ufo?
: pt sie 03, 2012 6:03 pm
Witam. Zarejestrowalam sie na tym forum przez moje male obserwacje nieba. Sa wakacje, wiec wychodze i wracam pozno (kolo polnocy). Od razu mówie, ze pije tylko jedno piwo i nie jest to mozliwe, zebym byla pod wplywem alkoholu, bo zachowywalam sie normalnie.
Kiedys kolega powiedzial mi, ze widzial ufo nad nasza miejscowoscia. Nie chcialam mu uwierzyc. Akurat do takich rzeczy podchodze bardzo sceptycznie, ale od zawsze interesowalam sie ezoteryka czy zjawiskami paranormalnymi.
Ostatnio po odprowadzeniu mojej kolezanki zauwazylam, ze na niebie, nad lasem swieca sie jakies 'lampki'. najpierw pomyslalam, ze to faktycznie jest samolot, ale to cos nie ruszalo sie w ogole. bylam kolo jakiegos domu i ten widok zaslonilo mi drzewo... Gdy juz obok niego przeszlam, to cos nagle zniknelo.
Nastepna sytuacja to taka, ze spacerowalam sobie z kolezanka (nie pilam nic) i zauwazylam, ze to samo COS lata sobie max. 5 km od nas i to dosyc szybko. nie sadze zeby to byl helikopter, bo niestety to cos ruszalo sie ciagle w lewo i w prawo, az w koncu odlecialo gdzies za las.
Tego samego dnia, wracalam do domu z kolega, który chcial mnie odprowadzic i widzialam to samo! Zapytalam sie go, co tak szybko lata, a on powiedzial, ze pewnie samolot startuje. Ale przy tym, startujacy samolot jest o wiele razy wolniejszy. Latalo sobie to tak po niebie. Nie zdazylam zrobic zdjec. Niestety.
Moze dzisiaj sie uda.
Dodam jeszcze, ze gdy kladlam sie spac, mialam taka sytuacje ze po kilku minutach spania budzilam sie. Niby, ze sie potknelam o cos i takie tam. Za kazdym razem, kiedy sie budzilam cos halasowalo na zewnatrz. Myslalam, ze to samolot, ale samolot i helikopter maja dosyc charakterystyczny dzwiek... a to byl taki szum?
w jednej chwili to zniknelo, a ja czulam sie, jakby ktos przy mnie siedzial. co to moze byc?
jesli uda mi sie jakos zrobic zdjecia (zaznaczam, ze niebo jest zachmurzone), to wstawie tutaj pare niesfingowanych zdjec.
Kiedys kolega powiedzial mi, ze widzial ufo nad nasza miejscowoscia. Nie chcialam mu uwierzyc. Akurat do takich rzeczy podchodze bardzo sceptycznie, ale od zawsze interesowalam sie ezoteryka czy zjawiskami paranormalnymi.
Ostatnio po odprowadzeniu mojej kolezanki zauwazylam, ze na niebie, nad lasem swieca sie jakies 'lampki'. najpierw pomyslalam, ze to faktycznie jest samolot, ale to cos nie ruszalo sie w ogole. bylam kolo jakiegos domu i ten widok zaslonilo mi drzewo... Gdy juz obok niego przeszlam, to cos nagle zniknelo.
Nastepna sytuacja to taka, ze spacerowalam sobie z kolezanka (nie pilam nic) i zauwazylam, ze to samo COS lata sobie max. 5 km od nas i to dosyc szybko. nie sadze zeby to byl helikopter, bo niestety to cos ruszalo sie ciagle w lewo i w prawo, az w koncu odlecialo gdzies za las.
Tego samego dnia, wracalam do domu z kolega, który chcial mnie odprowadzic i widzialam to samo! Zapytalam sie go, co tak szybko lata, a on powiedzial, ze pewnie samolot startuje. Ale przy tym, startujacy samolot jest o wiele razy wolniejszy. Latalo sobie to tak po niebie. Nie zdazylam zrobic zdjec. Niestety.
Moze dzisiaj sie uda.
Dodam jeszcze, ze gdy kladlam sie spac, mialam taka sytuacje ze po kilku minutach spania budzilam sie. Niby, ze sie potknelam o cos i takie tam. Za kazdym razem, kiedy sie budzilam cos halasowalo na zewnatrz. Myslalam, ze to samolot, ale samolot i helikopter maja dosyc charakterystyczny dzwiek... a to byl taki szum?
w jednej chwili to zniknelo, a ja czulam sie, jakby ktos przy mnie siedzial. co to moze byc?
jesli uda mi sie jakos zrobic zdjecia (zaznaczam, ze niebo jest zachmurzone), to wstawie tutaj pare niesfingowanych zdjec.