Zaburzenia czasowe

Pozostałe tematy dotyczące parapsychologii
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Ja nie jestem z tych co straszą :D , a i myślę że Arkadjusz nie z tych co boją się strachów. Arkadjuszu obiecałeś dopisac te inne swoje doświadczenia, jeśli jeszcze tu zaglądasz i z jakichś powodów zrezygnowałeś z opisywania ich- to nic się nie stało, możemy skupiać się dalej na tym przedstawionym tu. Od samego początku nie wygląda ta sprawa na reinkarnację i z tym się zgodziłeś- jest jednak w niej coś nietypowego- jest widzenie tej przeszłości, jakby oczami tego adwokata - wiele faktów sprawdzalismy i potwierdziły się, czy mogłby tu mieć miejsce taki np. scenariusz- że ta para w tamtym momencie żyjąc nawiązała jakąś łączność z przyszłością, podłączyła się do niej a tym ogniwem łączących ich z nią- byłbyś Ty? Więc może w grę wchodzą jakieś rytuały, wtedy mające miejsce, tym bardziej, że ja czytałam kiedyś o plotkach dotyczących tej pani pisarki.. czy zajmowała się rzeczywiście takimi sprawami??Może ktoś posiada bardziej konkretne, bliższe wiadomości o jej zyciu, może gdzieś zapisane, wiem że na dzień dzisiejszy strony o niej poznikały i trudno mi się do czegoś kolwiek teraz odnieść..
Ostatnio zmieniony ndz maja 13, 2012 8:07 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

Arkadjusz sie nie wystraszył, nie spłoszył, nie zapomniał. Nie zawsze jest czas i siły ażeby przesiadywać przed komputerem. Zrobiło się cieplej i Arkadjusz bierze plecak i jedzie autostopem zobaczyć kawałek otaczającego go świata, by odnaleźć prawdę o sobie i o życiu. Dlatego postaram się pisać możliwie jak najczęściej.



Wracając do tematu. Niczego nie wykluczam, nie mniej jednak chyba nie potrafię objąć rozumem owej manipulacji. Nie dostrzegam w tym sensu, szczególnie w kontekście mojej osoby.



Jeśli chodzi o czas: doświadczenie to miało miejsce 28 marca 2009r. mniej więcej ok. godziny 21:30. Pamiętam, że był to deszczowy, brzydki, smutny dzień. Poczułem wtedy prawdziwą ulgę (w takich momentach zawsze jakby "lżej" oddychało się) i niesamowite przy tym euforię. Jakbym powrócił do domu, do swoich.



Pamiętam jak ta dziewczyna płakała. Jak strasznie było jej smutno. Jak czuła się samotna, zapomniana, odrzucona, a mimo to przemawiała przez nią miłość i niesamowicie silna wiara, bo przecież "kiedyś sie spotkamy, kiedyś będziemy jeszcze razem".



Jak przystało na "emerytowanego adwokata" że tak trochę pejoratywnie to określę - nie jestem romantykiem. Sprawiam wrażenie raczej człowieka zimnego, skupionego bardziej na podróżach aniżeli na uczuciach.



Użyłem stwierdzenia "emerytowany"; mówi się, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje. Idąc tą filozofią ja mam teraz 88 lat. Hmm może właśnie do tego mam takie bardziej refleksyjne podejście do życia. Bardziej skupiam się na "rzeczach ostatecznych" niż na karierze czy też pozycji na drabinie społecznej. Chcę być po prostu dobrym człowiekiem.



Co do Wandy. Czym ona zajmowała się na co dzień? Była prospołeczna. Udzielała się w różnych stowarzyszeniach, organizacjach. Pisała do gazet. Organizowała spotkania literackie, społeczno-polityczne. Niewątpliwie były to wyższe sfery. Pełna kultura, nienaganne maniery, a mimo to była zwykłą kobietą. Sama zajmowała się domem. Nie można było jej nic zarzucić. Była osobą wierzącą, spokojną. Pamiętam jak wieczorami, siedziała i ciągle coś pisała. Nie zwracałem szczególnie uwagi na to - byłem zajęty pracą ewentualnie czytaniem gazet. Mieszkaliśmy w małym mieszkanku, w kamienicy, którą dzisiaj mijam każdego dnia, a która dzisiaj mieści się przy ulicy Narutowicza w Radomiu. Samo centrum miasta. Był to wówczas jeden z największych budynków w mieście.



Ja z kolei byłem człowiekiem pochłoniętym pracą, pogonią za pieniądzem. Praca była dla mnie ważniejsza od tej kobiety. Lubiłem drogie ubrania, wystawne życie. W pracy zawodowej nie zajmowałem się sprawami "zwykłych ludzi". Po godzinach dużo grywałem na pianinie, w domu, na przyjęciach, bankietach. Bardziej mi utkwiła w głowie praca w sądzie, aniżeli to grywanie.



Mógłbym mówić o tym godzinami. W pewien sposób mnie to relaksuje.

Postaram się jak najszybciej odpisywać. A i Danut co do tych opowieści, to przepraszam Cię, że tak to długo trwa. Muszę zmobilizować się, przysiąść, opisać, poukładać i przesłać tutaj.
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Arkadjuszu oprócz "Innych rzeczywistości" polecam Ci temat na tym forum "Mózg a świadomość", bo zagłębiając się w możliwość takiego funkcjonowania rzeczywistości, możesz tą drogą zrozumieć te swoje doświadczenia.Odbierasz informacje z poza niej, ale nie ma innej możliwości, aby taki odbiór miał Ciebie nie dotyczyć, tym bardziej że tak mocno się z tym utożsamiłeś i odczuwasz, bo ten wycinek, w którym tutaj funkcjonujemy, odbieramy, teraz ma połączenia z o wiele większą całością, a każdy jej punkt ma swoje w niej odpowiedniki. Zastanawia mnie zdanie o osobowości tego adwokata- raczej zimny, nie skupiony na uczuciach, wyżej piszesz o swoim podejściu- chcesz zrozumieć i być dobrym człowiekiem- niejako wygląda mi to na odmienność tych charakterów.Wielowymiarowa istota- człowiek i tu wyłania się jeszcze jeden aspekt- drugi człowiek jako druga połówka w związku dusz.One pogubiły się i dążą do tego, aby się odszukać, wygląda mi na to, że silniejsze impulsy w tym odszukiwaniu wysyła Wanda, Ty je jednak odbierasz, nie potrafiąc ich zrozumieć.Potrzeba połączyć te wszystkie wizje, wyciągnąć z nich wiosek- gdzie jest "Wanda" i czy istnieje jej odpowiednik w naszej rzeczywistości.
Ostatnio zmieniony wt maja 15, 2012 11:31 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

[quote name='danut' post='97177' date='15 maj 2012 - 15:27']Zastanawia mnie zdanie o osobowości tego adwokata- raczej zimny, nie skupiony na uczuciach, wyżej piszesz o swoim podejściu- chcesz zrozumieć i być dobrym człowiekiem- niejako wygląda mi to na odmienność tych charakterów.Wielowymiarowa istota- człowiek i tu wyłania się jeszcze jeden aspekt- drugi człowiek jako druga połówka w związku dusz.One pogubiły się i dążą do tego, aby się odszukać, wygląda mi na to, że silniejsze impulsy w tym odszukiwaniu wysyła Wanda, Ty je jednak odbierasz, nie potrafiąc ich zrozumieć.Potrzeba połączyć te wszystkie wizje, wyciągnąć z nich wiosek- gdzie jest "Wanda" i czy istnieje jej odpowiednik w naszej rzeczywistości.[/quote]



Tak. "Ja" sprzed lat i ja dzisiejszy to kompletnie dwie różne osoby, co prawda niesamowicie podobne, bo i historia lubi się powtarzać. Co nie zmienia faktu, że teraz jestem przeciwieństwem siebie.



Ale czy możliwym jest ażeby dzisiejsza Wanda wysyłała nieświadomie takowe impulsy? Czy faktycznie istnieje w naszej rzeczywistości?
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Arkadjuszu "impulsy " przesyłane masz z przeszłości, bo przecież określiłeś czas, ale możesz mieć również takie informacje przesyłane z przyszłości- o czym nie wiem, bo nie piszesz o tych innych doświadczeniach, z tym że te płaszczyzny nie zachodzą w naszej lini czasowej, one tylko się z nią łączą, jak w piosence "tam żyją swoim życiem" i tu masz to ważne zdanie o tym, że chcecie być ZAWSZE razem- to miało wielką moc i prawdopodobnie Ona istnieje tu w swoim, ale innym zyciu, bo w innym czasie, z tego powodu, że ludzkie życie w jednej, tej naszej rzeczywistości ma ten czas określony. Po to Arkadjuszu, aby się dowiedzieć potrzebna jest reszta Twoich doświadczeń.
Ostatnio zmieniony wt maja 15, 2012 9:21 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

Tak po krótce.

Jednym z pierwszych doświadczeń tego typu, jak pamiętam, było to, gdy jako dziecko, ja wiem.. może miałem z 10 czy 12 lat, może więcej, trudno mi powiedzieć teraz - pewnego wieczoru leżałem już na łóżku odczułem straszną tęsknotę za moim "prawdziwym" życiem, domem. Pamiętam jak same mi łzy leciały, bo.. zdałem sobie sprawę, że tam już nie wrócę, że muszę się przyzwyczaić do tego co jest. Myślałem w kategoriach "to nie są moi rodzice", "to nie jest moje ciało" i to silne pragnienie powrotu. Nie miałem wówczas żadnych "odczuwalnych" obrazów. Jedynie czyste uczucia. To powodowało, że nie potrafiłem się odnaleźć wśród rówieśników. Do dzisiaj nie umiem. Wówczas tego nie pojmowałem tak rozlegle jak teraz. To był dla mnie dramat ponieważ utraciłem szeroko pojęte coś czy też nawet niezdefiniowane w żaden sposób coś - co uważałem, za niesamowicie ważne.



Pamiętam również jak we śnie przyszedł do mnie mój śp. dziadek - oficer Wojska Polskiego. Był ateistą. Zmarł gdy miałem 6 lat. Idealnie pamiętam jego pogrzeb. Ciepły wiatr powiewał, trzymałem jego oficerską czapkę. Bardzo chciałem "iść z nim". Wracając do snu. Stał przed moim oknem, prosił, żebym wyszedł. Nic nie mówił. Ja też nic nie mówiłem, ale wyraźnie czułem jak rozmawialiśmy. Wyszedłem do niego, chciał, żebym się z nim przeszedł. Powiedział mi, że czuje się naprawdę dobrze. Jest szczęśliwy. Opowiadał co u niego. Później zaczął mnie ze łzami w oczach prosić, żeby nigdy z nikim się nie kłócił, że zawsze mam starać się z ludźmi rozmawiać łagodnie, szukać kompromisu. Później powiedział, że najgorsze co może mnie spotkać to wojna. Zaczął opowiadać o straszliwości wojen i konfliktów. Powtarzał "tylko proszę i błagam". Traf chciał, że życie zgotowało mi inny los. W miejscu gdzie po latach przyszło mi pracować kłótnia z drugim człowiekiem jest na porządku dziennym.



Kolejno były jakieś przebłyski obrazów. Czułem jak czołgałem się z bronią, z wojskowym ekwipunkiem, w siarczystym mrozie po jakimś polu próbując dostać się do lasu, który był oddalony ode mnie o jakieś 700 metrów. Pamiętam jak myślałem, że ja chcę żyć, tak bardzo chciałem żyć, pragnąłem tego jak powietrza. Pamiętam również, że to była Rosja - nie jestem jedynie pewny tego w jakim języku mówiłem, czy to również był rosyjski? Nie wiem, trudno mi powiedzieć. Ale to jak bardzo było zimno czuje nawet teraz gdy to pisze. Przeraża mnie mróz. Kojarzy mi się ze śmiercią. Pamiętam też, jak się modliłem, żeby tylko udało mi się dotrzeć do tego lasu.



Pamiętam również obóz zagłady. Ale tę historię już bodajże opisywałem.



Aż w końcu historia Wandy. Najbliższa, najważniejsza i najlepiej zapamiętana.

Przyjmując, że wędrówka dusz ma na celu dążenie do bycia lepszym, bo i "złego diabli nie biorą" to zaprawdę jest w tym głębszy sens. Wiem i jestem tego pewien, że przyszedłem tu po to, ażeby nauczyć się miłości do człowieka. Bezwzględnego szacunku do niego. Aby zło dobrem zwyciężać.



Jednak z każdym dniem coraz bardziej się boję. Coraz bardziej się boję, że wydarzy się coś złego. Panicznie boję się niewoli. Przeraża mnie myśl, że mógłbym doświadczyć wojny. Nie chcę wyrokować. Nikogo straszyć, ale coś się wydarzy i to niebawem. Ewidentnie.



Jakoś mi tak niezręcznie opisywać to wszystko.
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

No, tak Andrzej 58 będzie się znowu doszukiwał celowej manipulacji i wgrywania ludziom błędnych informacji, a czy przypadkiem nie ma miejsca coś takiego, jak nasz osobisty błędny odbiór z nie tego źródła co potrzeba, tzn. z nie właściwego i przypisanego konkretnej osobie??Arkadjuszu sądząc po Twoim wieku i informacji o dziadku, to czy Twój dziadek przeżył wojnę będąc dzieckiem, czy urodził się dopiero po niej? Masz po śmierci dziadka z nim kontakt i opowiada ci on o okropnościach wojny- jeśli żył w tym czasie, to widoczne jest tu wskazanie na coś co"uszkodziło" jego duszę, co miało ogromny wpływ na jej rozwój, na jej świadomość,a kontaktuje się z Tobą, aby to coś naprawić, aby nie miało wpływu na dalsze jego pokolenie- coś "nie bądź taki jak ja, nie kłóć się z ludźmi, zneutralizuj ten program ( możliwe ze zapisany w genach). Przypomnienie też twojego czynnego brania udziału w wojnie (Rosja, czołganie).Arkadjuszu, a skąd bierze się u Ciebie ten niepokój dotyczący przyszłości , że "coś się stanie"? Myślisz o powtórce tych dawnych scenariuszy? Przeszłość tworzy przyszłość, ale bywa i też, ze wszystko i przeszłość i przyszłość ma ogromny wpływ na teraz i to teraz jest tym momentem decyzji kształtującym jej obraz- postaraj się odrzucić ten lęk.
Ostatnio zmieniony śr maja 16, 2012 12:04 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

Danut, dziadek miał 10 lat gdy wybuchła wojna. Za życia bardzo rzadko coś wspominał na ten temat. Wiem, że w tamtym okresie ciężko pracował u niemca na roli. Był dobrym człowiekiem, co prawda cholerykiem, ale dobrym. Nikomu nigdy nie odmawiał pomocy.

Skąd się u mnie bierze ten niepokój. Obserwuje otaczający mnie świat. Widzę jak ludzie żyją. Jakie mają podejście do wszystkiego. Najpierw gonią za pieniądze tracąc przy tym zdrowie, a później tracą te pieniądze by odzyskać zdrowie. Życie w ciągłym stresie. Nieżyczliwość. Zazdrość. Wrogość, aż w końcu sytuacja ekonomiczna, społeczno-polityczna czy też religijna. Ludzie odchodzą od dobrego. To mnie przeraża. Mam ogromne problemy przystosować się do życia w takich realiach.
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

To dziadek był wówczas w takim wieku, mniej więcej jak moi rodzice, odrobinę starszy, ale to właśnie najbardziej pokrzywdzone pokolenie- dzieci wojny, pozbawieni normalnego dzieciństwa, zmuszeni patrzeć na okropności wojny.Te cechy niestety zezwierzęcenia ludzi ujawniają się nie tylko w tak trudnych okolicznościach, teraz w czasach pokoju są tylko zaciemniane i działają z ukrycia, ale dają się odczuć i zauważyć, czy można być człowiekiem bez względu na sytuacje, na różne ciosy rzeczywistości- jak to zrobić, wiem że można, trzeba się im tylko nie poddać.To tak jak apel minionych pokoleń, abyśmy nie popełniali tych samych błędów, co wydaje mi się ma wielkie znaczenie dla wieczności.
Ostatnio zmieniony śr maja 16, 2012 2:59 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

[quote name='danut' post='97218' date='16 maj 2012 - 18:58']To tak jak apel minionych pokoleń, abyśmy nie popełniali tych samych błędów, co wydaje mi się ma wielkie znaczenie dla wieczności.[/quote]



Społeczeństwo wydaje się pozostawać głuche na tenże apel.
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DYSKUSJA OGÓLNA”