„Między bogiem a obcymi” – wywiad z dr Christianem Weidemannem

[Rysiek23]

[ external image ]Filozof Christian Weidemann z Ruhr-Universität mówi o tym, jak wskutek podróży kosmicznych i spotkania z obcymi może zmienić się nasza tożsamość, filozofia i religia. Jak dodaje, najciężej może odczuć to chrześcijaństwo. A co jeśli podczas wędrówek po wszechświecie spotkamy „bogów” – istoty tak rozwinięte, że trudne do objęcia umysłem? – Komunikacja z nimi byłaby niezmiernie trudna – mówi Weidemann. – Jednak paradoksalnie, im mniej ich rozumiemy, tym lepiej dla nas. Spotkanie niepojętych pogów nie zmieni nas w radykalny sposób; być może sprawi, że staniemy się bardziej skromni i pokorni. Nie zapominajmy, że gdzieś w kosmosie istnieć mogą istoty, dla których to my wydajemy się bogami!



PRZECZYTAJ WYWIAD SERWISU INFRA

[Josh211]

 Choć czytuję forum infra niemal codziennie i niemal nigdy nie zabieram tu głosu to to co opowiada ten pan woła o pomstę do nieba(sic!) i zmusza mnie do tego by coś napisać. Wygląda na to, że ten osobnik uważa nas za najwyższe najrozumniejsze najdoskonalsze istoty, generalnie stek bzdur opowiada ten człowiek, chyba się za dużo naoglądał star wars albo star treka, bo aż żal to czytać chwilami 

[Elowen]

Bardzo slaby wywiad dal ten pan filozof . Jestem pewna, ze o wiele ciekawsze przymyslenia ma niejeden z forumowiczow Infry.   

[Elowen]

 Super Pantanal, ze dowiedziales sie czegos nowego, to znaczy, ze wywiad mial sens. 

[observator]

Wydaje mi się że Weidemann niepotrzebnie martwi się losem chrześcijaństwa, które przecież też oczekuje przyjścia cywilizacji wyższej, z tą różnicą że nie z tego świata, a więc o wiele bardziej zaawansowanej niż ta jakiej spodziewa się przeciętny zwolennik nauki. Może więc dojść do odwrócenia sytuacji, kiedy to niewierzący będą mieli problem zgodnie z tym co mówi prorctwo Jezusa: "I wtedy biadać będą wszystkie pokolenia Ziemi".

[Katarzyna_1]

[quote name='observator' post='95934' date='31 marzec 2012 - 15:56']Wydaje mi się że Weidemann niepotrzebnie martwi się losem chrześcijaństwa, które przecież też oczekuje przyjścia cywilizacji wyższej, z tą różnicą że nie z tego świata, a więc o wiele bardziej zaawansowanej niż ta jakiej spodziewa się przeciętny zwolennik nauki. Może więc dojść do odwrócenia sytuacji, kiedy to niewierzący będą mieli problem zgodnie z tym co mówi prorctwo Jezusa: "I wtedy biadać będą wszystkie pokolenia Ziemi".[/quote]

Dokładnie to samo pomyślałam po przeczytaniu tego wywiadu. Zresztą już sam tytuł artykułu zachęca do takich przemyśleń. Poza tym, te najbardziej spektakularne objawienia Maryjne XX wieku uprawniają do takiego myślenia. Fatima, Siekierki, Medjugorie. Może to jest wstęp do tego co ma nastąpić? „Matka obca” w Fatimie? - to nie jest obraźliwe. Obca, bo nie z tego świata.

[Elowen]

Nie uważam też, w ogóle nie zauważyłem, żeby mówił on gdzieś, że ludzie są najdoskonalszymi istotami.

To ja Ci pomoge zrozumiec opinie Josha:

Nie ma sensu epatować wobec obcego gatunku swoją filozofią czy religią, nim nie zrozumiemy podstaw funkcjonowania pozaziemskich społeczeństw oraz ich filozofii.

Równie ważne jest, aby traktować żyjących i inteligentnych pozaziemian na równi z ludźmi. Z perspektywy judeo-chrześcijańskiej można nawet nazywać ich „naszymi braćmi”, jako że i oni zostali stworzeni na podobieństwo Boga.

Josh ma racje, taka wypowiedz swiadczy o przekonaniu o wyzszosci nad innymi. Cos w desen Twojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie, Pantanal...

[Rysiek23]

Głos pana Weidmanna jest tylko jednym spośród wielu ale skłania do refleksji. W jakiś dziwny sposób zakładamy, że przedstawiciele obcej cywilizacji będą nad nami górować intelektualnie, technologicznie i biologicznie. Wcale tak nie musi być. Podobnie jak niby Bóg stworzył nas na podobieństwo swoje tak i my myślimy, że Obcy będą choć trochę podobni do nas. Wiedmann przedstawił ciekawą kwestię - co jeśli my będziemy swego rodzaju Bogami dla Obcych?

[Elowen]

Wiedmann przedstawił ciekawą kwestię - co jeśli my będziemy swego rodzaju Bogami dla Obcych?

Ale w tak postawionej kwestii, to my musielibysmy przyleciec do nich, nie oni do nas... bogow sie nie odwiedza, to oni skladaja ewentualna wizyte maluczkim



Rysku, taka hipoteza jest rowniez ciekawa, tylko mnie uderza w tym wywiadzie postawa Weidemanna. Dwa razy sprawdzalam czy on jest naprawde filozofem. Ty potraktowales jego wypowiedzi jako hipoteze, ale dla mne byly zbyt radykalne, by nie powiedziec aroganckie. Oto przyklad:

Co do religii, będzie ona ulegać adaptacji i transformacji, jak miało to już miało miejsce w historii. Swoją drogą, sama motywacja do podróży międzygwiezdnych powinna mieć religijny lub quasi-religijny charakter: bez pierwszego kroku nie zobaczymy owoców kolonizacji kosmosu.

Po prostu facet wie, jak bedzie i jak powinno byc... naprawde, jego wypowiedzi sa momentami absurdalne. Kolejne przyklady:

Trudno wyobrazić sobie, aby grupa fanatyków mogła wypracować technologię umożliwiającą podróże międzygwiezdne.

-jak dla mnie to, nie ma tu zadnej sprzecznosci, a nawet wrecz przeciwnie, wlanie tacy pchaliby sie pierwsi do kolonzacji i uduchawiania na swoja modle. Zreszta ta wypowiedz kloci sie niejako z ta zacytowana powyzej...

Zasada przeciętności mówi nam, że typowa pozaziemska cywilizacja (jeśli takowe istnieją), nie różni się radykalnie od naszej (...)Po trzecie (choć uważam, że to niezbyt prawdopodobne) może się okazać, że przy pierwszym kontakcie dowiemy się od obcych czegoś, co wstrząśnie naszymi filozoficznymi fundamentami.

... a gdzie filozoficzna zaduma? Gdzie mnogosc zalozen, rozwiazan? Jesli tak dzis wyglada katedra filozofii, to jest to bardzo smutne...

[Josh211]

Zgadzam się w pełni z Elowen, moim zdaniem wygląda to tak jakby pewnych rzeczy nie ogarniał i był zamknięty w tym światku, który już zna i tłumaczył sobie wszystko na swój sposób. Oczywiście nikt nie ma monopolu na rację, może się okazać że to Weidemann jest bliżej prawdy, przecież wszystko to o czym mówimy to spekulacje. Do Pantanala: Daruj Pan sobie personalne wycieczki.