Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Duchy, Zjawy, Klątwy
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: Rysiek23 »

[ external image ]Wśród historii mających świadczyć o istnieniu życia po śmierci znajdują się opowieści ludzi, którzy spotykali swych bliskich lub znajomych w momencie, kiedy ci już nie żyli. Incydenty te mają zwykle podobny przebieg i mocno wpływają na świadków. Parapsychologowie utrzymują, że tzw. zjawy kryzysowe mogą być myślowymi tworami generowanymi przez umierających lub niedawno zmarłych, którzy chcą w ten sposób dać bliskim ostatni znak z zaświatów.



SZCZEGÓŁY W SERWISIE INFRA
Awatar użytkownika
PASTOR
Infranin
Posty: 207
Rejestracja: wt lut 01, 2011 8:08 am
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: PASTOR »

Media< nie wiem skąd masz ten podział bytów :) Generalnie każdy duch jest taki sam, zależy tylko od poziomu na którym się znajduje. To ciężki temat, nie neguję Cię. Materializacja dla ducha to ciężka sprawa, pobiera on energię z żyjących. Niby jest jakiś tam podział duchów na poltergeisty( chałaśliwe ) i te " normalne " ale tak w zasadzie naprawdę zależy to na jakim poziomie się znajduje BYT. Dobrze to opisał Cardec i Monroe- FOKUSY
[left][indent] [/indent][/left]
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: Katarzyna_1 »

Osobiście nigdy nie przeżyłam takiej manifestacji. Jednak nie mam powodu, aby nie ufać np. mojej siostrzenicy, która taką czyjąś pośmiertną manifestację przeżyła. Tu dodam, że nie była ona związana emocjonalnie z tym „duchem”. Dla niej to był stary chłop – sąsiad i to z odległej klatki schodowej. Owszem.., w tym czasie przyjaźniła się z jego synem Markiem, ale bez większych emocji. Kolega jak kolega. Opowieść jej brzmiała; wiesz ciotka.. dzisiaj spotkałam Marka z jego ojcem Andrzejem. No wiesz ciotka.., oni chyba się pogodzili, bo tak sobie na tym spacerze fajnie rozmawiali… itd. itd. Nie będę tu opisywała wątpliwych i plotkarskich opinii na temat tej rodzin, a krążyły różne. W tym momencie mnie zatkało i mówię do siostrzenicy; Aniu, przecież pan Andrzej trzy dni temu umarł, już data pogrzebu jest ustalona. Jak to umarł? Przecież ja go dziś widziałam, a i nekrologu nie było! Wieczorem zadzwoniła do mnie, że po powrocie do domu nekrolog wisiał. Do dziś jest przekonana, że go widziała już po jego śmierci. A ja nie mam zamiaru ją przekonywać, że to zwidy były. Bo wiem, że nie.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: danut »

Ten fakt zdarza się dosyć często, a ludzie pomijają go milczeniem, lub wysłuchują z niedowierzaniem. Nie ma powodu, aby nie wierzyć- Kasiu. Opisywałam tu swoje spotkanie z osobą po jej śmierci, łączącym się z dziwnym zjawiskiem psychicznym, gdzie zapomniałam o tym na ten moment, że ta osoba nie żyje- co jest bardzo dla mnie niewytłumaczalnym zjawiskiem mojej psychiki. Po raz drugi spotkałam się z takim przypadkiem, o którym opowiadała mi moja znajoma, dotyczącym jej koleżanki. Dziewczyna ta została napadnięta przez dwóch chuliganów i nagle na pomoc przyszedł jej sąsiad - policjant, po czym odprowadził ją do domu.. Przychodząc tam zaczęła opowiadać, co ją spotkało, na co jej rodzina załamała ręce- "Dziewczyno co opowiadasz, przecież tydzień temu był jego pogrzeb, jak mógł ci pomóc? "..A osoba ta była pewna, że to był on i nie pomyliła go z nikim...
Ostatnio zmieniony wt wrz 27, 2011 4:51 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
valdemar99
Infranin
Posty: 288
Rejestracja: wt mar 08, 2011 6:58 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: valdemar99 »

Moja mama miała , nie wiem jak to nazwać : dar?...umiejętność ?.......miewała charakterystyczny sen w którym witała się i żegnała z osobami...gdzie potem okazywało się że te osoby tego dnia właśnie zmarły.

Pamiętam jako dziecko jak mama rano budziła ojca że dana osoba umarła bo miała " ten " sen , ojciec niedowiarek zawsze ją gasił a kilka godzin póżniej pukał listonosz z telegramem zawiadamiającym o śmierci .

Tych snów pamiętam kilkanaście i w 100% się sprawdzały i dotyczyły tylko rodziny mojej mamy ,osób zarówno o których było wiadomo że chorowały jak i nagłe niespodziewane zgony.Moja mama była prostą , wierzącą kobietą ale nigdy nie wykazywała zainteresowań okultyzmem , spirytyzmem itp sprawami.

Nie wiem kiedy u niej te sny się zaczęły i już się nie dowiem ponieważ od kilkunastu lat nie żyje.

Ja w każdym razie tego daru nie odziedziczyłem ...
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: danut »

valdemar99- bo te zjawiska są skrajnie inne od zjawisk związanych z okultyzmem, czy innymi tego typu opisami.. Ja widziałam tak jak i pisze w artykule nie żadne mgiełki, zjawy, itp. demonstracje, widziałam tak jak widzi się żywego człowieka, tak samo jak i w przypadkach, które tu są opisane..Co do telepatii i związków uczuciowych i komunikacji- wiele ludzi i to potwierdzi, zwykły czujący szary człowiek, co potrafi dostrzec w tym życiu coś więcej.
Ostatnio zmieniony wt wrz 27, 2011 5:10 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
robertcb
Infranin
Posty: 270
Rejestracja: śr lis 11, 2009 6:52 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: robertcb »

Zakładając prawdziwość kwantowej teorii wielu światów w których wszystko co możliwe - ma miejsce, i umysłu mogącego być pomiędzy nimi przełączanym - istnieje takie wyjaśnienie, że bliski czy znajomy zmarły, już jako duch - jest w stanie na krótką chwilę "przerzucić" umysł danego człowieka do mózgu jego kopii żyjącej w równoległym wszechświecie, w którym ten bliski zmarły żyje i wypowiada właśnie słowa pożegnania, podziękowania.

Potem umysł wraca do mózgu kopii w macierzystym wszechświecie, i zmarłego znajomego już nie ma.

W takim przypadku nie byłyby to duchy zmarłych, ale realni żywi ludzie w innych wszechświatach, do których - za pomocą ich bliskich zmarłych - ci ludzie mieli chwilowy wgląd, nie zdając sobie z tego sprawy.
Ostatnio zmieniony śr wrz 28, 2011 10:34 pm przez robertcb, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam na moją stronę - poradnik - w całości poświęconą tematyce CB radio.

<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: danut »

robetrcb- od tak długiego czasu przedstawiamy tą sprawę, właśnie w ten sposób, mamy bardzo zbliżone zdanie na ten temat i zresztą w innych podobnych też doskonale się dogadujemy razem. To jest logiczne i zgodne z tak licznymi moimi przeżyciami, które dla innych wydają się być każde z innej beczki, ale dla mnie mają ten wspólny punkt, o którym tu napisałeś. Bardzo zastanawiające jest to, że "ci zmarli" doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ich tutaj już nie ma, to nie jest tak jak potocznie uważa się i przedstawia, że nie odchodzą , bo nagła śmierć ich zaskakuje i nie wiedza co zaszło.. Wiedzą.. i przebijają się przez te równoległe wszechświaty, kiedy bardzo pragną nam jeszcze coś przekazać, powiedzieć, pożegnać. Może sprawić to bardzo mocna siatka powiązań tych jednakowych kopi w każdych z nich, wytworzone coś trwałego, mocnego, jednego.. więc np. " ja tu żyję, też jesteśmy razem, ale w tym świecie coś nas rozdzieliło, w tym świecie coś musi być inaczej". Moment śmierci może być, właśnie takim momentem kiedy zachodzi połączenie, otwiera się kanał dla przerzucania świadomości na krótki moment z tamtego świata w ten.
Ostatnio zmieniony czw wrz 29, 2011 9:08 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Homo Infranius Plus
Posty: 901
Rejestracja: wt cze 01, 2010 6:49 am
Kontakt:

Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe

Post autor: Zbyszek »

Namaciliscie z tymi kopiami swiatow fizycznych. Te swiaty, co sa wystarczy, by tak namacic, ze nie idzie sie przez nie przedrzec rozumem za zycia.

Ciekawostka:

Wygladamy dosyc mizernie dla tamtych w niefizYcznych futeralach, Dla nich MY to dosyc upiorny i czesto niewdzieczny widok. Po smierci trzeba miec niezle nerwy , by wytrzymac rozmowy z zyjacymi. NAsze mysli , odpowiedzi, na nieuswiadamiane sobie stawiane przez nich pytania, wywoluja natychmiastowe reakcje w naszej duchowej formie. Robimy strasznie gupawe miny, -ba, nawet walimy piesciami po zebach, gdy sie nam cos nie podoba,- powiedzialbym masakra!

Danut nie afiszuj sie z tym widzeniem jak w zyciu, bo to jest raczej bez znaczenia. Rozmyte zjawy czy ostre ksztalty widzianych osob, zalaza najczesciej od no, tego, sztuki dostrojenia sie a nie od jakosci obserwowanego.



Odminne stany swiadomosci

http://cialka.net/wp-content/uploads/2011/09/WIELOSWIAT.jpg



holony

http://www.mu6.com/animated_tree.html
Ostatnio zmieniony pt wrz 30, 2011 10:20 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DUCHY”