Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje

Convolution
Początkujący
Posty: 20
Rejestracja: pt mar 23, 2012 8:25 pm
Kontakt:

Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje

Post autor: Convolution »

Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje



[ external image ]



Masy. Często używamy tego słowa, ale czy tak naprawdę wiemy, co to słowo oznacza?

Skąd pewność, że i my nie jesteśmy częścią mas?



Aby umiejętnie manipulować masami, najpierw trzeba ustalić, jak te masy mają siebie postrzegać.



Mamy na przykład następujące możliwości:



1. Jedynie ciałem;

2. Duszą czasowo zamieszkującą ciało;

3. Wszystkim, co istnieje (http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm)

4. Nihilizm skrajny (http://en.wikipedia.org/wiki/Cotard_delusion)



Opcje ułatwiające kontrolę wydają się oczywiste.



Pytanie: jak postrzegają siebie ''kontrolerzy?''



Angielskie słowo-blend, ''sheeple'', czyli sheep (owce/owca) oraz people (ludzie) dobrze oddaje specyfikę zjawiska, z jakim przyszło się nam zmierzyć. Osoby, które - poddane kontroli od urodzenia - myślą w sposób ściśle określony, nie są w stanie wyjść poza to, co w szkole czy przez rodziców jest nazywane ''normalnym.'' No właśnie, ale czym jest ta normalność?



Skąd ona się bierze? Czy jest tak, że ''normalność'' to zjawisko naturalne, jak wmawia nam społeczeństwo, czy też może jest to efekt zimnej kalkulacji? A może jedno i drugie miesza się i stale ewoluuje, tworząc hybrydę, która tylko częściowo jest podatna na kontrolę? Może tak naprawdę ''masy'' nie istnieją i jest to jedynie wymysł ludzi chcących uważać się za lepszych/innych?



Na pewnym poziomie masy istnieć muszą, gdyż inaczej społeczeństwo nie byłoby w stanie funkcjonować. Społeczeństwo potrzebuje ''mrówek'', gdyż inaczej nie byłoby w stanie funkcjonować.



Jeśli przymiemy następujący model:



Społeczeństwo mainstreamowe - bufor - społeczeństwo pasożytnicze



Gdzie społeczeństwo mainstreamowe jest tym, które znamy na co dzień, bufor to strefa potocznie nazywana szarą/kryminalną/lub też strefą działalności wszelkich służb i innych gierek, o których ''masy'' nie mają pojęcia, natomiast społeczeństwo pasożytnicze to twór, który wykorzystuje na wszelkie sposoby społeczeństwo mainstreamowe za pomocą swoich macek, tj. buforu. Bezpośrednia interakcja między społeczeństwem mainstreamowym a społeczeństwem pasożytniczym nie zachodzi, lub jest ona niezwykle ograniczona.



Załóżmy, że idea nowego porządku świata ma podstawy faktyczne. Jaki sposób myślenia muszą posiadać osoby odpowiedzialne za wdrażanie tego planu? Według polskiego psychiatry, Andrzeja Łobaczewskiego, mamy do czynienia z osobnikami o cechach psychopatycznych lub 100% psychopatami (psychopaci uważają, że sumienie to efekt społecznej tresury, a ludzie sumienie posiadający to niższy stopień ewolucji) u władzy. Jest to bardzo istotny element układanki, gdyż społeczeństwo mainstreamowe - a szczególnie jego akademicka część - zdaje się nie zuważać znaczenia psychopatii w życiu publicznym (jak i prywatnym - taktyka celowa mająca uniemożliwić identyfikację tych drapieżników ''wewnątrz-gatunkowych'', jak nazwał ich Robert Hare, intra-species predators).



Jak to się przekłada na praktykę?



Jeśli przyjmiemy, że w społeczeństwie mainstreamowym są osoby mające wyższy potencjał intelektualny od przeciętnego - co jest faktem - możemy też założyć, że im wyższy potencjał intelektualny, tym klarowniejsza staje się pojmowanie świata. Za klarownością podąża zadawanie pytań, analiza działania społeczeństw oraz analiza miejsca, jakie w tym społeczeństwie zajmuje osoba o ilorazie inteligencji wyższym od przeciętnego (oczywiście jest to pojęcie względne: wyższy iloraz inteligencji może oznaczać kogoś bystrego, bardzo inteligentnego, albo wręcz geniusza - porównując dany iloraz z masami: (http://www.nextwavedv.com/wp-content/up ... -Curve.gif).



Wyniki takiej analizy są na ogół podobne: żyjemy w dyktaturze mas, które - manipulowane przez osobniki ze społeczeństwa pasożytniczego - zmuszają wszystkich o wyższym ilorazie inteligencji żyjącym w społeczeństwie mainstreamowym do zaakceptowania panującego w nim porządku.



Wszystko w imię ''wolności'' oraz ''demokracji'', słów często używanych jako synonimy, co jest oczywiście wierutną bzdurą. Sama etymologia słowa demokracja już o tym świadczy, nie mówiąc już o tym, że w społeczeństwie wolność absolutna nie jest możliwa - można jedynie mówić o dopuszczeniu do pewnego stopnia wolności.



Wniosek nasuwa się oczywisty: osobniki ze ''społeczeństwa pasożytniczego'' posiadają iloraz inteligencji na tyle wysoki, że są w stanie manipulować swoimi ''podwładnymi''. Efektywność manipulacji zależy od intelektualnego potencjału delikwenta.



Czy można założyć, że na naszych oczach trwa istna wojna pomiędzy osobnikami z wyższym ilorazem inteligencji ze społeczeństwa mainstreamowego - kontra społeczeństwo pasożytnicze? Jak więc społeczeństwo pasożytnicze może wyeliminować problem ''rebeliantów z dystryktu mas''? Może ich zabić, zniszczyć ich reputację, założyć kaftan, albo... zaprosić do siebie? (kwestia dyskusyjna)



Fakt pozostaje taki, że społeczeństwo mainstreamowe albo nie ma pojęcia, że jest częścią jakiejkolwiek rozgrywki, albo te pojęcie jest bardzo ograniczone (wbrew popularnemu mitowi, przedstawiciele mas nie tyle, że nie myślą, ale ich myślenie jest bardzo rozmyte, brak w nim ostrości, co powoduje dużo większą podatność na wszelkie psycho-manipulacje, ekstremalne reakcje myślowe a'la moherowe berety, podatność na slogany typu: bumelanci, bananowa młodzież, zdrajcy narodu, et al. - swoją drogą, kto te hasła wymyślał za komuny? Może Jerzy Urban?).



Czy można zatem przyjąć, że słynny ''1%'' to społeczeństwo pasożytnicze? Osobiście myślę, że większość z nich jest na takie miano ''za mało istotna'', chyba, że mowa o miliarderach, itd.



Jednak to wszystko spekulacje: jedyne, co możemy stwierdzić, to istnienie tzw. ''mem'', (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mem). Do mem można zaliczyć wszystko, od koncepcji państwowości po sposoby ubioru i zachowania. Mem ukształtowuje nasze myślenie, co wpływa na otoczenie - i vice versa.



Czy państwo jako takie istnieje? Oczywiście, że nie! Istnieje ono tylko w naszej świadomości, a jego fizyczną manifestacją są choćby służby takie jak policja, wojsko, rząd, granice, podatki oraz infrastruktura jako taka.



Jednak sytuacja następująca zaistnieć nie może:



Cześć. Jestem personifikacją blisko 40-milionowego narodu.



(Chyba, że ktoś przebywa w miejscu wiadomym)



Oczywiście, zdarzają się symboliczne personifikacje, takie jak choćby słynny ''uncle Sam'' czy mniej znany angielski ''John Bull''. Notabene, stosowane często jako część propagandy wojennej (dla osób znających angielski: (http://www.spartacus.schoolnet.co.uk/FWWfeather.htm)



Aby zobrazować działanie mem, weźmy prosty przykład: małe dziecko widzi mężczyznę w.... sukience. Co się dzieje? Prawdopodobnie dziecko zareaguje salwą śmiechu.



(Ba, ty czytelniku też się pewnie zdziwiłeś!)



Jednak ta salwa nie będzie występować u dziecka bardzo małego, które nie wykształciło jeszcze w sobie społecznego paradygmatu kulturowego. Wirus został zaszczepiony przez rodziców, przedszkolankę, inne dzieci. Efekt? Epidemia... jest to oczywiście jeden z nieskończonej liczby przykładów... czy tak naprawdę możemy wiedzieć, jak głęboko manipulacja ta sięga? Czy każdy mem jest zły? W końcu jakiś porządek na drodze musi być?



Myślę, że osoby znające kilka języków zgodzą się, iż taka wiedza poszerza znacząco horyzonty i powoduje, że podatność na manipulację maleje (polecam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_Sapira-Whorfa)



Jednak, czy osobnik będący częścią systemu jest w stanie zrozumieć cały system?



Te fundamentalne pytania na pewno nie zajmują czasu Kowalskiemu... jemu wystarczy kilka kufli piwa oraz koko-koko Euro spoko. I wszystko gra!



PS. Polecam Stargate: SG-1, 7x05: Revisions. Tam są te zjawiska dość ciekawie przedstawione.



I kilka linków:



http://pl.wikipedia.org/wiki/Analiza_SWOT

http://en.wikipedia.org/wiki/Dialectic

http://pl.wikipedia.org/wiki/Heurystyka_(logika)

http://pik.ebiznes.org.pl/myslenie,lateralne.htm

http://en.wikipedia.org/wiki/Karpman_drama_triangle

http://en.wikipedia.org/wiki/Hare_Psychopathy_Checklist

http://en.wikipedia.org/wiki/Dissociative_identity_disorder

http://en.wikipedia.org/wiki/David_Reimer

http://www.psychomanipulacja.pl/art/reguly-cialdiniego.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Homo_duplex

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Aspergera

Awatar użytkownika
Przemekkk666
Weteran Infranin
Posty: 1052
Rejestracja: wt maja 03, 2011 4:35 pm
Kontakt:

Re: Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje Manipulacje, Orwellowskie Dywagacje i Filozoficzne Kontemplacje

Post autor: Przemekkk666 »

[quote name='Convolution' post='96922' date='05 maj 2012 - 17:37']

Fakt pozostaje taki, że społeczeństwo mainstreamowe albo nie ma pojęcia, że jest częścią jakiejkolwiek rozgrywki, albo te pojęcie jest bardzo ograniczone



Te fundamentalne pytania na pewno nie zajmują czasu Kowalskiemu... jemu wystarczy kilka kufli piwa oraz koko-koko Euro spoko. I wszystko gra!



[/quote]



Oczywiscie ze tzw spoleczenstwo masowe nie zdaje sobie sprawy z tego, ze jest częscią systemu, na tym wlasnie ten system polega ! xD http://www.google.pl/imgres?q=teoria+spisk...=146&ty=132

Manipulacja jest tylko wtedy manipulacją, gdy ofiara nie wie ze jest manipulowana :)

I w momencie, gdy przewinie się gdzies jakas teoria niezgodna z mainstream'em to od razu nazwana zostaje przez niewolnika tego systemu teorią spiskową, bo po pierwsze primo- nie wyobraza sobie, ze moze byc inaczej niz przedstawia to system (jest bardzo wiarygodny - i zarazem nie jest hehe :Cool: ) po drugie utwierdzają go w tym przekonaniu masy innych ludzi tak samo zniewolonych, a przecież skoro więkoszosc tak mowi to pewnie jest to prawdą i po trzecie w tym mylnym postrzeganiu świata starają się utrzymac nas za wszelką cenę media, będące w łapskach pasożytów.



Z systemu ciezko "wyskoczyc", niemniej da sie to zrobić ale to droga pełna wyrzeczen.

Mozna też byc byc jedną nogą poza nim, a jedną nadal w nim tkwic, tzn np zdawac sobie sprawe z jego istnienia i tego jak on funkcjonuje, a nawet z nim walczyc ale nawet wtedy nadal jestesmy częscią systemu tylko, ze taką trochę zaburzającą jego funkcjonowanie malutką częscią.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DYSKUSJA OGÓLNA”