Minutę przed śmiercią

Siła naszego umysłu, czyli telekineza, lewitacja etc.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Minutę przed śmiercią

Post autor: UFOWORLDNEWS »

Podobno mózg pracuje najbardziej intensywnie, kiedy jest niedotleniony, a człowieka dzielą zaledwie 1-2 minuty od śmierci. Wykorzystuje to światowy rekordzista w ilości patentów, wstrzymując powietrze tak, by prawie stracić przytomność. Wtedy przychodzą mu do głowy najlepsze pomysły na wynalazki, na których zrobił fortunę. Opatentował m.in. płytę kompaktową, zegarek elektroniczny, a nawet karaoke.

W biznesie, jak w każdej branży, najbardziej pożądany jest pomysł. Aby jednak w pełni należał do nas, nie wolno zapominać o jego opatentowaniu...

Czy 20 lat temu ktoś słyszał o takich korporacjach jak Google czy Skype, które dziś warte są po kilkadziesiąt miliardów dolarów? Oczywiście, że nie, dlatego jeśli komuś wydaje się, że niczego nowego wymyślić się już nie da, jest w błędzie. Międzynarodowe koncerny czekają na nowe pomysły. Pytanie tylko, ile można zarobić na ochronie własności intelektualnej? IBM, światowy pionier innowacyjności, ma zarejestrowanych dziesiątki tysięcy patentów, na których co roku zarabia 2 mld dolarów.

Każdego roku na świecie zgłaszanych jest blisko 1,6 mln patentów. Niemal połowa z nich pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Japonii. Polska na tym tle wypada fatalnie, nawet w Europie plasujemy się na jednym z ostatnich miejsc. Polacy uzyskują rocznie patenty na 20-30 wynalazków, co stanowi zaledwie... 0,003 proc. ogółu odkryć potwierdzonych i objętych ochroną w Europie. Sąsiednie państwa, mające niemal czterokrotnie mniej ludności niż Polska, czyli Czechy i Węgry, rejestrują w ciągu roku sto razy więcej patentów!

Szaleńcy, którzy zmieniają świat

O tym, jak wielkie pożądanie konkurencji może budzić patent, od 1886 r. przekonują się właściciele Coca-Coli. Tajemnicza receptura, będąca jednym z największych sekretów XX wieku, warta jest 100 mld dolarów. Mimo informacji o jej rzekomym ujawnieniu, mimo prób osiągnięcia podobnego smaku, do dziś nikomu nie udało się odtworzyć jej idealnego składu. Podobno jedyna oficjalna kopia z recepturą, złożona jest w jednym z amerykańskich banków, a w pamięci przechowują ją tylko dwie osoby. Co sprawiło, że świat oszalał na punkcie Coca-Coli i za wszelką cenę próbował dotrzeć do tajników pilnie strzeżonego smaku? Oczywiście genialny pomysł...

A tych nie brakuje japońskiemu naukowcowi Yoshiro Nakamatsu – światowemu rekordziście w ilości patentów, który na swoim koncie ma ponad 3,5 tys. zarejestrowanych wynalazków. Opatentował m.in. płytę kompaktową, zegarek elektroniczny, taksometr, dyskietkę komputerową, a nawet karaoke. Część z nich odkupił IBM, a on sam zarobił fortunę. Jak twierdzi, najlepsze pomysły przychodziły mu do głowy, kiedy nurkując wstrzymywał powietrze do tego stopnia, aż prawie tracił przytomność. Doktor Nakamatsu uważa, że mózg pracuje najbardziej intensywnie, kiedy jest niedotleniony, a człowieka dzielą zaledwie 1-2 minuty od śmierci.

Przytomności, z wrażenia, o mało nie straciła jego rodzina, kiedy za swoje wynalazki otrzymał kilka milionów dolarów, a jedno z amerykańskich stowarzyszeń wynalazców zaliczyło go do grona pięciu najważniejszych naukowców wszechczasów (obok Michaela Faradaya, Nikoli Tesli, Marii Skłodowskiej-Curie i Archimedesa).

Dziś rynek usług patentowych to nieźle prosperujący biznes. Rzadko zdarza się, by to sami wynalazcy handlowali swoim odkryciem. Najczęściej zarejestrowany patent odsprzedają wielkim firmom (niekiedy za ogromne pieniądze plus procent w udziałach), które czerpią zyski z opłat licencyjnych.

Mając taką świadomość ludzie zgłaszają dziś niemal wszystko. Robią to „na wszelki wypadek”, bo nigdy nie wiadomo, co stanie się modne za dziesięć czy dwadzieścia lat. Przykładem są wiatraczki do chłodzenia nabranego na widelec makaronu, majtki kobiece z kalendarzem, pielucha dla ptaków, papierosy z filtrem serowym, czy kapelusz z czujnikiem dymu. Kiedy użytkownik zapali tytoń, z jego ronda pocieknie strumień wody i ugasi papierosa lub fajkę!

Jeśli komuś wydaje się, że opatentowany w 1975 r. sposób zaczesywania włosów na łysinę (na tzw. trzy razy) to szczyt absurdu, dziś znalazłby kilka konkurencyjnych przypadków. Japońska firma na przykład opatentowała zapach opon, które sprzedaje. Czasem zdarza się również, że wynalazcy nieco rozminęli się z wizją zastosowania swoich produktów. Wynalazca nylonu popełnił samobójstwo, gdy zdał sobie sprawę, że w historii nauki zapisał się tylko jako odkrywca materiału do produkcji pończoch.

Polskie nadzieje...

Swój udział w światowym rozwoju cywilizacyjnym mieli również Polacy. Lampa naftowa, wycieraczki samochodowe, ręczna kamera filmowa, świetlówka, barwna fotografia - to pomysły naszych rodaków. Mało tego, konstruktorami pierwszego helikoptera, ręcznego wykrywacza min, walkie-talkie, a nawet tkaniny kuloodpornej też byli Polacy. Byliśmy w czołówce wynalazców. Dlaczego dziś ciągniemy się w ogonie nie tylko światowych, ale i europejskich konstruktorów?

W Międzynarodowym Indeksie Praw Własności 2010, opublikowanym przez amerykański Property Rights Aliance, pod względem ochrony praw własności intelektualnej, Polska zajmuje 34 miejsce (na 125 badanych krajów). Z kolei w rankingu gwarancji dla praw własności zajęliśmy 53 miejsce. Przed nami lepsza była nawet Kostaryka, Urugwaj i Botswana. Mimo, iż z danych Urzędu Patentowego RP wynika, że liczba składanych wniosków patentowych wzrasta, to wciąż jesteśmy na szarym końcu w porównaniu z Europą.

Według rankingu innowacyjności, znaleźliśmy się na 21 miejscu w Unii Europejskiej. Co roku zgłaszamy do europejskiego urzędu patentowego zaledwie 2.7 patentów na milion mieszkańców (a średnia unijna to 133.6 patentów). Dla przykładu w 2009 r. Polska licząca 40 mln mieszkańców, zgłosiła zaledwie 173 patenty, podczas gdy Niemcy – 25,107 patentów, czyli około 145 razy więcej.

Według Europejskiego Urzędu Patentowego w ostatnich latach pod względem liczby złożonych wniosków patentowych Polskę wyprzedził nawet niewielki Luksemburg. Ma to związek z niechęcią małych i średnich firm do korzystania z instytucji ochrony patentowej, zwłaszcza kosztownych patentów europejskich.

Obecnie, najważniejszym polskim patentem jest nowatorska metoda wytwarzania do celów przemysłowych grafenu. Badacze z Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME) w Warszawie otrzymali nawet pieniądze z Ministerstwa Nauki na zarejestrowanie patentu na światowym rynku nowoczesnych technologii. Grafen, materiał odkryty w 2004 r., jest najtrwalszym materiałem na Ziemi. Przy tym ma znikomą grubość, świetnie przewodzi prąd, jest elastyczny i przepuszcza światło. Dzięki temu, że jest lekki znajdzie zastosowanie w energetyce odnawialnej.

Pozostaje żywić nadzieję, że naszym naukowcom uda się udoskonalić sposób produkcji, którego będzie nam zazdrościł cały świat.

O Polsce głośno było również w 2006 r. za sprawą inżyniera Janusza Liberkowskiego, pracującego w Californii. Wygrał on bowiem plebiscyt amerykańskiej telewizji ABC pod hasłem „Amerykański Wynalazca”. Światową sławę i milion dolarów, zyskał za opracowanie kulistego fotelika samochodowego dla dzieci, złożonego z dwóch półkul.

Także z myślą o polskich inżynierach, włoski koncern Fiat co roku organizuje konkurs. Biznesmeni ogłaszają listę priorytetów badawczych, precyzując, wyniki jakich badań chcieliby zastosować w praktyce. Laureaci konkursu otrzymują po 4 tys. zł, a innowacyjne prace natychmiast są wdrażane do produkcji i obejmowane rejestrem patentowym. Lokalizator pozycji pojazdu, wynalazek skracający czas wtrysku paliwa po rozruchu silnika, czy hamulec podtrzymujący auto na wzniesieniu - to tylko niektóre z odkryć młodych polskich naukowców.

Patent patentowi nierówny

Przede wszystkim trzeba określić czym jest patent? Według definicji jest to prawo wyłącznego korzystania z wynalazku przez określony czas, w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze państwa lub regionu, na który patent jest udzielony.

Wynika z niej fakt, że nie wystarczy raz złożyć wniosek, by swobodnie dysponować prawami do swojego wynalazku. Patentem objęty jest tylko jeden kraj. W Polsce instytucją odpowiedzialną za udzielanie ochrony własnościom intelektualnym jest Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli chcemy, aby prawa do dysponowania nim zostały rozciągnięte na inne państwa musimy złożyć kolejne wnioski.

Na szczęście status patentu europejskiego uległ zmianie. Dotychczas, aby zarejestrować patent na terenie całej Unii Europejskiej, trzeba było złożyć 27 wniosków w 27 państwach. Całkowity koszt tego przedsięwzięcia (głównie za tłumaczenie dokumentów na języki urzędowe) to ponad 32 tys. euro. W chwili obecnej wchodzi w życie projekt Komisji Europejskiej, który przewiduje ujednolicenie procedur. Osoba, która będzie chciała złożyć wniosek patentowy na terenie całej UE (prawie całej, bo Hiszpania i Włochy nie wyraziły zgody na zmiany) będzie mogła złożyć tylko jeden wniosek. W dodatku koszt w 12-miesięcznym okresie ochronnym wyniesie tylko 2,5 tys. euro, a po nim jedynie 680 euro.

Zarejestrowanie patentu i sprzedanie licencji na rynku amerykańskim lub japońskim to koszt 60 tys. dolarów.

W Polsce, podobnie jak w większości innych państw, ochrona patentowa trwa 20 lat. Na przyznanie krajowego patentu czeka się 18 miesięcy, a opłaty z tytułu rejestracji wynoszą 550 zł na wstępie i kilkaset złotych rocznie, wzrastając każdego roku o 50 zł. Dziesięcioletnia ochrona w dziesięciu różnych krajach to szacunkowy koszt rzędu ponad 100 tys. zł. O pokrycie kosztów rejestracji patentowej można się również ubiegać w ministerstwie lub ze środków Unii Europejskiej, w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Ponadto na polskim rynku istnieje wiele firm i kancelarii prawnych, specjalizujących się w pomocy przy opracowywaniu wniosków patentowych.

Często pokutuje u nas przeświadczenie, że to długotrwała, skomplikowana i kosztowana procedura, a sam patent ma niewielkie przełożenie rynkowe. Około 10 proc. z 400 spółek giełdowych nie ma zarejestrowanych znaków towarowych, 85 proc. nie ma zgłoszonych wzorów przemysłowych, a tylko co trzecia ma zgłoszony przynajmniej jeden wynalazek lub wzór użytkowy. Z kolei najlepiej chronią własność intelektualną branże: chemiczna, farmaceutyczna i materiałów budowlanych.

Jednym słowem koszty patentu uzależnione są od regionu, nad którym chcemy rozciągnąć jego obowiązywanie. Często budzi to wiele protestów. Horacio Gutierrez, jeden z prawników Microsoftu, wzywał do stworzenia jednego ogólnoświatowego biura patentowego. Obecnie zdecydowana większość krajów ma własny system patentowy, a konieczność każdorazowego dostosowywania się do wymogów lokalnego prawa jest poważnym obciążeniem dla ponadnarodowych korporacji, twierdził, i trudno się z nim nie zgodzić.

Komu najlepiej wychodzi wdrażanie innowacyjnych technologii? Przyglądając się rankingom, widzimy, że największym koncernom. Nie ma się co dziwić – stać je, by wprowadzać patenty na całym świecie. IBM tylko w 2010 r. zarejestrował 5896 patentów. Tym samym koncern osiemnasty rok z rzędu znalazł się na szczycie listy najbardziej innowacyjnych firm na świecie. Zaraz za nim znalazł się Samsung (4551), Microsoft (3094), Canon (2552) i Panasonic (2482). W Polsce z kolei za najbardziej innowacyjne firmy, zdaniem ekonomistów, uznane zostały Zakłady Farmaceutyczne Polpharma S.A., oraz przedsiębiorstwa inżynierii środowiska Ekowodrol Sp. z o.o. i SITECH Sp. z o.o.



Źródło:ONET
ODPOWIEDZ

Wróć do „POTĘGA UMYSŁU”