Dziwna teoria nt. UFO

Raporty, zdjęcia i nagrania UFO ze świata.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Arek 1973" data-cid="105026" data-time="1367996726">Van, myślisz że przypadki rejestracj Ufo w Polsce bazują na tej podstawie że za wszystkim stoi wojsko?</blockquote>Nie twierdzę, że za wszystkim stoi wojsko. Mówię tylko, że jest dziwna koincydencja między wprowadzeniem nowej polityki obronnej w USA w 1946, dla której kluczowym czynnikiem była broń jądrowa i środki jej przenoszenia, a historią latających talerzy, które pod koniec czerwca 1947 były pierwszy raz opisane w światowej prasie, mknące w stronę Nowego Meksyku, gdzie tydzień później znaleziono ich rzekome szczątki pod bazą wojskową, w której stacjonowały samoloty jedynej na świecie jednostki dysponującej bronią jądrową. Dla mnie jest to zastanawiająca koincydencja. Czy wojsko podpięło się pod istniejące niezależnie zjawisko, czy je wymyśliło od podstaw, to możemy dyskutować, jednak faktem jest, że przed tymi wydarzeniami zjawisko takie nie istniało w świadomości publicznej i nie miało nawet jakiejś nazwy czy spójnej definicji. To dosyć dziwne jak na zjawisko, które po tych wydarzeniach okazało się być niemal codziennym i widywanym przez wielką rzeszę ludzi.Moje wnioski znacie: Zjawisko, jeśli istniało niezależnie wcześniej, było rzadkie i nie miało spójnego charakteru. Fale obserwacji "latających talerzy" w USA były napędzane w dużej mierze przez armię/CIA/kontrwywiad. O korzyściach jakie mogły z tego wynikać dla tych ośrodków już pisałem.Co do Polski i wspomnianego wcześniej Emilcina, to jest to świetnie przebadany wypadek i nic nie budzi tam zastrzeżeń, poza tym, że tylko w Polsce pod koniec lat '70 aż czterokrotnie widziano "kosmitów" o zielonych twarzach. Dokładnie tak jak z karykaturalnych kreskówek gdzie ufoludek jest zielony. To zastanawiające, że aż cztery razy i zawsze w granicach PRL, nigdy w innym kraju świata.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="robrep" data-cid="105028" data-time="1368015335">Skd masz takie informacje. To pułkownik William Blanchard sam podał do prasy informację o rozbitym spodku, a nie superszybkim samolocie. To nie gazety wymyśliły UFO. Tego samego dnia generał  Roger Ramey zdementował tą informację, podając że był to balon. Nikt o samolotach nie mówił. Pokazał nawet na konferencji kawałki jakiegoś balonu.</blockquote>No właśnie. Sam podał o spodku! Znaleziono szczątki czegoś dziwnego. O czym myśli oficer kontrwywiadu w super strzeżonej bazie wojskowej? Że kosmici i trzeba świat poinformować? Nie, on myśli: albo nasz supertajny samolot o którym nic mi wcześniej nie mówili, więc trzeb utajnić, albo szpiegowski wroga więc trzeba utajnić! Nawet jakby doszedł do wniosku, że kosmici, to też by uznał, że trzeba utajnić. A on ogłasza w prasie i wiąże tą sprawę ze superszybkimi spodkami, które były pierwszy raz widziane jakiś tydzień wcześniej przez Arnolda. Skąd on o tym może wiedzieć że to te same spodki? Dla mnie to jest dziwaczne zachowanie którego sensem było wysłanie sygnału "testujemy super szybkie samoloty, które będą przenosić broń jądrową". Dla świata wywiadowczego nie były to pojazdy z kosmosu ale samoloty. Zresztą Arnold opisywał nie "klasyczne spodki" ale coś jak latające skrzydło:   (zobacz fotki) http://ufoevidence.org/cases/case511.htm <blockquote class="ipsBlockquote">A skąd informacja, że pokazał coś synowi? Od syna?Po 2 złamanie tajemnicy jest karane, patrz Wikileas. Gdyby wykradł plany statku UFO to by za to odpowiedział. Opowieści o wożonych częściach można między bajki. Nikt by nie opuścił bazy z kawałkami metalu. Każdy był z całą pewnością kontrolowany minimum 3x przed jej opuszczeniem.</blockquote>cytat za http://www.roswell47.pl/"W swojej ksiażce Katastrofa w Coronie Friedman podaje opis wydarzeń przekazany „z pierwszej ręki” przez Marcela: ,Kiedy zjawilismy się na miejscu katastrofy, zdziwił nas ogrom zniszczeń, jakie zastalismy. (...) Dwaj mężczyzni napełnili swój pojazd taka iloscia szczatków, jaka mógł on uniesć,pozostawiajac mnóstwo fragmentów za soba. W drodze powrotnej do bazy w Roswell, Marcel zatrzymał się w swoim domu, aby pokazać szczatki swojej żonie i synowi Jesse’mu." a jak znasz angielski to posłuchaj jak syn Marcela sam o tym opowiada:http://youtu.be/f7disa2VJyg
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: azor »

''Zielonych'' jeszcze widziano w 1987 w Będzienicy/Nockowej były to zielone humanoidy. Nie koniecznie te postacie były zielone ? Może świadkowie zdarzeń z góry mieli przez kogoś zaplanowany scenariusz ''kolorów''  bo tak właśnie było w kreskówkach i tak mogę kojarzyć ''obcych'' ? My nie doceniamy kontroli nad naszą świadomością a idę o zakład, że bez względu kto stoi za zjawiskiem UFO manipuluje naszą świadomością jak w jakiejś grze ?
Awatar użytkownika
artemius
Infrańczyk
Posty: 147
Rejestracja: śr lut 29, 2012 8:07 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: artemius »

Myślę, że wszystko jest możliwe :)Jednak chyba nie po to tu dyskutujemy żeby mnożyć teorie. Każdy może wysnuć ich kilka bazując na ogólnie dostępnych informacjach, kilkaset jeśli doda kilkadziesiąt wiarygodnych teorii do swoich rozważań i kilka tysięcy jeśli weźmie pod uwagę kilkaset teorii wyssanych z palca.Może warto skupić się na prawdopodobieństwie prawdziwości wystąpienia danych i na tej podstawie snuć teorie?
Lepszy okropny koniec niż okropność bez końca.
Murphy
robrep
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: sob kwie 27, 2013 10:25 am

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: robrep »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="van" data-cid="105037" data-time="1368039531">

"W swojej ksiażce Katastrofa w Coronie Friedman podaje opis wydarzeń przekazany „z pierwszej ręki” przez Marcela: ,Kiedy zjawilismy się na miejscu katastrofy, zdziwił nas ogrom zniszczeń, jakie zastalismy. (...) Dwaj mężczyzni napełnili swój pojazd taka iloscia szczatków, jaka mógł on uniesć,pozostawiajac mnóstwo fragmentów za soba. W drodze powrotnej do bazy w Roswell, Marcel zatrzymał się w swoim domu, aby pokazać szczatki swojej żonie i synowi Jesse’mu."</blockquote> To jest bzdura. W wojsku jak i w cywilnym świecie istnieją procedury. Jest to niemożliwe, aby w bazie lotniczej dopiero po wojnie, nie mieli procedur na wypadek katastrofy lotniczej. Tak więc ci co pierwsi docierają do miejsca katastrofy mają za zadanie zabezpieczenie terenu. Najstarszy stopniem jest dowódcą. Nikt nie pakuje byle czego i nie wlecze tego do bazy. Dla porównanie, gdy pierwsza karetka pojawi się na miejscu katastrofy, to nie łapie pierwszego z brzegu poszkodowanego i nie wiezie go. Gość chciał błysnąć przez chwilę i opowiada te bzdury. Jak ktoś plecie takie bzdury to wojsko z nim nie dyskutuje, bo to nie ma sensu.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="robrep" data-cid="105056" data-time="1368085475">To jest bzdura. W wojsku jak i w cywilnym świecie istnieją procedury. Jest to niemożliwe, aby w bazie lotniczej dopiero po wojnie, nie mieli procedur na wypadek katastrofy lotniczej. Tak więc ci co pierwsi docierają do miejsca katastrofy mają za zadanie zabezpieczenie terenu. Najstarszy stopniem jest dowódcą. Nikt nie pakuje byle czego i nie wlecze tego do bazy. Dla porównanie, gdy pierwsza karetka pojawi się na miejscu katastrofy, to nie łapie pierwszego z brzegu poszkodowanego i nie wiezie go. Gość chciał błysnąć przez chwilę i opowiada te bzdury. Jak ktoś plecie takie bzdury to wojsko z nim nie dyskutuje, bo to nie ma sensu.</blockquote>Całkowicie się z Tobą zgadzam! Jesse Marcel opowiada bajki a jego syn te bajki potwierdza. Żadnej katastrofy UFO pod Roswell nie było. Jakby była, to by szczątków pojazdu nocą do prywatnego domu nie woził i synowi nie pokazywał. Pytanie czy Marcel, który w bazie w Roswell był nie byle kim, ale oficerem kontrwywiadu, zmyśla je na emeryturze dla jaja, pieniędzy i promocji miejscowości Roswell (która dzięki jego bajaniu zarobiła kupę szmalu na turystach), czy też robi to w porozumieniu z armią. Moim zdaniem oficer kontrwywiadu i jego syn, także zatrudniony w wojsku, nie mogą sobie bezkarnie publikować bajek, które tak czy inaczej szkalują armię. Na pewno przywołaliby ich do porządku. Wniosek - armia ma z tych bajek jakąś korzyść, albo wręcz je zainspirowała.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: Arek 1973 »

Dobrze to napisałeś o tych procedurach, tylko  sęk  w tym że to nie wyglądało jak katastrofa samolotu. To  co  on  znalazł nie wyglądało ani na części samolotu  ani  czołgu  ani  wojskowego  auta. Pozbierał dziwną  folię by ją pokazać w bazie a po  drodze wstąpił  do  domu .Z jakiego powodu miał zabezpieczyć teren?, bo znalazł  kwałki  dziwnej folii?, nawet nie wiedział skąd ona pochodzi.Gdybyś  ty był  wojskowy  i na polu  znajdziesz dziwne  blachy wszcząłbyś  alarm?,  sam byś pomyślał że jak się okaże to coś zwykłym to zostaniesz pośmiewiskiem dla całej jednostki. a w przyszłości  koledzy ...... --hej Marcel, znalazłem na polu dziwną  śrubę trzeba wzywać posiłki na alarm-- :Oh: Gdyby odkrył  rozbity samochód to by powiadomił kogo trzeba, gdyby znalazł rozbity samolot to  wezwałby też kogo trzeba. Ale kogo wezwać jak się znajdzie  kilka dziwnych folii ? pozdrawiam
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
robrep
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: sob kwie 27, 2013 10:25 am

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: robrep »

Arek ale on sam relacjonował to jak katastrofę czegoś. Pracując w wywiadzie każdy by pomyślał o Sowietach "Kiedy zjawiliśmy się na miejscu katastrofy, zdziwił nas ogrom zniszczeń, jakie zastaliśmy". Wynika z tego że wiedział, na co się natknął i na pewno o folię mu nie chodziło w opisie. Jego relacja jest po prostu mało wiarygodna. Co nie zmienia faktu, że wojsko nigdy nie przyzna się puki nie będzie miało innego wyjścia. W Polsce ktoś wydał rozkaz strzelać do demonstrantów, a przez tyle lat nie można ustalić jak było, mając dostęp do wszystkich materiałów.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Arek 1973" data-cid="105068" data-time="1368128229">(...) Z jakiego powodu miał zabezpieczyć teren?, bo znalazł  kwałki  dziwnej folii?, nawet nie wiedział skąd ona pochodzi.Gdybyś  ty był  wojskowy  i na polu  znajdziesz dziwne  blachy wszcząłbyś  alarm?,  sam byś pomyślał że jak się okaże to coś zwykłym to zostaniesz pośmiewiskiem dla całej jednostki. a w przyszłości  koledzy ...... --hej Marcel, znalazłem na polu dziwną  śrubę trzeba wzywać posiłki na alarm-- :Oh:</blockquote> Widzę, że zrobił nam się wątek o Roswell :) ale OKPrzypomnijmy więc jak to wyglądało.24 czerwca 1947 Kenneth A. Arnold widzi kilka obiektów w kształcie półksiężyca lecących w kierunku Nowego Meksyku.26 czerwca 1947 prasa opisuje jego obserwacje nazywając pojazdy "latającymi spodkami".Około 1 lipca 1947 William Brazel znajduje na swoim rancho kawałki czegoś dziwnego, co przypominało duży latawiec, ale się tym za bardzo nie przejmuje.4 lipca 1947 Brazel postanawia zebrać trochę szczątków i zawieźć je przy okazji zakupów do Roswell i pokazać policji. Po załadowaniu szczątków na ciężarówkę po raz pierwszy wspomina rodzinie, że to pewnie są szczątki latającego talerza o którym coś tam słyszał. 7 lipca 1947 jedzie do miasta i przekazuje policji szczątki. Policja zawiadamia wojsko. Pojawia się major Jesse Marcel z kontrwywiadu bazy w Roswell. OGLĄDA SZCZĄTKI przywiezione do miasta i może ocenić czy to szczątki balonu, szpiegowskiego samolotu czy pojazdu o nieziemskiej technologii. Ocenia że to nic ważnego, bo zamiast wezwać "ekipę specjalistów do czyszczenia super tajnych szczątków" wsiada w jeepa i wraz z kierowca jadą na pole Brazela zebrać resztę. Wraca do bazy.8 lipca 1947 Prasa lokalna podaje, że wojsko znalazło szczątki latającego talerza.9 lipca 1947 Odbywa się konferencja prasowa na której Marcel pokazuje szczątki balonu i tłumaczy że to własnie rzekomy latający spodek.W roku 1978  Stanton T. Friedman robi wywiad z emerytowanym majorem Jesse Marcelem i wtedy ten opowiada, że to nie były szczątki balonu tylko nieziemskiej technologii i że wracając z wycieczki na pole Brazela zajechał do domu i pokazał szczątki rodzinie i że oni mogą zaświadczyć że to prawda. Syn Marcela, wówczas już wojskowy, potwierdza całą historię i nie zmienił zdania do dziś. Tak więc major Marcel zanim podjął decyzję o wycieczce na pola Brazela widział szczątki i mógł ocenić czym mogą być.Pozostają pytania:1. Dlaczego armia sugerowała, że to "latający spodek", skoro od razu wyglądało to na balon i działania "sprzątające" wyglądały jak przy nic nieznaczącym obiekcie?2. Dlaczego emerytowany oficer kontrwywiadu opowiada cuda o technologii obcych i swoim łamiącym wszelkie zasady tajności zachowaniu (wożenie szczątków do rodziny) a jego syn potwierdza to zachowanie, sam przez to łamiąc tajemnicę wojskową (w której posiadanie wszedł przypadkiem jako dziecko ale jako wojskowy powinien ją zachowywać) i dlaczego armia nic złego i w związku z tym nie robi?
Ostatnio zmieniony pt maja 10, 2013 9:50 am przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: Andrzej 58 »

Sęk w tym ,że cała sprawa nie dotyczyła małej grupki ludzi z wojska i policji.Nie działo się to na odludziu.Według wielu świadków ze szczątkami obiektu miało kontakt kilkaset osób.Są relacje ludzi dziś wiekowych ,którzy opowiadają jak to chodzili wtedy panowie im nie znani i straszyli nawet dzieci gdyby opowiadali komuś z czym mieli kontakt.Wersja o balonach i tajemnicy służbowej to raczej dla naiwnych.Myślę ,że w pierwszym momencie tamtejsze służby były przekonane ,że nie da się zneutralizować zdarzenia w odczuciu opinii publicznej i na własną rękę podały informację do prasy.Wierchuszka jednak postanowiła inaczej i zaczęło się tuszowanie na pełny gwizdek..Przypomnę ,że niedaleko znajdowały się główne jednostki badawcze  między innymi nad bronią jądrową.Pracowali tam najwybitniejsi naukowcy w tym Keller(twórca bomby wodorowej USA).Z jego wypowiedzi wynika ,że sprowadzono na miejsce tych naukowców.Pewnie balon stanowił dla nich obiekt godny badania.Z wypowiedzi Kellera wiadomo ,że rzeczywiście miała tam miejsce katastrofa obiekt ,ale ,że ten obiekt nie pochodził z kosmosu..Wersja o szarakach tam znalezionych ,to już dezinformacja tak samo jak filmy mające demaskować prawdę.Nie podadzą przecież ,że spodkami latają ludzie (bo co zrobić z tyloma wersjami uprowadzeń przez szaraki itp stwory).
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE ZE ŚWIATA”