Roboty z kosmosu

[Rysiek23]

[ external image ]Jeśli kiedyś okaże się, że na Ziemi stopę postawią przybysze z kosmosu, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że będzie to stopy… robotów. Te nie muszą bowiem martwić się o problemy, które czyhają na żywe istoty podczas kosmicznych podróży i wizyt na innych planetach. Czy ów scenariusz jest bardziej prawdopodobny niż wizyta żywych inteligentnych organizmów?



CAŁOŚĆ W SERWISIE INFRA

[valdemar99]

Czytając ten artykuł chciałoby się krzyknąć : czytajcie moi mili Lema bo mistrz ś.p Pan Stanisław o tych sprawach wielokrotnie wspominał. Między innymi w swoich " Dialogach " zastanawiał się czy dokładne przekopiowanie ludzkiego mózgu na sztuczną sięć z zachowniem dokładnego położenia atomów zachowa taką samą osobowość czy będzie to już ktoś inny....

Tak między wierszami to była dysertacja na temat czy dusza nieśmiertelna i niepowtarzalna istnieje...

[valdemar99]

No i mamy tu prawdziwy klops ale możemy przyjąć ze ludzka psychika " domaga ' się kontaktu z biologicznym tworem a prawdopodobieństwo i ??...hm..realizm mówi nam że to powinna być maszyna ...czy to znaczy że wszystkie ufoludki , szaraki to tylko nasza wyobrażnia..??

Czy też że obce sondy maszyny wytwarzają złudzenia ...projekcje tworów biologicznych...??

[valdemar99]

Ale tutaj możemy dać zawsze taką uniwersalną odpowiedż , że ktoś kto potrafił przebyć odległość rzędu kilkudziesięciu czy tysięcy ...setek tysięcy lat świetlnych to ma taką zaawansowaną technicznie cywilizację że juz własciwie może wszystko kłania się tu mój ulubiony autor Snerg-Wiśniewski.

I wtedy już stoimy bezradni jak ateista wobec wieczności....

[valdemar99]

Ale ja też mam odczucie że jeżeli przyjąć , że naprawdę tu lądują to ich zachowanie nie trzyzma się logiki i kupy.....co prawda niektórzy piszą, że po prostu oni za dużo drinkują i robią sobie jaja z nas ziemian ale to mnie tez nie przekonuje bo ileż można pić ......i piszę to na poważnie...

Nawet gdyby nas traktowali po " Snergowsku " i uważali za podistoty to jakąś metodologię badan powinni zachować.

[spacemaster92]

Co do tych bakterii Pantanal to możliwe, że mają tak jak w star treku. Po wizycie na jakiejś planecie obsmarowują się jakimś żelem i siedzą w jakieś komorze, która jakieś promieniowanie wytwarza o ile dobrze pamiętam Delta. Może też odwiedzają nas tylko, ci którzy są tak podobni do nas i mają podobna planetę do naszej i nie muszą obawiać się naszych bakterii. A może serio są to tylko twory ich techniki. Ale nie muszą one projekcji żadnych wytwarzać bo mogą to być po prostu androidy. Jednak najbardziej prawdopodobnie jest to tylko ludzka wyobraźnia. Bo żeby tu dolecieć musieliby albo ładnie naginać prawa fizyki albo poruszać się tunelami pod przestrzennymi, które nie wiadomo czy istnieją. Albo musieliby lecieć z maksymalną prędkością czyli światła na statku matce latami. Tak czy siak prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy. Może pierwszy kontakt nastąpi jutro, może za pięćdziesiąt lat, a może wcale.

[valdemar99]

Hm czyli tak trochę podsumowując musimy starać zbliżyć się do prawdy ale tak naprawdę nie wiemy czy jej osiągnięcie jest możliwe.

Ale jak ta mrówka która patrząc na drzewa na widnokregu zastanawia się czy to już krańce wszechświata musimy ruszać dalej aby to sprawdzić.

Nie wykluczam że jesteśmy jakąś hodowlą akwariową nie obcych ale naszych kuzynów którzy obserwują co też z tych krzyżówek wyrosło;)

[valdemar99]

Co do Pana Wolskiego : czasami losowo wybiera się obiekt badań ...więc może na niego trafiło i to niekoniecznie tylko z Ziemii ale może z grupy o wiekszej ilości planet...

[valdemar99]

Ha...to że nierealne a tylko tworem naszej wyobrażni , jakąś projekcja archetypów to już Carl Jung opowiadał tylko że w formie mocno przeintelektualizowanej więc możemy sobie to darować ...ale czy masz na myśli że to są intelektualne ćwiczenia naszego umysłu ....tak sam z siebie trenuje i ćwiczy ...ale skąd te obrazy by wziął czy to nasza bujna wyobraznia tworzy obrazy nierealne czy też może pamięć genetyczna z czym się kiedyś jego przodkowie spotkali .

Jako wychowanek Lema jestem sceptyczny z natury wiec obstawiam fantazje ale jestem otwarty na argumenty:)



Jeszcze wracając do twojego pytania : czy to nasz mechanizm wewnętrzny czy stymulowany przez obcych ...

Chce wierzyć że nasz wewnętrzny.

[mason]

Ja myślę, że cywilizacja zdolna dotrzeć na Ziemię nie musi się tu wcale fatygować, ani osobiście, ani korzystając z robotów. Zapewne potrafi dokonać wielu obserwacji zdalnie. Wizyta u nas byłaby pewnie kosztowna i niebezpieczna. Po co właściwie mieliby lecieć? Żeby sprawdzić, czy Wolski dokładnie się ogolił Po diabła wysyłać na ziemię roboty-humanoidy? Do pobierania próbek, badań, obserwacji wystarczyłyby z pewnością sondy i to takich rozmiarów, ze nikt z nas nie byłby w stanie ich dostrzec. Ograniczeni naszymi zdolnościami postrzegania nie bierzemy pod uwagę bardziej zaawansowanych form prowadzenia badań, bez potrzeby przybywania na miejsce. Oni mogą wiedzieć o nas wszystko i to im pewnie wystarczy, to zaspokaja ich naukową ciekawość.

Wizyta u nas, jeśli by już miała dojść do skutku, na pewno nie odbywałaby się cichcem, tak jak wynika z domniemanych CEIII. Byłaby oficjalna i najprawdopodobniej wiązałaby się ze skolonizowaniem naszej planety (nas by wybili, żeby zająć nasze miejsce). Wątpię, żeby interesowały ich krowy, pozostawianie przesłań w zbożu, i pomiary wzrostu niekumatych staruszków tudzież zaszczepianie nadajników-implantów. Wymiana doświadczeń, też nie wchodzi w grę, bo dla nich nie mamy raczej nic na wymianę :lol: . Surowce - gdyby rzeczywiście potrzebowali, to by sobie je brali, a jakoś niczego nie ubywa. Postać bliską ludzkiej mogli by oni lub roboty-humanoidy przybrać tylko w celu oficjalnej wizyty, żeby nie zszokować różnicami w budowie. Dlatego, podsumowując: nie wierzę że bohaterowie CEIII pochodzą z kosmosu. Mogą być albo stąd - jako równoległy gatunek o wspólnych korzeniach ewolucyjnych, albo są wizjami, albo bujdą.



Pozdrowienia