Re: Opętanie czy choroba psychiczna
: sob lut 11, 2012 9:07 pm
[quote name='Orson' post='78851' date='05 styczeń 2011 - 14:50']Czy ja wiem, czy nie zostawię? Już tyle o tym pisałem. Lepiej przeczytać sobie artykuł poświęcony medycznym aspektom tak zwanych opętań w najnowszym ,,Focusie".
Za opętaniem raz stoją problemy natury psychologicznej, raz problemy natury psychiatrycznej, innym razem hipnoza. Co do tej ostatniej dodam, że stan opętania łatwo wywołać, już nie mówiąc o tym, jeśli ktoś jest przekonany, że opętany jest.
Przy egzorcyzmach różnych byłem, o czym pisałem i niczego fascynującego (paranormalnego) nie zauważyłem, czego bym nie widział, albo o czym bym nie czytał o chorych psychicznie, lub czego bym nie znał z hipnozy.
Norman, jest pewne prawdopodobieństwo, że albo brałeś udział w egzorcyzmach niekatolickich, albo zmyślasz. Po pierwsze publicznie odbywają się msze za uzdrowienie opętanych, tak zwane- Częstochowa, Kraków, Otwock, Radom. Po drugie, publiczne egzorcyzmy w polskim kościele katolickim są bardzo rzadkie, zazwyczaj prowincjonalne i wbrew:
,,Kan. 1172
§ 1. Nikt nie może dokonywać zgodnie z prawem egzorcyzmów nad opętanymi, jeśli nie otrzymał od ordynariusza miejsca specjalnego i wyraźnego zezwolenia.
§ 2. Takiego zezwolenia ordynariusz miejsca może udzielić tylko prezbiterowi odznaczającemu się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia."
Pozwolenia nie wymagają ,,egzorcyzmy uroczyste", czyli nad przedmiotami, pomieszczeniami i miejscami, np: taki, jaki często jest wykonywany na kolędzie, na prośbę katolika.
Natomiast, nawet jeśli ksiądz jest egzorcystą, to w kościele katolickim, zgodnie z regulacją sprzed 10 lat, nie wykonuje się egzorcyzmów nad osobami, publicznie, a w kaplicy, innym ,,miejscu świętym", lub w domu opętanego. Te publiczne są bardzo rzadkie.
Tak, czy siak, egzorcyzmy to kit i kicz, coraz słabsze echo ostatniego straszaka kościoła- Szatana. Nie wydarza się na nich nic, co byłoby nadnaturalne, a opowieści o lewitacji można włożyć między bajki- dosyć wstydu najedli się egzorcyści, którzy wykonywali ,,wyjątkowo diabelski" egzorcyzm przy sceptykach i ateistach. Trzymali ,,opętaną" twierdząc, że zaraz odleci pod sufit, mimo, że audytorium rozbawione krzyczało ,,puśćcie ją!". Co do tej lewitacji, to oni uwielbiają o tym mówić, tylko... jeszcze nikt nie widział jej na oczy i nikt jej nie nagrał, czy nie pokazał. A to by był dopiero cios dla nauki.
Wychodzi na to, że najbardziej fantastyczne rzeczy rodzą się w głowach księży i chorych, którzy są wykorzystywani i nazywani ,,opętanymi".
Zagadnienie opętań jest ciekawe dla mnie od strony medycznej i prawnej. Z racji na to, że jestem medycznym lakiem, mogę jedynie polegać na tym, co wyjaśnili mi mądrzejsi ode mnie i co przeczytałem. Więcej mogę napisać od strony prawnej. Fascynujące tutaj, tak w wielkim skrócie, wydaje się być, kiedy psychoza religijna, lub zaburzenie transowe wytwarza nową część osobowości chorego. Taka osobowość przyjmuje cechy podmiotu religijnego zależnego dla danej religii - może to być Bóstwo, dobre albo złe. Wytworzenie nowej osobowości ma za zadanie odreagowanie złych albo tłumionych emocji, doznanych przykrości. Tak było w przypadku sławnego ,,opętania w Toskanii", gdzie kobieta popadła w depresję z powodu niemożności posiadania dzieci, a następnie smutek, zazdrość, gniew związane z tym (nie była wcale głęboko religijna) ulokowała w ,,demonie". Tak samo było z opętaniem z 1909 przez ,,dybuka", gdzie opętana zetknęła się ze skrajnym antysemityzmem, ze sprawą z Francji w latach 80, gdzie jak się okazało po egzorcyzmach opętana była seksualnie molestowana przez ojca, tak samo było w sprawie zakonnicy, u której tłumione popędy seksualne spowodowały jej frustrację. Nie wspomnę tu już o Annalise Michel, czy
Ludzie nie lubią się obwiniać, a w dodatku społeczeństwo często zmusza nas do krycia emocji. Ta cząstka demoniczna, czy to stworzona ,,samodzielnie" przez umysł, czy najpierw udawana przez chorego, a potem zaakceptowana przez niego, daje mu szansę się wykrzyczeć, być w centrum uwagi, odreagować, a przy okazji odsunąć podejrzenia, że to ,,on". W dodatku ludzie nie lubią być za coś odpowiedzialni. Ludzie lubią się usprawiedliwiać. ,,To nie jest byłem w łóżku z dziewczyną mojego przyjaciela! To diabeł mnie podkusił", ,,Ja nie mogłam tego pomyśleć, to diabeł", ,,Ja nie mogłem tego zrobić sam z siebie, to Szatan". Tak, mogłaś i tak mogłeś bo jesteś zwykłym su*******m, darzysz kogoś niechęcią, jesteś złodziejem. Ludzie nie chcą przyznawać się do błędów, bo to by oznaczało, że nie mogą ich popełnić po raz drugi. Zrzucenie winy na kogoś innego usprawiedliwia ich działania:). Poza tym ta choroba często wiąże się z wyrzutami winy, lub innymi jednostkami chorobowymi- schizofreniami wszelakimi, które, jak wiemy, ciężko jest rozpoznać.
Od strony prawnej nie ma żadnych regulacji, jeśli chodzi o egzorcyzmy. Traktuje się je jak praktyki religijne, które w różnych aktach normatywnych są gwarantowane i chronione. Natomiast, jeśli na skutek egzorcyzmu by ktoś umarł,zaprzestał leczenia, doznał obrażeń, lub uszczerbku na zdrowiu jest możliwe zastosowanie szeregu przepisów cywilnych i karnych, włącznie z nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Takiej sprawy chyba w Polsce jeszcze nie było (były w Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii, Włoszech), ale były inne:
, Damian Ciołek, były strażnik z sieradzkiego więzienia, który rok temu zastrzelił trzech łódzkich policjantów, ma symptomy opętania przez diabła - uważa jeden najbardziej doświadczonych polskich egzorcystów. Ksiądz chce odwiedzić mordercę w więzieniu i wyrwać go z mocy szatana. Prokuratura i sąd nie mają nic przeciwko temu, żeby duchowny odprawił rytuał. Pomysł egzorcyzmów zaskoczył Ministerstwo Sprawiedliwości. Nigdy w historii polskiego więziennictwa i sądownictwa nie było bowiem podobnego przypadku. Egzorcysta zgodził się na rozmowę z "Polską" pod warunkiem zachowania anonimowości. - Medialny show wokół egzorcyzmów uniemożliwia dokonanie obrzędu - mówi ksiądz. Biegli psychiatrzy orzekli, że Damian Ciołek jest zdrowy psychicznie. -Moim zdaniem wygląda na dręczonego przez demona: ślini się, bełkocze, twierdzi, że słyszy głosy, godzinami zajmuje się liczeniem. Czy Damian jest opętany, czy dopiero dręczony przez szatana, będę mógł stwierdzić, kiedy się z nim spotkam - zapowiada ksiądz. Prokurator Krystyna Patora prowadząca śledztwo w sprawie strzelaniny w sieradzkim więzieniu podchodzi sceptycznie do propozycji egzorcysty. Uważa, że agresja Damiana Ciołka jest typowa dla seryjnych morderców. - Nie doszukiwałabym się niczego nadzwyczajnego w zachowaniu strażnika. Jeśli zechce poddać się rytuałowi wypędzania diabła, to sprawa jego i sądu, w którego jest dyspozycji - powiedziała nam prokurator Patora. Sędzia Jacek Klęk z Sądu Okręgowego w Sieradzu też nie ma nic przeciwko widzeniu strażnika z egzorcystą. - Duchowny powinien napisać list do oskarżonego. Adresat może zgodzić się na rozmowę. Potem egzorcysta powinien napisać wniosek o widzenie. Nie wyobrażam sobie wypędzania diabła w obecności funkcjonariuszy więziennych. A przecież muszą oni uczestniczyć w spotkaniu oskarżonego z księdzem. Egzorcyzmów w więzieniu jeszcze nie było - przyznaje sędzia Klęk. W Ministerstwie Sprawiedliwości informacja o planach egzorcysty wywołała poruszenie. Sędzia Sławomir Różycki zapowiedział, że będzie na ten temat rozmawiał z urzędnikami resortu. -Mogę zapewnić, że wizyta a potem ewentualna diagnoza egzorcysty nie może być argumentem do zmniejszenia kary lub jej złagodzenia. Nawet jeśli duchowny stwierdzi, że szatan opętał byłego wartownika więziennego i skłonił go do zabójstwa policjantów. Jak napisać akt oskarżenia przeciwko szatanowi, a potem go osądzić? Takiej możliwości z punktu widzenia ziemskiego prawa nie ma - stwierdza filozoficznie sędzia Różycki. "
źródło: O, tutaj
Tutaj, jak widać, działanie sądu jest w granicach procedury: ,,egzorcyzm" jest traktowany jak zwykła wizyta i posługa religijna, nie ma żadnej doniosłości dowodowej i nie ma wpływu na proces oceny winy oskarżonego. Jednak oczywiście osoby wierzące potraktowały to jako argument ,,NAWET SĄDY W POLSCE WIERZĄ EGZORCYSTĄ!". Podobnie robi pan Jackowski, twierdząc, że policja dając mu dyplomy (o które np: sam występuje) uznaje jego zdolności parapsychiczne, mimo wydanego dokumentu o znikomej przydatności jasnowidzów oraz wypowiedzi np: rzecznika mł. insp Mariusza Sokołowskiego.[/quote]
--szanowni koledzy-opetanie jest sprawa realna.Podkreslam to z cala stanowczoscia.Pytanie w temacie jest zupelnie mylnie postawione.Zrobil to ktos kto nie rozumie tego tematu.Chodzi o to ze opetanie wystepuje obok chorob psychicznych.Dobrzy psychiatrzy wspolpracuja z egzorcystami.Wiedza oni,potrafia rozpoznac z czym maja do czynienia.Podobnie egzorcysci rowniez odsylaja swoich pacjentow do psychiatry jejeli nie rozpoznaja opetania.Tak wyglada realna rzeczywistosc.Jezeli ktos wierzy w Boga-musi wierzyc w szatana.Jezeli wierzy w szatana to musi wierzyc w opetania.Opatania,ich piersze opisy znajdziemy w Biblii.szkoda ze podajesz kolego jako autorytet pismo Focus.Jest to pismo ateistyczne.Mogl bys rownie dobrze posilkowac sie w temacie Trybuna Ludu albo Czerwonym Sztandarem.Zwracajcie ludzie uwage co czytacie,tzn.kto to pisze.To jest bardzo bardzo wazne.
Za opętaniem raz stoją problemy natury psychologicznej, raz problemy natury psychiatrycznej, innym razem hipnoza. Co do tej ostatniej dodam, że stan opętania łatwo wywołać, już nie mówiąc o tym, jeśli ktoś jest przekonany, że opętany jest.
Przy egzorcyzmach różnych byłem, o czym pisałem i niczego fascynującego (paranormalnego) nie zauważyłem, czego bym nie widział, albo o czym bym nie czytał o chorych psychicznie, lub czego bym nie znał z hipnozy.
Norman, jest pewne prawdopodobieństwo, że albo brałeś udział w egzorcyzmach niekatolickich, albo zmyślasz. Po pierwsze publicznie odbywają się msze za uzdrowienie opętanych, tak zwane- Częstochowa, Kraków, Otwock, Radom. Po drugie, publiczne egzorcyzmy w polskim kościele katolickim są bardzo rzadkie, zazwyczaj prowincjonalne i wbrew:
,,Kan. 1172
§ 1. Nikt nie może dokonywać zgodnie z prawem egzorcyzmów nad opętanymi, jeśli nie otrzymał od ordynariusza miejsca specjalnego i wyraźnego zezwolenia.
§ 2. Takiego zezwolenia ordynariusz miejsca może udzielić tylko prezbiterowi odznaczającemu się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia."
Pozwolenia nie wymagają ,,egzorcyzmy uroczyste", czyli nad przedmiotami, pomieszczeniami i miejscami, np: taki, jaki często jest wykonywany na kolędzie, na prośbę katolika.
Natomiast, nawet jeśli ksiądz jest egzorcystą, to w kościele katolickim, zgodnie z regulacją sprzed 10 lat, nie wykonuje się egzorcyzmów nad osobami, publicznie, a w kaplicy, innym ,,miejscu świętym", lub w domu opętanego. Te publiczne są bardzo rzadkie.
Tak, czy siak, egzorcyzmy to kit i kicz, coraz słabsze echo ostatniego straszaka kościoła- Szatana. Nie wydarza się na nich nic, co byłoby nadnaturalne, a opowieści o lewitacji można włożyć między bajki- dosyć wstydu najedli się egzorcyści, którzy wykonywali ,,wyjątkowo diabelski" egzorcyzm przy sceptykach i ateistach. Trzymali ,,opętaną" twierdząc, że zaraz odleci pod sufit, mimo, że audytorium rozbawione krzyczało ,,puśćcie ją!". Co do tej lewitacji, to oni uwielbiają o tym mówić, tylko... jeszcze nikt nie widział jej na oczy i nikt jej nie nagrał, czy nie pokazał. A to by był dopiero cios dla nauki.
Wychodzi na to, że najbardziej fantastyczne rzeczy rodzą się w głowach księży i chorych, którzy są wykorzystywani i nazywani ,,opętanymi".
Zagadnienie opętań jest ciekawe dla mnie od strony medycznej i prawnej. Z racji na to, że jestem medycznym lakiem, mogę jedynie polegać na tym, co wyjaśnili mi mądrzejsi ode mnie i co przeczytałem. Więcej mogę napisać od strony prawnej. Fascynujące tutaj, tak w wielkim skrócie, wydaje się być, kiedy psychoza religijna, lub zaburzenie transowe wytwarza nową część osobowości chorego. Taka osobowość przyjmuje cechy podmiotu religijnego zależnego dla danej religii - może to być Bóstwo, dobre albo złe. Wytworzenie nowej osobowości ma za zadanie odreagowanie złych albo tłumionych emocji, doznanych przykrości. Tak było w przypadku sławnego ,,opętania w Toskanii", gdzie kobieta popadła w depresję z powodu niemożności posiadania dzieci, a następnie smutek, zazdrość, gniew związane z tym (nie była wcale głęboko religijna) ulokowała w ,,demonie". Tak samo było z opętaniem z 1909 przez ,,dybuka", gdzie opętana zetknęła się ze skrajnym antysemityzmem, ze sprawą z Francji w latach 80, gdzie jak się okazało po egzorcyzmach opętana była seksualnie molestowana przez ojca, tak samo było w sprawie zakonnicy, u której tłumione popędy seksualne spowodowały jej frustrację. Nie wspomnę tu już o Annalise Michel, czy
Ludzie nie lubią się obwiniać, a w dodatku społeczeństwo często zmusza nas do krycia emocji. Ta cząstka demoniczna, czy to stworzona ,,samodzielnie" przez umysł, czy najpierw udawana przez chorego, a potem zaakceptowana przez niego, daje mu szansę się wykrzyczeć, być w centrum uwagi, odreagować, a przy okazji odsunąć podejrzenia, że to ,,on". W dodatku ludzie nie lubią być za coś odpowiedzialni. Ludzie lubią się usprawiedliwiać. ,,To nie jest byłem w łóżku z dziewczyną mojego przyjaciela! To diabeł mnie podkusił", ,,Ja nie mogłam tego pomyśleć, to diabeł", ,,Ja nie mogłem tego zrobić sam z siebie, to Szatan". Tak, mogłaś i tak mogłeś bo jesteś zwykłym su*******m, darzysz kogoś niechęcią, jesteś złodziejem. Ludzie nie chcą przyznawać się do błędów, bo to by oznaczało, że nie mogą ich popełnić po raz drugi. Zrzucenie winy na kogoś innego usprawiedliwia ich działania:). Poza tym ta choroba często wiąże się z wyrzutami winy, lub innymi jednostkami chorobowymi- schizofreniami wszelakimi, które, jak wiemy, ciężko jest rozpoznać.
Od strony prawnej nie ma żadnych regulacji, jeśli chodzi o egzorcyzmy. Traktuje się je jak praktyki religijne, które w różnych aktach normatywnych są gwarantowane i chronione. Natomiast, jeśli na skutek egzorcyzmu by ktoś umarł,zaprzestał leczenia, doznał obrażeń, lub uszczerbku na zdrowiu jest możliwe zastosowanie szeregu przepisów cywilnych i karnych, włącznie z nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Takiej sprawy chyba w Polsce jeszcze nie było (były w Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii, Włoszech), ale były inne:
, Damian Ciołek, były strażnik z sieradzkiego więzienia, który rok temu zastrzelił trzech łódzkich policjantów, ma symptomy opętania przez diabła - uważa jeden najbardziej doświadczonych polskich egzorcystów. Ksiądz chce odwiedzić mordercę w więzieniu i wyrwać go z mocy szatana. Prokuratura i sąd nie mają nic przeciwko temu, żeby duchowny odprawił rytuał. Pomysł egzorcyzmów zaskoczył Ministerstwo Sprawiedliwości. Nigdy w historii polskiego więziennictwa i sądownictwa nie było bowiem podobnego przypadku. Egzorcysta zgodził się na rozmowę z "Polską" pod warunkiem zachowania anonimowości. - Medialny show wokół egzorcyzmów uniemożliwia dokonanie obrzędu - mówi ksiądz. Biegli psychiatrzy orzekli, że Damian Ciołek jest zdrowy psychicznie. -Moim zdaniem wygląda na dręczonego przez demona: ślini się, bełkocze, twierdzi, że słyszy głosy, godzinami zajmuje się liczeniem. Czy Damian jest opętany, czy dopiero dręczony przez szatana, będę mógł stwierdzić, kiedy się z nim spotkam - zapowiada ksiądz. Prokurator Krystyna Patora prowadząca śledztwo w sprawie strzelaniny w sieradzkim więzieniu podchodzi sceptycznie do propozycji egzorcysty. Uważa, że agresja Damiana Ciołka jest typowa dla seryjnych morderców. - Nie doszukiwałabym się niczego nadzwyczajnego w zachowaniu strażnika. Jeśli zechce poddać się rytuałowi wypędzania diabła, to sprawa jego i sądu, w którego jest dyspozycji - powiedziała nam prokurator Patora. Sędzia Jacek Klęk z Sądu Okręgowego w Sieradzu też nie ma nic przeciwko widzeniu strażnika z egzorcystą. - Duchowny powinien napisać list do oskarżonego. Adresat może zgodzić się na rozmowę. Potem egzorcysta powinien napisać wniosek o widzenie. Nie wyobrażam sobie wypędzania diabła w obecności funkcjonariuszy więziennych. A przecież muszą oni uczestniczyć w spotkaniu oskarżonego z księdzem. Egzorcyzmów w więzieniu jeszcze nie było - przyznaje sędzia Klęk. W Ministerstwie Sprawiedliwości informacja o planach egzorcysty wywołała poruszenie. Sędzia Sławomir Różycki zapowiedział, że będzie na ten temat rozmawiał z urzędnikami resortu. -Mogę zapewnić, że wizyta a potem ewentualna diagnoza egzorcysty nie może być argumentem do zmniejszenia kary lub jej złagodzenia. Nawet jeśli duchowny stwierdzi, że szatan opętał byłego wartownika więziennego i skłonił go do zabójstwa policjantów. Jak napisać akt oskarżenia przeciwko szatanowi, a potem go osądzić? Takiej możliwości z punktu widzenia ziemskiego prawa nie ma - stwierdza filozoficznie sędzia Różycki. "
źródło: O, tutaj
Tutaj, jak widać, działanie sądu jest w granicach procedury: ,,egzorcyzm" jest traktowany jak zwykła wizyta i posługa religijna, nie ma żadnej doniosłości dowodowej i nie ma wpływu na proces oceny winy oskarżonego. Jednak oczywiście osoby wierzące potraktowały to jako argument ,,NAWET SĄDY W POLSCE WIERZĄ EGZORCYSTĄ!". Podobnie robi pan Jackowski, twierdząc, że policja dając mu dyplomy (o które np: sam występuje) uznaje jego zdolności parapsychiczne, mimo wydanego dokumentu o znikomej przydatności jasnowidzów oraz wypowiedzi np: rzecznika mł. insp Mariusza Sokołowskiego.[/quote]
--szanowni koledzy-opetanie jest sprawa realna.Podkreslam to z cala stanowczoscia.Pytanie w temacie jest zupelnie mylnie postawione.Zrobil to ktos kto nie rozumie tego tematu.Chodzi o to ze opetanie wystepuje obok chorob psychicznych.Dobrzy psychiatrzy wspolpracuja z egzorcystami.Wiedza oni,potrafia rozpoznac z czym maja do czynienia.Podobnie egzorcysci rowniez odsylaja swoich pacjentow do psychiatry jejeli nie rozpoznaja opetania.Tak wyglada realna rzeczywistosc.Jezeli ktos wierzy w Boga-musi wierzyc w szatana.Jezeli wierzy w szatana to musi wierzyc w opetania.Opatania,ich piersze opisy znajdziemy w Biblii.szkoda ze podajesz kolego jako autorytet pismo Focus.Jest to pismo ateistyczne.Mogl bys rownie dobrze posilkowac sie w temacie Trybuna Ludu albo Czerwonym Sztandarem.Zwracajcie ludzie uwage co czytacie,tzn.kto to pisze.To jest bardzo bardzo wazne.