Nawiedzona willa w Babicach Starych (mazowieckie)
: ndz wrz 25, 2011 8:23 pm
NAWIEDZONA WILLA W BABICACH STARYCH
infra.org.pl
Kilka dni temu otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkanki jednego z mieszkań w budynku w Babicach Starych pod Warszawą, która twierdzi, że miejsce jest nawiedzone. Według niej, świadczą o tym dziwne odgłosy (chrzęsto kluczy i kroki), niemiła i konfliktowa atmosfera a także fakt, że jej mąż kątem oka zobaczył coś, co uznał za zjawę.
"Mieszkaliśmy w piątkę: ja, mój mąż, córka i para naszych znajomych. Jedna osoba juz sie wyprowadzila po wielkiej awanturze. Wszyscy slyszymy w nocy jakieś bieganie po schodach i w ogóle jak jestesmy na dole to dziwne odglosy sa na górze.
Ja któregos razu wstalam nad ranem i slyszalam jak ktoś kluczami otwiera drzwi. Jak pobieglam zobaczyc kto to to nikogo nie bylo. Mój mąż wczoraj widział zjawę na schodach, kątem oka. Wszyscy ze strachu spimy w jednym pokoju.
Gdy wracamy do domu to zastajemy otwarte szafki i powywracane krzesla,ciagle myslimy ze ktos nas obserwuje. Myslelismy z poczatku ze moze ktos wchodzi do domu i nas straszy ale nawet zwierzeta dziwnie sie zachowuja. prosze o pomoc bo jest coraz gorzej."
Po upewnieniu się, że nie jest to żart, sprawę przekazaliśmy Alicji Ziętek, od której spodziewamy się nowych doniesień w tej sprawie.
infra.org.pl
Kilka dni temu otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkanki jednego z mieszkań w budynku w Babicach Starych pod Warszawą, która twierdzi, że miejsce jest nawiedzone. Według niej, świadczą o tym dziwne odgłosy (chrzęsto kluczy i kroki), niemiła i konfliktowa atmosfera a także fakt, że jej mąż kątem oka zobaczył coś, co uznał za zjawę.
"Mieszkaliśmy w piątkę: ja, mój mąż, córka i para naszych znajomych. Jedna osoba juz sie wyprowadzila po wielkiej awanturze. Wszyscy slyszymy w nocy jakieś bieganie po schodach i w ogóle jak jestesmy na dole to dziwne odglosy sa na górze.
Ja któregos razu wstalam nad ranem i slyszalam jak ktoś kluczami otwiera drzwi. Jak pobieglam zobaczyc kto to to nikogo nie bylo. Mój mąż wczoraj widział zjawę na schodach, kątem oka. Wszyscy ze strachu spimy w jednym pokoju.
Gdy wracamy do domu to zastajemy otwarte szafki i powywracane krzesla,ciagle myslimy ze ktos nas obserwuje. Myslelismy z poczatku ze moze ktos wchodzi do domu i nas straszy ale nawet zwierzeta dziwnie sie zachowuja. prosze o pomoc bo jest coraz gorzej."
Po upewnieniu się, że nie jest to żart, sprawę przekazaliśmy Alicji Ziętek, od której spodziewamy się nowych doniesień w tej sprawie.