żyjąc spokojnym żywotem studenta. Opiszę poniżej moje małe przeżycie, nic szczególnego ale że obserwatorem jestem dość dobrym do dziś mnie to zastanawia. Wiem że w multum "naszych obserwacji" można znaleźć mniej lub bardziej bajkowe historie ale mimo wszystko chciałbym przedstawić to co mnie spotkało.
Jeśli chodzi o samo UFO i wszystko inne związane z tematem od zawsze mnie to jakoś interesowało, przewalałem masy stron , przeczytałem parę książek ale teraz studia , dziewczyna nauka itp więc moje zainteresowanie jakoś trochę minęło aż do pewniej pamiętnej dla mnie nocy.
Mieszkam sam w domu jednorodzinnym który znajduje się w parku. Mój pokój jest na 1 piętrze, w pokoju mam 2 okna , tak zwane "kurniki" czyli okna nad którymi jest daszek. Poniżej umieszczam mały schemacik aby łatwiej było mi zobrazować sytułację:
Była to środa 15 września a raczej czwartek 16 około godziny 2-3 w nocy. W środę wieczorem uczyłem się na egzamin który miał być w piątek, nie piłem żadnej kawy ani innych tego typu specyfików, poszedłem spać około godziny 12h, spię dokładnie tak jak zaznaczyłem na obrazku czyli płasko na plecach z głową zwróconą do przodu. Nagle się obudziłem, byłem dość mocno rozbudzony jak na środek nocy sam się zdziwiłem gdy dosłownie sekundę później zobaczyłem błyśniecie światła padające przez okno i nie było by w tym nic dziwnego ale ten błysk zobaczyłem w dolnej części okna , i padł on na podłogę "zahaczając" o krzesło (jego nogi) które stało obok okna. Powiem szczerze przestraszyłem i nie dowierzałem że coś błysło aż nagle ten sam błysk pojawia się jeszcze 2 razy w odstępie milisekundowym, światło padło pod tym samym kątem także na podłogę, wtedy byłem już pewien że nic mi się nie przywidziało i że jedynym wytłumaczeniem może być piorun myślę "piorun piorun piorun piorun piorun a gdzie grzmot?". Nie mogłem drgnąć, bałem się jak cholera co naturalnie przelozyło się na to że nie mogłem zasnąć. Nie wiem ile czasu mineło ale dopiero poźniej udało mi się wstać, podszedłem z latarką do tego okna i zobaczyłem bezchmurne gwiazdziste niebo bez ksiezyca. Nie miałem odwagi zaświecić latarki. Wróciłem spać.
[ external image ]
Na drugi dzień oczywiście chciałem zrozumieć co sie mogło stać i jestem pewien że to światło pochodziło z wysoka bo nawet gdyby ktoś chciał błysnąć światłem pod takim kątem aby padło ono na podłogę musiałby być dużo wyżej niż drzewa otaczające polankę na której jest dom. Wykluczam też jakieś sztuczne ognie bo musiały by być odpalone z przed domu (w parku przez drzewa by sie nie przebiły) oraz na pewno było by słychać jakieś odgłosy. Co do samego światła , było oczywiście jasne, coś a la światło z flesha, super jasne ale blade? Myślę też że to właśnie błysk światła mnie obudził, czyli ze błyskało co najmniej 4 razy.
Wiem że na pewno dziwacznie to wygląda i nie wnosi nic ciekawego ale zanim o tym (mam nadzieje) zapomnę chciałem zostawić mały ślad.
Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o samo UFO i wszystko inne związane z tematem od zawsze mnie to jakoś interesowało, przewalałem masy stron , przeczytałem parę książek ale teraz studia , dziewczyna nauka itp więc moje zainteresowanie jakoś trochę minęło aż do pewniej pamiętnej dla mnie nocy.
Mieszkam sam w domu jednorodzinnym który znajduje się w parku. Mój pokój jest na 1 piętrze, w pokoju mam 2 okna , tak zwane "kurniki" czyli okna nad którymi jest daszek. Poniżej umieszczam mały schemacik aby łatwiej było mi zobrazować sytułację:
Była to środa 15 września a raczej czwartek 16 około godziny 2-3 w nocy. W środę wieczorem uczyłem się na egzamin który miał być w piątek, nie piłem żadnej kawy ani innych tego typu specyfików, poszedłem spać około godziny 12h, spię dokładnie tak jak zaznaczyłem na obrazku czyli płasko na plecach z głową zwróconą do przodu. Nagle się obudziłem, byłem dość mocno rozbudzony jak na środek nocy sam się zdziwiłem gdy dosłownie sekundę później zobaczyłem błyśniecie światła padające przez okno i nie było by w tym nic dziwnego ale ten błysk zobaczyłem w dolnej części okna , i padł on na podłogę "zahaczając" o krzesło (jego nogi) które stało obok okna. Powiem szczerze przestraszyłem i nie dowierzałem że coś błysło aż nagle ten sam błysk pojawia się jeszcze 2 razy w odstępie milisekundowym, światło padło pod tym samym kątem także na podłogę, wtedy byłem już pewien że nic mi się nie przywidziało i że jedynym wytłumaczeniem może być piorun myślę "piorun piorun piorun piorun piorun a gdzie grzmot?". Nie mogłem drgnąć, bałem się jak cholera co naturalnie przelozyło się na to że nie mogłem zasnąć. Nie wiem ile czasu mineło ale dopiero poźniej udało mi się wstać, podszedłem z latarką do tego okna i zobaczyłem bezchmurne gwiazdziste niebo bez ksiezyca. Nie miałem odwagi zaświecić latarki. Wróciłem spać.
[ external image ]
Na drugi dzień oczywiście chciałem zrozumieć co sie mogło stać i jestem pewien że to światło pochodziło z wysoka bo nawet gdyby ktoś chciał błysnąć światłem pod takim kątem aby padło ono na podłogę musiałby być dużo wyżej niż drzewa otaczające polankę na której jest dom. Wykluczam też jakieś sztuczne ognie bo musiały by być odpalone z przed domu (w parku przez drzewa by sie nie przebiły) oraz na pewno było by słychać jakieś odgłosy. Co do samego światła , było oczywiście jasne, coś a la światło z flesha, super jasne ale blade? Myślę też że to właśnie błysk światła mnie obudził, czyli ze błyskało co najmniej 4 razy.
Wiem że na pewno dziwacznie to wygląda i nie wnosi nic ciekawego ale zanim o tym (mam nadzieje) zapomnę chciałem zostawić mały ślad.
Pozdrawiam.