Czy obcy zmienią nasze życie?

[danut]

Orson starasz się zatuszowac, to co sam, nawet zauważyłeś, że stawiasz się na pozycji oceniającego, sędziego sprawiedliwego i nagle zdajesz sobie sprawę, że idąc za regułą można popełniac w takiej ocenie straszne błędy...Natomiast, dlaczego tak wszystko odrzucasz i negujesz- widocznie wiele widziałeś, ale też niczemu się dobrze nie przyjrzałeś, co tak jak wyżej nie daje zrozumienia, a skoro nie znalazłeś go, stworzyłeś sobie taką zaporę, przed tym co mogłoby do ciebie dotrzec...czyli po prostu, dlatego dla ciebie nie istnieje i już..

[robertcb]

Orson, zapamiętaj motto Einsteina:



"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić...

Ale przychodzi taki jeden nieuk, który o tym nie wie, i on to właśnie robi."

[soudak040771]

Nie chcę robić off-top'u. Jeśli chcesz soudaku przeprowadzić rozmowę na temat tego , jaki charakter mają zjawiska paranormalne (zewnętrzny i wewnętrzny) i jakie są cechy psychologiczne osób wierzących w zjawiska paranormalne poproś moderatora o wydzielenie tematu.

Jakoś specjalnie nie mam na to chęci ,ochoty i wiary w to, że Cię przekonam. Pisząc z Tobą widzę siebie z przed kilku lat i na tej podstawie nie widzę sensu w przeprowadzeniu takiej ,,pisemnej'' rozmowy...

Pozdrawiam.

"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić...

Ale przychodzi taki jeden nieuk, który o tym nie wie, i on to właśnie robi."

Bardzo trafne, muszę to zapamiętać...

[jasny punkt]

Widzisz, tym się różnimy, że kiedy ja spotkam coś ,,niezwykłego", przyglądam się temu, sprawdzam i oceniam. Ty, natomiast, wybierasz ścieżkę prostą, ale kuszącą- poddania się fantastycznej myśli.

..nie zapomnij otworzyc oczu...a twoje wypowiedzi swiadcza o tym ze oceniasz wg siebie i dlatego sa takie a nie inne..





Fajnie jest żyć w takim świecie po śmierci, jak opisałeś to powyżej i rozumiem to, że pomaga Ci to np: w życiu, dodaje otuchy i że tłumaczysz to sobie jakimiś doświadczeniami, żeby przed sobą samym nie wyjść na naiwniaka, ale uwierz mi, że wiedza, nauka i sprawdzalność potrafią być znacznie bardziej fascynujące, niż wiara, którą reprezentujesz, a na którą nie ma dowodów.



wlasnie na tym polegaja te doswiadczenia i dlatego sa tak nieuchwytne..bo nie da sie ich zamknac w swiecie regulek i wzorow..



PS Często ezoterycy, tak jak Ty, powołują się na argument z cyklu ,,Doświadczyć=zrozumieć". Dla takich osób, jak Ty, doświadczenie uczucie, przeczucie jest bardzo często głównym źródłem poznania.



Ktorego ty absolutnie nie posiadasz.Sledze twoje opinie do roznych tematow i sa tak podszyte snobizmem i arogancja ze szkoda slow.Ciagle odwolujesz sie do wiedzy i wyksztalcenia innych,nazywasz sie polbogiem i autorytetem dla innych...masz odpowiedz na <wszystko>....i jedyna osoba,ktoa cie rozumie i przytakuje jest twoje wlasne odbicie w lustrze :lol: ...usmiechnij sie do kogos na ulicy,powiedz komus mile slowo i przyznaj sie ze sa sprawy,ktorych nie rozumiesz..to ludzkie...



[/quote]

[danut]

Pantanal nie wiem o co w tym chodzi, lecz usłyszałam wyraźnie podczas rozmowy z "żołnierzem", że.. zostanie zmieniony mój wygląd i ciało, nie tylko mój bo mam zobaczyc jeszcze jak ktos będzie wyglądał...o co tez chodzi w doświadczaniu zycia w wielu wymiarach i czy czasami ktos tym nie kieruje..To widzenie obcych jako kosmitów w filmowych wersjach mi wcale nie pasuje, albo to my- jak pisze Soudak, ale doświadczający na wielu poziomach, różnych zresztą, albo...??Jeśli naukowcy słusznie przypuszczają to możemy rozczarowac się tym, że sa i tacy, którzy poszli zgubna droga i z przyszlości bedą szukac tutaj na nowo ratunku, czyli nie naucza nas raczej a zmylą...Przestroga Jezusa i w tym temacie wydaje się byc bardzo słuszna, bo jedna jest droga- jak powiedział...

[jasny punkt]

[quote name='Orson' post='79852' date='20 styczeń 2011 - 22:04']Obawiam się, że rozumiem je znacznie lepiej niż Ty, może dlatego, że mam w ich zakresie znacznie większą wiedzę? Może dlatego, że nie piszę i nie mówię:



Jest to stwierdzenie faktu, nie przechwałki. W końcu to Ty stwierdziłaś, że wymyśleni przyjaciele dziecka mogą być realni...

Proszę, nie dawaj mi też rad, jak żyć. Moje życie jest wystarczająco atrakcyjne, bogate w nowe doświadczenia i ciekawych ludzi, że nie potrzebuję rad, a z pewnością nie od Ciebie. Zajmij się lepiej sobą i wypełnianiem stereotypu czytelniczki ,,Nieznanego Świata":).

W ogóle, to stwierdziłaś chyba, że nie chcesz ze mną rozmawiać, więc chyba jednak czujesz nobilitację, mogąc coś do mnie napisać:).[/quote]



Orson z grzecznosci co odpowiem ...to nie ja stwierdzilam ze wymyslony przyjaciel dziecka moze byc realny ale zrobiles to ty w jednych ze swoich <madrych>wywodow ...poza tym jestes bardzo ubogim czlowiekiem i jezeli sam sie okrzykujesz polbogiem i autorytetem,kiereszujac przy tym innych,to swidczy o twoim ubogim wnetrzu i dyskusje z toba sa bezowocne

Nie bede sie z Toba potykac w slowach,ostatnio zastosowalam ci twoja wlasna metode i wpadles w swoje wlasne sidla.Jestes jaki jestes i w cale nie zazdroszcze...

[soudak040771]

Półbogiem jestem, faktycznie i wcale się tego nie wstydzę.

Tak, to by wiele wyjaśniało..

Ale mam do Ciebie prośbę... Bądź półbogiem - dżentelmenem i nie atakuj zbytnio niedowierzających w to wszystko niewiast... :lol: