Zaburzenia czasowe

Pozostałe tematy dotyczące parapsychologii
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: Arek 1973 »

Ostatnio zmieniony pn kwie 16, 2012 4:09 am przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
kamkot
Infrzak
Posty: 57
Rejestracja: wt sty 05, 2010 12:32 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: kamkot »

Małe pytanie do Arkadjusza. Piszesz głownie o tym, że jako dziecko czułeś się inny, tzn. ująłęm to w taki najprostszy sposób. Można zapytać ile teraz masz lat, a przynajmniej o przedział wiekowy i czy dalej odczuwasz podobne emocje. Czy czujesz sie jakbyś patrzył na swoje życie z boku, myślisz nieraz że Ciebie ono nie dotyczy. Tak tylko pytam, bo ja nieraz tak odczuwam, że to co robię na co dzień, jak się zachowuję, co mówię to tak naprawdę nie ja. Coś jakby zupełnie inna osoba była gdzieś we mnie, a może osoby :), sam nie wiem. I nie mówię tutaj o zmianach postaw, jak na przykład u Gombrowicza, wydaje mi się, że to coś więcej.
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: Katarzyna_1 »

Cytuję Danutę;

"Mam takie wrażenie jakby gdzieś odbywał się w tym samym czasie seans spirytystyczny z przywoływaniem duchów i ten seans podziałał na Ciebie, Ciebie siedzącego w tym autobusie- może się mylę, ale tak teraz skojarzyłam, więc co teraz- ta pani Maria(Radkiewicz?)- jest z naszego czasu i naszej rzeczywistości- gdyby się odnalazła i przyznała do takiego seansu mielibyśmy odkrycie, prawdziwe odkrycie co i kiedy co powoduje i jak takie seanse komplikują i mieszają w rzeczywistościach."



Nie pamiętam, czy już o tym pisałam. Tak na wszelki wypadek powtórzę bo być może ma to jakieś znaczenie. W "lunaparkowym" okresie jedna z pań zatrudnionych na kontrakcie, w czasie wizyty w moim mieszkaniu (chyba nawet wtedy był już mój mąż) opowiadała, że dziwne rzeczy dzieją się w "naszym" hotelu pracowniczym. Mówiła, że ktoś tu wywołuje duchy, ale mówiła o żywych "duchach". Ja byłam wtedy już zbyt wystraszona dziwnymi zdarzeniami, że nie podjęłam tego tematu, a wręcz z bliżej nieokreślonego strachu skierowałam rozmowę na zupełnie na inny temat. Jeśli mój małżonek był przy tej rozmowie (chyba tak, ale nie pamiętam na 100%) to pewnie sobie pomyślał, że to jakaś nawiedzona baba i bajki opowiada... A może w tym coś było na rzeczy? Kobieta była z Lublina. Dokładnie pamiętam jej twarz. Imię Grażyna,

ale nie mogę sobie przypomnieć jej nazwiska. Pamiętam tylko imię i w jakiej macierzystej firmie pracowała w Lublinie. Gdybym pamiętała nazwisko, to bym ją odnalazła bez problemu.

A jeszcze taka ciekawostka. Pracowała jako sprzątaczka z tytułem magistra. Jak kogoś nie lubiła i była o coś pyta, odpowiadała z uśmiechem "ja nic nie wiem ja tu sprzątam". Miała wielkie poczucie humoru.

A kim była Maria Radkiewicz?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Tak Kasiu zwróciłam na to szczególna uwagę, bo padło w poście Arkadjusza to nazwisko i że ta pani go wypytywała.. Zaraz skojarzyłam też zdarzenie z kościoła, pamiętacie, przenoszę się na swój pogrzeb w inna rzeczywistość, tylko nie wiem, czy zwróciliście uwagę, w Dzień Zaduszny odbywają się specjalne msze, to nie są zwykłe msze codzienne, niedzielne, one mają też coś z "wywoływania duchów" tzw, wypominki.. co rzeczywiście, wtedy mogło podziałać na mnie??Nie chciałabym tu wspominać swojego zdarzenia z 1997 r.. ale dowiedziałam się, wtedy też, bo "..W Opolu odprawiane są egzorcyzmy"..
Ostatnio zmieniony pn kwie 16, 2012 2:52 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

[quote name='kamkot' post='96403' date='16 kwiecień 2012 - 13:28']Małe pytanie do Arkadjusza. Piszesz głownie o tym, że jako dziecko czułeś się inny, tzn. ująłęm to w taki najprostszy sposób. Można zapytać ile teraz masz lat, a przynajmniej o przedział wiekowy i czy dalej odczuwasz podobne emocje. Czy czujesz sie jakbyś patrzył na swoje życie z boku, myślisz nieraz że Ciebie ono nie dotyczy. Tak tylko pytam, bo ja nieraz tak odczuwam, że to co robię na co dzień, jak się zachowuję, co mówię to tak naprawdę nie ja. Coś jakby zupełnie inna osoba była gdzieś we mnie, a może osoby :), sam nie wiem. I nie mówię tutaj o zmianach postaw, jak na przykład u Gombrowicza, wydaje mi się, że to coś więcej.[/quote]

Nie rozpatruje tego w ten sposób. Uznałem, że jeśli dane mi było powrócić tu raz jeszcze (przyjmując, że owe przyjście miało faktycznie miejsce) to musi być ku temu jakiś powód. Staram się jak najlepiej wykorzystać ten czas. Mając świadomość, że wiedza i uczucia są tak bardzo ważne staram się za wszelką cenę nauczyć jak najwięcej, zrozumieć, a nade wszystko nie żywić do nikogo nienawiści czy złości. Może coś w tym jest.

Mam 22 lata.



Danuto, jak się czujesz będąc na cmentarzu? Czy wiążą się z tym w ogóle jakieś uczucia, emocje?
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Arkadjusz, ale to Ty miałeś opisywać te inne, swoje zdarzenia :D .. Na razie wybaczam ;) Moje odczucia z cmentarzem nie są jakieś szczególne, nie czuje się inaczej na nich będąc, ani dziwnie w tych miejscach, pomimo że zdarzały się, szczególnie na jednym z nich dziwne rzeczy, też z tej tematyki, jednak ja nie mogę powiedzieć, że coś mnie w nich przeraża, czy że mam jakieś dziwne przeczucia, czy coś w tym stylu, choć takie coś miał, właśnie ten chłopak przed śmiercią swoją- jakby bał się cmentarzy. Jedno co mnie kiedyś wydawało się bardzo dziwne, a to i do tej wizji z kościoła mogło by być jakimś nawiązaniem, a także do tego obrazu z ogniami wyżej opisaego. Bo widzisz, tam zastanawiałam się jaką miejscowość mógł przedstawiać -bo wizualnie, tak od razu kojarzyłam, czy to ta, czy ta druga, a ta druga znajdowała się- i tu jakby patrzeć z dużego wzniesienia mającego 4 bramy - to jedna z nich wychodziła na miejscowość, w której, wtedy byłam , a druga tak po przekątnej na miejscowość podobną, tą z którą mam skojarzenia, ale jeszcze 3 wyjście jakby na moje wówczas miejsce zamieszkania, a 4- to takie, o którym mam szereg snów i widzę w nich miejscowość ze szczegółami, chociaż nigdy tam nie byłam, z tym że rozmawiając z rodziną, poszło przypuszczenie, że mogłam tam być z rodzicami, podczas gdy byłam małym dzieckiem i dlatego nie pamiętam tego. Dziwne jest to, że będąc raz w tej miejscowości po przekątnej od miejsca tej wizji z ogniami, poczułam raz dziwne pragnienie- pójść na cmentarz, zobaczyć swój grób- to było, albo po jakimś śnie na ten temat, ten bardzo silny impuls, albo i jeszcze poprzez rozmyślania o słowach tej kobiety, która mnie "nawiedzała"- pamiętam, rozmyślałam to- "pójść tam zobaczyć , poszukać, czy nie pójść- w końcu nie poszłam, pewnie uznałam, za głupie myślenie, tylko nie mogę sobie przypomnieć, ale zdaje się miałam podane nazwisko- oj, tak miałam, bo nawet tłumaczono mi gdzie mieszkała, jak zmarła- teraz pamiętam tylko tyle, że mieszkała gdzieś, gdzie przez kładkę przez rzeką trzeba było stamtąd przejść, ale nic więcej - niestety, opowiadała to ta kobieta i ten chłopak z broda od 20 zł- jako o innej dziewczynie, ale miałam sen potem, że miałam być nią ja.
Ostatnio zmieniony pn kwie 16, 2012 9:40 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: Katarzyna_1 »

Zaburzenia czasowe

Czym jest czas? Możemy go mierzyć i kroić na kawałki wielkości tysiącleci lub nanosekund. Świadome doświadczenie trwania, okres w którym nastąpiła akcja lub zdarzenie... Można nawet nawet nadać mu abstrakcyjną etykietkę czwartego wymiaru. Wszystko to jednak nie przybliża nas nawet o krok do zrozumienia, czym czas naprawdę jest i jak działa.



Istnieją pewne niezwykłe historie, które zdają się świadczyć, że czas nie zawsze płynie w taki sposób, jakiego doświadczamy na co dzień. Ludzie opowiadają o dziurach w czasie, skokach w czasie, brakującym czasie, a nawet „zaglądaniu” w przeszłość i przyszłość.



Ponieważ nasza percepcja czasu zwykle przebiega zupełnie rutynowo i bez poważniejszych zakłóceń (oczywiście pomijając „ojej, już piąta! Jak ten czas zleciał...” i „ten pociąg wlecze się już chyba dwa lata...”) doświadczenie któregokolwiek z wymienionych zaburzeń upływu czasu jest opisywane jako najdziwaczniejsze i najbardziej dezorientujące wydarzenie w życiu.



W 1991 roku Glenn był studentem na uniwersytecie w Nowej Szkocji. To, co zaczęło się jako zwyczajna podróż autobusem do jego rodzinnego miasta, zmieniło się w dziwne pomieszanie czasu i przestrzeni.



Glenn siedział na samym końcu autobusu. Pojazd był prawie pusty, tuż za kierowcą siedziała tylko jakaś rodzina. Jazda przebiegała spokojnie, wręcz nudno, aż do momentu, gdy zbliżyli się do miasta, w którym mieszkali rodzice Glenna. Wyglądał przez okno i obserwował fabrykę opon Michelin, gdy autobus wspinał się na wzgórze. Gdy dotarli na szczyt wzniesienia, Glenn doznał dziwnego uczucia i z nieodgadnionego powodu zaczął sobie wyobrażać, że w autobusie jest mnóstwo ludzi i wszyscy się z niego śmieją.



Chwilę potem... autobus znowu był na autostradzie jakąś milę przed wzgórzem i fabryką opon. Glenn po raz kolejny obserwował zakład, gdy samochód go mijał. Drugi raz. Odczucie było przerażające. Chłopak zauważył, że także rodzina z przodu, wcześniej głośno rozmawiająca, teraz siedzi zupełnie cicho.



Gdy zatrzymali się, Glenn podszedł do kierowcy i opowiedział mu o swoich spostrzeżeniach. Mężczyzna zachowywał się nerwowo i odpowiedział tylko, że takie rzeczy się zdarzają.



Kierowca najwyraźniej miał rację. Takie rzeczy się zdarzają. Sue i Jim wracali do domu w Fallbrook w Kalifornii, gdy być może o włos ominęli spory uskok w czasie.



Do Fallbrook prowadzą dwie drogi, jedna od północy, druga od południa. Sue i Jim jechali tą od południa. Ma ona jakieś 4 mile długości, dwa pasma i mnóstwo zakrętów. Był piątkowy wieczór i para dziwiła się, że z przeciwnej strony nie jadą żadne samochody. Fallbrook jest małym miastem, jednak ta droga jest bardzo uczęszczana.



Sue spojrzała na zegar na wyświetlaczu radia. Była 6:24. Sekundę później samochód zamarł. Silnik zatrzymał się, światła zgasły. Paliwo na pewno się nie skończyło, gdyż niedawno tankowali i bak był prawie pełny. Sue zjechała na pobocze. Czuła się dziwnie. Zamienili się miejscami i samochód od razu ruszył. Dziewczyna była zdenerwowana, była pewna, że właśnie zaszło coś bardzo niezwykłego. Ponownie spojrzała na zegar. Była 6:36. Minęło 12 minut, podczas gdy cały incydent na poboczu trwał co najwyżej półtorej minuty. Co się stało zresztą?



Jesteśmy przyzwyczajeni do linearnego przebiegu czasu. Jedno wydarzenie prowadzi do drugiego. Chociaż to zabrzmi dziwnie, wydaje się, że czas nie zawsze działa w ten sposób. Eula White ma pewne dziwaczne wspomnienie z młodości. Mieszkała wtedy w wiejskiej części Alabamy. Były lata 20te, elektryczność była rzadkością, a jedynym transportem były wozy zaprzężone w konie. Pamięta, że był to piękny letni dzień. Od rana Eula wraz z innymi kobietami łuskała groch i fasolę przed frontem farmy Hawkinsa. Były tam aż do popołudnia. Zobaczyły, że pan Howkins zmierza w stronę bramy. Przez siodło miał przerzucony biały worek z mąką, a w lewej ręce brązową torbę z innymi zakupami. Podjechał do wrót i czekał, aż ktoś je otworzy. Jeden z chłopców podbiegł do ogrodzenia i otworzył bramę. Potem, na oczach grupy kobiet i dzieci, pan Howkins zniknął. Dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Zapadła grobowa cisza. Po chwili kobiety zaczęła krzyczeć. Były przerażone i zdezorientowane. Uspokojenie się zabrało im sporo czasu, jednak w końcu wróciły do pracy. Brama została zamknięta.



Jakieś pół godziny później, wszyscy ponownie ujrzeli pana Howkinsa, jadącego konno w stronę swojego domu. Na siodle leżał ten sam worek pełen mąki, w ręku trzymał tę samą torbę. Podjechał do wrót i zatrzymał się. Wszyscy przyglądali się mu skamieniali. Nikt nie był w stanie się ruszyć. Czekali, co się wydarzy. Wreszcie pan Howkins zapytał, czy ktoś może mu w końcu otworzyć bramę. Odetchnęli z ulgą. W jakiś sposób pan Howkins dotarł do farmy, zanim tam dojechał.



Źródło: MaterMind

artykuł z 3.06.2009

autor nieznany
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: Katarzyna_1 »

A powyższy tekst wkleiłam m.in. dla pokrzepienia Arkadjusza, bo chyba się "spłoszył"

i się nie odzywa. Autobus..... :Meow:
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
arkadjusz
Infrzak
Posty: 40
Rejestracja: czw kwie 12, 2012 5:20 am
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: arkadjusz »

[quote name='Katarzyna_1' post='96516' date='19 kwiecień 2012 - 13:18']A powyższy tekst wkleiłam m.in. dla pokrzepienia Arkadjusza, bo chyba się "spłoszył"

i się nie odzywa. Autobus..... :Meow:[/quote]



Arkadjusz się nie spłoszył ino miał natłok zajęć, a i na niewielką wyprawę udało mu się załapać. teraz musi tylko nadrobić zaległości w lekturze. Swoją drogą, oglądał ktoś The Rite?
Nie boję się śmierci, uczę się nie bać życia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Zaburzenia czasowe

Post autor: danut »

Arkadjusz, ale nie każ nam zbyt długo czekać na ten swój powrót, bo ostatnio trwało dwa lata :D . Może zadaj też jakich odpowiedzi brakuje Ci do własnych wniosków na ten temat, to, aby zabic czas oczekiwania- pomyślimy nad nimi. Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ

Wróć do „DYSKUSJA OGÓLNA”