Paranormalne.eu

[ external image ]Kiedy pod koniec lat 60-tych odkryto pulsary, które uznano za potencjalne źródło pozaziemskich sygnałów, większość uczonych wahała się czy informacje te przekazać opinii publicznej. Przez kilkadziesiąt lat trwania SETI pojawiło się kilka innych transmisji mogących pochodzić od obcej inteligencji. Dziwne postępowanie uczonych zajmujących się poszukiwaniem wiadomości od innoplanetan sprawiło, że wokół SETI narosło wiele mitów. Przyglądając się tej zagmatwanej historii można dojść do wniosku, że ET mogli starać się z nami skontaktować, a ludzkość tego nie zauważyła.



WIĘCEJ NA PORTALU INFRA

Sporo czytałem o SETI, Franka Drake'a, Carla Sagana i innych.



Jedyny do tej pory sygnał który może być kandydatem na E.T. to właśnie "Wow!".

W rzeczywistości trudno byłoby nawiązać taki kontakt, sami nie nadajemy (poza paroma kilkuminutowymi wyjątkami sprzed dziesięcioleci) sygnałów radiowych ani świetlnych specjalnie adresowanych do innych cywilizacji.

Sygnały radarowe, rozkazy do satelitów i sond kosmicznych, nadajniki radiofonii i telewizji - są zbyt słabe by można było je odebrać nawet z odległości kilku lat świetlnych za pomocą radioteleskopów jakimi my dysponujemy.

Za mało rozumiemy wszechświat żeby jakieś porządne poszukiwania prowadzić, nie tak dawno jeszcze uważano że Ziemia jest pępkiem wszechświata i to nawet słońce kręci się wokół nas.....a oprzyrządowanie z lat 70-tych bardziej służyło jako ochrona przed deszczem niż szukaniu życia w kosmosie

Czasami słuchając wypowiedzi różnego rodzaju przedstawicieli SETI odnoszę wrażenie, że oni mają nadzieję znaleźć po drugiej stronie także ludzi...

To na pewno

Te słodkie gadki itp. to tylko próba zarażenia ludzi i polityków ICH wirusem.

Wirusem ich wizji.

A to po to żeby zdobyć kasę na ich wizję. Wiadomo że żaden z nich tego nie finansuje , zdani są na pieniążki podatników które politycy zatwierdzą, dlatego te "sztuczne suszenie zębów".

Nie chcę krytykować, bo bez Seti wiedzielibyśmy jeszcze mniej niż dzisiaj, różni pisarze sci-fi wmawiali by nam że "tam czekają na nas miliony ras i tylko trzeba ustawić porządną antenę żeby ich usłyszeć".

Dzisiaj, przynajmniej tyle dowiedzieliśmy się z projektu seti że nad naszymi głowami nie lata setki informacji o częstotliwości radiowej....

przynajmniej coś już wiemy