Trochę o postrzegania zjawisk paranormalnych, (pełny kamuflaż), znaczy wersja okrojona i załagodzona dla rozsądnych
OBSERWACJA PRZEDMIOTÓW
Malując obrazy abstrakcyjne zaniechałem rysowania. Osłabiłem tym samym zdolność do zapamiętywanie widzianych kształtów. Przy malowaniu abstrakcji nie miało to dla mnie znaczenia. Dopiero malując postacie ludzkie, to postrzegłem. Męczyła mnie koncentracja przy ocenianiu proporcji. Cos co było dla mnie proste, stało się znowu trudne. Przeczytałem schowany w szafie mój, stary tekst o obserwacji obiektów. Okazał się mi teraz bardzo przydatny, dziele się wiec nim z państwem, licząc , ze również wam się przyda.
JAK OBSERWOWAĆ PRZEDMIOTY, BY LEPIEJ RYSOWAĆ, MALOWAĆ I BUJNIEJ ŚNIC
Wyciągając rękę z zamknięta pięścią, prostujemy jednego palca i kierujemy go w stronę jakiegoś wyróżniającego się elementu pejzażu. Znaki drogowe nadają się do tego wyśmienicie. Mając palucha przed sobą, obserwujemy znak drogowy. Koncentrujemy na nim wzrok . Obserwowany wcześniej palec powinien nam się rozdwoić. Patrzymy na niego raz prawym a raz lewym okiem, mając ciągle ogniskową oczu ustawiona na znaku.
Z łatwością powinniśmy postrzec 2 nieostre palce. Nie spuszczając wzroku ze znaku, kierujemy punkt uwagę na palce.
Ważne jest przy tym, by nie utracić ostrości obrazu utkwionej na znaku drogowym. Gdy dwa palce nam się połącza, próbujemy ponownie.
Gdy nabierzemy w ćwiczeniach wprawy, to staramy się postrzegać inne rzeczy, znajdujące się blisko nas, w całym naszym polu widzenia, utrzymując ciągle ostrość na znaku drogowym. Kierujemy delikatnie uwagę na inne przedmiot, będąc skoncentrowanym ciągle na znaku- to jest bardzo ważne. Przedmioty te, zarysują się nam niewyraźnie, o rozmytych konturach. Utkwiona do tej pory koncentracja na znaku drogowym straci na intensywności, i znak nam całkowicie zniknie.
I tutaj UWAGA.
Takie poboczne patrzenie, ułatwia nam postrzeżenie i zapamiętanie proporcji miedzy widzianymi przedmiotami. Rysujące osoby bezwiednie to robią, starając się rozpoznać podobieństwo i różnice miedzy nimi. Mamy wtedy możliwość postrzec cala formę przedmiotu a nie tylko jego fragment.
Zapamiętane tak i uogólnione przedmioty, dają się z łatwością porównywać z innymi. Przy wyćwiczeniu tego, można nawet utrzymywać je w wyobraźni i nakładać na te istniejące realni. Przestrzeń fizyczna przedstawia się nam wtedy jak plaska powierzchnia, na której są sklejone 2 półprzezroczyste obrazy. Widzimy wyraźnie różnice ich kształtu a samo porównanie ich staje się łatwiejsze.
http://cialka.net/wp-content/uploads/2008/10/kwiatki.jpg
Przystępując do rysowania bukietu kwiatów, ustawiam soczewki oczu w bardzo odległym punkcie, za kwiatami. gdzieś w dalekiej przestrzeni. Nie jestem w stanie go dokładnie określić. Obserwując kwiatki, ich formę, staram się postrzec ich ogólny ksztalt, charakter, nie zwracając uwagi na szczegóły. Suwam uwagą po rożnych częściach bukietu. Jest to delikatne doznanie , mogące sprawić sporo kłopotów początkującym, gdyż takie surfowanie uwagi może u nich ściągać wzrok w miejsca, któremu się przyglądają. Obserwuje z lewej a raz prawej stronie bukiet, mierze długość wystających na zewnatrz liści. Staram się postrzec ich miejsce w syntetycznie upatrzonym bukiecie. Który listek jest najdalej wysunięty,- ma najintensywniejszy kolor? Segregowanie widzianych przedmiotów w grupy kształtów, umożliwia mi obliczenie ilości powtarzających się takich samych modułów, w skomplikowanym bukiecie. Jaka ulga,- są w nim tylko 2 typy liści, i 2 rodzaje kwiatków. Gdy to ustalam, to łatwiej jest mi skoncentrować się na rozkręconych kwiatkach, bez przemęczania się szczegółami. Zagłębiam sie w nich dalej, by ustalić jakiś porządek w ich roztańczonych zakrętach. Płatki układają się jak pogięta bibuła, zgięcie wpada w kolejne załamanie linii- jak wprawiona w ruch tasiemka.
Gdy uznam, ze zapamiętałem wystarczające uogólnione kształty, to spoglądam wtedy na biała kartkę, skacząc jeszcze wielokrotnie uwaga- bukiet, papier,
Sam bukiet przypomina zewnętrznymi konturami, jakiś ksztalt: owal, kwadrat, prostokąt, który staram się zobaczyć na papierze,- wyobrażam go sobie. Zmuszam wyostrzona wola biała kartkę, by powstał na niej wyobrażony obraz. Pojawia się on zamazany, szybko znikając mi z przed oczu. Gdy się utrwala, przesuwam go, środkując w centrum kartki..
W ten sposób umieszczam wibrująca mi w oczach, zmyślona syntetyczna formę kwiatów na białym tle, oceniając przy tym jej wielkość w stosunku do kartki. Ten twór myślowy daje się swobodnie rozciągać i przesuwać po całej kartce.. By zachować odpowiednie wolne boki , staram się nie przekraczać formatu papieru. Rysowane przedmioty winny się zmieścić na kartce. W sztuce komponowani ukryty będzie przyszły sukces.
Zaznaczam parę rozpoznawczych punktów na kartce, najbardziej wysunięte po bokach jego fragmenty. Kierując ostrość wzroku co rusz w sina dal, mierze odległości miedzy ważnymi punktami na kartce. Gdy spoglądam wielokrotnie na bukiet i na kartkę udaje mi się co rusz postrzec zapamiętane kwiaty, ich obraz utrzymywany dłuższy czas w w umyśle. Wygląda to jak rzucony obraz z 2 projektorów w jednej płaszczyźnie. Choć on jest rozmyty i niewyraźny, to zawiera w sobie wystarczająco dużo informacji.
Rozmyty w konturach zawieraj w sobie tylko syntezę formy, ich ogólny charakter, bez zbędnych szczegółów. Proces wytwarzania obrazów w wyobraźni jest bardzo delikatnym doznaniem i wymaga wielu ćwiczeń.
Powstają one nawet przy otwartych oczach. Malując wielkie płaszczyzny, wielokrotnie stwarzam geometryczne formy i przesuwam je wola na tle ścian. Ożywione moim oczekiwaniami, potrafią tańczyć na malowanym obrazie, przyjmując rożne miejsca w kompozycji obrazu. Mając otwarte oczy, delektuje się pląsającymi barwami przed oczami. Mogę zadać im cel, by same się określiły i znalazły swoje miejsce, wielkość, by same określiły swój kolor. Utrzymywane moja wola, zachować się jak świadome twory. Zmieniając się i przepysznie wibrując, dostarczają mi niezwykłej uciechy przy malowaniu. Nie muszę się wtedy świadomie o nie troszczyć , same się określają, wytwarzając i przetwarzając wedle moich potrzeb.
Gdy rozrysuje konturem kwiaty na papierze, to zwracam uwagę na rodzaje odcieni kolorów w bukiecie.
Zielone liście wydaja się ciemniejsze od fioletów i żółci samego bukietu. Rysując je czarno-biało, często zmieniam ich jasność, zmieniając ich naturalnego natężenie.
Odrealnia to przedmioty ale nadaje rysunkom tajemniczego charakteru. np: czarno-biały negatyw.
Urozmaicone jeszcze rysunki kreska i dużymi pociągnięciami plam, nadają się doskonale do tworzenia ilustracji. W kolorowych rysunkach czy malarstwie, stopień trudności wzrasta. Dochodzi do tego jeszcze uzupełnienie formy kolorem.
Przy malowaniu, obserwowanie przebiega podobnie jak w rysowaniu. Dokładam do wyżej opisanych ćwiczeń jeszcze selektywne postrzeganie kolorów. Ułatwia mi to grupowanie barwnych plam wedle koloru. Zielone po bokach a fioletowe w środku. A teraz chce widzieć tylko zielony kolor. Jak na życzenie pojawia mi się w polu widzenia wszystko co zielone.
Tak zaprogramowany, tracę z przed oczu inne barwy , zajmując się niuansami w zieniach.
Często dla zabawy, chodzę po pracowni, widząc w niej tylko zielone przedmioty.
A teraz chce zobaczyć tylko czerwone. Zielenie znikają natychmiast mi z przed oczu i wyskakują tylko czerwienie. I tam i tam ,widzę tyko czerwone rzeczy, porozkładane przypadkowo po całym pomieszczeniu.
W czasie spaceru po mieście lub wielkim przepełnionym sklepie, takie ćwiczenie może dostarczyć sporo uciechy. Zażyczono kolory wręcz wyskakują w naszym polu widzenia, oślepiając swym odcieniem pozostałe. Inne barwy usuwają się w cień, stajać się niewidoczne. Dzięki tej zdolności naszego umysłu jesteśmy w stanie, selektywnie postrzegać nasz świat nie obciążając się nieskończona ilością szczegółów.To co jest nam potrzebne w danej chwil lub to co uważamy w życiu za najważniejsze, jest natychmiast przez nas postrzeżone. Wzmacnianie twórczego umysłu przebiega w podobny sposób. Możemy zmieniać tak nasze rutynowe przyzwyczajenia i niekorzystne dla nas upodobania artystyczne.
Wracając do malowania, ? w czasie pracy z kolorem, stopień trudności wzrasta. Poza ustalaniem proporcji i przeniesienia obserwowanych kształtów, musimy zabarwic je kolorem. W tym wypadku ustalamy barwy, którymi wypełnimy wyobrażone kształty. Doświadczeni malarze dokonują wyboru błyskawicznie nie zastanawiając się nad tym . Rysują już kolorem, rozlewając barwy we właściwych miejscach. Decyzje podejmują błyskawicznie kierując się upodobaniem. Cos na czas im powie , gdzie i jak powinni pociągnąć jaka barwa, oni znają już cały cykl malowania wyśmienicie. W obrazie , stwarzając iluzje przestrzeni, najczęściej przedstawiamy jasnym i ciepłym kolorem przedmioty znajdujące się na pierwszym planie. Starając się nadać im głębi, otaczamy je ciemnym i chodnym kolorem. Jest to najprostszy sposób na stworzenie głębi w obrazie, zrozumialej dla każdego odbiorcy. Dodatkowo cześć artystów zawęża glebie ostrości w obrazie. Ostre fragmenty, zwracają na siebie nasza uwagę a rozmyte, uzupełniają neutralna przestrzenią najważniejsze części obrazu, stajać się neutralnym tłem. Bezładnie rozlane plamy jak i realistycznie wymalowane scenki z najbardziej skomplikowanymi kompozycjami, niosą w sobie zawsze jakiś przekaz. Mogą być notatka z beztroska rozlana farba lub gigantycznym wieloplanowym dziełem.Pomijamy w tym tekście intelektualne rozważania o treści obrazu , zajmując się jedynie ich techniczna realizacja.
W czasie malowania, bardzo często balansuje głębia ostrości oczu, tracąc widoczność szczegółów w obrazach. Umożliwia mi to postrzeganie barwy jako żywe ruszające się twory. Nie zwracam również uwagi na przesuwające się obrazy w wyobraźni. One staja się częścią mojego procesu tworzenia i zanikają, gdy moje zainteresowanie praca słabnie.
Ile ktoś włożył wysiłku w swoja prace? Cześć z nas z mozołem stara się wykonać czynności , które dla innych staja się dziecinnie proste. Czym wyróżniają się ci lepsi od tych, którym nie wychodzi, tym co natrudzą się nim coś stworzą. Czym dysponuje ten zdolniejszy a czego brak temu bez sukcesu.
Łatwość wytwarzania iluzji obrazów, jest bardzo przydatna przy wszelkich umysłowych działaniach.
Jeżeli zaczniemy wyciągać wyobrażone ręce do rysowanych przedmiotów, rozpoczniemy nowa przygody, przeżywać i odczuwać aktywna wyobraźnie. Wychylanie postrzegających oczu poza rysowane przedmioty na płaskiej płaszczyźnie, stać się może przechadzka miedzy rysowanymi liśćmi kwiatów. Wymuszana w ten sposób akcja w wyobraźni, zaowocować może twórczymi wizjami.
Wkroczymy w twórcze światy, znane jedynie wielkim artystom. Kto powie jak to się ma do paranormalnego?
?