Stare lustra i...

Trójkąt bermudzki, fenomeny przyrody
nieumarlacocacola46
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 10:31 am
Kontakt:

Stare lustra i...

Post autor: nieumarlacocacola46 »

Przed chwilą przypomniało mi się coś, o czym - myślę - watro wspomnieć. Nie jestem pewna, czy zalicza się to do zjawisk nadprzyrodzonych, jednak sama nie umiem tego wyjaśnić.



Nie wiem, może to głupio zabrzmi, ale... Zawsze bałam się starych luster. Bałam się w nich przejrzeć, najbardziej nie lubiłam spoglądać w oczy swojemu odbiciu. Wtedy jakoś ogarniał mnie taki chłód, poza tym zawsze miałam wrażenie, że ,,druga ja" z lustra patrzy na mnie w inny sposób niż ja na nią, jakoś tak nieprzychylnie, wręcz wrogo... Moja babcia ma nad umywalką w łazience stare, ponad stuletnie lustro. Zawsze, gdy do niej przyjeżdżam i myję tam ręce, nie patrzę na swoje odbicie, po prostu się boję.



Z lustrami w swoim domu takich problemów nie mam, gdyż te lustra mają raczej niewiele lat. W nich widzę się normalnie, czyli tak, jak wyglądam naprawdę. Za to z przeglądaniem się w tych starych mam problem. Kiedyś, gdy miałam 7-8 lat, byłam z moją klasą na wycieczce w jakimś częściowo odrestaurowanym zamku. Pamiętam, że gdy weszliśmy do którejś z odnowionych sal, wisiało w niej - na oko - bardzo stare lustro. Podeszłam do niego (wtedy na chwilę zapomniałam o strachu, pewnie z powodu śmiechów i wrzasków innych dzieci) i popatrzyłam na swoje odbicie. Niby takie samo, a jednak inne. Co się nie zgadzało? Jak zwykle sposób patrzenia. Tym razem nie był wrogi, a wyniosły; pamiętam to dokładnie. Wiem, że bardzo się wtedy przestraszyłam i rozpłakałam, nikt nie chciał wierzyć w to, co widziałam. Wszyscy myśleli, że zmyślam, choć wtedy przeżyłam jedną z moich pierwszych w życiu traum ze starymi lustrami.



W moim odbiciu zmianie ulegał zawsze wzrok, nigdy co innego. Zawsze zmieniał się na wrogi, jedynie w tamtym zamku był taki wyniosły, pogardliwy... O dziwo
Ostatnio zmieniony sob maja 05, 2012 5:59 pm przez nieumarlacocacola46, łącznie zmieniany 1 raz.
HoNk hOnK.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: arek »

jeśli w tych lustrach widzisz swojego avatara to sie nie dziwię ;) xD

Sądzę ,że nie masz się czego obawiać ze strony luster ,(polecam film "lustra") a twój lęk był spowodowany "efektem oczu" , to pierwotny lęk przed byciem obserwowanym .Drapieżniki zawsze obserwują swoją ofiarę przed atakiem .Niektóre zwierzątka wykorzystują efekt oczu do odstraszania potencjalnych napastników ,np. motyle.

Widocznie Ciebie ,jako dziecko brano na ręce do mycia i widziałaś sie w lustrze ,podczas gdy rodzice lub opiekunowie myli ci ręce i buzie ,(o zgrozo ;) ). Pewnie był płacz więc zapamietałaś tę "traumę" .Obicie w starym lustrze i mycie się + być może szczypanie mydła w oczach.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: Katarzyna_1 »

Coś jest z oczami i ich odbiciem w lustrze... Można bardzo długo patrzeć w swoje oczy, oglądać źrenice w małym lusterku - nie widząc całej twarzy. Natomiast stojąc blisko dużego lustra, widząc całą twarz i patrząc prosto w oczy można wytrzymać tylko kilka sekund, bo coś dziwny lęk odrzuca wręcz od patrzenia. Tu Arek ma chyba rację z tym pierwotnym lękiem. :Geek:

Można spróbować. :?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
nieumarlacocacola46
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 10:31 am
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: nieumarlacocacola46 »

Haha, dobre arku :D Faktycznie, zgodzę się z twoją teorią (z tą koleżanki poniżej też), ale tak jak powiedziałam, takie sytuacje zdarzają mi się tylko ze starymi lustrami. Nigdy z nowymi, w nich widzę się całkiem normalnie i mogę, o dziwno, patrzeć długo w oczy swojemu odbiciu.



Raz byłam u znajomej, która wówczas dostała w prezencie duże, stare (na oko) lustro do przedpokoju. Gdy się w nim przejrzałam, poczułam to samo, co u mojej babci. Jak się jej zapytałam, ile lat ma to lustro, ona odpowiedziała, że pewnie niewiele, bo jest tylko stylizowane na stare, poza tym niedawno je dostała od taty. Ja nie dałam za wygraną; opowiedziałam jej o moim ,,lusto-strachu'', a ona na to, że przesadzam i że, jak widzi, tym razem moje przeczucie zawiodło, gdyż lustro jest nowe. Uparłam się i mówię: ,,Anka (imię zmienione), błagam, zadzwoń do taty i zapytaj, czy ono na pewno nie jest stare." W końcu uległa i zadzwoniła. Po rozmowie odłożyła telefon, spojrzała na mnie uważnie i powiedziała (dokładnie pamiętam te zdania): ,,Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale miałaś rację. To lustro jest stare, ma około 70 lat. Mój tata powiedział, że dała mu je ciocia, spodobało mu się i je wyczyścił, po czym mi je podarował. Myślał, że się nie zorientuję, że nie jest nowe i mnie przeprosił. Fakt, nie domyśliłabym się, gdyby nie ty. A tak nawiasem... Czy myślisz, że z tobą - tak generalnie - wszystko jest ok?".



Nie wiedziałam, jak jej odpowiedzieć... Za to zdemaskowałam chytry plan jej taty, polegający na oszczędzeniu pieniędzy na prezent urodzinowy ;)
Ostatnio zmieniony ndz maja 06, 2012 12:31 pm przez nieumarlacocacola46, łącznie zmieniany 1 raz.
HoNk hOnK.
debretin
Początkujący
Posty: 14
Rejestracja: sob maja 05, 2012 8:56 pm
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: debretin »

Ja się luster nie boję, one mnie też - do tej pory nie miałem żadnej przygody związanej z nimi. Choć wiem że można wykorzystywać lustra przy rytuałach magicznych - Franz Bardon uważał je za podstawowy element czarownika :)



Co do pierwotnego lęku - myślę że to chodzi o strach przed samym sobą, przed tym co możemy zobaczyć, zamiast swojego odbicia.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: arek »

W starych lustrach za odbicie odpowiadało srebro w nowych chrom lub nikiel , moze w tym kryje się odpowiedź.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: kropka »

Mieszkałam kiedyś u sympatycznej pani sędziny... Była samotną wdową i mimo iż owdowiała kiedy była jeszcze młoda, nie wyszła za mąż drugi raz. Pani sędzina lubiła ze mną ,,pogadać" i jak to starsze panie czasami te rozmowy zamieniała w długie monologi.... Tam gdzie gawędziła wisiało na ścianie lustro ( zapewne pamiętające tak jak pani S. lata przedwojenne) Gdy monologi pani S. się przeciągały a niegrzecznie było je tak przerwać by uroczej staruszki nie obrazić znużona zerkałam w wiszące lusterko wpatrując się w swoje odbicie.... i jakos tak ,,odpływałam" a moje odbicie stawało się...

( no tu mam trudność jak to wyrazić) powiem tak... to byłam ja ale widziana inaczej...

Wiele razy pani sędzina zbeształa mnie za te zerkanie w lusterko... dając mi do zrozumienia ,że widać jestem próżną istotą i panna dobrze wychowana nie powinna się w siebie tak wpatrywać... A ja bidula tylko badałam.. i dziwiłam się dlaczego tak jakoś inaczej widzę. Lęku to we mnie nie budziło... raczej wielką ciekawość.
nieumarlacocacola46
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: czw kwie 26, 2012 10:31 am
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: nieumarlacocacola46 »

kropko, nie budziłoby to we mnie lęku, gdyby nie ten wrogi sposób patrzenia mojego odbicia. Spróbuję to jakoś głębiej opisać, samo słowo ,,wrogi'' nie oddaje tego wzroku. On jest taki... Mściwy. Nie, nie przesadzam. Między innymi dlatego budzi to we mnie strach, który dla niektórych mógł być wcześniej nieuzasadniony. To wygląda tak, jakby moje odbicie coś ode mnie chciało, czegoś się z wściekłością domagało. Nie wiem czego, nie mam pojęcia... Moi znajomi (i kochana rodzinka) twierdzą, że mam jakieś dziwne omamy i powinnam iść z tym do psychologa, bo to już się robi męczące. No cóż, w pewnym sensie dla mnie to także jest męczące... Fobia przed starymi lustrami... Oryginalności mógłby mi pozazdrościć niejeden hipster ;)



Chociaż fobia?... Nie sądzę, aby mi się wydawało, chyba, że ze mną jest na serio nie najlepiej.



arku, srebro, mówisz? Być może coś w tym jest. No coś w końcu musi być, chyba że na serio powinnam się wybrać do jakiegoś specjalisty... Jedyną osobą, która mi wierzy i którą znam, jest moja Babcia. Powiada ona, że stare lustra były ,,świadkami'' wielu historii, złych i dobrych, wiele scen się odbijało na ich powierzchni... Mówi, że zła energia zgromadzona w lustrze po prostu się w taki sposób ,,uwalnia'' i widać to w odbiciach niektórych osób, na przykład w moim... Moja Babcia jest osobą dość wiekową, więc wierzy w takie rzeczy, lecz ja jestem nastawiona do tej teorii... Cóż, przepraszam Babciu, troszkę sceptycznie.
Ostatnio zmieniony ndz maja 06, 2012 6:00 pm przez nieumarlacocacola46, łącznie zmieniany 1 raz.
HoNk hOnK.
kropka
Infranin
Posty: 252
Rejestracja: ndz wrz 05, 2010 5:24 pm
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: kropka »

Tylko widzisz cholerka te babcie... to przeważnie mają rację :(
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: Stare lustra i...

Post autor: Katarzyna_1 »

"Haha, dobre arku :D Faktycznie, zgodzę się z twoją teorią (z tą koleżanki poniżej też), ale tak jak powiedziałam, takie sytuacje zdarzają mi się tylko ze starymi lustrami. Nigdy z nowymi, w nich widzę się całkiem normalnie i mogę, o dziwno, patrzeć długo w oczy swojemu odbiciu."



:D
Ha, ha, a u mnie odwrotnie. Lubię stare lustra, no nie te kryształowe, bo raczej się nie starzeją, t.j. nie zachodzą jakby mgłą, chyba, że nie są myte. A lubię te stare dlatego bo jakby ładniejsza w nich jestem, bo zmarszczek nie widać. :D



Ale teraz tak na poważnie z tym patrzeniem się w swoje oczy w dużym lustrze... Mówi się "lustrzane odbicie", ale czy na pewno jest ono takie lustrzane? A może jest jeszcze coś niedostrzegalnego pomiędzy? Między osobą spoglądającą, a taflą tego lustra? Tego nie wiemy, bo nie widzimy.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEWYJAŚNIONE ZJAWISKA”