Czy obcy zmienią nasze życie?

Ufologia, badania, obcy, kontakt i inne kontrowersyjne tematy.
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: soudak040771 »

Niestety, nie jest tak fantastycznie, jak piszesz:). Sceptyk nie doświadcza rzeczy paranormalnych bo wie, że nie istnieją, umie odróżnić świat rzeczywisty od fikcji, zjawiska naturalne od nienaturalnych i przede wszystkim ma wiedzę, dzięki której identyfikuje jako realne lub nierealne (coś, co nie miało miejsca, a nie coś co jest czymś innym) rzeczy paranormalne, podczas gdy osoby zabobonne charakteryzują się nie tylko niskim wykształceniem, co jest jednym z czynników, ale także słabą psychiką, skłonnościom ku uzależnieniom, niedowartościowaniem, brakiem satysfakcji z życia, brakiem poczucia bezpieczeństwa itp.


Sceptyk nie doświadcza rzeczy paranormalnych dokładnie do momentu, aż je doświadczy... :)


Widzisz, tym się różnimy, że kiedy ja spotkam coś ,,niezwykłego", przyglądam się temu, sprawdzam i oceniam. Ty, natomiast, wybierasz ścieżkę prostą, ale kuszącą- poddania się fantastycznej myśli.


Tak właśnie nie jest, a raczej nie było. Przepracowałem kilkanaście lat w policji, a jak wiesz policjanci są wiarygodnymi świadkami na całym świecie, To osoby bardzo sceptyczne. Dodam, że pracowałem nie za biurkiem i bardzo dużo się w życiu naoglądałem. Tym co widziałem mógłbym obdarować wiele osób. Koniec końców, nie oglądam seriali i filmów sensacyjnych, bo mam tego typu historii serdecznie dosyć...


PS Często ezoterycy, tak jak Ty, powołują się na argument z cyklu ,,Doświadczyć=zrozumieć".


Nie uważam się za ezoteryka. To wiąże się z przyswojeniem na ten temat teoretycznej ezoterycznej wiedzy... Dlatego podtrzymuje, że marny ze mnie ezoteryk...


Poza tym, doświadczenie, nie zawsze równa się poznaniu. Można coś doświadczać, a tego nie poznać.


Tak, oczywiście można nie poznać... Można jednak chłodno to wszystko przekalkulować .
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: danut »

Jesli zaś przyjmie się, ze oto juz mam wiedze i dzięki niej mogę stwierdzac co jest czym, co istnieje bądź nie, to gdyby każdy tak myslał nic nigdy nowego by nie poznano, ani nie wymyślono...Bo wiedza powinna iśc w kierunku rozwoju a nie spoczywac na laurach..
Jack. Bauer
Infrzak
Posty: 42
Rejestracja: sob gru 04, 2010 8:22 pm
Lokalizacja: 324.7
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: Jack. Bauer »

i znów, pojawiło się tu kilku ekspertów, ze swoimi pewniakami.


racji na to, że kosmici to wytwór wyobraźni...


tak, być może,ale logiczne jest to, że my w kosmosie jesteśmy, to więc dla czego nie miąłby ktos inny oprócz nas istnieć.


Po śmierci wrócisz do rzeczywistości z której tutaj przybyłeś. Będziesz mógł wejść w tą rzeczywistość lub w inną. Twój wygląd będzie zależeć właśnie od tego, jakie tam ,,przywdziejesz '' ciało, które będzie najbardziej odpowiednie i dobrane do egzystencji w rzeczywistości w którą wejdziesz...


soudak, za dużo siedzisz w temacie rzeczywistości, zrób sobie przerwę.


Wiedza w prawdzie jest wielka ale nie jest doskonala..wiedza zamyka sie w regulkach i obliczeniach..czysta matematyka,fizyka i chemia....nikt nie moze udowodnic ze istnieje zycie po smierci,bo po to by to zrobic trzeba umrzec..a stamtad sie wraca wlasnie w postaci nie do udowodnienia i zapewniam cie Ty tez tak wrocisz i bedziesz sie staral zwrocic na siebie uwage w rozny sposob..ale byc moze zostaniesz zignorowany,nikt cie nie uslyszy ani nie zobaczy...

W naturze wszystko zostaje, zmienia tylko swoja forme i jak kiedys udowodnisz mi to ze nie ma zycia po smierci..osobiscie ci sie uklonie..i nie cytuj mi tu jakis psychologow ani uczonych ani innych doktorow...zrob to sam..pozdrawiam


ma sie zabić i zdać relacje ?


Sceptyk nie doświadcza rzeczy paranormalnych...


oh really Orsonie ? Z jakiej książki to wykułeś na pamięć ? Nie zapomniałeś czasem, ze człowiek to nie automat, i nie pracuje tak samo jak inny ? Choć z pewnością, możliwośc wystapeinia takowych jest bardzo niska, lecz nie, nie możliwa.




I niestety implikacji wpływu kosmitów, tj. świadomości ich istnienia, nie da się tak łatwo określić


to tak samo jakby zapytać Indianina, co sądzi o przypuszczalnym przybyciu konkwistadorów, 20 lat wcześniej zanim takowy nastąpi. Czysta abstrakcja.


A głównie dlatego, że ludzie nie przechodza czegoś w rodzaju "edukacji kosmicznej"
Doprawdy ? chyba nie, taka edukacja jest w szkole nawet podstawowej, i to wystarczy w zupełności do znalezienia Słońca i określenia czym jest kosmos. Że ludzie nie uczą sie ,to ich sprawa.


Bo wiedza powinna iśc w kierunku rozwoju


A tak nie jest ? Rozglądnij się i wreszcie wyjdz na tą kawę .



oj ludzie ludzie, nie można na razie udowodnić istnienia obcych cywilizacji w kosmosie, a wy tu wyjeżdżacie z wymiarami, życiu po zyciu, filozofii i o policjantach.
[ external image ]

They must find it difficult... those who have taken authority as the truth, rather than truth as the authority.


- Gerald Massey







Moje imię po japońsku:



ジャツェック
robertcb
Infranin
Posty: 270
Rejestracja: śr lis 11, 2009 6:52 pm
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: robertcb »

Istnienie życia na innych planetach (w tym inteligentnego) dopuszcza większość naukowego świata.

Projekt SETI jest w pełni naukowym programem badawczym przy użyciu realnych i działających radioteleskopów.

Galaktyk są miliardy, a każda ma miliardy gwiazd.

Po przemnożeniu wychodzą tryliony.

Większość gwiazd ma planety.

Istnienie kosmitów wynika z samej statystyki.
Zapraszam na moją stronę - poradnik - w całości poświęconą tematyce CB radio.

<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: soudak040771 »

Nie jest tak, że policjanci są wiarygodnymi świadkami!:D. To by wiele upraszczało w systemie sprawiedliwości, gdyby mieli monopol na wiarygodność i z cała pewnością byłoby to bardzo szkodliwe. Bywają różni policjanci, ot, niech przykładem będą Ci, którzy obawiali się duchów na komisariacie, bodajże w Konstancinie. Są wiarygodni policjanci i niewiarygodni, tacy, którzy są uczciwi i tacy, którzy są nieuczciwi. Bycie policjantem w tych kwestiach niczego nie zmienia:).

To, co napisałeś, niczego nie zmienia w stosunku do tego, co napisałem. Nie chcę robić Twojej analizy psychologicznej, bo i nie jestem psychologiem, ani nie jest to czas i miejsce na takie dywagacje, natomiast z całą pewnością klasyfikujesz się jako wierzący. Być może z któregoś z powodów, który wymieniłem.


Dobrze, że o tym akurat Ty nie decydujesz. Gdybyś miał do czynienia z tak dużą liczbą morderstw, gwałtów, samobójstw i innych tego typu zdarzeń co ja, to na otaczający Cię świat patrzyłbyś właśnie trzeźwym i niestety ,,zimnym'' okiem...


Ten argument, w sposób obrazowy, już obaliłem. Przyznaj się, że nie przeczytałeś postu:).

Pantanalu, próbuj dalej zwrócić na siebie moją uwagę. Na razie jesteś za cienki w uszach, ale może dostąpisz tej przyjemności;).


Przeczytałem i nie obaliłeś tego argumentu w moich oczach...


Sceptyk, z definicji, nie doświadcza zjawisk paranormalnych, a jedynie naturalnych. Ciężko doświadczać czegoś, co leży w sferze umysłu i wyobraźni, ewentualnie popkultury i kultury, a co jest poza sceptykiem.


Do momentu, aż przestaje być sceptykiem , bo któregoś pięknego dnia, spotyka się z realnym zdarzeniem, które nie może w sposób racjonalny wytłumaczyć i wtedy ląduje z przysłowiowa ręką w nocniku... Tak trudno to zrozumieć ?

Zresztą nie odpowiadaj ... Wiem, że w Twoim przypadku odpowiedź jest tylko jedna i zawiera w swojej treści trzy litery TAK... :)
soudak040771
Homo Infranius Plus
Posty: 702
Rejestracja: ndz sty 31, 2010 4:19 pm
Kontakt:

Re: Czy obcy zmienią nasze życie?

Post autor: soudak040771 »

Po pierwsze nie wiem, co ma wspólnego dawka maskary z chłodnym osądem. Niewiele, z pewnością. Po drugie, znam osoby, które pracują w policji, czy w prokuraturze, czy są karnistami i wydaje mi się, że przesadzasz. Jeśli na kimś takie rzeczy robią ,,wrażenie negatywne", zwyczajnie nie powinien pracować przy takich ,,rzeczach".

Może byłeś nadwrażliwy, czy szczególnie wrażliwy, a po szoku, jakiego doznałeś wykonując taką, a nie inną pracę stworzyłeś sobie swój bezpieczny, bajkowy świat, pełen cudów, tajemnic i nadziei? Możliwe.


Nie zrozumiałeś... Napisałem ,,zimnym okiem''... Nie byłem nadwrażliwy, nie doznałem żadnego szoku, dlatego patrzyłem chłodno na świat i byłem ogromnym sceptykiem takim jak Ty...


To się dzieje tylko w Twojej głowie, nigdzie indziej. Pewnych rzeczy nie można sobie wyjaśnić głównie z dwóch powodów:

1) Z braku wiedzy na temat rzeczywistości, przez co wszystko, co wykracza poza naszą wiedzę uznajemy za tajemnicze i fantastyczne oraz jesteśmy skłonni przyjąć najbardziej fantastyczne historie, byleby tylko odpowiedzieć na nurtujące nas pytania.

2) Z powodu tego, iż jesteśmy podatni na wpływ, lub potrzebujemy fantazjowania, co wynika z naszej jakości życia i stylu życia.


W ,,mojej głowie'' to bardzo duże uproszczenie...

1. mam takową wiedzę

2. nie byłem podatny i nie jestem.


Kiedy byłem katolikiem i bardzo wierzącą osobą ciało Św. Rity było dla mnie dowodem na istnienie Boga, słyszałem, jak rozmawiam z Jezusem, a przy okazji, wraz z 40 innych osób widziałem manifestację Maryi Dziewicy. Kiedy zaczynałem interesować się magią, spirytyzmem i okultyzmem doświadczałem rzeczy, związanych z tymi zagadnieniami. Podobne opowieści mogą snuć moi znajomi Żydzi, muzułmanie, neopoganie, czy protestanci (z czego jedna znajoma głęboko wierzy, że glosalia, która jej się zdarza, jest znakiem od Boga).


Byłeś katolikiem, spirytystą, okultystą a teraz kim jesteś ?


Widzisz, dzięki wiedzy, intelektowi, zdolności krytycznego myślenia, pewnemu obyciu i również możliwościom, jakie mi stworzono, dziś wiem, czego doświadczałem. Doświadczałem stanów ekstazy religijnej, paranoi, sam wmawiałem sobie wiele różnych rzeczy i przede wszystkim myślałem na skróty- jeśli coś mi się chociaż trochę zgadzało z moimi wierzeniami, eliminowałem krytykę, wyszukiwałem argumentów podobnych, a przy okazji nie miały one żadnych podstaw (bo i mieć nie mogły). Poprzez analizę tego, co myślałem i jak wierzyłem, i jak próbowałem sprawić, żeby uwierzyć pomogłem także innym osobom, które twierdziły, że ,,spotkało ich coś niezwykłego", a po spokojnej analizie, krok po kroku, okazywało się to być czymś zupełnie naturalnym.


A może w tym wszystkim właśnie chodzi o to, że nie wiesz tak naprawdę czego doświadczyłeś ? Może w swoich rozumowaniach i poszedłeś z tym wszystkim na skróty. Nawet skłonny jestem to zrozumieć :

1. tak jest bezpieczniej,

2. tak jest spokojniej,

3. tak trzymasz się pewnych utartych standardów

4. tak nie narażasz się innym na ich drwiące uwagi,

5. tak możesz stać ponad tym wszystkim czego doświadczyłeś negując to.


Twoje baśnie siedzą tylko i wyłącznie w Twojej głowie, a karmione są brakiem wiedzy i być może jakimiś Twoimi przeżyciami emocjonalnymi. Niepotrzebnie. Dlatego też sceptyka nie spotykają paranormalne historie, bo i one nie istnieją.


Napiszę to jeszcze raz cierpliwie, może zakumasz wreszcie bazę....

Sceptyka NIGDY nie spotykają paranormalne historie, do momentu aż go jednak coś takiego spotka. Jednak wtedy nie jest on już sceptykiem.... Jednak cały czas nam dalej pozostanie fakt, że sceptyka NIGDY nie spotykają paranormalne historie...


Miałem okazję być i w ponoć jednym z najbardziej nawiedzonych domów świata, i w domach, w których miało straszyć, i na polach, na których stworzono piktogramy, i u jasnowidzów, wróżek, na seansie spirytystycznych i spirytualistycznym, a także w czasie egzorcyzmów różnych obrządków. Miałem w końcu okazję rozmawiać, także na żywo z ludźmi, którzy twierdzą, że widzieli UFO, porwali ich kosmici, są psionikami, wampirami, że potrafią wpływać na pogodę, że przeżyli śmierć kliniczną, że rozmawiają z bytami, albo duchami.

I nic:).


A może w Twoim przypadku jest tak, że w życiu codziennym jak idziesz ulicą i w pewnej chwili potkniesz się o leżącego to tego nie widzisz ?

Może warto się nad tym zastanowić i warto dać sobie na jakiś czas spokój z nawiedzonymi domami, piktogramami, jasnowidzami, egzorcyzmami....


Dlatego też, nawiązując do tematu i nie tworząc wątku pobocznego, ,,tytułowy tytuł", wydaje się bezsensowny. Nie wiemy, czy istnieją kosmici, a jak na razie wiemy, że nie istnieją, bo i nie ma żadnych dowodów na to.


Tak nie ma dowodów na to o kogo się potknąłeś idąc ulicą... Skoro tego ,,leżącego'' nie widziałeś, to bardzo trudno w tym wypadku o dowody...
ODPOWIEDZ

Wróć do „UFOLOGIA I INNE ZAGADNIENIA”