"Niewidzialne radio"

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

"Niewidzialne radio"

Post autor: Katarzyna_1 »

To było kilkanaście lat temu. Mieszkałam wówczas na ostatnim III pietrze. Byłam sama w domu. W pewnym momencie, słyszę muzykę w drugim pokoju. Hmm, przecież nie ma tam radia, telewizora nie włączałam, więc idę sprawdzić co tam tak gra. Telewizor wyłączony, a w pokoju wyraźnie brzmi muzyka. Idę do drugiego pokoju na balkon, wychylam się i nasłuchuję, czy to nie od sąsiadów. Nie, nie słychać niczego ze dworu. Zaczynam się rozglądać po pokoju i szukać źródla muzyki. Stwierdzam, że melodia dochodzi spod sufitu w rogu pokoju. Ogarnęło mnie przerażenie, że coś z moimi zmysłami chyba nie jest tak, bo wyraźnie słyszę, a nie widzę źródła. Spanikowana, ze wstydem, ale poszłam po sąsiada, aby potwierdził bądź nie, czy też słyszy muzykę.Ulżyło mi bo potwierdził, że gra radio albo magnetofon. Także zaczął szukać źródła dochodzącej muzyki, wyglądał nasłuchiwał na balkonie, a nawet zajrzał na dach - nie było tam nikogo. Stwierdził, że to mogą być jakieś odbicia z jednostki wojskowej po przeciwległej stronie ulicy. Pomimo tego czułam się jakoś nieswojo, zwyczajnie zaczęłam się bać, więc wyszłam z psem na spacer. Będąc już na ulicy koło bloku usłyszam muzykę z zaparkowanego tam samochodu Polonez, w którym siedział jakiś mężczyzna. O..., poczułam ulgę, bo znalazłam źródło, z którego dochodziła muzyka do mojego pokoju. Tylko było jedno ale.., kiedy wyglądałam przez balkon to widzialam tego zielonego poloneza, ale nie dochodziły do balkonu żadne dźwięki, a w samochodzie radio grało niezbyt głośno.Tak się też nad tą historią od wczoraj zastanawiam, bo..(tylko się ze mnie nie śmiejcie jak moje dzieciaki).

Ja od dawna nie mogę mieć włączonego radia, bo gdy jestem w pobliżu to są zakłócenia, do tego słabnie głos. I tak się dzieje nie tylko u mnie w domu. Także u córki czy znajomowych. Nie raz to testowałam. Aby nie było zakłóceń muszę trzymać rękę na antenie. :InLove:
Ostatnio zmieniony sob kwie 27, 2013 1:15 pm przez Katarzyna_1, łącznie zmieniany 1 raz.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Andrzej 58 »

Czy wiesz Kasiu co to była za jednostka wojskowa?.Czy to nie ta sama ,o której kiedyś dyskutowaliśmy przy okazji nadajników .Pamiętam ,że wspominałaś przypadek kobiety,która tam pracowała(Atlas).Może widziałaś w tej jednostce takie samochody z pakami zbudowanymi z blachy i anteny radiowe?.
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Andrzej 58" data-cid="104840" data-time="1366656366">Czy wiesz Kasiu co to była za jednostka wojskowa?.Czy to nie ta sama ,o której kiedyś dyskutowaliśmy przy okazji nadajników .Pamiętam ,że wspominałaś przypadek kobiety,która tam pracowała(Atlas).Może widziałaś w tej jednostce takie samochody z pakami zbudowanymi z blachy i anteny radiowe?.</blockquote>Tak to ta sama jednostka. Ja od dziecka musiłam koło niej codziennie przechodzić - droga do szkoły tylko z innej strony. Później nawet szkołę przeniesiono do nowego budynku usytuowanego na przeciwko tej jednostki.  Było tam dużo samochodów ciężarowych, blaszanki też, ale nie pamiętam anten, być może były.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Andrzej 58 »

Coś mi mówi ,że to piąty pułk łączności Warszawa.Aktualnie nie istnieje.Ze sprzętu jakim dysponowali wnioskuję Kasiu ,że bardzo długo byłaś narażona na działanie bardzo silnych pól elektromagnetycznych o częstotliwościach rzędu 1 - 30 MHz.To bardzo blisko zakresu działania mikrofalówek do podgrzewania kurczaków.Sam mam doświadczenia z polami.Oficjalnie badacze skutków działania takich pól nie potwierdzają szkodliwych efektów pól elektromagnetycznych na organizm człowieka.Z tego co piszesz wynika ,że jest coś na rzeczy.Wlepię linka z tymi samochodami wojskowymi .Czy takie widziałaś?http://www.2brygada.walcz.paak.net/Ciekawe dlaczego w sieci nie ma odnośnika do Atlasa.Tam z pracownicami działy się dziwne rzeczy.
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Katarzyna_1 »

JW 2610. Takie samochody też tam były.A co to jest ten Atlas.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Andrzej 58 »

Atlas to w tych latach radiostacja o największej mocy nadawczej.W terminologii wojskowej używało się pojęcia "zasięg pewny".To pewna łączność w każdych warunkach propagacji(niezależna od warunków atmosferycznych i pory doby-jonizacja powietrza).Atlas zapewniał łączność z każdym miejscem na kuli ziemskiej.Od mojego kolegi ,który był tam na szkoleniu przed wyjazdem na misję ONZ na bliski wschód wiem ,że na Atlasie pracowały same kobiety.Przez dwa lata byłem dowódcą jednej z sieci okręgu wojskowego i podobnie jak moi koledzy pracowałem tylko z mężczyznami.Atlas był wyjątkowy.Łączność ze statkami i okrętami robiona była na radiostacjach R140.Wojsko na misjach używało R110.W kraju używało się radiostacji średniej mocy np R118.Do czego służył Atlas?Dlaczego mądrale krótkofalowcy na swoich forach nigdzie nie mówią o tym ustrojstwie (widać  nie słyszeli).Mocno podejrzana sprawa.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Arek 1973 »

Byłem kiedyś na wykładzie pana von Lucadou , to człowiek który ma chyba najciekawszą robotę jaka może być. Z zawodu jest fizykiem, psychologiem i pracuje na  uniwersytecie w Freiburgu, jego praca polega na tym że ludzie do niego dzwonią jeśli mają jakieś  anormalne problemy, gdy widzą, słyszą ufo, duchy, poltergeisty i inne dziwności. Przeważnie w takich przypadkach musi  udać się na miejsce, zabiera wtedy swoją asystentkę ( :kekeke: ) i jadą zbadać sprawę. Jednym  z przypadków  o którym nam opowiadał była o pewnej starszej pani która zwróciła się do niego o  pomoc ponieważ w kuchni słyszy głosy , chociaż nikogo tam nie ma,,,, ani za oknem, ani  gdzie indziej.Po dłuższej rozmowie już na miejscu , udało się panu L. także usłyszeć te głosy, tak  w kuchni  i tylko  kuchni było słyszeć jakby szeptanie.Okazało się że głosy było tylko słychać wtedy jak właścicielka miaszkania stawiała w czajniku wodę. Był to stary metalowy czajnik bez  gwizdka.Jego wewnętrzna "tuba" działała jak wzmacniacz głosu, piec metalowy, może nawet połączony  z innymi metalowymi częściami (?) a z okna kuchni było widać w niedalekiej odległości  anteny stacji radiowej.Widocznie piec w jakiś sposób stał się odbiornikiem radia a wnętrze czajnika działało jak wzmacniacz i głośnik , i faktycznie  z  czajnika było słychać głosy  radiowych spikerów. :) 
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Katarzyna_1 »

"Czajnik, który mówi" :Da co jeszcze ciekawe mówił p. Lucadou?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
robertcb
Infranin
Posty: 270
Rejestracja: śr lis 11, 2009 6:52 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: robertcb »

Modulacja amplitudy ma to do siebie że wszędzie ją słychać, zwłaszcza jak sygnał jest silny i następuje przesterowanie wszelkich wzmaczniaczy mcz w promieniu kilkudziesięciu metrów od anteny,nawet nieaktywnych głośników komputerowych w trybie czuwania...Być może gość w polonezie miał CB i muzykę z radioodtwarzacza dodatkowo retransmitował.

Sygnał mógł się zaindukować w głośniku lub czymś innym metalowym.Jest to możliwe, ale gość musiał by nadawać dużą mocą, conajmniej kilkaset W (z tzw. dopalacza do CB). W tym przypadku możliwa była by retransmisja muzyki z płyty,ale stacji radiowej - już raczej nie z uwagi na silne interferencje,zatem napisz czy był też głos spikera czy tylko sama muzyka.
Ostatnio zmieniony śr kwie 24, 2013 8:22 pm przez robertcb, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: "Niewidzialne radio"

Post autor: Katarzyna_1 »

@Robertcbsłyszałam tylko muzykę. Na całej ścianie pod sufitem był metalowy karnisz, a pod oknem żeliwny kaloryfer.Głośników w tym pokoju nie miałam, były przy kompie w drugim pokoju i czasami faktycznie slychać było z tych głośników jakieś niewyraźnie rozmowy jakby z radia, ale tu się temu nie dziwiłam, bo wiedziałam, że to się zdarza.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”