Paranormalne.eu

[ external image ]O tej historii prawie zapomniano. W latach 60-tych głośno było o serii telepatycznych komunikatów, których nadawcami mieli być radzieccy więźniowie osadzeni w syberyjskiej kopalni soli. Ich odbiorcami była grupa angielskich mediów spirytystycznych, założycieli Findhorn Community, której członkowie uważają, iż możliwe jest żywienie się światłem. Pół wieku później sprawa „przekazów”, które wywarły niebagatelny wpływ na rozwój filozofii New age, jest nadal nierozwiązana…



WIĘCEJ W SERWISIE INFRA

w to nie wątpię "w skutek długoletniego przetrzymywania pod ziemią zaczęli ....." na pewno, takie przeżycia mają wpływ na naszą mentalność, jest czas na odkrywanie siebie, na medytację, cisza spokój, to wszystko wpływa na nasz umysł, fakt, że warunki były nie do pozazdroszczenia, ale przebywanie w jednym miejscu tyle lat robi swoje. Opcja choroby psychicznej też jest możliwa.

może byli poddawani testom, no jakby nie było trzeba też coś robić, żeby nie zwariować, chęć przetrwania to naturalny czynnik ludzkiego umysłu, często też słyszy się, że więźniowie nabywają różne umiejętności pozazmysłowe, wydaje mi się że to jednak dzięki czasowi jaki poświęca się na tego typu nauki. Przeciętny człowiek jest za bardzo zabiegany, żeby wejść w wyższe stany świadomości, a na to jednak czasu troszkę trzeba poświecić.....

Oczywiście ,zarówno kopalnia ,jak i desydeńci są również na tyle eteryczni ,że nikt o nich nie słyszał .A Rosja to taka zaczarowana kraina.

Każdy może napisać np. o dwunastu obrońcach planety, którzy medytuja stale w zamknietej jaskini Tybetu ,a ich dusze co jakis czas wcielaja sie w ciała zwykłych ludzi .Po to by nie tracic kontaktu z rozwojem cywilizacji i to ich boją sie szaracy .To dzieki nim nie było i nie będzie inwazji .

Tybet to taka własnie wspóczesna kraina cudów ,dwunastu obrońców to .... . Wystarczy stworzyc wokól takiego przekazu grono ludzi ,i mozna trzepać kase ,załozyc związek wyznaniowy zwolniony z opodatkowania ,itp .

ostatnio na czasie jest, wiadomość o rozstaniu toma i kate, scjentologów, zastanawia mnie fakt, jak dorośli ludzie mogą wierzyć w takie bzdury, to nawiązanie do postu wyżej, jak również wszystkie sekty, czy ludzie są na prawdę tacy głupi ??

Jak widzę ktoś zahaczył o pozostałości po radzieckim programie badań psychotronicznych pisząc ten temat.

Sao- to zapewne nie są całkiem bzdury, uwierz, ze w każdej bajce znajduje się ziarnko prawdy. Warto by, nawet spróbować odkopać tę sprawę i przyjrzeć się jej bliżej. Świadczy mi za tym fakt "otwierania większych pokładów" umysłu za sprawą ekstremalnych warunków- przeskocz do historycznych zapisów co i kiedy i komu udawało się doświadczać.

Danut@



jeśli nawet mieli jakieś osiągnięcia w dziedzinie nauk psychologicznych czy tam psychiatrycznych, to nie trzeba z tego od razu religii robić, mogli być stowarzyszeniem, zrzeszającym pasjonatów, a pan Hubbard, sam o swojej organizacji pisał, że jest religijna i ta tajność wyższych poziomów, przecież nauka jest dla ludzi :-)

Ależ mnie dokładnie o to samo chodzi. Wystarczy porzucić te otoczki maniakalne , które zwykle się tworzy wokół tych zjawisk, fanatyzm i powiązania uzależniające je od religii, a spojrzeć na nie tak trochę na trzeźwo bez zniewolenia i mocnego trzymania się swoich przekonań zdobytych przez wyobrażenia, tylko nie być też w tej drugiej grupie, która wszystko odrzuca, tak dla zasady, że niby tak trzeba.

hhmm osobiście stawiałabym, że to jakiś stary SS-man stworzył tę całą scjentologię,

w tamtych latach modne były testy na ludziach w Ameryce, przecież cała rzesza niemieckich naukowców została ściągnięta do Stanów z Niemiec, bądź była to osoba, która się wzorowała na tego typu osobistościach, zauważcie, że właśnie lata 50te w Ameryce to był taki przełom, naukowy, technologiczny ...nie wiem jako pasjonat teorii spiskowych może popłynęłam z tematem