Paranormalne.eu

Archipelag u wybrzeży Wenezueli, w pobliżu którego zaginął niedawno samolot ze znanym projektantem mody, ma dość złą reputację, jeśli idzie o tajemnicze zaginięcia... Guardian.co.uk Niewyjaśnione do tej pory zniknięcie samolotu z sześcioma pasażerami na pokładzie, wśród których był włoski projektant mody, Vittorio Missoni, wzmocniło pogłoski o "klątwie Los Roques".Chodzi o tajemnicze zniknięcia samolotów i ich katastrofy, do których w ciągu 10 lat dochodziło między karaibskim archipelagiem Los Roques a rejonem, gdzie leży stolica Wenezueli, Caracas. Nie da się tu uniknąć porównań ze słynnym Trójkątem Bermudzkim, gdzie dochodzi do zaginięć statków i samolotów.Do tej pory nie udało się ustalić, co stało się z samolotem Missoniego, który wystartował w ub. piątek (04.01.13) z Los Roques i kierował się do stolicy Wenezueli. Właściciel hotelu twierdzi, iż widział jak BN-2 Islander (z 1968 r.) wlatuje w ławę chmur. Rodzina projektanta twierdzi, iż nie wyklucza, że maszyna została porwana przez miejscowych szmuglerów narkotyków. Według wenezuelskich władz lotniczych, ostatnia zarejestrowana pozycja samolotu znajduje się w odległości 18 km od archipelagu.Od połowy lat 90-tych w rejonie tym doszło do 15 incydentów, w których zniknęły lub rozbiły się małe samoloty.. W 2008 r. 14 pasażerów samolotu podróżującego tą samą trasą co maszyna z Missonim zginęło podczas wodowania na oceanie. Znaleziono tylko jedno ciało (wrak zaginął).

Spekulacji odnośnie wyjaśnień klątwy jest wiele - od błędów pilota po metan uwalniający się z dna morskiego. Brak dowodów wzbudza jednak wiele spekulacji. Istnieje też wiele innych miejsc, w których ma dochodzić do takich zdarzeń. Jednym z najbardziej znanych jest Diabelskie Morze położone u wybrzeży Japonii.

Nick Wall, redaktor magazynu "Pilot" mówi jednak, że piloci zwykle nie biorą sobie takich pogłosek do serca, gdyż mają bardziej pragmatyczne podejście: "Zawsze istnieje jakieś wytłumaczenie dla takich zjawisk, nawet jeśli poszukiwanie odpowiedzi zajmuje lata. Podchodzą oni z wielką uwagą do nienotowanych dotychczas zjawisk pogodowych, takich jak przybrzeżne wiatry, które mogą powodować nagłe turbulencje. Jest jednak zbyt wcześnie, aby spekulować, co spowodowało ostatni incydent..."

Póki nie ma więcej informacji, stawiam na miejscowych szmuglerów