Strona 1 z 1

Okaleczenie danieli pod Białogardem

: wt lis 27, 2012 8:29 am
autor: azor
Przyznam, że sprawa bardzo dziwna bo faktycznie ciężko zrozumieć jaki pies przeskoczył płot wysokości dwóch metrów ?



http://niezaleznatelewizja.pl/2012/11/ufo-...-sa-23-11-2012/

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: wt lis 27, 2012 6:54 pm
autor: Przemekkk666
Mało tego, ponoc daniele ( nie wiem czy wszystkie) mialy poprzetrącane karki - wbrew pozorom nie jest łatwo tego dokonac raczej - co prawda takie daniele nie sa jakies wielkie i masywne niemniej wydaje mi sie malo prawdopodobne aby to byly psy.



Do tego na jednej fotce widzialem martwego daniela z raną ktora wyglądala na bardzo precyzyjną - pies napewno by tego nie zrobił - wygladało jak równe cięcie nozem.

No i zero krwi dokoła

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 5:14 am
autor: arek
na NTV Zagórskiego ,są wypowiedzi nt. tego incydentu ,B-skiego .

Warto posłuchac .

Jeśli chodzi o przetrącone karki, to nie wiemy gdzie leżały te osobniki ,jeśli blisko płotu ,to uciekajac mogły same sobie uszkodzic ,uderzając głowa w płot.

Nikt nie rozrysował ,gdzie który osobnik lezał i dlaczego padł.

Jesli chodzi o to zdjęcie z przeciętą szyją ,nie wiemy czy nie zrobił tego nacięcia lek.wet. dla oceny przyczyny zgonu .

Jesli przyczyną było wykrwawienie wewnętrzne ,nie będzie zewnętrznego wypływu krwi ,a mięśnie stana sie jasne.Tak się dzieje w przypadku ,mówiac w skrócie, ataku serca spowodowanego stresem.

Nie zmienia to faktu ,był czynnik stresujący zwierzęta na śmierc.

Po ataku drapieżników pozostaja ślady zębów, na podstawie których ,najłatwiej ustalic sprawcę.

Dziwne ,że nie ma info na ten temat .To może oznaczac ,że takowych nie było ,więc i nie zwierzęta to zrobiły.

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 9:36 am
autor: azor
Arku tak te przetrącone leżały k/płotu ponieważ z szoku uderzały w niego, ale były tez osobniki w głębi pola zatem kto i jak przetrącił im te karki ? Z opisu Staszka nic nie wskazuje aby weterynarze cos tam cięli. Wg. Policji zrobiły to zdziczałe psy audycji warto posłuchać, choć Staszek nieco ma zbyt daleko idące wnioski ;)

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 12:58 pm
autor: Ivellios
[quote name='Czakrawartin' post='101751' date='28 listopad 2012 - 12:21']Ale najbardziej prawdopodobna jest wersja z psami.[/quote]

To teraz wytłumacz, w jaki sposób pies/psy mógł/mogły przeskoczyć dwumetrowe ogrodzenie z drutu grubości papierosa, nie kalecząc się przy tym i nie zostawiając śladów.

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 1:01 pm
autor: Rysiek23
Trudno to ocenić nie będąc na miejscu, ale czemu nikt nie bierze pod uwagę człowieka jako sprawcę? Motyw: wykończenie konkurencji, porachunki osobiste etc.

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 4:31 pm
autor: arek
By stwierdzic przyczyne zgonu ,trzeba zrobic sekcje . Dla zwierząt hodowlanych o duzej masie ,robi sie ją w miejscu padnięcia ,ba myśliwi patroszą ustrzelone zwierzęta w lesie pozostawiając "rzeczy" nieprzydatne do przerobu ,dla lisów i tp.

Ten osobnik ze zdjęcia albo został "sprawdzony" przez weterynarza albo próbował przeskoczyc przez płot i nie bardzo mu to wyszło ,a rozcięcie mógł spowodowac wystający drut .Dlatego cięcie jest wzdłuż szyi .

Tak jak napisałem wyżej ,nie ma ,a przynajmniej nic nie piszą o śladach zębów .To najlepszy sposób identyfikacji sprawcy .

I jeszcze jedna sprawa ,muwi sie ,że nastepnego dnia mysliwi zastawili pułapki (foto) i zasadzili się na sprawcę .I mimo ,że teren był pod obserwacją jeden z danieli padł. Z tym ,że ja doszukiwałbym się w tym punkcie upadku w wyniku stresu . Było dużo ,pozostało niewiele ,do tego dookoła słychac ,że jest sie pod obserwacją .

Czasem wystarczy do wywołania paniki w stadzie błysk światła ,petarda, sztuczne ognie itp.

Takie hodowle ,są niemal na pniu sprzedane ,nie ma problemu ze zbytem.Konkurencja jest żadna, głównie z uwagi na małą plennośc .

Pozostaje zawiśc ,itp. i to ukierunkowuje przyczyne w stronę ludzkiego działania.

Re: Okaleczenie danieli pod Białogardem

: śr lis 28, 2012 11:27 pm
autor: ADAX
[quote name='Ivellios']To teraz wytłumacz, w jaki sposób pies/psy mógł/mogły przeskoczyć dwumetrowe ogrodzenie z drutu grubości papierosa, nie kalecząc się przy tym i nie zostawiając śladów.[/quote]



Jest to możliwe, tzn. nie jestem pewien co do tego ogrodzenia, ale jest to możliwe, jeśli pies potrafi przeskoczyć płot drewniany mniej więcej takiej wysokości (autentyczna sprawa), to i taki myślę, że da radę. Na ten przykład lis, potrafi wspiąć się po takiej siatce "leśnej" bez uszczerbku na zdrowiu. Jeśli chodzi o grubość siatki... hmm to nie ma to nic do tego, czy się coś okaleczy czy też nie, dwa, chyba przesadzono z nią trochę, grubość papierosa to grubość mniej więcej długopisu, lub ołówka(ok. 7 mm), jeszcze nie widziałem takiej siatki ogrodzeniowej, a jeśli ktoś da mi do niej linka to z chęcia zakupię.



Zgodzę się z czakrawartin'em, tutaj nie ma co szukać na siłę sensacji w postaci czupakabry. Dodatkowo napisze wam, że w tv pokazywano te podkopy pod siatką, więc nie wiem, moze jednak telewizja kłamie dla "bulu". Tak czy inaczej, przetrącenie karku, przez psa jest jak najbardziej możliwe. Kto widział w akcji duże psy, ten wie. Tak samo rzekome ogromne łapy... ludzie, nawet bez miarki można sobie wyobrazić wielkość, jest tam liść popularnego w Polsce drzewa, a te liście ogromnych rozmiarów nie osiągają... Sprawa z zawałem serca u zwierząt. Zapewne człowiek, który opowiada, że zwierzęta musiały widzieć coś (domniemaną czupakabrę) doznały ogromnego szoku... tak, musiał być to pedobear. Zwierzęta jak ludzie, przestraszą się nagle i koniec, nie ma nic w tym nadzwyczajnego. Zwierzęta hodowlane, to nie zwierzęta żyjące w dziczy, majace ze śmiercią wiele spotkań, więc są mało odporne, jak np. gazele w Afryce.Kolejna sprawa to brak krwi. Hmm, mogła po prostu zostać rozmyta przez deszcz, choć nie jestem pewien czy wtedy padało. JAk wspomniał arek, krew mogła po prostu nie wytryskać jak to na filmach, czy uboju kury sąsiada. Z tego co pamiętam, jakieś dwa, lub jeden daniel został pożarty, więc widocznie czupakaprze już krew nie wystarcza. Dziwi mnie ten pan, który bardzo dokładnie dokonał oględzin, a nie wykonał żadnego dobrego zdjęcia potwierdzające jego prawdomówność. Moim zdaniem za bardzo wyolbrzymia sprawę.



[quote name='Rysiek']Trudno to ocenić nie będąc na miejscu, ale czemu nikt nie bierze pod uwagę człowieka jako sprawcę? Motyw: wykończenie konkurencji, porachunki osobiste etc.[/quote]



też o tym myślałem ,ale w kategorii zrobieniu na złość. Znam przypadki w których dokonywano podpaleń itp. czynów na zwierzętach sąsiada, lub kogoś, kto się nie spodobał ot tak z zazdrości. Ale zawsze chodzi o interes, pieniądze i tak dalej.



Możliwości są dwe, albo to zrobiły psy, zwłaszcza, że były widziane przed całym zajściem, lub zrobili to ludzie, choć w ostatnim, mogli się narazić na to, że ktoś ich złapie. Działanie było szybkie i brutalne, wiec to raczej dziekie psy, które były głodne i posiadały bardzo agresywne nastawienie. Duszenie zwierząt, bardziej pasuje do psów, niż do innych zwierząt, typu wilki czy pumy.



Czupakabra moze istnieje na prawdę, ale wciskanie jej w każdą sprawę staje się śmieszne.