ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Wiadomości z kraju i ze świata
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

<h1 class="czytajto" align="center"><font size="3"><font color="#FF0000">Protesty nic nie dały. "Ambasador Polski podpisze ACTA"</font></font></h1>Nie trzeba żadnej delegacji, ambasador Polski w Japonii może ten dokument podpisać. Myślę, że to zdarzenie 26 stycznia w Tokio nastąpi - mówił Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji na wspólnej konferencji z Bogdanem Zdrojewskim, ministrem kultury po spotkaniu z premierem w sprawie umowy ACTA. Boni dodał, że straty po atakach hakerskich na strony rządowe "są szacowane". Jak mówił Zdrojewski, to Polska była jednym z pierwszych państw, które zwróciły uwagę na konieczność negocjowania ACTA w Europie w sposób jawny.



Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski i wiceszef MSZ Mikołaj Dowgielewicz wzięli udział w spotkaniu u premiera Donalda Tuska w sprawie umowy ACTA.



Źródło:WP



BRAWO mimo wszystko może niektórzy dzięki temu protestowi będą bardziej świadomi o tym jak prowadzą politykę pseudo elity za naszymi plecami i skandalicznym zachowaniu którego dopuścił się nasz usmarkany niechlujny rząd.Ale to jeszcze nie koniec....
Ostatnio zmieniony pn sty 23, 2012 7:31 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

Strony www Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego już dają się otworzyć. Nie dlatego, że odpowiadająca za bezpieczeństwo – w tym informatyczne – kraju ABW poradziła sobie z hakerami. Ba ABW w swej głupocie udostępniła kody osobom nieuprawnionym.



Po prostu szef ABW ze strachu przed dymisją przelinkował agencyjne strony na publiczny hosting, taki w który właśnie bije ACTA.



To oczywiście chwilowa ucieczka, bo jeśli grupie anonymous przyjdzie do głowy znów je zablokować, albo podmienić w ich treści cokolwiek będzie chciała, to to po prostu zrobi.



Co ma do powiedzenia Polakom premier Donald Tusk, którego administracja publiczna, nowoczesna w deklaracjach, poległa wskutek kaprysu nastolatków, którzy chcieli i udowodnili, że mówiąc o informatyzacji kraju służby rządowe i policyjne tylko mówią – co najgorsze mówią coś, czego do końca nie rozumieją?



Ze stronami policji, rządu, Sejmu, Senatu i prezydenta RP można sobie robić, co się chce. I raczej bezkarnie.



Internauci kibicują swoim – bo od zapowiedzi wyłączenia kolejnej strony z domeny gov.pl do jej rzeczywistego wyłączenia mijają sekundy.



Tylko ABW próbowała cokolwiek zrobić. Pod adresem www.abw.gov.pl nie ma już strony w sensie dosłownym a jedynie w pliku index.html jest napisany prosty kod odsyłający do innej strony, na której wyświetla się strona ABW przez twórców dumnie nazywana portalem.



Oto kod (dostępny dla każdego internauty):



<html xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" lang="en">



<A HREF="[url="http://denied:denied:denied:denied:denied:denied:denied:denied:denied:denied:view-source:http://www.abw.gov.pl/portal/pl.html"]portal/pl.html[/url]">portal/plhtml.html</a>



<meta HTTP-EQUIV="Refresh" CONTENT="0; URL=portal/plhtml.html">



Kod, który można podmienić na inny – z odesłaniem do innej strony. A można go podmienić, bo dalej ABW ujawnia, w jakim miejscu trzyma swoje treści. I jak je zabezpiecza.



Panom z ABW serdecznie radzę, aby zlecili napisanie wojego „portalu” takim informatykom, którzy poradzą sobie z zabezpieczeniami i nie zrobią z kodów strony rzeczy ogólnie dostępnej. To kompromitacja nie tylko samej Agencji, która ma odpowiadać za bezpieczeństwo Polski. To przede wszystkim kompromitacja naszego kraju, który okazał się zupełnie bezbronny w przypadku cyberataku. A nie był to jakiś poważny atak – ot, tupnięcie nogą rozzłoszczonych dzieciaków.



Głupio byłoby, gdybyście doczekali się publicznej publikacji dokładnej instrukcji, co i jak zrobić, żeby podmienić stronę rządową na inną. A coś mi mówi, że niewiele brakuje.



Źródło:NowyEkran



Taki mamy kompetentny rząd który twierdził , że nic się nie dzieje jak za komuny!!! ;)
Draios
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: ndz cze 26, 2011 8:12 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: Draios »

Wspólnie walczmy o wolność.



Wystarczy że poszukasz w google, facebook i innych serwisach informacji na temat ogólnopolskiej manifestacji przeciw ACTA, udostępnij je rodzinie, znajomym i obcym.

Manifestacje odbywać się będą prawie we wszystkich miastach Polski.

Ja znalazłem informacje dotyczące manifestacji w moim mieście wpisując w google:



"manifestacja ACTA zielona góra"



Przyłącz się do nas i weź udział w proteście przeciw ACTA w swoim mieście.



Walczmy o naszą wolność tak jak walczyli o nią nasi przodkowie.



PS. info o manifestacji w zielonej górze znajdziecie pod tym adresem :



http://www.facebook.com/events/177454789020878/
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: kropka »

Dużo tego ale może ktoś zechce się przez to przedrzeć...



http://rebelya.pl/post/700/przeczytaj-proj...HjtySo.facebook
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

<h1 class="czytajto" align="center"><font color="#FF0000">Rząd chciał ukryć prawdę o ACTA - oto dowód</font></h1>Minister kultury i dziedzictwa narodowego odmówił ujawnienia dokumentów dotyczących ACTA już w maju 2010 roku. Interpelację dotyczącą umowy złożyli posłowie Grzegorz Pisalski i Bożena Kotkowska. Pismo w tej sprawie złożyło również Stowarzyszenie Internet Society Poland. - Odnosząc się do postulatu upublicznienia przez rząd RP dokumentu dotyczącego negocjacji w sprawie porozumienia ACTA o nr 6347/10, należy zająć zdecydowanie negatywne stanowisko - pisze w oświadczeniu zamieszczonym na stronie sejmu minister Bogdan Zdrojewski. Tekst opublikowano 5 maja 2010 roku.





Jak wyjaśnia w odpowiedzi na interpelację minister Zdrojewski, dokumenty dotyczące ACTA mają status "zastrzeżonych", dlatego nie mogą zostać ujawnione. Wskazuje jednak na jawne dokumenty na temat ACTA, które można znaleźć w internecie i uzasadnia, że nie można ujawnić autorów poszczególnych zapisów. - W ujawnionym dokumencie zawarto treść wszystkich aktualnych propozycji zgłoszonych podczas negocjacji, jednak bez ujawniania ich autorów. Informacje o stanowiskach poszczególnych stron negocjacji, w tym Unii Europejskiej, pozostają bowiem zastrzeżone, co jednak nie ma wpływu na możliwość oceny ich treści przez zainteresowane środowiska i opinię społeczną. Natomiast ujawnienie ˝autorstwa˝ poszczególnych stanowisk pozostaje wyłącznie w gestii ich dysponentów. W tym kontekście należy stwierdzić, że informacje dotyczące negocjacji, udzielane przez państwa członkowskie UE, nie mogą prowadzić do ujawnienia stanowiska Unii bez zgody odpowiednich jej organów - czytamy w oświadczeniu.



Minister zaznacza, że polski rząd nie zgodzi się na rozwiązania ograniczające wolność w internecie: - Rząd nie popiera żadnych propozycji, których celem byłoby samo w sobie ograniczenie wolności w Internecie albo prywatności jego użytkowników. Wartości te nie mogą jednak stanowić usprawiedliwienia dla dokonywanych przy użyciu tego medium naruszeń praw własności intelektualnej. Dlatego każdy instrument prawny przewidujący regulacje w tym zakresie musi zapewniać odpowiednią równowagę pomiędzy ochroną prawa własności a dostępem do dóbr kultury i respektowaniem sfery prywatności jednostki.



W tym samym oświadczeniu czytamy jednak, że Polska nie bierze udziału w negocjacjach i wprowadzi w życie przepisy, które wcześniej zostaną uchwalone przez UE. - Rząd RP będzie kontynuował udział w pracach formacji roboczych Rady w celu wypracowania jak najbardziej wyważonych regulacji w zakresie egzekwowania praw własności intelektualnej. Planowany jest też udział przedstawicieli Polski w kolejnej rundzie negocjacyjnej porozumienia ACTA, chociaż - z uwagi na wyłączne kompetencje UE w zakresie polityki handlowej oraz przyjęty mandat negocjacyjny - państwa członkowskie nie biorą bezpośredniego udziału w negocjacjach, a jedynie w wypracowaniu stanowiska UE - pisze w oświadczeniu minister Zdrojewski.





Źródło:WP



PS. To jest skandal jakich mało te psy działają pod osłoną klauzuli poufności i twierdzą , że robią to dla dobra społeczeństwa za ich plecami. Jeszcze ten Sikorski przemalowaniec partyjny i sponsor bogatych nagród liczonych w miliony dla pracowników MSZ się podśmiewa w żywe oczy z całej sytuacji.Ten któremu o superpaństwie Europa piszą przemówienia za granicą bo sam widać ten pseudo dziennikarz nie potrafi. To jest szczyt bezczelności....

I mówią , że szantażom się nie ugną skoro sami pokazali wszystkie chwyty dozwolone!
Ostatnio zmieniony wt sty 24, 2012 3:14 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

Temat stricte powiązany i warty przypomnienia.



<h1 class="post_title" align="center"><font color="#FF0000">W</font><font color="#FF0000"> kwietniu 2010 r. miał miejsce ogromny cyberatak na Polskę</font></h1>



W przededniu katastrofy smoleńskiej w 2010 r. i tuż po niej, miał miejsce największy cyberatak na Polskę. Zaatakowano systemy informatyczne największych banków i instytucji rządowych. Do dziś nie wyjaśniono kto stał za atakiem ? ujawnia Nowy Ekran.






<font size="3">9 kwietnia 2010 r. doszło do poważnych awarii teleinformatycznych w dwóch największych bankach - PKO BP i Pekao SA. Tego samego dnia problemy z bankowością internetową zanotował również Alior Bank. Przez kilka godzin klienci tych banków byli pozbawieni dostępu do swoich kont internetowych. Ponowna awaria na wielką skalę nastąpiła trzy dni później, w poniedziałek 12 kwietnia. Przestały działać serwisy Pekao i Alior Banku. W oficjalnych komunikatach banki starały się raczej bagatelizować problem, nazywając zdarzenia ?chwilowymi niedogodnościami?. Klientom nie wyjaśniono wówczas przyczyn awarii. Przed 10 kwietnia 2010 r. w tarapatach znalazły się również serwery polskiego MSZ. Media informowały, ze 6 kwietnia po południu poważna awaria serwerów sparaliżowała pracę MSZ. Rzecznik resortu Piotr Paszkowski uspokajał wówczas, że było to wynikiem jedynie ?awarii zasilania? w jednym z budynków MSZ. Jak się później okazało awaria była znacznie poważniejsza, niż wynikało z lakonicznej wypowiedzi rzecznika. Po tym ataku poprawiono systemy zabezpieczające strony MSZ (Stąd zapewne brały się wczorajsze buńczuczne wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego, prowokujące hakerów do ataku na strony resortu). </font>



<font size="3">O tym z jak poważną sytuacją mieliśmy do czynienia świadczy fakt, że 7 kwietnia 2010 r. na stronach internetowych Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe CERT.GOV.PL pojawił się komunikat o możliwych atakach na komputery pracowników instytucji administracji publicznej. CERT.GOV.PL apelował o zachowanie nadzwyczajnych środków ostrożności przy przeglądaniu poczty internetowej zatytułowanej ?The annual Cybersecurity meeting on April 05-08?, której nadawcy podszywając się pod Ministerstwo Obrony Estonii, przesyłali zakażone pliki PDF. Po ich otwarciu wykorzystując luki w programie Adobe Acrobat Reader infekowały komputer złośliwym oprogramowaniem.</font>



<font size="3"> </font><font size="3">Nie znamy szczegółów związanych z tymi awariami, a zwłaszcza nie mamy odpowiedzi, czy były one wynikiem zmasowanych cybernetycznych ataków i czy odpowiadała za to Rosja. Poszlaki wskazują na to, że atak nastąpił z tego kierunku. Władza zamiast na śledztwie skupiła się na blokowaniu informacji o ataku, tak aby nie trafiła do opinii publicznej.</font>



<font size="3"> </font><font size="3">Od kilku lat rosyjskie tajne służby organizują bądź inspirują cyberataki na kraje, których władze prowadzą politykę sprzeczną z interesami Kremla. Dotyczy to w szczególności tych krajów, które w przeszłości należały do ZSRR lub były w sowieckiej strefie wpływów. Do tego celu wykorzystywane są wyspecjalizowane i kontrolowane przez nie grupy hakerskie. Do tego celu rosyjskie służby przejęły kontrolę bądź stworzyły od podstaw grupy hakerów.</font>



<font size="3"> </font><font size="3">Jedną z najbardziej aktywnych jest powstała na początku 2006 r. Russian Business Network (RBN) założona przez grupę młodych informatyków rosyjskich. Według amerykańskich ekspertów grupa ta ma na koncie wiele ataków na systemy bankowe w Europie i od początku należała do najbardziej aktywnych w światowej branży hakingu. RBN bardzo szybko została zauważona przez speców z FSB którzy zaproponowali jej współpracę w zamian za abolicje za dokonane już wcześniej przestępstwa na terenie Rosji. Agresywna działalność RBN w ciągu ostatnich kilku lat dała się szczególnie we znaki wielu krajom byłego bloku sowieckiego.</font>



<font size="3"><font size="3">Gdy 27 kwietnia 2007 r. w Tallinie usunięto pomnik radzieckiego żołnierza, w tym samym dniu strony internetowe estońskiego parlamentu, ministerstw, banków zostały zblokowane bądź przekierowywały użytkowników na zupełnie inne strony. Podobny atak został wykonany na Litwie, gdy parlament litewski wprowadził zakaz używania symboli b. ZSRR i niemieckiej III Rzeszy. W dniu 30 lipca 2008 r. ponad 300 internetowych stron różnych instytucji państwowych odczuło skutki tzw. cache poisoning czyli zatruwania poprzez umieszczenie na nich symboli komunistycznego ZSRR bądź wulgarnych napisów. Podobna sytuacja miała miejsce kilka tygodni przed rosyjską interwencją w Gruzji. W nocy z 19 na 20 lipca 2008 r. hakerzy z grupy RBN zaatakowali oficjalne strony internetowe prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, oraz gruzińskich ministerstw spraw zagranicznych i obrony narodowej, doprowadzając do ich zablokowania na wiele godzin. Hakerzy RBN posłużyli się formą ataku określaną przez ekspertów jako DDoS (Distributed Denial of Service). Polega ona na zalewaniu upatrzonych serwerów gigantyczną ilością danych, co w konsekwencji powoduje ich przeciążenie, a w efekcie doprowadza do blokady.</font>



<font size="3"> Eksperci ostrzegają, że tego typu ataki hakerów mogą poza zablokowaniem stron instytucji danego państwa doprowadzić do wycieku jego strategicznych informacji lub zniszczyć przechowywane na serwerach dokumenty niezbędne do nich funkcjonowania. W efekcie może to doprowadzić do skutecznego paraliżu całego państwa. Wszystkie wymienione przypadki to jedynie fragment cybernetycznej wojny będącej ważnym elementem rosyjskiej doktryny politycznej wymierzonej w państwa, które w przeszłości należały do strefy wpływów b. ZSRR.</font>



<font size="3">Rosyjskie grupy hakerskie zainteresowały się Polską właśnie od 2008 r. Genezy zainteresowania rosyjskich hakerów należy szukać w okresie konfliktu zbrojnego z Gruzją, kiedy Polska poprzez działania Prezydenta Lecha Kaczyńskiego aktywnie wsparła prezydenta Gruzji M. Saakszwilego, mobilizując do swoich działań <font color="blue">m.in</font>. przywódców Łotwy, Litwy, Estonii oraz Ukrainy. Wydaje się, że zainteresowanie rosyjskich hakerów Polską miało nie tylko wywrzeć presję, aby nasz kraj wycofał się z aktywnego poparcia dla Gruzji, ale również wycofał się z projektu amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Już w lipcu 2008 r., jeszcze przed wojną z Gruzją Kreml groził "asymetryczną odpowiedzią" na budowę elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Rosyjskie MSZ wydało wówczas oświadczenie, że jeśli Amerykanie rzeczywiście rozpoczną budowę systemu strategicznej obrony przeciwrakietowej u rosyjskich granic, to Moskwa "będzie zmuszona zareagować nie środkami dyplomatycznymi, lecz militarno- technicznymi". Dla rosyjskich strategów srodki techniczne to również wszelkie działania w obszarze cyberprzestrzeni. Ostrzegał przed tego rodzaju działaniami rzecznik amerykańskiego Pentagonu Geoff Morrell.</font>



<font size="3">Od jesieni 2008 r. rosyjscy hakerzy interesowali się w szczególności sieciami teleinformatycznymi polskich banków. Pierwsze problemy, które mogły wskazywać na zmasowany atak hakerów odnotował Bank PKO BP. 7 lutego 2009 r. miała miejsce kilkunastogodzinna przerwa w działaniu systemu elektronicznego kont Inteligo banku PKO BP. Użytkownicy nie mogli wówczas wypłacić pieniędzy ani zalogować się na konta. Sytuacja ta powtórzyła się po kilku dniach raz jeszcze.</font>



<font size="3">Znacznie więcej prób ataków odnotowano w pierwszym kwartale 2010 r. Poważne problemy ze swoimi sieciami teleinformatycznymi miało wówczas wiele banków komercyjnych. Jednak nie informowano o przyczynach tych awarii opinii publicznej z uwagi na możliwość odstraszania ich klientów. Do prawdziwego skomasowania ataków doszło w pierwszej połowie kwietnia 2010 r. Eksperci bankowi bagatelizowali to zjawisko, starając się tłumaczyć sytuację technicznymi awariami tych sieci jakie mogą przecież się zawsze zdążyć. Tymczasem problemy jakie zanotowano wydawały się znacznie bardziej poważne niż mogło to wynikać z enigmatycznych doniesień prasowych.</font>



<font size="3"></font>Analiza dotychczasowych rosyjskich cyberataków na systemy teleinformatyczne Estonii, Litwy Gruzji może wskazywać, ze następują one zawsze w sytuacjach, gdy w krajach będących przedmiotem takich ataków były podejmowane polityczne decyzje odbierane na Kremlu jako sprzeczne z rosyjską racja stanu i rosyjskimi interesami. To właśnie wówczas atakowane były ważne segmenty teleinformatycznej infrastruktury tych państw. W ich efekcie następowała dezorganizacja funkcjonowania organów państwowych na co najmniej kilka dni. Niewątpliwie wywoływało to atmosferę politycznej presji i mogło być sygnałem dla rządów tych państw do wycofania się z wcześniejszych posunięć. Czas i miejsce takich ataków zawsze bowiem były zsynchronizowane z konkretnymi wydarzeniami i konkretnymi decyzjami, jakie w związku z nimi zapadały.



Źródeł:Nowy Ekran</font>
Ostatnio zmieniony wt sty 24, 2012 7:13 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

<h1 class="artTitle" align="center"><font color="#FF0000">ACTA: Konsultacje społeczne rządu to fikcja. Protest organizacji</font></h1>Minister Bogdan Zdojewski utrzymuje, że rząd prowadził konsultacje społeczne ws. dokumentów ACTA. - Takich konsultacji nie było - mówi wprost Jarosław Lipszyc z fundacji Nowoczesna Polska, a do jego opinii przyłączają się kolejne zainteresowane tematem organizacje, które oskarżają rząd o próbę przepchnięcia sprawy pod stołem. Zyskały one niespodziewane wsparcie. Inny minister, Michał Boni, przyznał, że brak konsultacji społecznych w sprawie ACTA jest rządową wpadką.





Źródło:Gazeta.pl



PS.Czyli jak się robi w konia wyborców to jest skandal i kłamstwo !!!!!Świnie RZĄDZĄCE
Ostatnio zmieniony wt sty 24, 2012 8:06 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

Nie działa strona radeksikorski.pl, którą prowadzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "To przez te wyświetlenia" - komentuje grupa Anonymous Polska na profilu w serwisie facebook. Minister, zazwyczaj dość aktywny w serwisie twitter, nie skomentował wyłączenia strony.



PS.To kara za robienie sobie żartów z protestujących BRAWO!!!Teraz mu głupio pewnie...



Źródło:WP
Ostatnio zmieniony wt sty 24, 2012 8:31 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
UFOWORLDNEWS
Weteran Infranin
Posty: 1363
Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: UFOWORLDNEWS »

<h2 class="articleLead textContent fontSize-standard">W źródłe HTML oficjalnej strony ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego, można znaleźć słowa "Fuck Acta" - napisał serwis Niebezpiecznik. Sprawdziliśmy - to prawda.</h2>[ external image ]



Źródło:Interia



[ external image ]



"Powiedz tacie, że z nami nie wygra. Stop ACTA" - głosi wiadomość, wysłana z konta Ewy Kopacz w Facebooku. Zmienione jest też zdjęcie profilowe. Twarz marszałek sejmu została zakryta wizerunkiem maski, charakterystycznego znaku rozpoznawczego hakerów z grupy Anonymous.



Tuż nad ostatnim wpisem Ewy Kopacz z 9 listopada 2011 r., w którym polityk dziękuje za "ciepłe słowa, zaufanie i dobrą energię" po wyborze na marszałka sejmu oraz zapewnienia, że postara się nie zawieść zaufania, pojawił się obrazek z napisem "Powiedz tacie, że z nami nie wygra. Stop ACTA". Ten obrazek pojawiał się także na innych zaatakowanych stronach.



Wpis na koncie Ewy Kopacz doczekał się komentarzy w większości pozytywnie odnoszących się do tej formy protestu przeciwko ACTA. W ciągu godziny od włamania na stronę, liczba fanów profilu wzrosła dwukrotnie, z około 200, do ponad 400.



"Rząd jest dla ludzi a nie ludzie dla Rządu! Jeśli Rząd tego nie rozumie to zdaje się czas na zmianę Rządu..." - pisze jedna z internautek. Inny użytkownik serwisu dodaje: "Ty głosujesz na ACTA, ja nie głosuję na Ciebie".





Źródło:WP



[ external image ]



Kielecka manifestacja przeciwko podpisaniu przez rząd międzynarodowej umowy ACTA przerodziła się w chuligańskie zamieszki. Grupy młodych ludzi zablokowały skrzyżowanie w centrum miasta, sparaliżowały ruch i uszkodziły kilka samochodów. Protesty przeszły też przez Łódź, Katowice, Kraków, Częstochowę, Gdynię i Sosnowiec.



W manifestacji pod Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim uczestniczyło - według policji - ok. 700 osób. Po jej zakończeniu protestujący nie rozeszli się. Część z nich - ok. 200 osób w wieku gimnazjalnym - przez ok. dwie godziny utrudniało ruch na pobliskim skrzyżowaniu w centrum miasta.



Młodzi ludzie blokowali drogę, zatrzymywali auta. Obrzucili kamieniami m.in. wóz transmisyjny Radia Kielce. Policja interweniowała przed godz. 18.00, spychając ich ze skrzyżowania.



Według Kamila Tokarskiego z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, uszkodzono cztery prywatne samochody.



Wcześniej młodzi ludzie manifestowali przed urzędem. Demonstracja rozpoczęła się o godz. 15.00 i trwała godzinę. Wśród protestujących byli m.in. kibice Korony Kielce, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, ale także dzieci wyglądające na 10-12 lat. Protestujący mieli transparenty z hasłami: "To nie PRL. Nie chcemy powtórki 13.12.1981", "Myślicie, że jesteśmy tylko w internecie? Nie, jesteśmy wszędzie"; krzyczeli: "Nie dla ACTA", "Precz z cenzurą", "Precz z komuną", "Precz z brukselską okupacją". Wznosili wulgarne hasła pod adresem premiera Donalda Tuska.



Delegacja protestujących spotkała się z wicewojewodą świętokrzyskim Beatą Oczkowicz i obiecała jej przekazać w ciągu kilku dni swoje postulaty.



Katowice: niezapowiedziany marsz, 800 osób



Kilkaset osób protestujących w Katowicach przeciw przyjęciu przez Polskę postanowień ACTA po zakończeniu popołudniowego zgromadzenia przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim rozpoczęło niezapowiedziany przemarsz ulicami miasta, miejscami utrudniając ruch.



Według szacunków policji, demonstracja zgromadziła ok. 800 osób. Po zakończeniu wiecu przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego grupy protestujących rozpoczęły przemarsz w kierunku ścisłego centrum Katowic. Ok. 400 demonstrantów przeszło na rynek, a stamtąd przed halę "Spodka", skąd dotarli na deptak przy ul. Stawowej, wznosząc antyrządowe hasła.



Potem demonstranci poszli na katowicki Plac Wolności. Krzyczeli m.in. "Precz z komuną", "Rewolucja, rewolucja", "Katowice nie dla ACTA" i "Nie oddamy internetu". Podskakując wołali: "Kto nie skacze, ten za Tuskiem" albo "Kto nie skacze, ten za ACTA". Część demonstrantów zasłoniła twarze szalikami lub papierowymi maskami.



Na widocznych podczas wiecu przed urzędem transparentach znalazły się hasła w rodzaju: "ACTA wie, że paczysz", "Zamiast za neta wsadzać za kratki, Donald, matole, obniż podatki". Skandowano m.in. "Wolność, wolność", "Ostatnia kadencja", "Wolność słowa", "Precz z komuną" czy "Kto się sprzedał?".



Katowicką demonstrację przeciw ACTA - jeszcze zanim przerodziła się w niezapowiedzianą uliczną manifestację - wsparła śląsko-dąbrowska Solidarność - kilkudziesięciu związkowców miało związkowe transparenty; protestujący skandowali też przez chwilę nazwę związku.



Mniej liczne demonstracje odbyły się w środę m.in. w Sosnowcu i Częstochowie.



Kraków: 10 tysięcy osób



Demonstracja, w której wzięło udział - według szacunków policji - ok. 10 tysięcy osób, przeszła też przez centrum Krakowa, wyruszywszy z Rynku Głównego. Demonstracja przebiegła pokojowo, policja nie odnotowała żadnych incydentów.



Wcześniej podobne demonstracje odbyły się w Tarnowie, tam w proteście uczestniczyło około tysiąca osób oraz w Limanowej - sto osób.



Źródło:WP
Awatar użytkownika
Newsman
Weteran Infranin
Posty: 1379
Rejestracja: śr wrz 09, 2009 10:17 am
Kontakt:

Re: ACTA – rząd zdecydował za nas. Cenzura Internetu blisko?

Post autor: Newsman »

Acta wywołała lawinę zdarzeń. Warto zwrócić uwagę na coś, co jest chyba najsmutniejsze w tym wszystkim, a więc próbę wprowadzania przez rządzących bublowatego prawa, o którym opinia publiczna miała dowiedzieć się po fakcie. To ewidentne naruszenie nie tylko kultury politycznej, ale i demokratycznych zasad. Wypada tylko zapytać która z korporacji, u kogo i za ille lobbowała, aby w Polsce ACTA mogła wejść w życie.

Początkowo wydawało się, że cała sprawa była tylko próbą odwrócenia uwagi od sprawy ustawy refundacyjnej. Rząd ma problem i to poważny. Nie pojmuję jednak słów Boniego, który mówi, że "z umowy nie można się wycofać". Suwerenny kraj nie może się wycofać z czegoś, co wzbudza niepokój jego obywateli? Co za bzdury.

Śmieszno-straszne jest również to, że Tuska, Boniego i tą całą zgraję w porę nie ostrzegł ani żaden doradca, ani pijarowiec, jakie mogą być skutki tego całego zamieszania. Oczywiście najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że platformiaczki nie poniosą żadnej konsekwencji za to, że próbowali ograniczyć prawa obywatelskie, wykorzystując kłamstwo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „WYDARZENIA I POLITYKA”