Strona 3 z 4

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: czw lip 28, 2011 8:54 pm
autor: Andrzej 58
Coś mi się zdaje ,że Breivik też nie wiedział ,że gdzieś takie stwierdzenia w takiej ilości gdzieś padły.

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: czw lip 28, 2011 11:35 pm
autor: danut
Pantanal pisze o kodach i że wszystko zostaje wprowadzone w życie dzięki nam, ja pisałam o wyrytych ścieżkach, którymi trzeba by było chodzić, ale coś dzieje się, że gubimy te szlaki i błądzimy.Gdyby każda myśl miała taka siłę by tworzyć ścieżkę, to już byśmy z tego gąszczu się nie wyplątali. Myśli nie tworzą rzeczywistości, a już na pewno nie według tych nowych teorii, ale to już obaliłam swojego czasu.. Tak jak pisze Kasia- tu chodzi o prawdziwe słowo- myśl, ale ona ma głębokie zakorzenienie, nie tyle w psychice, co odczuwaniu, gdy jest czymś jak echo duszy..Nie starajmy się też usprawiedliwiać takich czynów o jakich wyżej..Breivik to przyjął i było z nim zgodne..

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: pt lip 29, 2011 12:47 pm
autor: danut
Te kody nie układają się tak w jedną linię i tylko na dwa kierunki.Jak się układają? Porównałabym do widocznego ich obrazu np. grzyby, a nas do zbieraczy nie mających rozpoznania, no i który jadalny a który trujący i kto i czym będzie się kierował w tej selekcji..?

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: pt lip 29, 2011 2:15 pm
autor: Maria
[quote name='Katarzyna_1' post='87559' date='28 lipiec 2011 - 18:52']Są ludzie, którzy znają te wzory. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że je znają i właśnie dlatego mają wiele życiowych problemów. Ale.., są też tacy, którzy się tym posługują od tysiącleci. Oj, chyba też to pisze w jakimś transie? :(

A te mapy, to można zalać zwykłym atramentem. Tu właśnie chodzi o prawdziwe słowo, a nie o jakieś nawiedzone złem channelingi.[/quote]

To pierwsze zdanie Katarzyny1 jest podpowiedzią dla niektórych osób które opisują swoje doswidczenia .

Drugie zdanie daje dużo do myślenia.......bo czy są istoty na ziemi żyjące tysiace lat ?

Może chodzi o mity związane z Szambala, Agharta ?

Co do map......mapy zawsze czemuś służyły coś przekazywały.......jeśli je zalejemy atramentem......zginie bezpowrotnie coś co także czemuś służy .

Dlaczego uważasz , że nie ma tu słow----musi zaistnieć MYSL żeby powstało SŁOWO a potem....owoc , dzielo.......np--mapa ,uważam że przypadki nie istnieją .

Nawiedzone złem channelingi ?

Toż wyżej sama o takim napisałas---------trans.

Czy ten trans uważasz za zły ?

Widzimy to co chcemy widzieć .

Dlaczego ?

Ciekawe ze Panatal nawiązał do tych map po tak dlugim okresie czasu .

A może nie bez powodu do nich nawiązano ?

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: pt lip 29, 2011 3:34 pm
autor: Katarzyna_1
Mario, w transie słowo zostaje wypowiedziane, czy napisane bez użycia umysłu-myśli. Jestem tego pewna.

Pantanal już drugi raz w ostatnim czasie dyskretnie wspomina o tych mapach.. Może by tak uchylił rąbka tajemnicy? Chyba, ze nie ma odwagi napisać o swoich spostrzeżeniach?

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: pt lip 29, 2011 6:12 pm
autor: Andrzej 58
Mapy -pamiętam Józek bezaltowy kochał tam Danusię.Zapomniał poinformować nas o Elen.

Kasiu ten Twój trans,to dziwny przypadek.No i Pantanalowy kod rozwinięty przez Danusię też idealnie pasuje do wspomnianego wcześniej tekstu.Myślę ,że niedługo dowiecie się o co chodzi.Troszeczkę cierpliwości.

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: sob lip 30, 2011 6:21 pm
autor: danut
Mario mapy zawsze czemuś służyły, ale te mapy mogą służyć właśnie temu o czym piszemy- manipulacji rzeczywistością i prze kierunkowaniu zdarzeń z należnego miejsca w inne..Mnie bardzo zastanawia, dlaczego np. szeptucha coś zdejmuje i każe wyrzucać np. na rozdrożu dróg .. ha.. Może to przestawianie wzorów w schematach...???

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: śr sie 03, 2011 9:05 am
autor: Katarzyna_1
Ten link wklejam ze względu na fotografię wyspy Utoya i nie tylko. Zależy w co kto wierzy. Mapy???

http://partenos.nowyekran.pl/post/22668,ut...-polski-podobna

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: śr sie 03, 2011 9:54 am
autor: Maria
[quote name='Katarzyna_1' post='87765' date='03 sierpień 2011 - 11:05']Ten link wklejam ze względu na fotografię wyspy Utoya i nie tylko. Zależy w co kto wierzy. Mapy???

http://partenos.nowyekran.pl/post/22668,ut...-polski-podobna[/quote]

Oj Katarzyno1 żebyś wiedziała jak duzo mają...bardzo duzo.....zaczęłam pisać w innym temacie ---o piktogramach i tam także jest wzmianka o Marii jak w tym linku który podałaś .

Jeśli chodzi o mapy joza....czytając je zauważyłam jak nasa ŚWIADOMOŚĆ kieruje tym wszystkim .

Kasiu napisałas tam o gwiezdzie Dawida, DNA...ale jeśli jeszcze dobrze pamietam ktoś napisał i o hologramie a Danusia o SŁowianach---jak to światełka przekazują sobie informacje tym bardziej że mapy też nas zaprowadziły do Marii...hehehehe....do miejscowosci w południowo-wschodniej Francji......drogowskazy.....

Słowianie......zawierają w sobie....SŁOWO..

Dziękuję Ci Kasiu.....



a ja idę pisać w temacie o piktogramach.....bo jakoś mam ostatnio wene...hehehe

Re: Masakra na Utoya opisana w książce sprzed 22 lat

: śr sie 03, 2011 2:57 pm
autor: Katarzyna_1
Mario nie ma za co dziękować. Mapy Joza, owszem to nie przypadek. Ukazały się zgodnie z zaplanowanym scenariuszem...Dlatego napisałam, że można je zalać atramentem. Nie pytaj dlaczego tak sądzę, bo ja sama nie wiem. Być może to skutek szybkiego kojarzenia i przetwarzania pewnych informacji w internecie, głównie tych nie prawdziwych. Zapewne opieram się także na prawdziwych, ale jak je rozpoznać? Ciężko.. Dlatego należy mieć oczy i uszy otwarte jak to pisze Danusia.

Ja w internet lukam od niedawna, bo dopiero od 3-ch lat. Wcześniej mało czasu było, a praca stresująca i wyczerpująca.

Z tym SŁOWEM to pewnie masz wiele racji, ale moim zdaniem ta cała operacja zupełnie na czymś innym polega

i nie Nam, zwykłym ludziom służy i to jest straszne.

Tak.., wiemy, że gdzieś dzwony biją, tylko nie wiemy, w którym kościele..? Wiem tylko jedno, że ja swojego aż do śmierci nie opuszczę.

Pozdrawiam