Kto nam maże po mapach

Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Kto nam maże po mapach

Post autor: UFOWORLDNEWS »



Z internetowych map - np. w serwisie Google Maps - znikają polskie obiekty wojskowe. Kto i dlaczego je wymazuje? Jak jest w innych krajach NATO?



Warszawa. Na stronie Google Maps można przeglądać zdjęcia satelitarne wysokiej rozdzielczości całego miasta - widać nawet samochody. Ale na środku Lasu Kabackiego widać tylko niewyraźną, rozmytą plamę. Dlaczego?

W tym miejscu znajduje się Centrum Operacji Powietrznych (COP). W języku wojskowych to tzw. newralgiczny punkt. Właśnie stąd dowodzi się polskim lotnictwem i kontroluje niebo nad całym krajem. Gdy obcy samolot naruszy przestrzeń powietrzną, to w Centrum zapadają najważniejsze decyzje, co zrobić - zmusić do lądowania czy zestrzelić.

Zamazane są też okolice ul. Marsa w Rembertowie. Tam z kolei stacjonują komandosi GROM-u, elitarnej polskiej jednostki specjalnej. Nie zobaczymy też ośrodka badawczego Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu, w którym projektuje się nowe okręty wojenne i ich uzbrojenie.

Dlaczego "ocenzurowano" mapy Polski? Jakie było kryterium? Odpowiedź na to pytanie trudno znaleźć. Zwłaszcza że już bez problemu można obejrzeć w sieci większość polskich baz wojskowych, m.in. lotniska i porty. W serwisie Google Maps można odnaleźć nawet bazę polskich żołnierzy w afgańskiej prowincji Ghazni.

Sam Google Maps o sprawie nie ma pojęcia. O zamazaną bazę GROM-u pytamy więc gen. Piotra Patalonga, dowódcę polskich wojsk specjalnych. Jest zaskoczony. - Nie mamy tam nic takiego, co byłoby supertajne. Oczywiście, cieszyłbym się, gdyby nas nie było widać, ale jak ktoś chce, to i tak się dowie, gdzie siedzą nasi komandosi - odpowiada "Gazecie" generał.

Pytamy w Ministerstwie Obrony Narodowej. - Pracuję już ładnych parę lat i nigdy nie występowałem do Google Maps o wymazywanie naszych obiektów na mapie - zarzeka się szef departamentu ochrony informacji niejawnych MON płk Piotr Grzybowski. - Nie mamy zresztą takich możliwości - dodaje płk Andrzej Wiatrowski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Dziwne, bo to Zarząd Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych P2 Sztabu Generalnego odpowiada za ochronę informacji o tzw. obiektach zamkniętych - właśnie takich jak np. COP w warszawskim Lesie Kabackim.

Do mazania po mapach nie przyznali się też nasi rozmówcy z wojskowych służb specjalnych.

Okazuje się, że to, czego nie jest w stanie zrobić MON, od 2000 r. robi Główny Urząd Geodezji i Kartografii (GUGiK). - Nie cenzurujemy map, tylko dbamy o bezpieczeństwo państwa - mówi Jacek Płaska z departamentu ochrony informacji niejawnych GUGiK. - Zamazujemy mapy tajnych obiektów, by nie było widać, co znajduje się na ich terenie - wyjaśnia.

Jak ustaliliśmy, w Polsce wytypowano około stu tajnych obiektów. Większość wojskowych, choć jest też kilka więzień. Ich lista jest ściśle tajna. Na mapach i zdjęciach satelitarnych każdy z tych obiektów musi być zamazany. - Zajmują się tym zwykle firmy, które wykonują zdjęcia i sprzedają je m.in. dla Google Maps - mówi Płaska.

Czy wymazywanie obiektów z satelitarnych map internetowych ma sens? - Szpieg nie musi grzebać w internecie, wystarczy, że podejdzie pod bramę jednostki i weźmie namiary z GPS-a, a potem przekaże je swoim mocodawcom - mówi "Gazecie" były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

- Nasi potencjalni przeciwnicy mają własne zdjęcia satelitarne i nie będą szukać ich np. w Google Maps. Ale zamazując mapy, utrudniamy pracę terrorystom, którzy mogliby dzięki internetowi planować zamachy. Chociaż, jeśli się uprą, to i tak zdobędą plany, które będą im potrzebne - dodaje Andrzej Kinski, redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej".

Polska nie jest wyjątkiem. W Holandii zapikslowana jest każda baza wojskowa, niezależnie od wielkości. W tamtejszym ministerstwie obrony tłumaczą, że ma to utrudnić przeprowadzenie zamachów terrorystycznych. Za to w sąsiedniej Belgii można dzięki Google Maps bez problemu oglądać F-16 stojące przy pasach startowych.

W Niemczech i USA zamazano część obiektów. Plamą jest np. największa europejska baza amerykańskiego lotnictwa w Ramstein. Ale widać za to amerykańskie silosy, w których znajdują się rakiety z głowicami nuklearnymi oraz bunkier w Linnich, do którego w razie wybuchu wojny jądrowej przeniesie się dowództwo NATO.



Źródło:WYBORCZA



CIEKAWE ZDJĘCIA



PS. Swoja drogą co to za tajemnice o której wszyscy wiedzą.Pewnie to nie tajemnica a dezinformacja...
Ostatnio zmieniony śr kwie 27, 2011 2:12 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Scoobany
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 11:39 am
Kontakt:

Re: Kto nam maże po mapach

Post autor: Scoobany »

Wiesz, ja najchętniej bym swój dom wymazał z mapy, więc nie rozumiem czemu wojskowe obiekty nie miałyby tego robić. Jakby nie patrzeć obiekty wojskowe to nie plac zabaw.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DYSKUSJA OGÓLNA”