Strona 3 z 3

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: czw gru 23, 2010 6:56 pm
autor: Rysiek23
[quote name='Orson' post='78180' date='23 grudzień 2010 - 19:40']Petersburski instytut o tym pisał, z tego co pamiętam.

W 1908 stan wiedzy dotyczący astronomii i geologii nie był zbyt imponujący. Np: w zasadzie nie istniał racjonalny podział gleb, nie pisząc już o takim, jak i posiadamy obecnie. Nie jestem znawcą tej dziedziny, ale jeśli Cię interesuje różnica między metodologią badaczy sprzed 100 lat i obecną, zapytam się kogo trzeba.

Fakt, że powstała masa teorii nie jest żadnym argumentem. Jeśli faktycznie odkryto to, co odkryto w glebie, to był to meteoryt. A jeśli nie to ,,coś innego", to prędzej, czy później się wyjaśni- zupełnie jak z mrówkolwem, szympansami bonobo, czy Krakenem.[/quote]



W 1908 roku nikt nie badał tego wydarzenia o czym zdajesz się nie wiedzieć. Pierwsza ekspedycja dotarła tam w latach 20-tych XX wieku! Leonid Kulik (swoją drogą obsesyjnie poszukujący śladów upadku meteorytu) niczego nie odnalazł choć jego wkład w badanie zagadki jest ogromny. Ale to była dopiero pierwsza wyprawa a do Tunguskiej powracano wielokrotnie szczególnie w okresie powojennym kiedy to prowadzono badania drzewostanu rozłożone na okres ponad 20 lat (sic!). Niestety na Zachodzie mało kto o tym wie. Dlatego lansuje się dziwaczne teorie jak te włoskich badaczy, którzy rzekomo odnaleźli krater, który teraz jest jeziorem. Rosjanie skutecznie rozprawili się z tą teorią.

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: czw gru 23, 2010 8:55 pm
autor: Rysiek23
[quote name='Orson' post='78184' date='23 grudzień 2010 - 20:24']Pleciesz, oczywiście, że badano, CZY raczej ,,badano", wykorzystując wiedzę z tego zakresu, jaki podałem i zbierając informację.[/quote]



Oczywiście, że tak jednak nikt nie pokusił się o wyprawę w głąb Syberii aby sprawdzić co wydarzyło się na miejscu. Kulik był pierwszym, który tam dotarł i to nie jeden raz. Jemu zawdzięczamy bardzo wiele materiałów, które niestety przeczą jego i Twojej teorii o "zwykłym meteorycie", który sobie spadł.



Prawda o tym co zaszło może być zaskakująca zarówno dla Ciebie Orsonie jak i dla wszystkich z nas. Są pewne poszlaki wskazujące, że mieliśmy do czynienia z kolizją dwóch obiektów. Ale o tym wszystkim już za jakiś czas ;)

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: pn maja 28, 2012 2:30 pm
autor: Rysiek23
Co czeka w Czeko?



[ external image ]Bolońscy uczeni pod kierownictwem L. Gasperiniego od kilkunastu lat forsują pogląd, że syberyjskie jezioro Czeko jest kraterem pozostałym po eksplozji tunguskiej. Twierdzą oni, iż akwen liczy sobie niewiele ponad 100 lat, ma lejkowaty kształt, a w jego centrum spoczywa coś, co może okazać się rozwiązaniem zagadki. Ale czy na pewno?



WIĘCEJ W SERWISIE INFRA

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: pn maja 28, 2012 2:42 pm
autor: esco_bar
macie namiary na to bajorko na maps.google.com?

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: wt mar 03, 2015 4:31 pm
autor: Bercik
Temat długo nie poruszany, więc chciałbym odświeżyć go nieco.



Teoria: Meteoryt "Najnowsza publikacja włoskiego zespołu z maja 2012 zdaje się potwierdzać hipotezę eksplozji meteorytu. Geolodzy zbadali dno jeziora Czeko przy pomocy skanerów sejsmicznych i magnetycznych. W centrum jeziora, na głębokości 10 metrów, znaleźli anomalię w postaci dużego kamiennego elementu, który według ich przypuszczeń jest odłamkiem meteorytu tunguskiego. Aby potwierdzić te przypuszczenia pozostaje tylko wydobyć potencjalny fragment meteorytu z jeziora, zbadać go i ogłosić światu, czym jest ta „anomalia” znaleziona w jeziorze."



Następnie:



"Zespół Wiktora Kwasnicy z Instytutu Geochemii, Mineralogii i Złóż Naturalnych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy w Kijowie po raz kolejny przyjrzał się skalnym okruchom o rozmiarze mniejszym niż milimetr, które znalazła w pobliżu epicentrum eksplozji jedna z radzieckich naukowych ekspedycji w 1978 roku.



Przeprowadzone w tamtych czasach badania wykazały, że te okruchy zawierają odmianę diamentu o dużej gęstości, zwaną lonsdaleitem, tworzącą się pod wpływem ogromnych ciśnień i temperatury. Taka jest znajdowana właśnie w meteorytach, które są najczęściej fragmentami asteroid. Ale jednocześnie te drobiny miały niezbyt dużą zawartość irydu, pierwiastka będącego swoistym odciskiem palca meteorytów spadających na Ziemię. Dlatego wykluczono ich pozaziemskie pochodzenie. W latach 80. zeszłego wieku naukowcy doszli do wniosku, że to po prostu ziemskie skały, które uległy przeobrażeniu pod wpływem eksplozji. Analizę opublikowano w latach 80. w języku rosyjskim, przeszła niezauważona na Zachodzie.



Kwasnica i jego współpracownicy zdecydowali się teraz jeszcze raz zbadać próbki za pomocą dużo dokładniejszych współczesnych przyrządów badawczych, m.in. transmisyjnego mikroskopu elektronowego. I znaleźli drobne żyłki, które mają niewątpliwe meteorytowe pochodzenie, m.in. troilit (siarczek żelaza), schreibersyt (fosforek żelaza, niklu i kobaltu) oraz taenit (stop żelaza i niklu). To zestaw minerałów często spotykany w meteorytach żelazno-kamiennych.



Analiza Wiktora Kwasnicy i jego kolegów ukazała się w piśmie "Planetary and Space Science".



- Istotnie wygląda na to, że znaleźli coś, co wygląda na mikroskopijny okruch meteorytu. Pytanie tylko, czy pochodzi on z bolidu tunguskiego - mówi Andrzej Pilski z Polskiego Towarzystwa Meteorytowego, jeden z najlepszych polskich ekspertów od kamieni z nieba.
"



Teoria: Przyczyna leży pod ziemią  Dla mnie ciekawa wydaje mi się teoria prof. Wolfganga Kundta z Uniwersytetu w Bonn. Twierdzi on, że wybuch tunguski to nie jest wcale konsekwencja upadku meteorytu. Region ten jest ponoć powulkaniczny; gazy z dolnych warstw przedostały się przez komin wulkaniczny pod powierzchnię bazaltu, który w końcu nie wytrzymał, przepuścił gazy do atmosfery, które po kontakcie z tlenem w atmosferze doprowadziły do ogromnego wybuchu. Więcej na ten temat w tym fragmencie filmu KLIK



@esco_bar

Pewnie już znalazłeś, ale może ktoś zechce. Tutaj j. Czeko na mapach google KLIK

Re: Eksplozja tunguska: Zagadka bez końca

: wt mar 03, 2015 6:19 pm
autor: Tomas
Polecam mało znaną pozycję kiążkową na ten temat w języku polskim. Autorem książki pt. "Tropem tunguskiej katastrofy" jest Marek Żbik, specjalizujący się w tematyce meteorytowej. Jest to rodzaj monografii o objętości 110 stron. Wydawnictwo - Nasza Księgarnia - Warszawa,1989. Książka zawiera sporo relacji naocznych swiadków zdarzenia oraz relacje uczestników ekspedycji Kulika. Link do bibliografii autora ksiązki: [url="http://wiki.meteoritica.pl/index. ... Bbik_Marek[/url]