Nieludzcy panowie Ziemi

[ADAX]

Wydaje mi się Mario, że religia wykonała zadanie, czyli zlasowała mózg (trudno jeśli kogoś obraziłem w tej chwili) by człowiek na widok "obcego" przyodzianego w szaty jak Jezus, czy Mahomet połozy, się do stup. Dlaczego, zawsze w objawieniach, nakaz jest do modlitw, wiary w Boga itp. ? I dlaczego straszą nas wojną śmiercią ? Gdyby Bóg był miłosierny, gdyby kochał swoje "dzieci" to by nam nie kary nie zsyłał, tylko próbował by nam to wyjaśnić, w końcu jest on mądry ? prawda ?. Nie wspomnę o paradoksach czy niejasnościach zawartych w biblii, niektóre powstały za sprawą kleru a inne za sprawą "kłótni bogów". Może oszalałem, ale uważam, że "szatan" a Prometeusz to jedna i ta sama istota. Jedno jest pewne, ich działania, miały cel, być może stworzenia "ruchu oporu", wyzwolenia z jarzma niewolnictwa, lub uzyskania sprzymierzeńców. W brew pozorom, religia i pradawne kulty są bardzo ważne, mówią nam o świecie który był niegdyś prawdziwy i jest.

Czasami dochodzę do wniosku, że jednak dzieło przypadku, na które składa się wiele czynników chyba nie do końca istnieje. Czasami odnoszę wrażenie, że nasze życie i droga postępowania, potrafią być podyktowane ułamkiem sekundy, kiedy człowiek nie zda sobie sprawy z tego co może go spotkać, a już wybór sie dokonał. Nie jedno zdanie miałem, nie jeden pogląd, ale wiedziałem, że z naszym światem jest cos nie tak. Sami nie potrafimy pojąć, dlaczego i po co to wszystko, więc czemu niby nie mielibyśmy uwierzyć w inne wymiary ? Duchy, energię ? Czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć kim jest, czym są jego uczucia, nie odnosząc się do naukowych opisów, które są tylko opisami natury biologicznej ? Gdzie opisy tego co w nas siedzi ? A być może nie posiadamy duszy, tylko jesteśmy zaprogramowanymi biologicznymi maszynami ? Którym zdaje się, że potrafią czuć, gdy tym czasem zostało to w nich zakodowane ? A jeśli taka jest prawda, że ktoś nas stworzył i nie posiadamy nic więcej niż biologiczne ciało, jesteśmy po prostu czyjaś maszyną ?

[danut]

Tak to istotnie wygląda jakby jedni istnieli na prawdę, jako jak pisze Pantanal - to wyższe stadium rozwoju w Systemie Wszechświata, a drudzy próbowali to uzyskać, podszywając się pod nich z niższego pułapu, w sposób właśnie techniczny. Uzyskanie wiedzy może być rozczarowaniem, ale też może nam dać zrozumieć, to- kogo mamy słuchać i kogo popierać, i z kim współtworzyć Mario? Jak dla mnie ta filozofia - sami twórzmy i o całkowitej wolności człowieka - jest utopią. To tak jak można w skali mikro obserwować nowy trend wychowawczy dzieci i młodzieży- macie wolność, "róbta co chceta" i efekty są widoczne gołym okiem, czy dobre??Aniołowie ze skrzydłami i aureolami, to tylko ich artystyczny, symboliczny obraz, w rzeczywistości z opisów kontaktów z nimi nie wyłania się taki.. np. macie w Biblii normalnych przybyszów, którzy gościli nawet w domu Abrahama i Seta i co ważne, z jakim przyszli przekazem, a mówili, właśnie o przyszłości, o tym co ma się wydarzyć, a nawet co należy zrobić, aby tego uniknąć. Mnie to się tak wydaje , że niektórzy z ludzi przyklaskują właśnie tej drugiej grupie, której tak samo się wydaje jak niektórym z nas obecnie- no cóż coś tam poznaliśmy, to i my tez potrafimy, tylko dokąd to ostatecznie prowadzi? Jest tak jak pisze ADAX- dokąd zmierza człowiek- skoro wszystkie próby zarządzania np. planetą, kontrolowanie np. pogody przynoszą odwrotne efekty, bardziej szkodzące niż pozytywne?

[Maria]

Na poczatku było slowo i to słowo ciałem sie stało------czyż najpierw nie zaistniała MYŚL w UMYŚE .

Kiedyś napisalam we wcześniejszym poście i w innym temacie, że wszędzie mamy drogowskazy wskazujące nam jak to wszystko działa....wystarczy je zauważyć .

Wciąż szukamy, bładzimy i nie widzimy.....może dlatego, że wszystko postrzegamy fizycznie odrzucajac to co istotne a czego namiastkę odczumamy jako intuicje, sumienie----myśle że każdy tego doświadcza .

Czy to możemy zmierzyć, zobaczyć--nie , a jednak odczuwamy w postaci czegoś co nawet trudno opisać .

Danut jak postępować ?

Cóż ja nie mam tych dylematów......

Ja po prostu żyje i dostrzegam drogowskazy........wiem, że pracą ludzie się bogacą........nie czyń dugiemu co tobie niemiłe....bez pracy nie ma kołaczy......kto pod kim dołki kopie sam w nie wpada.-----to SŁOWA .....a jakie ciało-----dzieło------kocham to życie.......jestem szczęśliwa ....bogata wewnętrznie i dalej dostrzegam drogowskazy .

To co się dzieje wokół nas to sa nasze wybory i jeśli człowiek bedzie chciał dominować nad drugim człowiekiem a nie byc mu przyjacielem..........skutek bedzie oplakany.

[danut]

Mario i to właśnie co piszesz jest letnim podejściem do rzeczywistości, udawaniem, że zna się jej zasady. Wielu ludzi wie jak postępować, wielu ludzi przez całe życie ( w tym ja ) postępuje godnie, a rzeczywistość wcale nie wydaje się być tak sprawiedliwą i działać na tych zasadach " co siejesz to zbierasz".Taka filozofia wydaje się być prześlizgnięciem tylko po najmniejszej linii oporu bez żadnego angażowania się w jej współtworzenie i bez głębszego jej odczuwania.

[Maria]

Odniose się do tego letniego podejścia troche z humorem, bo nam ludziom jest go bardzo brak.

Ja nie lubie gdy jest zbyt zimno ani zbyt gorąco....lubie temp wyśrodkowaną a wiec jak to określiłaś letnią.

Te biblijne wzorce są tak głęboko zakorzenione w nas ludziach że nawet tu w dyskusji do nich sie odnosimy .

Czy to dobrze czy żle?

Tyle wieków nam je wtłaczano i widać efekty tego........na przestzrenie wieków walki, nienawiść, inkwizycja...cóż nie ma sensu tego wyliczać.

Jesteśmy już świadomi naszych błędów a jednak wciąż je popelniamy...............czekając na przyjście Mesjasza....Pana a przecież tych mesjaszy mogło być wieleu i coż to zmieniło ?

Może to....że dostrzegamy swoją głupote ?

To sami ludzie czynili zło ale także poprzez te niegodziwości zaczynałi rozumieć że nie tędy droga-----i gdzie tu pomoc od panow nieludzkich ?

[danut]

A czy ludzie sami potrafią stworzyć System Sprawiedliwy dla wszystkich, czy są w stanie tego dokonać? Czy to nie stąd szukanie wsparcia od kogoś z wysoka? I tak wszystko kołem się toczy, a wyskoczyć z niego nie ma jak. Jeśli zaś wyjść z niego, patrzeć potrzeba, aby nie z deszczu pod rynnę, aby też nie zastąpić tego co się ma, czymś jeszcze bardziej błędnym. Ludzi najbardziej gubi zbyt wybujała wyobraźnia, pośpieszne nazywanie i pośpieszne szukanie tłumaczeń, wspierając się nią, nie lubią długo myśleć i rozpatrywać, lubią okrzyknąć "już wiem"..już osiągnąłem, już mi wystarczy... Ja dziękuje Bogu, a także pojęłam, dlaczego było mi powiedziane, że w chwili rozmowy z kimś nie stąd, taki był też jego zamiar "aby nie wiedzieć z kim rozmawiam"i nie wiedziałam.. Widzisz, wiedząc mogłabym różne dziwaczne rzeczy wyczyniać, różne wytworzyć sobie pojmowanie, co pewno byłoby dla mnie świętą prawdą, a tak.. rozmowa poszła czystym moim zachowaniem i zwykłym ludzkim torem, od śmiechu po pachy po prawdziwe pragnienia nie ukrywane, taka z duszy do duszy bez żadnych nadinterpretacji i kombinacji mojej wyobraźni i dzięki temu po czasie można rozpatrywać bez zakłamań tamtą sytuację, aby ją naprawdę pojąć kiedyś swoim rozumem.

[Andrzej 58]

Wyobraźnia Danusiu jest potrzeba.Umiejętność przewidywania pozwala uniknąć wielu niepotrzebnych kłopotów.Inną sprawą jest analiza swoich przeżyć.Gdy spojrzeć na to wszystko z boku staje się oczywiste co się dzieje.Najważniejsze ,to wyciągać wnioski na przyszłość.Czy ludzie są w stanie stworzyć system sprawiedliwy?-oczywiście.Pytanie,co stoi na przeszkodzie?Brak wiedzy i wpojone ludziom błędne wartości.W tym miejscu należy zadać pytanie-komu taki stan rzeczy służy?-tym ,którzy będąc zwykłymi ludźmi,sprawiajają wrażenie nieludzi a stąd już droga prowadzi prosto w stronę religijnego spojrzenia na rzeczywistość.

[danut]

Jest jeszcze coś co zastanawia związane ze sprawą starożytnych. Ten obraz plag egipskich i reakcja faraona na pokazy Mojżesza "no cóż byle jaki mag też to potrafi"...-??? Wypisz, wymaluj moja rozmowa z Andrzejem.. A może, jednak jest rzeczywiście tak, że istnieją dwa systemy i ten wewnętrzny i ten zewnętrzny, co sprawia tą niesamowita trudność w rozpoznawaniu- co jest czym, przez co gubimy się, bo to coś nas zwodzi..?

[ADAX]

Ludzie poznaliby wiele odpowiedzi, lecz z własnej winy tego nie doświadczą. Prosto z mostu, jesteśmy nic nie warci z perspektywy rozwoju. W dodatku ktoś nas uwstecznił, w bardzo prosty sposób. Teraz by nadrobić zaległości musimy poddać się "NWO", zostać poddanymi "naszych" ziemskich panów. Gdyby ktoś nas chciał traktować jak bydło, to bylibyśmy tak traktowani. Gdyby ktoś chciał zniszczyć i przejąć nasz świat, już by tak się stało. Co innego jeśli gra toczy się o wyższą stawkę, o której my nie mamy pojęcia, lub zwyczajnie, jeśli po prostu ktoś chce się z nami zabawić, lub nas zbadać. Na takie odpowiedzi przyjdzie czas.

[arek]

co oznacza podbicie ziemi ? po co niszczyc ludzkosc czy robic z niej niewolników ?

podobnie jak hipotetyczni kosmici jestesmy stworzeni przez warunki jakie planuja na naszej planecie, skład naszych płynów fizjologicznych, komórek jest ścisle zwiazany ze składem chemicznym powierzchni planety ,wody,atmosfery .Szansa na to ,że u Alienów jest wszystko takie same jak na ziemi jest marna .Nawet istoty duchowe ,z naszego punktu widzenia, potrzebuja energii do zycia .czy sa w stanie pozyskac ją u nas ? od nas ?

Czy nie łatwiej zachandlowac z ziemianami niz dużą ilościa sił i srodków czynic z nas poddanych by czerpac ,co ? w kosmosie jest wiecej łatwiej dostepnych pierwiastów niz na ziemi.

Jedyne co warte jest na ziemi to my i nasz rozwój ,obserwowany z punktu widzenia kosmicznego etnografa .

Jedyne co nas uwstecznia to religie ,nie majace nic wspólnego z zasadami moralnymi typu 10 przykazań .(czyli wszystkie wielkie z wyjatkiem Buddyzmu.