Strona 1 z 3

Zmiennokształtny Jezus

: sob mar 23, 2013 11:14 am
autor: Rysiek23
[ external image ] „Jak mamy go aresztować, skoro nie ma on jednej formy, ale potrafi zmieniać kształty. Czasami ma rumianą karnację, innym razem białą albo czerwoną. Czasami ma kolor pszenicy, innym razem jest szary jak pustelnicy. Czasami pokazuje się jako młody człowiek, kiedy indziej zaś jako starzec…” - mówi odczytany niedawno apokryf. A to nie jedyna kryjąca się w nim zagadka. WIĘCEJ W SERWISIE INFRA

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 3:12 pm
autor: danut
 Porównajmy to z innym zapisem w Biblii- "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym, spragnionym, chorym, przybyszem, lub w więzieniu?"..... "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" . W różnych legendach, dawnych przypowieściach często są takie wstawki, o pojawiającym się człowieku- Bogu pod postacią a to starej garbatej kobiety, a to siwego starca z laską, proszących o pomoc i jakąś przysługę. Spełniająca ją osoba zostaje wynagrodzona i zostaje jej też zaraz wskazane- oto widziałaś, spotkałaś się z istotą nienależącą do tego świata, boską istotą będącą ponad żyjącym tu człowiekiem.Mnie to jest łatwiej zrozumieć inaczej- poprzez życie wielowymiarowe, życie w nieskończoności tworzenie swoich różnych form tego życia włącznie z przekształcaniem się i odradzaniem w innej osobie( reinkarnacja) rozciągającym się naraz na całą tą nieskończoność i wieczność. Do tego potrzeba by było znaleźć się gdzieś w świecie wyżej( poziomie wyższym), aby objąć to wzrokiem i rozumem i móc wybierać z tych swoich postaci jakąkolwiek i móc nimi kierować. A tak dorzucę.. :Angel: .. pamiętacie moje widzenia zmarłej osoby pod różnym jej wyglądem, a to żołnierza, a to starszego pana, a to jakiegoś chłopaka ze złotym zębem? Myślę, że jesteśmy na drodze do odgadnięcia niesamowitych zagadek dotyczących naszego istnienia, wskazujących na nasze w nim miejsce, tego kim jesteśmy do czego dążymy i od jak dawna i dokąd przechodzimy i jak swoją drogę.

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 4:42 pm
autor: Elowen
Nie podoba mi się wizerunek Jezusa z tego apokryfu- niczym krwiożerczy Bóg ze Starego Testamentu - cieszy się, że jego wierny chce poświęcić dla niego swojego syna i do tego chełpi się swoimi mocami  :/

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 6:46 pm
autor: Ronin
W Biblii jest kilka  fragmentów, które mogą popierać tę tezę, a które zawsze mnie zastanawiały (tzn. chodzi mi o przypadki gdy Chrystus nie był rozpoznawany przez osoby, które powinny go znać). Zastanawiający jest też ten fragment: „W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się białe”

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 7:38 pm
autor: Katarzyna_1
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ronin" data-cid="104353" data-time="1364150818">W Biblii jest kilka  fragmentów, które mogą popierać tę tezę, a które zawsze mnie zastanawiały (tzn. chodzi mi o przypadki gdy Chrystus nie był rozpoznawany przez osoby, które powinny go znać). Zastanawiający jest też ten fragment: „W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się białe”</blockquote>Tak bo wszedł na górę Tabor, na górę przemienienia. Ale tu ja już za małą głowę mam aby rozpatrywać. Mam nadzieję, że Danut tutaj ma więcej do powiedzenia i czekam na opinię.

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 7:44 pm
autor: Ronin
No tak, ale góra stała się Górą Przemienienia, dlatego, że przemienił się na niej Jezus...

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 7:50 pm
autor: Katarzyna_1
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ronin" data-cid="104356" data-time="1364154293">No tak, ale góra stała się Górą Przemienienia, dlatego, że przemienił się na niej Jezus...</blockquote>Tego nie wiadomo do końca. A może miała swoje właściwości, o których nikt nie wiedział? To takie moje gdybania. Może kamienie przemówiły? Też gdybania....

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 8:24 pm
autor: danut
Myślicie o miejscach o zwiększonej aktywności, mocy do łączenia się z wielowymiarowym istnieniem? - Kto wie, istnieje taka możliwość i według mnie. Wtedy obrazy z tych innych światów mogłyby nakładać się na postacie tutejsze i odpowiednie im.Jezus to poskreślał często, że on nie występuje tylko jako osoba tu urodzona i przynależna tylko do tego wymiaru, tylko do tego życia tu, głosił o innych światach, o tym że nasz nie jest jedyny, że gdzieś tam odejdzie szykować i nam miejsce.

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 9:22 pm
autor: Ronin
Ja często w swoich gdybaniach łącze naukę i religie i jakoś mi to w niczym nie przeszkadza... Zapewne osoby w tradycyjny (ortodoksyjny) sposób religijne,  odsądziły by mnie od czci i wiary za niektóre moje pomysły, natomiast twardogłowi naukowcy popukali się palcem wymownie w czoło, ale ja nie widzę w takich połączeniach niczego niewłaściwego. Tak więc co do nauk Chrystusa to myślę, że jednym z aspektów tych nauk miało być (mogło być) przestrojenie częstotliwości ludzkiej duszy, nadanie jej właściwej częstotliwości drgań. Dzisiejsza nauka rozpędzona w grzebaniu we wszystkim, doszła do wniosku, że wewnątrz najmniejszych poznanych cząsteczek nie ma nic tzn. jest fala, pewien rodzaj drgania i może to jest brama do zbawienia do połączenia z absolutem. Może należy tak wpływać na nasz sposób myślenia, postrzegania świata, że wywołamy odpowiednią częstotliwość drgania naszego jestestwa (duszy), aż ta stanie się kompatybilna z drganiem charakterystycznym Istocie Wyższej (Bogu). A natury Chrystusa możemy dociekać w nieskończoność, jak danut napisała sam mówił, że królestwo jego nie jest z tego świata...

Re: Zmiennokształtny Jezus

: ndz mar 24, 2013 9:37 pm
autor: danut
Ronin to witaj w gronie podobnie myślących :). Od lat o tym piszę, że nauka i religia powinny się porozumieć, bo w niczym nie przeszkadza jedno drugiemu a nawet więcej jedno bez drugiego nic nie odkryje. Jeśli nauka nie włączy duchowości w swoje rozpatrywanie to nie tknie nigdy prawdziwych parametrów rzeczywistości, a gdy wiara nie będzie opierać się na rozumie na zawsze pozostanie tylko w sferze wymyślonych hipotez.