Zagadki Wysp Salomona

[Rysiek23]

Okazja do porozmawiania z p. Wojtkiem Bobilewiczem nadarzy się także dzisiaj na czacie Onet.pl o godz. 19.30



http://czat.onet.pl/Universe,chat.html

[Rysiek23]

W programie 3 Radia Wolne Media można posłuchać zapisu czatu z panem Wojtkiem u nas na Infrze:

-POSŁUCHAJ-



(zapis jest 7 w kolejności, przewijamy strzałkami)

[rafiki_yako]

[quote name='Orson' post='81281' date='15 luty 2011 - 02:10']Dodałbym jeszcze jeden aspekt/pytanie, które łącznie z poprzednim kieruję głównie do pana Bobilewicza. Mianowicie to, co zrobił na WS miało charakter wywiadu, w dodatku ograniczonego, co sam pan Bobilewicz stwierdził. Czy uważa Pan, że wywiad ten był w jakimś stopniu miarodajny i czy traktuje Pan te opowieści jako relacje (z założenia prawdziwie)?

Osobiście mam wątpliwości co do ich zawartości merytorycznej. Po pierwsze większość mieszkańców WS to charyzmatyczni chrześcijanie, w tym Kościół Wysp, Modernistyczni Luteranie, Anglikanie, Zielonoświątkowcy, dla których chlebem powszednim są publiczne egzorcyzmy, obecność bytów religijnych w życiu codziennym, wszelkie ,,dary duchy świętego" typu mówienie językami i inne elementy religii, którym jak wiemy przypisywanie ,,pochodzenia nie z tego świata" może nastąpić jedynie na drodze religijnej. W dodatku kultura w której się wychowywali i w której żyją pełna jest lokalnego folkloru, pozostałości po wierzeniach i mitologii wyspiarskiej.

Wysnuł Pan argument, że jeśli ileś ludzi twierdzi, że widziało/było zaatakowanych/ śledziło dziwne światła na niebie, to jest to dowód albo przesłanka za tym, aby traktować takie relacje poważniej. Zgodzę się z tym, że w jakimś stopniu ilość relacji na temat zjawiska czyni je bardziej prawdopodobnym, natomiast pańskie relacje są pozbawione wielu kluczowych elementów metodologii:

- Grupa osób nie była reprezentatywna

- Osoby te wywodziły się z jednej warstwy kulturowej, która to warstwa ma ogromny wpływ na postrzeganie przez nich rzeczywistości

- Argument ilościowy tutaj nie przemawia, gdyż fakt, iż wielu ludzi widuje Matkę Boską, Hermesa, czy avatary przeróżnych bóstw, rzecz jasna nie oznacza, że widzieli te przedmioty wiary. Rzecz ta odnosi się do szeroko rozumianego UFO.

- Relacje te były niespójne i w zasadzie mogły wskazywać na różne przedmioty

W obliczu braku innych dowodów, o którym wspomniałem, pozostają jedynie relacje, których wartość (rzeczywista, nie antropologiczna) jest wątpliwa.

Reasumując jakie ma Pan dowody na to, że Ci ludzie widzieli UFO i było to UFO, a które to dowody nie pokrywałby się z tymi o istnieniu potwora adaro, czy duchów tindalo, o których mieszkańcy (i osoby publiczne) WS istnieniu są przekonani?

Nie zadaję tego pytania po to, żeby zdyskredytować Pana pracę. Jestem zwyczajnie ciekawy, bo jak na razie okazuje się, że znacznie bardziej prawdopodobny od pańskich tajemniczych świateł jest wężowaty potwór porywający dzieci...[/quote]



Szanowny Panie,



Prawdopodobnie jest to spowodowane moim ogólnym stanem zdrowia i związanym z tym "przymuleniem" (od kilku tygodni, a zwłaszcza od kilku dni, prześladuje mnie jakieś zapalenie krtani czy oskrzeli, którego nie mogę wyleczyć), a być może po prostu okazuje się, że moja jedna komórka mózgowa nie wystarcza ;-), ale przyznaję, że nie rozumiem Pańskiegho pytania/pytań.



Pisze Pan (jeśli dobrze rozumiem Pańskie wywody), że "wieści", jakie mam z Salomonów nie są oparte na naukowych przesłankach, a jedynie na mało wiarygodnych przekazach tubylców. Zacznę od tego, że dla mnie mimo wszystko bardziej wiarygodne są - choćby zniekształcone i "zmitologizowane" - opowieści rdzennych mieszkańców, przekazywane z pokolenia na pokolenie, niż choćby najbardziej intelektualne wywody osób, które nigdy tam nie były i których kraj leży o tysiące czy dziesiątki tysięcy kilometrów od Salomonów (i Boże broń nie jest to "przytyk" do Pana!). Sądzę, że oni lepiej wiedzą, tylko być może ich słownictwo nie jest adekwatne do tego, czego doświadczają.



Po drugie - na czym mam(y) opierać informacje?? Ekspedycja - o ile, mam nadzieję, do niej dojdzie - byłaby na swój sposób "pionierska" (nie chcę nadużywac tego słowa, ale chyba wiadomo o co chodzi). To jej celem byłoby zgromadzenia materiału wizualnego z potencjalnych obserwacji, spotkań etc. I dopiero ona mogłaby stanowić podstawę do dalszej eksploracji, bardziej naukowej. Na czymż według Pana mielibyśmy opierać informacje i wiedzę, skoro niczym innym nie dysponujemy? Przecież w mojej potencjalnej ekspedycji właśnie chodzi o sprawdzenie (o ile to będzie możliwe, rzecz jasna) na ile te opowieścio mogą mieć pokrycie w rzeczywistości. Ale nie można jechać zupełnie w ciemno. Trzeba przyjąć, że przynajmniej jakaś część z rdzennych opowieści ma uzasadnienie w prawdzie.



Pozdrawiam



W. Bobilewicz

[Scoobany]

Video Google umiera śmiercią naturalną a, że jeden z filmów był tam umieszczony pozwoliłem sobie przerzucić go na YouTube.



Co do wyprawy. Czy będzie z Panem jakiś kontakt tam już na miejscu?

[rafiki_yako]

[quote name='Scoobany' post='83848' date='18 kwiecień 2011 - 17:07']Video Google umiera śmiercią naturalną a, że jeden z filmów był tam umieszczony pozwoliłem sobie przerzucić go na YouTube.



Co do wyprawy. Czy będzie z Panem jakiś kontakt tam już na miejscu?[/quote]



Dziękuję za informację. Czy wideo w oryginalnym miejscu Pan zostawił (rozumiem, że mowa o nagraniach wideo, na których mówię coś o Wyspach)? Pytam, bo jeśli zmienił się link do tego nagrania, to nie będzie się on dobrze wyświetlał na przykład na mojej stronie. Co do kontaktu - będzie on na pewno utrudniony, gdyż - chioć mam z pewnością taką nadzieję - nie wiem, czy będę dysponował telefonem satelitarnym, a dostęp do maili będę miał tylko sporadyczny.



Pozdrawiam

[Scoobany]

Tylko pierwszy filmik z Video Google przerzuciłem na swój kanał YouTube, oryginał został nieruszony, niemniej jednak cała usługa Google Video niedługo zostaje zawieszona i wszystkie filmy z tego serwisu zostaną usunięte link, więc szkoda by było gdyby materiał tam umieszczony przepadł. Teraz po wrzuceniu go na YouTube jest bezpieczny, więc proszę na swojej stronie poprawić właśnie ten materiał z Google Video.



A odnośnie wyprawy. Czy ma Pan informacje co z pozostałymi osobami, które mają wyruszyć wraz z Panem z podróż? Czy są to osoby zajmujące się takimi sprawami? Życzę udanej podróży i mam nadzieję, że przyniesie ona zamierzone efekty. Pozdrawiam.

[Rysiek23]

Rozmowa o wyprawie na pełne niewyjaśnionych zjawisk Wyspy Salomona.



Prowadzenie: Maurycy Hawranek i Michał Kuśnierz

Gość: Wojciech Bobilewicz

Premiera w RWM: 10.04.2011



[ external image ]



<object type="application/x-shockwave-flash" data="http://wolnemedia.net/zplayer.swf?mp3=h ... autoplay=0" width="200" height="20"/> <param name="movie" value="http://wolnemedia.net/zplayer.swf?mp3=h ... autoplay=1" /></object>

[rafiki_yako]

[quote name='Scoobany' post='83853' date='18 kwiecień 2011 - 20:00']Tylko pierwszy filmik z Video Google przerzuciłem na swój kanał YouTube, oryginał został nieruszony, niemniej jednak cała usługa Google Video niedługo zostaje zawieszona i wszystkie filmy z tego serwisu zostaną usunięte link, więc szkoda by było gdyby materiał tam umieszczony przepadł. Teraz po wrzuceniu go na YouTube jest bezpieczny, więc proszę na swojej stronie poprawić właśnie ten materiał z Google Video.



A odnośnie wyprawy. Czy ma Pan informacje co z pozostałymi osobami, które mają wyruszyć wraz z Panem z podróż? Czy są to osoby zajmujące się takimi sprawami? Życzę udanej podróży i mam nadzieję, że przyniesie ona zamierzone efekty. Pozdrawiam.[/quote]



A zatem dziękuję bardzo. Konfiguracja uczestników - wiem, niestety - zmienia się jak w kalejdoskopie. Obecnie bardzo prawdopodobne jest, że wyprawa przerodzi się w międzynarodową, albowiem akces zgłosiła jedna osoba z Australii i jedna z Holandii. natomiast chciałbym nadminić, podkreślić i uspokoić, że nawet jesli ostatecznie wszyscy pozostali zrezygnowali z udziału - ja sam pojadę i mam już nawet "umówioną" jedną wioskę na wyspie Malaita. :-))

[arek]

Widze determinacje ,więc życzę sukcesów ,przestrzegałbym tylko przed współuczestnikami ,potrzeba naprawde twardych ludzi ,pracuje z holendrami od 4 lat ,wiem ,że nie są to twardziele .Szkoda by było gdyby przez brak wsparcia wyprawa zakończyła sie w połowie ,z powodu kleszcza czy cos podobnego.

Samo nagranie video nie jest dowodem ,na nic.

Wierze ,że cos tam znajdziesz.Podanie ludowe nie biora sie z niczego.A są tam idealne warunki na bazę innej cywilizacji (baze to miejsce pobytu nieznanej cywilizacji niekoniecznie z kosmosu)

[rafiki_yako]

[quote name='Pantanal' post='84702' date='17 maj 2011 - 20:39']Mam jedno pytanie. Jak ma pan zamiar zweryfikować prawdziwość istnienia tzw. "smoczych węży" i ewentualnych baz obcych na Salomonach?[/quote]



Wiem, że to nieładnie odpowiadać pytaniem na pytanie, ale narażając się na Pański (i Czytelników) gniew, pozwolę sobie właśnie to zrobić. Mianowicie, a gdyby Pan miał się podjąć takiego właśnie zadania, to jak by Pan to zweryfikował? No bo tak: mamy "do dyspozycji": 1. naoczne obserwacje i doświadczenia, nie poparte zdjęciami czy nagraniami wideo - w takiej sytuacji, choćby się nawet przeżyło wprost niewiarygodne i kompletnie nieziemskie sytuacje (typu zejście do podziemnych baz obcych i przebywanie wśród nich, tak żeby podać zabawny przykład), rzecz jasna nikt nam nie uwierzy, a nasze opowieści będą relegowane do kategorii "bajania", "szaleństwa", "oszustw", "bzdur" etc.; 2. naoczne obserwacje i doświadczenie poparte zdjęciami i/lub nagraniami wideo - w takim przypadku moglibyśmy nawet nie zejść wprost do bazy obcych, tylko na przykład sfotografować/sfilmować wylatujące z jakiegoś otworu kule światła/obiekty z odległości między kilkadziesiąt a kilka tysięcy metrów. W takim jednak przypadku, jak to już tu stwierdzano (choć czy aby na pewno słusznie??) zdjęcia/nagrania nie stanowią żadnego dowodu. Więc ja się pytam: to co BYŁOBY takim dowodem według Pana/Państwa? Zaciągnięcie 7 miliardów ludzi na Salomony, żeby sobie sami pooglądali? Wykopanie takiej bazy i pokazywanie jej w muezum? Tu wychodzi też kwestia tego, jak bardzo współczesna technika/technologia stanowi "broń obosieczną": z jednej strony to właśnie dzięki cyfrowym aparatom i kamerom oraz komputerom i OBRÓBCE KOMPUTEROWEJ możliwe jest uchwycanie i uwypuklanie takich elementów na zdjęciach i filmach, o których wcześniej nie było mowy. Z drugiej strony, to właśnie PRZEZ przekleństwo obróbki komputerowej, przez te wszystkie GIMPy i PhotoShopy, przez programy do edycji video, KAŻDE nagranie i KAŻDE zdjęcie może zostać relegowane do kategorii "fake". Dlatego przez pewien czas rozmyślałem nad zakupem kamery (cyfrowej albo nawet analogowej) na taśmę i aparatu na kliszę (choć dobre tego typu to już chyba gdzieś tylko na Allegro), ponieważ niezwykle trudno jest na taśmie czy kliszy dokonać obróbki obrazu albo dokonać jej gdzie indziej i wgrać to potem z powrotem na taśmę/kliszę (choć nie jest to kompletnie niewykonalne). Potem jednak zdałem sobie sprawę, że przy takiej wilgoci, jaka panuje w salomońskiej dżungli, taśmy i klisze szybko by się sklejały i pleśniały, wybrałem więc jednak urządzenia na karty pamięci.



Nie mam dobrej/właściwej odpowiedzi dla Pana, ponieważ nawet gdyby mi tuż przed nosem wylądowało UFO, wysiadłby z niego przysłowiowy zielony ludzik i powiedział "cześć, jestem Xwrftnd", a ja zrobiłbym mu zdjęcie lub go nagrał kamerą, i tak 99% oglądających powiedziałaby, że to podróbka, oszustwo, żart.



Stąd też na początku pozwoliłem sobie odpiowiedzieć Panu pytaniem na pytanie: czy widzi Pan inny/lepszy sposób przekonania siebie (a przede wszystkim innych) o tym, co tam może być, niż próba zbliżenia sie do takiej bazy na jak najmniejszą odległość (co musi być poprzedzone obserwacjami z większej odległości, mającymi za zadanie stwierdzić z jakiego miejsca lub z jakich miejsc wylatują owe obiekty) i sfotografowania/sfilmowania tych "rzeczy" w momencie gdy wylatują one z "dziury w ziemi" (lub z wody)?



Pozdrawiam serdecznie



W. Bobilewicz